[Przyklejony] Sezon 2020 - rolki I nie tylko
Trzy dni temu przypadkiem zahaczyłem i oderwało mi się pół strupka... Zawsze kiedy nie odejdzie naturalnie, to trochę piecze i skóra jeszcze nie jest gotowa.
Drugo polowa została - byla sucha i twarda. Zakleiłem zeby znów nie zahaczyć. Sączyło się z niej żółtawe i niemiłym zapachu. Rano z tego twardego zrobiło się coś miekkiego i oblesnego. Zerwałem to i oczwiście boli i szczypie. Nie leci krew, ale jest bardzo delikatne i nierówne wglebienie w skórze. Wokół rany zrobił sie taki pagórek - calość kolor różowawy. Przemyłem wodą utlenioną i raniseptolem i zaklepiłem. Nie boli w sumie, ale musi sie zablixnić.
3,5 tygodnia już...
Kupiłem sobie matę do akupresury. Nawet można bezproblemowo poleżeć, nie czuję dyskomfortu igiełek plastikowych.
Polecam, fajnie relaksuje.
Wczoraj roleczki na mieście. Lubie i wręcz uwielbiam spokojną jazdę po mieście z wygłupami i zabawami. Na spokojnie płynę jak żaglówka... Chyba 4x80 zawsze będzie moim nr 1. Taka jazda sprawia mi najwięcej radości. Nie mysle o technice tylko czerpię przyjemność z jazdy i mam z tego dużo radości.
Dzisiaj może 5km pobiegnę.
Ostatnie 3 wyjścia na 80mm. Może w weekend pojade na 3x100.
Buty FRA to najwygodniejsze buty jakie miałem. W porównaniu do zwykłych FR1 nie ma nawet, co dyskutować. Liner Balance jest wygodniejszy od najwygodniejszych adidasków.
Wysłany przez: @andreee... Chyba 4x80 zawsze będzie moim nr 1. Taka jazda sprawia mi najwięcej radości. Nie mysle o technice tylko czerpię przyjemność z jazdy i mam z tego dużo radości.
Trzeba trzymać się tego co sprawdzone. 🙂 Warto oczywiście testować inne wynalazki i też mieć z tego frajdę. Pamiętam jak rozpływałeś się za Twister Pro. 🙂
Ale się działo...
Dwa dni temu byłem na Pogorii. Zrobiło się ciemno i zrobiłem "jedynie" 30km. w czasie około 1h24m. Przetestowałem nowy pomysł. Jako że skarpety RB i Footies Myfit po 30km zaczynają ocierać wewnetrzną część pięty, wymysliłem, że zalożę Ezeefit ze skarpetami X-socks. I bylo idealnie jeśli chodzi o pietę, zero otarć. Ale trochę w palcach na szerokość lekki ucisk. X-socks są grube, nieporównywalnie grubsze i automatycznie jest mniej miejsca w bucie jakby nawet o pół rozmiaru.
Jeździło się fajnie. No jak zwykle tam, sporo ludzi, nawroty. Zrobiłem kilka filmików krótkich, trochę nawet tyłem pojeździłem. Jazda typowo rekreacyjna z pełnym plecakiem, butelką w reku, na luzie, z podziwianiem widoków.
Wczoraj późnym wieczorem po dwóch tygodniach przebiegłem 5km. W czasie nieco ponad 25 minut. Czyli dosyć słabo. Ostatnimi czasy sporo jeździłem po mieście. Ale w domu malo ćwiczeń. Mata stoi i się o nią potykam, ale nawet nie ruszę. Nie potrafię się zmobilizować do domowych ćwiczeń. Praktycznie kilka razy ćwiczyłem i są dni że kompletnie nic nie robię, nawet minuty, ZERO.
Jako że długo nie biegałem, to zakwasy były pewne. No i tak też było. Od rana czułem obolałe nogi, że nawet siły na podbiegnięcie do sklepu nie bylo.
Ubzdurało mi się by pojechać na Pogorię i zrobić ten MARATON. Chmurzyło się, prognozy mówiły, że będzie wieczorem padać. Liczyłem na szczęście, że zdążę skończyć trasę zanim się rozpada.
Z tymi zakwasami pojechałem. Ekwipunek typowo rekreacyjny, plecak graty, 2 butelki z wodą 0.5L dwa banany. Słuchawki, telefon, no i ochraniacze na kolana oczywiście. Właściwie bardziej obładowany niż podczas jazdy po mieście.
Startuję, po 5 km postanawiam pojechać na Pogorię 4 i sprawdzić trasę, bo wczoraj na mapie wyczaiłem, że jednak jest tam trasa, po objechaniu małym. No i tak też było. długa trasa z podjazdami i zjazdami - interwały. Więcej miejsca, rowerzyści, rolkarze, mniej spacerowiczów. Piekne widoki nad jeziorkiem, zapach skoszonej trawy, która nawet na asfalcie zalegała i trzeba było uważać. I spory wiatr. Rewelacyjna trasa, polecam każdemu.
Zrobiłem na czwórce 20km i wróciłem na trojkę użerać się z hulajnogami i innymi przeszkadzaczami. Po jakimś czasie znów wróciłem na 4 by jakoś poszukać trasy do końca zabawy, czyli do 42km. Ostatnie 5km na trójce, rozpadało się, zaczęło padać mocniej i mocniej, koła oczywiście nie byly pewne, ale dobrze sobie radziły, jechałem ostrożnie. Teraz zaczelo się obliczanie jak zrobić, żeby na 42km dojechać do stoiska z kiebaskami. Ostatnie 5km nie dość, że w deszczu, to w kombinowaniu by do kiełbasek idealnie odjechać. A żeby dojechać, to trzeba pojeździć na wariata, nawroty po 1km... akurat wszystko dzialo sie przy plaży, tak gdzie jest kostka, wasko i pelno przeszkadzaczy. Udało się dojechać, z nawrotami do 42km. Czas? 1 godzina i 57 minut.
Wszystko na luzaka, typowo rekreacyjnie, z około 8 nawrotami i zwolnieniem do ZERA. Z ciągłym zapoconym czołem i spoconą czapką, z innymi upierdliwościami, jak szukanie stacji radiowej z trakcie..
Ból pleców? praktycznie znikomy ZEROWY. Zauważyłem, że boli wtedy kiedy się człowiek spina za bardzo. Można zrobić to samo na luzaka wyprostowany, nawet na BADYLA. Większość trasy dziś z pozycja Freestyle. Lekki ucisk w palcach przez te grube skarpety - idealnie tylko na 42km, na dłużej mogloby poboleć.
Ale co mnie pozytywnie zaskoczyło. KOŁA! kurcze, szybkie są pieruny! Ale jaki przyjemny odgłos łożysk wydobywa sie podczas jazdy. Na tyle przyjemny, że zdjąłem słuchawki i słuchałem tego głośnego odgłosu. Słychać mnie jak jadę i ten dzwięk jest bardzo przyjemny, słychać jak łożyska suną w kołach, słychać syczenie..
Kielbaska zjedzona, mokry cały, przestało padać. Zakładam rolki i jeszcze 3km podjechałem.
Pomysleć teraz że w Katowicach jedynie o 3 minuty szybciej, z wielkimi przygotowaniami, bez plecaka, bez nawrotów, bez przeszkadzaczy...ze skurczami, bolem pleców i otarciami lekkimi.
Dzisiaj żadnego skurczu nie bylo.
Dobry ten czas chyba. W takich warunkach jazdy rekreacyjnej, bez zadnego gonienia, cala trasa to przyjemność i nawet jakieś freestylowe wywijanki.
albo te koła są takie szybkie, albo dostałem kopa na starość.
Myślę, że gdyby nie deszcz i kiełbaska, to ostatnie 5km bym przygazował, co pewnie ze 3 minuty by urwało. Kurcze, ale czad 😀 😀
Koła Matter Image idealne, innych speedowych nawet nie szukam, znalazłem swoje wymarzone 🙂
Chyba sobie polezę na macie do akupresury by się zrelaksować. Jutro pewnie nie wstanę. A po dojechaniu na metę praktycznie nie byłem jakoś wyjątkowo zmęczony. Zakończyłem , zjadłem kiełbaskę i znów zalożyłem roleczki. Ło Panie, po co mi niski but 😀
Jutro zakwasy po bieganiu z zakwasami po rolkach pewnie mnie sparaliżują. Może chociaż je lekko rozciągnę, zmuszę się do domowego rozciągania!
Następnym razem też robię maraton, ale już na czwórce, na trójce za dużo oszolomów. Choć i na czwórce jeden kolarz szaleniec wyprzedzal i na czołowe ze mną szedl. Oczywiście trochę na niego pokrzyczałem i nazwałem odpowiednio. Szaleńcy! on jechał może z 40km/h ja wtedy około 30 jechałem swoim pasem!
Na czwórce jest 8km ładnego asfaltu w pielonych okolicznościach natury. To najlepsza trasa jaką jeździłem kiedykolwiek. Trzeba jedynie w pewnym punkcie trochę pobaraszkować i zboczyć z jeziorka, gdyż ten odcinek jest zamknięty bramą. Jednak ZERO samochodów, wszystko dla rekreacji. Całej objechać się nie da. Te 8km to zaledwie polowa. trasa zróżnicowana, podjazdy, zjazdy, lekkie skręty w lewo, lekkie w prawo - REWELACJA.
Jak ktoś raz tam przejedzie, to na pewno szybko wróci. Z trojki jest praktycznie rzut beretem, Zjeżdża się z trójki pod mostem ze sporym zjazdem i podjazdem pięknym asfaltem i już się jest na czwórce. No i na czwórce nie ma psów... Monza się pościągać z kolarzami, innymi rolkarzami i potrenować wytrzymałość. Gdyby zrobili resztę trasy i mozna było objechać, to byłby to najlepszy punkt w Polsce do zrobienia maratonu. Jedno okrazenie to tak na moje oko z 16km na spokojnie, albo i więcej. Jednak najwięcej uroku dodaje ogromne jezioro, łodzie, żaglówki etc.. No i ten wiaterek.
Muszę kiedyś sfilmować tę trasę w całości.
Do zabawy trójka OK, natomiast do jazdy szybkiej czwórka jest idealna. Ale ku mojemu zaskoczeniu nie widziałem ani jednego rolkarza w niskim bucie. Wszyscy w twardej skorupie lub rekreacyjnych. Wyczynowi to tylko rowerzyści-kolarze. Na rower też tam świetne warunki są.
W sobotę planuję znów się wybrać na maratonik. Znów na spokojnie. Zauważyłem, że im więcej luzu, tym mniejsze zmęczenie, zero bólu i rezultat dużo lepszy na mecie.
Pogoria IV wydawała mi się lepsza na jazdę szybką na rolkach. Dojechałem wtedy tylko 7km w jedną stronę i tyle w drugą. Był tylko mały objazd przez jakieś osiedle. Bardzo brakuje mi takiej trasy gdzieś we Wrocławiu. Rolki szybkie nie uśmiechają się na widok krawężników i kostek brukowych. Urbanki mają tą przewagę, że można je wziąć na każdą utwardzoną trasę.
Świetny wynik i kondycja.
Przyjedź kiedyś. Od razu możesz pobiwakować.
Tam jest mały objazd nie wiem dlaczego. Odcinek nad jeziorkiem jest zamknięty, jest tam mały port, może dlatego? Jednak to zboczenie z trasy też jest przyjemne, bo właściwie cały czas jedzie się drogą gdzie nie ma aut, a jedynie ludzie uprawiający sport. Taka odskocznia od jeziora. Można poćwiczyć jazdę po łuku.
Dzisiaj jak nie będzie padać, to wieczorem pojadę.
Trochę mnie jeszcze nogi bolą i tak jakby lekkie zakwasy w pleców.
Coś mnie ten Suunto denerwuje. Ostatnio podczas aktualizacji całkowicie go sobie zresetowałem gdyż się zawiesił podczas aktualizacji. Przywrócone zostały ustawienia fabryczne.
Czasem też na początku aktywności gubi lokalizację i na wykresie jest mały bałagan. Kilka razy podczas biegania zauważyłem. Częściej jest OK, ale trzeba uważać i zwracać uwagę zaraz po włączeniu aktywności, czy prawidłowo odmierza dystans.
Suunto ma taką opcje, że jak go za szybko włączysz na śledzenie po przełączenie w tryb treningu (czyli najpierw przełączasz w tryb treningu, potem wybierasz dyscyplinę - on już teraz namierza satelitki) to mówi, że nie ma GPS i czy czekać czy odpuścić. Zawsze daję czekać i on za chwilę je łapie. A jak dam "odpuścić", to jedzie wszystko z akcelerometra i cuda pokazuje. W ten sposób treningi na hali potrafiło mi zapisać jako wycieczkę z Kłaja do Puszczy Niepołomickiej.
Ale tak to całkiem spoko. Jest lepszy GPS niż w Polarze M400 i w GoPro. GoPro dzisiaj mi się zawiesiło na początku... tzn. GPS zawiesił.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatSuunto ma taką opcje, że jak go za szybko włączysz na śledzenie po przełączenie w tryb treningu (czyli najpierw przełączasz w tryb treningu, potem wybierasz dyscyplinę - on już teraz namierza satelitki) to mówi, że nie ma GPS i czy czekać czy odpuścić. Zawsze daję czekać i on za chwilę je łapie. A jak dam "odpuścić", to jedzie wszystko z akcelerometra i cuda pokazuje. W ten sposób treningi na hali potrafiło mi zapisać jako wycieczkę z Kłaja do Puszczy Niepołomickiej.
Ale tak to całkiem spoko. Jest lepszy GPS niż w Polarze M400 i w GoPro. GoPro dzisiaj mi się zawiesiło na początku... tzn. GPS zawiesił.
Masz go podlączonego do aplikacji w telefonie? Ja nie. Zobaczymy dzisiaj jak będzie. Ostatnio było OK, bo zwróciłem uwagę i pilnowałem czy mi głupot nie wyczynia jak podczas biegania, gdzie pierwszy kilometr był wzięty z kosmosu.
Słońce świeci, trochę duszno. Jadę na Pogorię. Trochę nogi bola.
Gdyby ktoś kiedyś chciał, to tam można super spędzić czas nawet z calą rodziną. Jeden na rolkach a reszta robi co innego. Albo na caly dzień, albo nawet na weekend. Monza się wyjeździć na rolkach, na rowerze i odpocząć przy okazji, zrelaksować.
Gdyby ktoś byl zainteresowany, to mozna się umówić na konkretny termin na przejażdżkę czy też na kiełbaskę 🙂
Oczywiście, ze synchronizuję z telefonem. Na bieżąco.
Dzięki temu mam też na bieżąco uaktualniane pozycje satelitów, co bardzo, bardzo, bardzo przyspiesza odpalenie GPS.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Nie wiem czy to był dobry pomysł robić dwa maratony w przeciągu trzech dni. Czwartek i dzisiaj, a jeszcze we wtorek 30km z tego co pamiętam.
Rekord pobity - 1h53m 🙂
Na minus w porównaniu z poprzednim startem:
1. Sporo muszek, chyba powinienem zakładać bandane, bo cięzko się jedzie. Bardziej chodzi mi o usta, ale o oczy też, choć tu nic nie zrobie, z wiadomych wzgledow. Bardzo to przeszkadzało. kilka mi w gardle stanelo, trochę upierdliwe.
2. Wieksza wilgotność i duszność - było to odczuwalne.
3. Więcej ludzi - myslałem że będzie wiecej w sobotni wieczór. Nie bylo tragedii.
4. Pojawił się lekki bol plecow już od początku. Ale nie dziwię się, bo już od rana je czułem, więc spodziewałem się. Za krótka regeneracja.
Później było trochę bardziej dokuczliwe.
Na plus: Dzisiaj postanowiłem jechać na czas, zalezalo mi na czasie.
Cała reszta bez zmian, ten sam ekwipunek, plecak etc...
Tylko jedno okrazenie Pogorii 3, cała reszta na czwórce
Po zatrzymaniu zegarka jeszcze nie przerwałem jazdy. Podjechałem kupić picie i wyszło mi dodatkowe 4km. Po minutowej przerwie na zakup picia, wlaściwie mogłem sobie jeszcze pojeździć, bo byłem mniej zmęczony niż po maratonie w Katowicach.
Jednak dzisiejsza jazda dała mi w kość. Czuję spore zmęczenie, nieporównywalne z czwartkiem. Chciałem poprawić czas i wlożyłem więcej siły. dodatkowo jakoś plecy już przed startem byly zmęcozne.
Drugi maraton w tym roku 🙂 Spodobalo mi się. Teraz kilka dni przerwy, albo i więcej, na regenerację.
Trochę mnie frustrowały motolotnie, które latały tak nisko, że trochę się bałem, że zahaczy o mnie 🙂
Jeden starszy Pan sie chyba ze mną ścigal - w niskim bucie.
Najpierw jechał za mną, ja mu uciekałem, a później mnie dopadł, wyprzedził i pozwoliłem mu odjechać. Przy nawrocie widziałem, że stoi i odpoczywa, albo czekał na mnie, bo kiedy ruszyłem, on po chwili też ruszył i znów mnie gonił i chyba trochę dałem mu w kość, bo dopiero kiedy odpuściłem, to mnie dopadł i odjechał...
Mam jedną przypadłość. Zdecydowanie wolę uciekać niż gonić. Jeśli ktoś mnie wyprzedzi, to odpuszczam i nie chce mi się gonić. Za to uciekać uwielbiam i dostaję kopa. Muszę popracować, chociaż spróbować utrzymywać za kimś krok.
Po starcie chcę zablokować telefon, żeby mi przez przypadek coś nie poprzestawiało się... i co? okazalo sie, że po aktualizacji większość funkcji ma inne ustawienie (podswietlenie, blokada, oraz funkcja zapytania o GPS, której wczesniej nie widziałem)
Dopiero po wyścigu obczaiłem to wszystko. Nie chciałem sie tym bawić podczas jazdy.
Trochę mnie to rozkojarzyło na początku i postanowiłem odpuścić. Przez to kilka razy jeden guzik się uaktywniał i zaznaczał 'okrązenie'
Trochę irytujące, bo większości musiałem się nauczyć od nowa, inny układ. Ten obecny bardziej mi się podoba.
No i tyle. Rekord mam, zmęczony bardzo. Jutro nie wstanę...
Nastepnym razem w bandanie na ustach, jesli będzie tyle muszek! Bo nie chcę pluć, kaszleć i wypluwać pluca, jak menel pod mostem 🙂 ludzie się dziwnie patrzą hahha... 🙂 tym bardziej teraz, kiedy wszyscy boją sie, że ich ktoś zarazi 'czymś'
Podczas jazdy litr wody wypity.
Na ostatnim zdjęciu widok na wzniesienia. No pagórkowaty teren. ale mi się podoba, są podjazdy i zjazdy, nie ma monotonii. Mozna potrenować wytrzymałość, interwały, sprinty i wspinaczki, oraz technikę zjazdu. Do tego duzo jazdy po luku na obie strony. Świetna trasa, naprawdę polecam.
Dodam jeszcze porównanie wysokości i prędkości.
Zainteresowały mnie te szyny ENDLESS
https://www.endlessblading.com/
Cena zaporowa, ale może kiedyś...
Fajna alternatywa dla Wizard. Trzy rozmiary - 255mm, 276mm i 303mm Ale co najlepsze w nich, to naturalny rockering - jak w Wizard. Mnie interesuje najbardziej 4x90. Koła 90mm, ale zwrotność praktycznie jak na 4x80, a przy tym fajna stabilność przy wiekszych predkościach. No i po przekładce na 3 koła, też jazda wydajniejsza, bo szyna dluższa o około 3cm w porównaniu do tej mojej.
W 2 kolorach, w 3 rozmiarach.
Nie ukrywam, że mnie zainteresowała. Wydaje się ciekawszym pomysłem od tej, która posiadam obecnie, do szybszej jazdy.
UWAGA - najlepiej pasuje do rolek SEBA lub FR Skates i też w tym kierunku są dedykowane. Z innymi trzeba trochę pokombinować..
Coś czuję, że wczesniej czy później będzie moja.
@Andreee
Jak banan to od razu bierz 4x100, bo to oznacza efektywne skrócenie podparcia.
No i do szybkiej tylko flat. Rockering jest pod zabawę, zwrotność. Na szybkości chcesz tylko stabilności. Ile się da!
Nawet jeśli wymiatasz na bananie i jedziesz szybko - bez banana jechałbyś szybciej, bo nie musiałbyś uważać tak bardzo na balans przód tył.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Trochę nie kumam tego mocowania. Napisane, że Endless 4x100/3x110 mają standard 165mm, a pod spodem że 180mm i do Twisterów muszę zrobić jakieś modyfikacje.
Nawet jeśli banan, to solidne 4x100 chętnie przymocowałbym sobie na miasto.
Szyny Wizarda to już w ogóle odpadają, bo mają mocowanie UFS.
Wysłany przez: @tomcat@Andreee
Jak banan to od razu bierz 4x100, bo to oznacza efektywne skrócenie podparcia.No i do szybkiej tylko flat. Rockering jest pod zabawę, zwrotność. Na szybkości chcesz tylko stabilności. Ile się da!
Nawet jeśli wymiatasz na bananie i jedziesz szybko - bez banana jechałbyś szybciej, bo nie musiałbyś uważać tak bardzo na balans przód tył.
3 koła są bez banana na szczęście
"The 3-wheel setups on each frame are configured flat for the best power transfer when cruising down a trail or commuting across the city. We have minimized the ride height for maximum stability. The triskate experience doesn't get more solid than this."
Wysłany przez: @pietaTrochę nie kumam tego mocowania. Napisane, że Endless 4x100/3x110 mają standard 165mm, a pod spodem że 180mm i do Twisterów muszę zrobić jakieś modyfikacje.
Nawet jeśli banan, to solidne 4x100 chętnie przymocowałbym sobie na miasto.Szyny Wizarda to już w ogóle odpadają, bo mają mocowanie UFS.
Napisali ze na własne ryzyko można pokombinować.
Myslę że rozmiary EDGE 41-42 powinny przejść. Jednak jak jest, tego nie wiadomo. Z butami RB często byly problemy z mocowaniem "obcych" szyn.
180 to jest mocowanie w starych Twisterach rozmiar 47. Mam takie i wielokrotnie mnie wkurzało. Żeby dopasować szynę z Igniterów 3x100+90 na musiałem walczyć z pilnikiem.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @andreeeZainteresowały mnie te szyny ENDLESS
https://www.endlessblading.com/
Cena zaporowa, ale może kiedyś...
Z ciekawości spojrzałem na tą 3x110/4x100 i ona ma montowanie 180mm. Totalnie z D... No nie napiszę skąd 😉
No i są na maksa ciężkie. 310g bez śrub. U mnie 201g z ośkami.
Wysłany przez: @qbajakWysłany przez: @andreeeZainteresowały mnie te szyny ENDLESS
https://www.endlessblading.com/
Cena zaporowa, ale może kiedyś...Z ciekawości spojrzałem na tą 3x110/4x100 i ona ma montowanie 180mm. Totalnie z D... No nie napiszę skąd 😉
No i są na maksa ciężkie. 310g bez śrub. U mnie 201g z ośkami.
No tak, dopasowane do butów Seba lub FR - one mają 7 otworów, stąd większe mozliwości.
Szyny raczej dedykowane do tych marek. Z RB trzeba kombinować a z PS nie wiem.. Pod każdą jest opisane do których pasują.
Waga spora, bo to raczej szyny do FSK. Chyba trochę lzejsze od Wizard. Do jazdy szybkiej to tak sredno. Ale do innych spraw, może być ciekawie.
Wysyłka z USA trochę droga.
Ja jeslibym kiedykolwiek to zakupił to 4x90, ani krótszej, ani dłuższej nie chcę. Ta środkowa jest uniwersalna. No i trochę tańsze.
Na ten rok mam wszystko, jestem zadowolony.
Dobrze że mam dwa zestawy, bo zawsze to jakaś odskocznia i rożnica.
Dziś miałem biegać, ale odpuściłem, żeby jeszcze sie doregenerować. Jutro pobiegam.
Dzisiaj tylko hantelki w domu .
Dzisiaj ponad godzinę jazda po mieście i w parku. Ale 10km jakoś udalo się nabić.
musiałem przećwiczyć wszystko to, co do tej pory potrafię, żeby być pewnym, że nie zapomniałem niczego.
Sporo jazdy tyłem i zabawa. Przyznam, ze już pewnie się czuję jadąc tyłem i nawet na obie strony jest OK. Spokój i pewność siebię z każdą jazdą wieksza.
Sporą frajdę mi to sprawia i regularnie to trenuję. Było sucho, a teraz pada. Udalo się zdazyć.
Popatrz jakie przygody miała koleżanka Glamkovska 🙂
Nie Imperiale, tylko Tau. Też znane z "wąskości".
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatPopatrz jakie przygody miała koleżanka Glamkovska 🙂
Nie Imperiale, tylko Tau. Też znane z "wąskości".
Dzięki 🙂
Chętnie bym pogadał z tą "pacjentką" o tym problemie 🙂
Ja to bym mógł ksiazkę napisać, samo wracanie do tego myslami jest paraliżujące.
Dobry felieton tej dziewczyny.
Sergio McCargo? Ciekawe ile takie odlewy kosztują...
Odlałbym sobie. coś czuję że jak wejdę w niskiego buta to się dopiero zacznie zabawa z kombinowaniem. jestem niestety przekonany, że kostka się odezwie. To jest niemal pewne.
Musze ja idealnie zabezpieczyć
Zawsze powtarzam żeby kostki nie ignorować i jak czytam czaem, że ktoś ma otarcia i ktoś radzi mu, zeby jeździł i sie nie przejmował, to aż oczy bolą.
Jestem przewrażliwiony na punkcie komfortu rolek. Własnie po tej kontuzji wolę dmuchać na zimne.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: brady0763056541 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte