koniec sezonu-relaks czy przyg. dosiego sezonu?
Witam! chciałbym abyście wypowiedzieli sie w kwestii: kiedy kończycie aktualny sezon i czy w okresie zimowym ładujecie akumularory na przyszły-2012 r ,czy może jest to czas relaxu i odpoczynku.Wasze odpowiedzi może zainspirują innych do takiej ,a nie innej postawy w zimie ./mam tu na myśli przepracowany i to solidnie okres zimowy !/.
Jeśli chodzi o mnie to okres startowy kończe 70-tką i po tych zawodach nastąpi okres roztrernowania ,czyli pojeżdze jeszcze kilka razy u siebie po Jelitkowskich alejkach w Gdańsku,jeśli pogoda na to pozwoli.AAAaaaaa zimą basen i jazda na rolkach po hali handlowej, w której pracuje, bo mam taką możliwośc.Przekładam tylko kółka na bardzo tępe,które do takiego treningu najlepiej sie nadają ,bo nie chodzi tu o osiąganie zawrotnych prędkości a solidną prace mięśni.Zastanawiacie sie zapewne jakie to kółka ? i zaraz wam odpowiem....
kiedyś kupiłem kółka od dziecięcej hulajnogi po piątalu za szt. i próbowałem w nich pojeżdzic,ale nic z tego .Są tak tępe,pochłaniają energie a nie oddają jej w formie prędkości.Na podobnej zasadzie są zrobione piłki nożne do halówki ,też kumulują energie i są praz to wolniejsze. kółka 100mm do jazdy treningowej po hali to w tym przypadku zaleta ,a już chciałem je wyrzucic,bo chodzi tu o samo trenowanie ruchu ,postawy,by mięśnie były cały ten okres stymulowane przez co wejście w nowy sezon przebiegnie znacznie szybciej i z wyższego poziomu wytrenowania,bo jeśli nic nieprzewidzianego nie zajdzie to rozpoczęcie sezonu w Polsce nastąpi w Poznaniu i to już w kwietniu.Mam jeszcze możliwosc pośmigania na łyżwach w hali Olivia lub pod namiotem dmuchanym na Placu Zebrań Ludowych,lub na pobliskich jeziorach ,ale najtaniej wyjdzie hala.Pozdro
Zdecydowanie nie siedź na 4 literach, trenuj. Pływalnia, rowerek, jazda halowa (trening techniczny!) jak najbardziej - a po zimie i tak będziesz czuł się "sflaczały". Organizm musi dojść do siebie po okresie niższych temperatur. Ja poprzednią zimę się obijałem i jak założyłem w końcu rolki byłem sam swoim brakiem formy zażenowany.
Mój sposób na zimę to narty biegowe klasykiem i łyżwą a przy kłopotach ze śniegiem w odwodzie czekają rolki nordic 🙂
Julek1967 poruszył bardzo istotną sprawę. Co prawda sezon wrotkarski jeszcze się nie skończył bo jest w Krakowie 70-tka i kilka mniejszych lub większych imprez ( np Berlin Maraton).
Ale kiedyś sezonsię kończy i trzeba pomyśleć co robić w okresie zimowym.
Chciałbym się podzielić moim skromnym doświadczeniem i wiedzą którą wyczytałem lub otrzymałem od innych bardziej doświadczonych.
Najgorszą metodą jest tak zwana kampanijność która może przynieść większe straty niż korzyści. Sądzę że systematyczność ma większy priorytet niż ilość godzin poświęconych treningowi.
Jeżeli ktoś trenował w miarę systematycznie to po sezonie powinien zrobić przerwę na roztrenowanie.Jest też szkoła która mówi, że to jest niepotrzebne lub zaleca inny rodzaj sportu.
Na zimowe miesiące (listopad-marzec) trzeba zaplanować jakiś sport który będzie bazą wytrzymałościową naszego organizmu. Przez np.pływanie lub siatkówkę, siłownię, nie rozwiniemy wytrzymałości potrzebnej na wrotkach.To może być uzupełnieniem.
Najbardziej odpoweidnie sporty to:
- jazda na rowerze (stacjonarnym)lub górskim (nie zawsze zimą jest -25 stopniC)
- bieganie
- narciarstwo biegowe
- trenażery (np.orbitreki)
Aby zdobyć formę potrzebny jest systematyczny wysiłek 3 w tygodniu x 1godzinę
metodą ciągłą-bez przerw w granicach 70%-75% HRmax (jest to najskuteczniejszy trening kształtujący wytrzymałość tlenową będącą fundamentem treningu w wrotkarstwie.
Zacytuję fragment z książki S. Kozłowski, K. Nazar „Wprowadzenie do Fizjologii Klinicznej”
"Częstotliwość zajęć treningowych nie powinna być mniejsza niż 2-3 razy w tygodniu.
Zajęcia powtarzane 3 razy w tygodniu przynoszą rezultaty istotnie większe niż powtarzane 2 razy w tygodniu, natomiast różnica między rezultatami zajęć powtarzanych 4 lub 5 razy w tygodniu a powtarzanymi 3 razy jest już mniej istotna"
Jak widać lepiej trenować 3 x w tygodniu, byle nie dzień po dniu ale z jednodniową przerwą.
To może na wstępie tyle. Więcej napiszę następnym razem.
Julek1967 poruszył bardzo istotną sprawę. Co prawda sezon wrotkarski jeszcze się nie skończył bo jest w Krakowie 70-tka i kilka mniejszych lub większych imprez ( np Berlin Maraton).
Ale kiedyś sezonsię kończy i trzeba pomyśleć co robić w okresie zimowym.
Chciałbym się podzielić moim skromnym doświadczeniem i wiedzą którą wyczytałem lub otrzymałem od innych bardziej doświadczonych.
Najgorszą metodą jest tak zwana kampanijność która może przynieść większe straty niż korzyści. Sądzę że systematyczność ma większy priorytet niż ilość godzin poświęconych treningowi.
Jeżeli ktoś trenował w miarę systematycznie to po sezonie powinien zrobić przerwę na roztrenowanie.Jest też szkoła która mówi, że to jest niepotrzebne lub zaleca inny rodzaj sportu.Na zimowe miesiące (listopad-marzec) trzeba zaplanować jakiś sport który będzie bazą wytrzymałościową naszego organizmu. Przez np.pływanie lub siatkówkę, siłownię, nie rozwiniemy wytrzymałości potrzebnej na wrotkach.To może być uzupełnieniem.
Najbardziej odpoweidnie sporty to:
- jazda na rowerze (stacjonarnym)lub górskim (nie zawsze zimą jest -25 stopniC)
- bieganie
- narciarstwo biegowe
- trenażery (np.orbitreki)
Aby zdobyć formę potrzebny jest systematyczny wysiłek 3 w tygodniu x 1godzinę
metodą ciągłą-bez przerw w granicach 70%-75% HRmax (jest to najskuteczniejszy trening kształtujący wytrzymałość tlenową będącą fundamentem treningu w wrotkarstwie.
Zacytuję fragment z książki S. Kozłowski, K. Nazar „Wprowadzenie do Fizjologii Klinicznej”
"Częstotliwość zajęć treningowych nie powinna być mniejsza niż 2-3 razy w tygodniu.
Zajęcia powtarzane 3 razy w tygodniu przynoszą rezultaty istotnie większe niż powtarzane 2 razy w tygodniu, natomiast różnica między rezultatami zajęć powtarzanych 4 lub 5 razy w tygodniu a powtarzanymi 3 razy jest już mniej istotna"
Jak widać lepiej trenować 3 x w tygodniu, byle nie dzień po dniu ale z jednodniową przerwą.To może na wstępie tyle. Więcej napiszę następnym razem.
Heniu,
Zdając sobie sprawę w różnicach w wynikach między nami czuję się jednak uprawniony do skomentowania i wtrącenia swoich 3 groszy wszak obydwoje jesteśmy amatorami a w tym przypadku czasem większą miarą jest mierzalny postep niż sam mierzalny wynik 😉
W zarysie sie zgadzam, natomiast w szczególe już nie - szczególnie w kwestii sportów "najodpowiedniejszych" i bazy. Bieganie godzinę na stałym hr max 70-75% nie za wiele da pod rolki. Dynamika wyścigu na rolkach na dowolnym dystansie jest ogromna i nijak ma się do wysiłku aerobowego - kilkanascie przyspieszeń po zakrętach, odpowiedzi na szarpnięcia, dociągania itp - i to bez względu w której grupie jesteś - w Twojej na poniżej 1:20 czy mojej aspirującej na okolice 1:30. Moim zdaniem Znacznie lepsze efekty dają tu wszelkie łagodniejsze formy interwałów bo przy interwałach dla prawdziwych sportowców (modelowa Tabata) nie dalibyśmy rady.
Plusem jakichkolwiek interwałów jest to że nei nudzą - 20-25 minutowa dawka ćwiczeń interwałowych przeprowadzonych prawidłowo to spokojny ekwiwalent godziny nudnych i żmudnych aerobów. Oczywiście do interwałów nalezy się przygotować - rozgrzewka, rozciąganie to obowiązek jeszcze większy niż w przypadku ćwiczeń mniej intensywnych. Z doświadczenia - w zeszłym roku biegałem interwałowo odcinki tempem ok 3,5 / 5,5 a w tym 10-15km stałym tempem aerobowo około 5:15. Zeszły rok mimo niezmiennie złej techniki pozwolił mi osiągać znacznie lepsze rezultaty niż obecny. Wnioski nasuwają się same.
Przykład treningu kardio o jakim piszę:
1. bieżnia 8-10min
2. orbitreki wszelkiej maści 8-10 min
3. rower stacjonarny 8-10 min
dla zabicia nudy zamiast 1-3 wstawiamy np wiosła jesli sa na danej siłowni.
Wszystko na programie rolling hills - różne przyrzady mają różnie nazwane programy kardio. Level w urzadzeniu ustawiamy na taki by w ostatnim akcencie czuć spory dyskomfort (90-95%) 🙂 Cytując klasyka - "nie ma opie#$@@ sie" - wszystko ma byc forsowne. Między urządzeniami przemieszczamy się sprawnie max 2 minuty. 4 razy w tygodniu jak dla mnie było to optimum.
Oczywiście Henio piszesz o treningu na wytrzymałość jako o bazie ale to neistety nie da nam na zawodach zbyt wiele w stosunku do tego co jesteśmy w stanie z siebie wykrzesać czyniąc trening tempowo bardziej różnorodnym.
No i wywołałem" wilka z lasu" i bardzo dobrze.Dodam tylko ,że to dobrze ,że przedstawiacie różne metody treningu.powiem ,że dla jednego organizmu dany trening będzie bardziej efektywny ,a dla drugiego inny.Trzeba zatem poznac swój organizm aby tak pokierowac systemem treningów aby to przyniosło efekty.mogę tu przytoczyc dwie postaci: sprintera i długodystansowca.Dla każdego system treningów tego drugiego będzie zabójczy.Jeśli chodzi o rolkarstwo jakim sie zajmujemy to preferowany jest tu system treningów dla długodystansowca,pomijając oczywiście imprezy spinterskie-na torze i przy dystansie max 1km Te nasze 41 lub 21 km to rodzaj zawodów 'długich' ,gdzie przede wszystkim liczy sie wytrzymałośc a nie krótkotrwała max. prędkośc i tu lepiej wypadną ci ,których budowa ciała przystosowana jest do długotrwałego wysiłku-chodzi tu głównie o podłużną budowe włukien mięśni jak u maratończyków ,a nie poprzeczną jak u sprinterów!
tak więc ,i to zawsze powtarzam ,lepiej robic cokolwiek niż nic nie robic! jesteśmy tylko amatorami i nawet bieganie ,które jest najgorszym przeciwnikiem rolek,nie jest wstanie nam zaszkodzic ! Jeśli o mnie chodzi ,44letniego zapaleńca , to ja jestem zwolennikiem treningów długich ,katorżniczych ,a na poziomie wyczynu trwających 6-8 godz dziennie.oczywiscie przy zachowaniu odpowiedniego żywienia.Ot taki zwolennik "ruskiej szkoły" ze mnie.ale możecie spojrzec na inne sporty i to na najwyższym poziomie -pływanie 2treningi dziennie po 3 godziny /Wojdat,Kizierowski.../ maraton 2 treningi dziennie po 3 godz i to w Andach /Wanda Panfil/ ,można tu tak wyliczac ,nie mówiąc już o treningach 5-cio lub 10-cio boistów.Tak czy siak bez pracy nie ma kołaczy.
Jeśli twoje osiągi dajmy na to to 2 h na 42km i nie dasz rady zejśc niżej przy treningach jakie stosujesz,to nie zmieniając innych rzeczy jak odżywianie i zmiana sposobu zycia/praca itd/ należy zwiększyc ilośc treningów.trenowałeś 1 raz w tygodniu-trenuj 2 razy i schodzisz do 1h50min ale dalej nie jest to już tak proporcjonalne !!!! zatem dla nas wszysktie rodzaje aktywności fizycznej w zimie to baza do dobrego wejscia w nowy sezon.... i cdn.
ps. a w moim przypadku dochodzi jeszcze piłka nożna na plaży i zimowe kąpiele w Bałtyku na które zapraszam wszystkich w każdą niedziele o godz 11tej w Gdańsku -Jelitkowie,oczywiscie bez względu na pogode .pozdro
Z ta ruska szkołą to nie przesadzaj bo zaczne myśleć ze jesteś zwolennikiem myśli taktycznej generała Żukowa który rzucał 2 dywizje piechoty na czołgi by rozpoznać siłę ich ognia.
Jesteśmy amatorami zwanymi również czasami weekend-warriorami 🙂 Nie mamy własciwej odnowy biologicznej, masażystów, trenerów którzy nami pokierują.
Nawet gdy znajdziemy kogos obdarzonego genetycznie wytrzymałoscią i siła jak najlepsi i zaaplikujemy mu sam trening mistrzów to zarżniemy go po kilku miesiącach najpewniej jakąś kontuzją.
Często stoimy przed wyborem obowiązek albo "trening". W takich realiach pojawia się czynnik dostepnego czasu i dylemat: co zrobić przez godzinę? pojeździć/biegać przez 60 min czy może 50 minut a 10 minut na rozciaganie po wysiłku. może aeroby a moze krótsze kardio? pytania mozna mnozyć. Czesto trzeba wybrac najskuteczniejsze narzedzie dla czasu którym dysponujemy i owszem bez pracy nie ma kołaczy ale czy długo znaczy najlepieji czy to zawsze najlepsze rozwiazanie?
Z jedną rzeczą się nie zgadzam - typowy wyścig na dystansie 42/21 km to nie jest typowa dyscyplina wytrzymałościowa - to raczej coś w stylu kolarskiego płaskiego klasyka. Choć np różnice dotyczace startu sa bardzo duże. Wytrzymałościowa jest impreza-podjazd pod Mt Brutallo lub 24h Le Mans solo/duo 🙂 Raps Kika był One-eleven ale tych jest niewiele. Z drugiej strony reguła jest tez taka że im blizej końca wyscigu tym bardziej jednostajnie i wytrzymałościowo 🙂
A te kapiele w Bałtyku 🙂 kurcze może jak bedzie ładna zima spróbujemy 🙂
Julek1967 poruszył bardzo istotną sprawę. Co prawda sezon wrotkarski jeszcze się nie skończył bo jest w Krakowie 70-tka i kilka mniejszych lub większych imprez ( np Berlin Maraton).
Ale kiedyś sezonsię kończy i trzeba pomyśleć co robić w okresie zimowym.
Chciałbym się podzielić moim skromnym doświadczeniem i wiedzą którą wyczytałem lub otrzymałem od innych bardziej doświadczonych.
Najgorszą metodą jest tak zwana kampanijność która może przynieść większe straty niż korzyści. Sądzę że systematyczność ma większy priorytet niż ilość godzin poświęconych treningowi.
Jeżeli ktoś trenował w miarę systematycznie to po sezonie powinien zrobić przerwę na roztrenowanie.Jest też szkoła która mówi, że to jest niepotrzebne lub zaleca inny rodzaj sportu.Na zimowe miesiące (listopad-marzec) trzeba zaplanować jakiś sport który będzie bazą wytrzymałościową naszego organizmu. Przez np.pływanie lub siatkówkę, siłownię, nie rozwiniemy wytrzymałości potrzebnej na wrotkach.To może być uzupełnieniem.
Najbardziej odpoweidnie sporty to:
- jazda na rowerze (stacjonarnym)lub górskim (nie zawsze zimą jest -25 stopniC)
- bieganie
- narciarstwo biegowe
- trenażery (np.orbitreki)
Aby zdobyć formę potrzebny jest systematyczny wysiłek 3 w tygodniu x 1godzinę
metodą ciągłą-bez przerw w granicach 70%-75% HRmax (jest to najskuteczniejszy trening kształtujący wytrzymałość tlenową będącą fundamentem treningu w wrotkarstwie.
Zacytuję fragment z książki S. Kozłowski, K. Nazar „Wprowadzenie do Fizjologii Klinicznej”
"Częstotliwość zajęć treningowych nie powinna być mniejsza niż 2-3 razy w tygodniu.
Zajęcia powtarzane 3 razy w tygodniu przynoszą rezultaty istotnie większe niż powtarzane 2 razy w tygodniu, natomiast różnica między rezultatami zajęć powtarzanych 4 lub 5 razy w tygodniu a powtarzanymi 3 razy jest już mniej istotna"
Jak widać lepiej trenować 3 x w tygodniu, byle nie dzień po dniu ale z jednodniową przerwą.To może na wstępie tyle. Więcej napiszę następnym razem.
może ktoś ma inne zdanie...
a co sądzicie o tym aby wykorzystac podziemne parkingi marketów? sprawa nie jest nowa ,bo deskarze przynajmniej u mnie w Gdansku pod realem na kołbrzeskiej taki azyl już utworzyli ,ale ten parking nie jest w 100% osłonięty.doszedł coprawda nowy pod leklerkiem na obrońców wybrzeża i jest podobno duży? ciekawe czy właściciel by się zgodził.? co wy na to ?
Tak więc sezon zakończony. Trochę żal, bo ta zabawa jednak wciąga. Teraz około 2 tygodni na odpoczynek i regenerację, a następnie przygotowanie do sezonu 2012 według wskazówek zawartych powyżej.
A w sezonie minionym: 1 półmaraton, 8 maratonów raz 100 km. i 70-tka
Do zobaczenia na trasach przyszłorocznych zawodów.
Całkiem poważnie rozważam zakup nart biegowych na ten zimowy sezon. Nawet na Błoniach, przy śnieżnej pogodzie moglibyśmy sobie jakieś mini zawody, na zasadzie zabawy zorganizować. Na pewno Robert pomógłby nam w wyborze sprzętu.
Całkiem poważnie rozważam zakup nart biegowych na ten zimowy sezon.
Polecam sprzęt do "łyżwy" chociaż trudniej go znaleźć niż do klasyka, jedzie się tak samo jak na rolkach tylko dochodzą kijki. "Z braku laku" mogą być narty do klasyka ale bezłuskowe.
Ruszyły zapisy do XXIII Biegu Niepodległości, który odbędzie się w Warszawie tradycyjnie 11 listopada. Rolkarze po raz kolejny (już 3 z rzędu) zostali dopuszczeni do startu na dystansie 10 km. Trasa w tym roku nie uległa zmianą. Startujemy z Al. Jana Pawła II na wysokości ul. Stawki. Potem jedziemy Chałbińskiego i Niepodległości - nawrót przy SGH i z powrotem do mety:)
Zapraszamy do udziału i rejestracji:)
http://wosir.waw.pl/bn2011/
Juz zapisani: http://wosir.waw.pl/bn2011/info.php
jeszcze nie koniec sezonu
Jaki zakończony ?!? 🙂
Dzisiaj był wyśmienity freeride w Żywcu !
Trochę slalomu na rynku! Gapiów nie zabrakło.
1 osoba z Żywca, 8 osób z Katowic 🙂
Było fajnie i sympatycznie.
To jeszcze nie koniec!
Ruszyły zapisy do XXIII Biegu Niepodległości, który odbędzie się w Warszawie tradycyjnie 11 listopada. Rolkarze po raz kolejny (już 3 z rzędu) zostali dopuszczeni do startu na dystansie 10 km. Trasa w tym roku nie uległa zmianą. Startujemy z Al. Jana Pawła II na wysokości ul. Stawki. Potem jedziemy Chałbińskiego i Niepodległości - nawrót przy SGH i z powrotem do mety:)
Zapraszamy do udziału i rejestracji:)
http://wosir.waw.pl/bn2011/Juz zapisani: http://wosir.waw.pl/bn2011/info.php
jeszcze nie koniec sezonu
Chyba będe - jeszcze nie wiem czy jako cudaki i czy na rolkach czy na butach
A kto nie chciałby kończyć sezonu na rolkach KKSW KRAK proponuje treningi na hali:
Na zewnątrz jest coraz zimniej, dlatego zapraszamy wszystkich chętnych na treningi na hali w Ośrodku Sportów i Rekreacji KOLNA (tor kajakowy).
Treningi odbywają się w niedziele w godzinach 17.00 - 18.30. Startujemy w najbliższą niedzielę tj. 22 październik br.
Koszt treningu:
* KLUBOWICZE: 15 zł
* POZOSTAŁE OSOBY: 20 zł
Wszelkie dodatkowe pytania prosimy kierować na adres: robert.dracz@kksw-krak.pl lub pod numerem telefonu: 12 634 51 22
Ostatni post: Kicking asphalt 2025 Najnowszy użytkownik: zkgfranziska954 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte