Czy na forum są kobiety?
Czasem sie trafiaja. Najczesciej po jakims czasie znikaja, albo wchodza od czasu do czasu 🙂
Najczesciej po jakims czasie znikaja
Brzmi dramatycznie. Jak w jakimś "American Psycho". :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Najczesciej po jakims czasie znikaja
Brzmi dramatycznie. Jak w jakimś "American Psycho". :laugh:
właśnie zaczęłam się zastanawiać, ile mi czasu pozostało...
Najczesciej po jakims czasie znikaja
Brzmi dramatycznie. Jak w jakimś "American Psycho". :laugh:
właśnie zaczęłam się zastanawiać, ile mi czasu pozostało...
Jak oglądałaś "Krąg"... to tydzień... :huh:
Chyba, że skopiujesz kasetę!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Najczesciej po jakims czasie znikaja
Brzmi dramatycznie. Jak w jakimś "American Psycho". :laugh:
właśnie zaczęłam się zastanawiać, ile mi czasu pozostało...
Jak oglądałaś "Krąg"... to tydzień... :huh:
Chyba, że skopiujesz kasetę!
tylko komu przekazać kopię??? :woohoo:
Najczesciej po jakims czasie znikaja
Brzmi dramatycznie. Jak w jakimś "American Psycho". :laugh:
właśnie zaczęłam się zastanawiać, ile mi czasu pozostało...
Jak oglądałaś "Krąg"... to tydzień... :huh:
Chyba, że skopiujesz kasetę!tylko komu przekazać kopię??? :woohoo:
Tam chyba nie było wymogu przekazania... :unsure:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Są 🙂 Ty i Ania z takich regularnie piszących. Ile takich co tylko zaglądaja? Nie mam pojecia 😉
Patrzac po zawodach to kobiet jest tak ok. 20, max 30% - czyli patrzac po nas tu aktywnych facetach - średnia jest 🙂
Dopiero w bieganiu zaczyna sie powoli wyrownywac, choc tam nadal przewaga liczebna mezczyzn jest.
Patrzac po zawodach to kobiet jest tak ok. 20, max 30% - czyli patrzac po nas tu aktywnych facetach - średnia jest 🙂
A mnie to zawsze ciekawi jako proces społeczny. Wśród dzieci i młodzieży tylko 20% stanowią chłopcy, potem nagle "myk" i wszystko przestawia się na facetów. Jakby kobiety w pewnym momencie po prostu traciły zainteresowanie zawodami.
Ponadto wśród dziewczynek widzę o wiele większe zacietrzewienie, nastawienie na wynik i sukces. Nie mam pojęcia skąd się to bierze.
A mnie to zawsze ciekawi jako proces społeczny. Wśród dzieci i młodzieży tylko 20% stanowią chłopcy, potem nagle "myk" i wszystko przestawia się na facetów. Jakby kobiety w pewnym momencie po prostu traciły zainteresowanie zawodami.
Ponadto wśród dziewczynek widzę o wiele większe zacietrzewienie, nastawienie na wynik i sukces. Nie mam pojęcia skąd się to bierze.
1. Prawda.
2. Prawda, ale nie wszystko.
3. Też prawda.
Do pewnego momentu chłopaki nie mają ciśnienia, a potem zaczyna się walka kogutów.
Dziewczynki dorastają szybciej.
A co potem? Nie mam pojęcia. Zapytaj mnie za 10 lat to będę miał już przećwiczone.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Jakby kobiety w pewnym momencie po prostu traciły zainteresowanie zawodami.
Bo to - z poziomu pewnych stereotypow - jest "niekobiece". To faceci rywalizuja i gonia zwierzyne na polowaniach i jest w chlopacach od malego to zasialne przez kulture, media, szkole i gdzie sie da.
Jest jeszcze strona czysto biologiczna i tu bardzo mi sie podoba wyjasnienie "męskich" zawodow przez prof Vetualniego. Otoz uwaza on ze, TAK, niektore czynnosci sa "meskie" - wojownicy, strazacy, policjanci, zolnierze i wszystkie te gdzie jest duze ryzyko utraty zdrowia lub zycia. Bo dla stada 10 samic i 10 samcow utrata 8 samcow nie zmieni potencjalu rozrodczego bo tych pozostałych 2 spokojnie da sobie rade z 10-ma samicami. Jak zginie jedna samica to juz potencjal sie zmienia (przy zalozeniu ze moze wydac na swiat np. jedno mlode). Tak wiec samice z punktu widzenia biologicznego sa cenniejsze niz samce, wiec nie pakuja sie w ryzykowne dzialania 😉
Ponadto wśród dziewczynek widzę o wiele większe zacietrzewienie, nastawienie na wynik i sukces. Nie mam pojęcia skąd się to bierze.
Popatrz na rodzicow 😉 "Masz byc grzeczna i dobrze sie uczyc" i masz gotowa presje na wynik...
Ponadto wśród dziewczynek widzę o wiele większe zacietrzewienie, nastawienie na wynik i sukces. Nie mam pojęcia skąd się to bierze.
Popatrz na rodzicow 😉 "Masz byc grzeczna i dobrze sie uczyc" i masz gotowa presje na wynik...
A potem co? Dorastają i mają wy*ebane na wszystko?
Raczej nie o to chodzi.
U mnie młodsza się obraziła na rolki na rok po braku sukcesu w zawodach.
Nawet nie próbowałem ją zachęcać. Nie chce to nie.
A po roku kupiłem nowiutkie rolki i jeździ teraz z przyjemnością. I chce startować.
Tylko teraz to ja już hamuję.
Ale na te zawody w okolicy Myszkowa chyba pojedziemy razem.
Nie wiem jak Jasło, ale wychodzi, że albo z dziećmi, albo wcale. 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Raczej czesto o to 😉 Presja zbudowana na oczekiwaniach rodzicow powoduje zap...lanie przez wiele lat, swiadectwa z czerwonym paskiem, studia, czasem przez reszte zycia. "Kryzys wieku sredniego" bywa efektem zrozumienia ze szlo sie po drabinie przystawionnej do nie tego budynku co sie chce 😉
"Masz byc grzeczna" moze miec efekt taki ze kobiety nie stawiaja swoich granic, zgadzaja sie na cos czego nie chca, zle sie z tym czuja, ale tego nie powiedza bo "nie wypada", dluuugi temat 🙂
Nauczyc osiagania celow i wynikow w zdrowy sposob? Sztuka. Da sie i warto. Nie jestem rodzicem wiec z tego poziomu sie nie bede wypowiadac, moge sie wypowiedziec z poziomu dziecka - mnie nie nauczono. I zapieprzalem. I zawsze bylo za malo. Nie cieszylem sie z tego co mam. Wiecznie niezadowolony, nawet jak bylo 99/100, bo przeciez mialo byc 100. A jak bylo 100, to "ok, zobaczymy nastepnym razem". Takie konsekwecnje - jedne z wielu mozliwych. Czy chcialbym ich dla swojego dziecka. Ja - nie.
Dzisiaj sam sie ucze podejscia do wyniku innego niz dostalem w spadku. Aktualnie jakies 2 lata pracy. To jest tak samo jak z treningiem sportowym 🙂 Zreszta zawody są tu jednym z najlepszych mozliwych luster 😀
A tu grafika, ktora wrzucil ostatnio Przemek, ktory pracuje z dziecmi (ł. figurowe)
Patrzac po zawodach to kobiet jest tak ok. 20, max 30% - czyli patrzac po nas tu aktywnych facetach - średnia jest 🙂
A mnie to zawsze ciekawi jako proces społeczny. Wśród dzieci i młodzieży tylko 20% stanowią chłopcy, potem nagle "myk" i wszystko przestawia się na facetów. Jakby kobiety w pewnym momencie po prostu traciły zainteresowanie zawodami.
Ponadto wśród dziewczynek widzę o wiele większe zacietrzewienie, nastawienie na wynik i sukces. Nie mam pojęcia skąd się to bierze.
Dokladnie tak jak piszes. Dziewczynki sa bardzo ambitne i dla wielu drugie miejsce to hanba! Dlatego szybko sie zniechecaja jak nie sa najlepsze! Mezczyzni lubia rywalizacje i nie zawsze chodzi im o wygrana. Czasami podniecenie na sama rywalizacje im wystarcza, a jak juz osiagnie dobry wynik, lub wygra z kolega, lub pobije swoj rekord to ... doszedl juz conajmniej dwa razy bez rak B)
Z mojego (kobiecego) punktu widzenia wynika, że my babki po prostu nie mamy czasu na pisanie na forach 😀 za to dużo więcej nas jeździ na rolkach rekreacyjnie (bez startowania w zawodach itp).
. Tak wiec samice z punktu widzenia biologicznego sa cenniejsze niz samce, wiec nie pakuja sie w ryzykowne dzialania 😉
A jak kukułka w zegarze biologicznym zdechnie zaczynamy sie pakowac w ryzykowne... I po 40 zaczynamy jezdzic na coraz większych kółkach 😉
Jeśli chcesz możesz tak myśleć, ale ja to widzę raczej tak, że kobiety dojrzałe robią to co chcą bo wreszcie nie przejmują się presją otoczenia i narzucanymi rolami.
Coś jak: wreszcie nie grzeczna dziewczynka. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Pewnie procentowo mezczyzn uprawiajacych rolki po 30 roku zycia jest wiecej. Jednak ja spotykam wiele kobiet na ulicy i nie wyglada to tak zle 🙂
A ile na hulajnodze widze...? A propos hulajnogi - swietny sposob lokomocji w duzych miastach - rewelacyjny. Sam sobie chce kupic taka i pomykac. Choc teraz juz sporo osob jezdzi na elektrycznych i tez ciekawy pomysl - choc ja jestem staroswiecki i lubie klasyczne metody napedzania 😀
Coś jak: wreszcie nie grzeczna dziewczynka. 🙂
Tak dumam w temacie "grzecznych dziewczynek" - jako matka czternastolatki. Nie, nie mówiłam, że ma być grzeczna i dobrze się uczyć. Była bardzo ruchliwym dzieckiem. A z czasem to zanikało - rolki nie, bo trzeba w kasku, a o ile gdy miała 5-7 lat miała gdzieś, że inni nie noszą, to potem zaczęło to być problemem... rower nie bo też kask... narty/deska bo rodzice każą... basen bo trzeba i już... Przykład z domu jest (matka co jak tylko się da zakłada rolki, zimą wstaje świtem by na godzinę pojechać na górkę na narty; ojciec co pływa, ćwiczy) i ... no cóż może kiedyś zaprocentuje. W ogóle wychowywanie córki to ciążka sprawa (i jeszcze jak się w niej widzi kopię własnych idiotycznych zachowań to hmmm 😉 ).
A z moich spostrzeżeń - siłę dziewczynek budują ojcowie. O ile są zaangażowani. I to działa też w drugą stronę - córki dużo dają ojcom. Oczywiście nie chcę umniejszać relacji syn-ojciec. Ale akurat jakoś bardziej się skupiam na tych córka-ojciec.
Ostatni post: Rolki do 700zł Najnowszy użytkownik: lonabadgett2813 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte