Czy na forum są kobiety?
Jesli ktos reaguje silnymi emocjami na dany temat to warto w pierwszym rzucie aby przeanalizowal swoje przekonania na ten temat. Emoje wywoluja nie fakty tylko nasza opinia o tych faktach 🙂
Jeszcze 100 lat temu kobiety nie mialy prawa glosu w wyborach, bicie przez "męża" bylo norma, wielu zawodów nie wolno im bylo uprawiac, tj. najczesciej nie wolno bylo im wyjsc z domu... Progres wiec jest...
Najwiekszym wg mnie problemem tego typu dyskusji jest komunikacja i jej forma. Strony domagaja sie swoich potrzeb w taki sposob ze prowadzi to przede wszystkim do eskalacji konfliktu i silniejszego okopania sie na swoich dotychczasowych pozycjach.
Wysłany przez: @qbajakWalka z dyskryminacją za pomocą innej dyskryminacji (a taką są parytety) to jak gaszenie ognia benzyną. No sorry - nie kupuje tego i już.
Dokladnie wlasnie to mam na mysli - walka o "rację", jezyk sily i zmuszanie do "tolerancji" roznych rzeczy. Tyle samo czy równo bardzo rzadko znaczy sprawiedliwie... I tu sie zaczyna 🙂
To są bardzo trudne dyskusje.
Trzeba mieć 200% dobrej woli i pełną świadomość emocji szarpiących dyskutantem, aby nie dać się ponieść retoryce prowadzącej wprost do kursu na zderzenie z górą lodową.
Ćwiczę to na co dzień...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
To jest proste, ale nie jest latwe 😉 Sam sie ucze od kilku dobrych lat i to taka sama praca jak kazdy inny np trening - nie da rady przeczytac jednej ksiazki i ot tak nagle umiec sie dogadac w tego typu dyskusjach. Podstawy wg mnie to:
- zaprzestac oceniania innych i siebie
- poznac kwestie, ktore sa konsekwencja udowadniania swojej racji/komus braku racji* (swietnie o tym pisze m.in. Dale Carnegie w swoich ksiazkach),
bardziej wymagajace:
- poznac swoje przekonania i wartosci, ktore powoduja, ze na pewne rzeczy reagujemy emocjonalnie
dla dociekliwych:
- poznac geneze, mechanizmy czy programy socialne/kulturowe instalujace pewne programy i przekonania (np. przyczyny checi bronienia swojej racji za czesto wszelka cene).
Dla mnie przez ostatnie lata dosc fascynujace rzeczy do odkrywania 🙂
*cmentarze sa pelne ludzi, ktorzy oddali zycie za swoje przekonania, wiec z zalozenia jest to zadanie wymagajace i moim zdaniem niewarte podejmowania proby 😉
Wysłany przez: @qbajakCiekaw jestem, czy takie dysproporcje to częsty temat...
Wiem tylko o jednym przypadku ale też za bardzo nie śledzę
Wysłany przez: @szyszkownikswietnie o tym pisze m.in. Dale Carnegie w swoich ksiazkach
Nawet skorzystam, jak skończę czytać to co teraz czytam. Dzięki za informację 🙂
Mazurski. Wyczekany. Dodatkowo rekompensata za konieczność rezygnacji z Sierpniowego. Plany na 2 dni lenistwa na Mazurach. Wielka ochota na spotkanie forumowe. W związku z trwającym przeziębieniem bez planów na ściganie. Obiecane córce, że przejadę tylko tyle, ile na spokojnie dam radę, przy zatkanym nosie i bolącej głowie. Znając siebie i to jak stres mnie zżera (swoją drogą dlaczego mnie tak stresują te imprezy?), tym razem wszystko ładnie naszykowałam. Pakiet odebrany zaraz po 8, by potem przyjechać na spokojnie. Od razu zamontowany czip na sznurówkę (pamiętam opis Tomka z Berlina). Zaparkowanie. I plan spaceru na rozruszanie. Poukładane w bagażniku rolki, skarpetki, woda, torebeczka (:)) z dokumentami i kluczem do samochodu. I jak się tak ładnie wszystko naszykuje to pozostaje tylko zatrzasnąć bagażnik.
Z kluczami do samochodu w środku.
Teraz można się śmiać.
No to jednak zdarzył mi się taki wyścig, który przegrałam. Do tej pory zawsze wygrywałam. Bo dla mnie wygraną jest wystartowanie.
Żal zawodów. Ale tak na prawdę to cholernie mi głupio, bo ktoś musiał mi przywieźć klucze zapasowe z Lublina. Małe 5,5h jazdy. I po całej przygodzie jestem zmęczona jak po kilku maratonach.
Proszę mnie nie usuwać z forum. Z zasady jestem rozsądna i ogarnięta. Z zasady...
Na przyszlosc: "awaryjne otwieranie samochodów". Gosc by przyjechal zrobil "myk myk" i auto bez uszkodzenia otwarte w kilka sekund.
Czasami się zdarza, niestety chwila nieuwagi, rozproszenie czymś innym i problem gotowy. Uszy do góry
Wysłany przez: @szyszkownikNa przyszlosc: "awaryjne otwieranie samochodów". Gosc by przyjechal zrobil "myk myk" i auto bez uszkodzenia otwarte w kilka sekund.
Dokładnie. Szkoda, że nie wpadłaś na nas, ogarnęlibyśmy coś na miejscu.
BTW. Ja sam to ostatnio kilka razy zrobiłem. Tyle, że auto jest bardziej kumate i w takim przypadku nie zamyka bagażnika...
Zdarzyło mi się też zostawić auto na biegu (w pozycji D zamiast P) i nie przesunąłem garażu tylko dlatego, że auto kuma przeszkody i zaprotestowało i nie pojechało. Ale zwalam to na przyzwyczajanie się do automatu 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ale było blisko!
Dobrze, że zawody na które się zapisujesz i nie wyjeżdżasz z domu nie są porażką, hehe
Wysłany przez: @tomcatWysłany przez: @szyszkownikNa przyszlosc: "awaryjne otwieranie samochodów". Gosc by przyjechal zrobil "myk myk" i auto bez uszkodzenia otwarte w kilka sekund.
Dokładnie. Szkoda, że nie wpadłaś na nas, ogarnęlibyśmy coś na miejscu.
BTW. Ja sam to ostatnio kilka razy zrobiłem. Tyle, że auto jest bardziej kumate i w takim przypadku nie zamyka bagażnika...
Konsultowałam otwieranie. No ja próbowałam to ogarnąć na miejscu, ale najsłuszniejszą opcją było przywiezienie kluczyków zapasowych.
I chyba nie myślisz, że kumate auto stoi na przeszkodzie Joannie 🙂 Oczywiście, że elektronika mojemu bagażnikowi nie dawała się zamknąć. Ale gdy się w amoku (no dlaczego nie chcesz sie zamknać?) zadziała siłą, to się zamknie.
Mam kilka nauczek w związku z tym. Muszę np. teraz sprawdzić o co chodzi z aplikacją, że nie dawało się nią otworzyć samochodu.
A przy okazji - jestem przekonana, że każdy z Was zapamięta i nigdy nie zrobi czegoś tak głupiego. 🙂
To jest bardzo cenna historia, dzieki za opisanie 🙂 Jak dla mnie wynika z niej:
- albo popelnilismy taki blad albo go zrobimy, ludzka rzecza robic bledy 🙂
- infrastruktura dobrze aby byla zaprojektowana jako wybaczajaca czyli NIE DA SIE zatrzasnac bagaznika z kluczem w srodku, nawet na sile 🙂 Nie wiem, cos zaczyna wyć, pikać, ale zeby bylo wiadomo 🙂
Wlalem kiedys diesla do benzyniaka (na szczescie niewiele i sie rozwodnilo), jak wyzej - dobrze aby sie NIE DALO wlozyc węża do zlego baku 🙂 Cos tak nieco mi nie pasowalo i sie spostrzeglem w czas, no ale z liter wlalem... Auto z wypozyczalni, a ja 700 km od domu i 500 km do celu 😉
Jak dla mnie (gdzie ta cala unia...?) dobrze by bylo prawnie usankcjonowac takie rzecz ze np. zelazko po 5 minutach bez ruchu AUTOMATYCZNIE sie wylacza i nie ma opcji ze bedzie z tego powoodu pozar.
@szyszkownik
Już przed II WŚ były dwie szkoły robienia okrętów podwodnych:
- francuzi robili mechaniczne zabezpieczenia, które uniemożliwiały zanurzenie okrętu z otwartym włazem wyjściowym.
- anglicy umieszczali tabliczki informujące o krytycznych elementach i o czym trzeba się upewnić zanim wykonasz daną czynność (np. nie zanurzać się bez sprawdzenia lampki, która oznacza zamknięcie włazu, nie rozpędzać powyżej 5 węzłów jeśli otwarte są dziobowe przedziały torpedowe, etc.)
A teraz quiz (bez nagród): który typ okrętu zatopiony został przez załogę podczas prób morskich tuż po wyjściu w dziewiczy rejs?
a) francuski,
b) angielski,
c) włoski.
🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ty jestes jajcarz 😉 Wiec logiczne by bylo ze angliki poszly na dno, ale nei wiem czy o logike tu chodzi 😉
Apropos Wlochow to u nich mozna by spokojnie produkowac samochody bez kierunkowskazow
Ty jestes jajcarz 😉 Wiec - przy zalozeniu ze mechaniczne zabezpieczenia byly sprawne - logiczne by bylo ze to angliki poszly na dno, ale nei wiem czy o logike tu chodzi 😉
Apropos Wlochow to u nich mozna by spokojnie produkowac samochody bez kierunkowskazow
Wygrał Piotrek, gratulujemy! Albo masz nosa, albo słyszałeś o kłopotach Francuzów z ich przekomplikowanymi rozwiązaniami. 🙂
Włosi byli dla zmyły, bo w treści byli Anglicy i Francuzi. 🙂
Btw. Ciekawa sprawa, Francuzi przed wojną zwodowali inny okręt podwodny. Największy na świecie podwodny krążownik. Z podwójna wieża artyleryjska duuuuuzego kalibru.
Ale były z nim cyrki! 😁
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Logiczne jest że Francuzi pójdą na dno. Zabezpieczenie łodzi to tak samo urządzenie, jak i łódź podwodna. Pytanie kto zrobi zabezpieczenie zabezpieczenia, żeby ono zawsze działało?
Słyszałem o przypadkach, że ludzie sami się zatrzaskiwali w aucie i nie mogli z niego wyjść, a on sobie sam gdzieś jechał. Taka nowoczesna technika.
Wysłany przez: @pietaLogiczne jest że Francuzi pójdą na dno. Zabezpieczenie łodzi to tak samo urządzenie, jak i łódź podwodna. Pytanie kto zrobi zabezpieczenie zabezpieczenia, żeby ono zawsze działało?
Słyszałem o przypadkach, że ludzie sami się zatrzaskiwali w aucie i nie mogli z niego wyjść, a on sobie sam gdzieś jechał. Taka nowoczesna technika.
Tak. Na lawecie do serwisu. Tylko najwyższe modele BMW z wczesnymi systemami sterowania, gdzie wszystko się ustawiało pokrętłem i ekranem LCD.
Wyobraźmy sobie ten wqrw...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @pietaPytanie kto zrobi zabezpieczenie zabezpieczenia, żeby ono zawsze działało?
Czynnik ludzki tez jest niepewny, stad moja odpowiedz pokazujaca brak zaufania do niego 😉
Ostatni post: Luźne wpisy Najnowszy użytkownik: michaelnaumann7 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte