Gorlice 5 wrzesnia - Maraton Roll & Ski
Odświeżamy temat 🙂
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
mrv napisał:
Odświeżamy temat 🙂
Cz zawody odbędą się "bez względu na pogodę" ?
Tego zabrakło w reg. (chyba);)
Pozdro.
I po wyścigu. Na pogodę wpływu nikt mieć nie może, a poza tym udana impreza. Wyjątkowo wysoka frekwencja (jak na pierwszą edycję i złą pogodę) No i te medale. Jedne z najładniejszych jakie widziałem.
Pozdrawiam.
dziadek napisał:
I po wyścigu. Na pogodę wpływu nikt mieć nie może, a poza tym udana impreza. Wyjątkowo wysoka frekwencja (jak na pierwszą edycję i złą pogodę) No i te medale. Jedne z najładniejszych jakie widziałem.
Pozdrawiam.
Zgadzam się z dziadkiem, ponadto w mojej opinii ta trasa przy dobrej pogodzie i większej frekwencji byłaby jedną z najszybszych w Polsce.
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
Impreza udana zgadza się
..Pogoda niestety nie dopisała ,a co do trasy to zgodzę się może to być jedna z szybszych tras w naszym kraju.Jak na pierwszą imprezę to organizatorzy stanęli na wysokości zadania.
Gdyby był jeszcze elektroniczny pomiar to na prawdę byłoby super.
Ten wyścig był dla mnie swego rodzaju chrztem wypadkowym, bo po raz pierwszy miałem wypadek za którego przepraszam kolegów jadących za mną.Wywrotka na pasach spowodowała upadek 2 moich kolegów ,lecz niestety nie miałem na to wpływu.
Mimo wszystkiego jestem bardzo zadowolony i cieszę się iż mogłem jechać z super pracującą grupą do samego końca.
Ps. Czy będą wyniki gdzieś i fotki do pobrania z internetu...Gdyby ktoś wiedział poproszę o wiadomość.
Faktycznie
- pomimo padającego deszczu impreza udana.
Asfalt dobrej jakości.
Jedyne o co można mieć zastrzeżenia to meta na zakręcie i chyba nie w pełni 42 km.
Ktoś z forum'owiczow mierzyl dystans ?
Kilka fotek z koronacji najszybszych.W jednej z kategori wiekowych jest na pierwszym miejscu nasz kolega HENIU...Heniu jesteś wielki gratulacje!!!!
http://picasaweb.google.com/dzielski/MaratonGorlice#
Wszystko się zgadza 🙂
Jest już po imprezie, która pomimo początkowych obaw organizatorów, odbyła się.
Przyjechało dużo zawodników, obstawa była naprawdę mocna - między innymi obecny Mistrz Polski.
Organizacyjnie wszystko ok i przede wszystkim sprawnie.
Trasa fajna - w deszczu asfalt "lepki" jak mało gdzie, pomijam pasy i "smoliste" łaty na jezdni.
Byłoby szybciej, gdyby udało się wyeliminować nawrotkę na trasie o 180 stopni.
Może uda się też w przyszłości przesunąć start, by nie był tuż po zakręcie. Myślę, że byłoby wtedy bardziej komfortowo.
Medale I klasa - czuje się, że się dostało odznaczenie, oryginalne - to na pewno, naprawdę ładnie wyglądają.
Nagrody pieniężne i rzeczowe dla tych, którzy zajmowali podium. Dużo nagród rozlosowanych po "koronacji" najlepszych. Niektóre naprawdę niekiepskie, bo przecież dwie pary rolek poszły dla uczestników.
Podziękowania dla organizatora, sponsorów i zawodników za emocjonującą niedzielę 🙂
Trudno mi będzie napisać coś, o czym jeszcze mowy nie było, więc do rzeczy. Po pierwsze raz jeszcze chciałbym dołączyć się do podziękowań dla organizatorów, a w szczególności dla p. Janusza Sobczyka, który osobiście zapraszał mnie do Gorlic tydzień wcześniej w Gdańsku - niezależnie od tego, że do Gorlic wybrałbym się także i bez jego zaproszenia, chcę dodać, że mimo niesprzyjającej pogody naprawdę warto było się do Gorlic wybrać. Jechało mi się tak przyjemnie, że nawet upadek, który zaliczyłem na trzeciej pętli był praktycznie bezbolesny.
Dziękuję też Hubertowi za informację o zawodach i za możliwość zapoznania się z trasą z dużym wyprzedzeniem i na odległość (oraz za tureckie specjały - po wyścigu były jak znalazł).
Frekwencja rzeczywiście była zaskakująco wysoka, a na starcie pojawili się rolkarze nie tylko z Małopolski i Podkarpacia, ale także ze Śląska, a nawet z Poznania, czy z okolic Zielonej Góry. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby prognozy pogody były zupełnie inne - chyba byśmy się w tej sali konferencyjnej (czyli zaimprowizowanej szatni) nie pomieścili. Wygląda na to, że przyszłość gorlickich zawodów rysuje się kolorowo.
W zasadzie jedynym mankamentem było umiejscowienie finiszu - tuż za zakrętem przypominającym to, co mamy na Błoniach pod Cracovią. Pomimo tego, w tym akurat miejscu chyba nikt nie leżał (mogę się mylić). Nawrót o 180 stopni był co najmniej trudny, ale trudność w dużej mierze wynikała z mokrej nawierzchni - ale zgadzam się, że jeśli taki nawrót jest konieczny, to lepszy byłby na jakimś szerszym odcinku drogi. Tory kolejowe, przed którymi tak uczestników ostrzegano, wyglądały dużo groźniej niż w rzeczywistości były.
Drobna refleksja na koniec. Na forum klubu Silesia pojawiła się opinia, że tzw. "koła na deszcz" to niewiele wart chwyt marketingowy. Moje całkiem świeże doświadczenie każe mi podpisać się pod tą opinią. W Gorlicach jechałem na najbardziej zużytych ale dość twardych kołach (87A) z łożyskami nieruszanymi od wiosny i jechało mi się znacznie lepiej - i znacznie szybciej - niż w Gdańsku, gdzie startowałem na specjalnie wyciągniętych na deszcz, mało używanych, stosunkowo miękkich kołach (85A) z łożyskami przygotowanymi ledwie miesiąc wcześniej. Ciekaw jestem, czy inni mają na koncie podobne obserwacje.
Tak, na "różowych" kołach 86A jechało się znakomicie, powiedziałbym, że pojechałem zbyt ostrożnie 🙂 .
Dodam, że akurat te AmWing'i są bardziej sprężyste od Hyper Stripe 85A 😉 . Swietne na gładkim, amortyzują na chropowatym i nie ślizgają się na mokrym asfalcie.
Impreza bardzo sympatyczna mimo, że nie cierpię zimna i deszczu :laugh: .
Ja tylko w kwestii kól "na deszcz". W zasadzie jest tylko jeden model kól, które poprawiają mozliwość jazdy w deszczu i są to Storm surge firmy MPC. Poza tym żadnej firmie ( mimo prób m.in. firmy Matter) nie udalo się wyprodukować czegoś co by sie sprawdzalo na mokrej nawierzchni. Kiedyś byly jeszcze kola Continental, które co prawda trzymaly się dobrze, ale dawaly bardzo duże opory.
A co do używania trochę "zjechanych" kól na mokrej nawierzchni to rozwiązanie często praktykowane przez zawodników zanim pojawily się "Stormy".
PS. Żeby nie bylo już zupelnie offtopicowo to gratuluje udanej imprezy, mam nadzieję, że na stale zagości ona w kalendarzu wrotkarskim.
http://picasaweb.google.pl/paweltomaszowlubelski/MaratonRollAndSkiGorlice5Wrzesnia2010#
Kolejna porcja fotek wychaczona w sieci...
Padło pytanie o dystans:
Pojedyncze okrążenie miało ok 6.67 km
6x6.67 daje 40.02km.
pole napisał:
Na forum klubu Silesia pojawiła się opinia, że tzw. "koła na deszcz" to niewiele wart chwyt marketingowy. Moje całkiem świeże doświadczenie każe mi podpisać się pod tą opinią. W Gorlicach jechałem na najbardziej zużytych ale dość twardych kołach (87A) z łożyskami nieruszanymi od wiosny i jechało mi się znacznie lepiej - i znacznie szybciej - niż w Gdańsku, gdzie startowałem na specjalnie wyciągniętych na deszcz, mało używanych, stosunkowo miękkich kołach (85A) z łożyskami przygotowanymi ledwie miesiąc wcześniej. Ciekaw jestem, czy inni mają na koncie podobne obserwacje.
Mimo że osobę która to napisała szanuję i ma niewątpliwie większe osiągnięcia od moich to jednak moje dotychczasowe doświadczenia ze Storm Surge są bardzo pozytywne i muszę się nie zgodzić. Co do twardości to twardośc Storm Surge jest na poziomie 86-87A (oznaczenie mpc to EX FIRM) - nie jest to wiec koło miekkie z jakimis strasznymi oporami toczenia. Jesli byłby to zwykły chwyt marketingowy to dlaczego startują w nich nawet zawodniczki i zawodnicy Bonta czy Powerslide dla których MPC jest konkurencją? Nie wierzę że koła te działają tylko dla dobrych zawodników. Myślę że dla kazdego działają dając mniejsze lub większe korzyści.
Kolejną sprawą jest zastosowanie tych kół - w zasadzie stosowane powinny być przy pogodzie od takiej jak w Gorlicach w dół. Ciągły opad deszczu i ciągła warstwa wody to warunki od których ich stosowanie da korzyści.
Podczas ostatniego wyscigu z Two Harbors do Duluth gdzie deszcz w zasadzie ustał już w momencie startu nie użyłem tych kół - zamiast nich założyłem żółte mattery. Przemawiała za tym bardziej chropowata nawierzchnia a przez to lepsze odprowadzenie wody. Generalnie na drogach w USA czy Skandynawii pomyslałbym 3 razy i musiałbym widzieć naprawdę mocny deszcz aby ich uzyć. Na nawierzchniach krajowych (więcej smoły) podczas deszczu czy np podczas deszczowego wyscigu w Berlinie z mnóstwem kałuży i łat użyłbym Storm Surge. Oczywiscie nikogo nie namawiam do tych kół - ja uważam że dla mnie działają - każdy ma swój rozum i wybierze to co wg niego najlepsze. Rzekomo przed Storm Surge Mattery XG zaprojektowane pod tor miały opinię kół o bardzo dobrej przyczepności i szybkości i znajdowały zastosowanie w deszczu na drodze. To byc może wskazówka dla osób które uparły się że SS sa niedobre, a chciałyby mieć coś na deszcz.
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: brady0763056541 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte