Kicking asphalt 2018
O zrobieniu w konia
Prognozy na najbliższe 24h od dawna mówiły o ciągłych, a gwałtownych opadach połączonych z intensywnymi zjawiskami atmosferycznymi, więc nie nastawiałem się na jeżdżenie.
Może to i dobrze. Nogi zapewne z zadowoleniem odpoczną, stopy się dogoją, te sprawy.
Ale najwyraźniej burza przeszła bokiem. Niebo zachmurane, ale nic na głowę nie kapie.
Jak tylko skończyłem zarabiać na życie, co dzisiaj akurat zeszło mi mocno dłużej niż chciałbym, to wróciłem do domu i zabrałem się za przezbrajanie Virusów. Koła 125 mi nie podeszły, a może to koła Powerslide Infinity Plus mi nie podeszły? Takie ciężkie i masywne. Mam przecież jeszcze nowiutkie Hydrogeny 125 (Plich Wyścig edyszyn ;)) spróbujmy je!
No to wziąłem pudełeczko z łożyskami ILQ9 Pro i dystansami pod Hydrogeny i zacząłem uzbrajać koła. Robię, robię... Infinity trafiły do wiadra na kółka (przy tej wielkości kół pojemnik im dedykowany przypomina małe wiaderko)... zbliżam się do końca, a tu nagle szum słyszę.
Nadstawiam uszy, słucham. I co słyszę? Spokojny, ale zdecydowany opad atmosferyczny. Bez gwałtownych zjawisk pogodowych. Po prostu przyszło i podlewa.
Poczułem się zrobiony w konia. Już się nastawiłem na spokojną godzinkę na poznanie nowych kółek i rozkminienie jak je skutecznie napędzić... 🙁
Jedno co się udało to uzbroić Vi w Hydrogeny. Będą czekały na swoją szansę. 🙂
Mam nadzieję, że uda się w weekend pojeździć. Mam w planach kolejną 50-tkę. Może już ostatnią przed Gdańskiem... 🙂
Na ten moment wygląda, że niedziela rano. Ale wcześnie. Od 7. Na Kolnej.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Zając też dał się zrobić w konia.
Siedzę w pracy: pokropiło, przeszło, wyschło, lekko ochłodziło się. Myślę: ekstra, wyjdę wreszcie pojeździć chwilę bez żaru lejącego się z nieba.
Dojeżdżam do domu, szybki obiadek (chmurzy się), telefon (zaczyna kapać), rzut okiem w niebo i już wszystko jasne - raczej szybko nie przejdzie. Tak że obyło się bez gwałtownych zjawisk atmosferycznych ale jest mokro.
Ja już ostatnio przestałem zwracać uwagę na temperaturę. Jak się pojedzie szybciej to idzie przeżyć. 🙂
Tylko wody trzeba mieć dużo, bardzo dużo!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Stało się. Linery w twisterach nie wyschły po nightskatingu. :huh:
Zapomniałem ich wyjąć ze skorupy.
Efekt: powalał! :sick:
Pralka została zmotywowana większym ładunkiem płynu do płukania, a ja się cieszę, że zdążyłem dosłownie minuty przed przyjazdem Żony. Która i tak jak wysiadła w garażu z auta, to podejrzliwie się rozglądała bo coś jej nie pasowało... :unsure:
Groziła eksmisja rolek! :pinch:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ja już ostatnio przestałem zwracać uwagę na temperaturę. Jak się pojedzie szybciej to idzie przeżyć. 🙂
Tylko wody trzeba mieć dużo, bardzo dużo!
Upały nie są straszne jeżeli dbasz o dobre nawadnianie. Podstawa to nawyk picia w określonych odstępach czasu a nie wtedy, gdy chce Ci się pić. Jeżeli organizm daje znak, że chce mu się pić (suche wargi, suchy język, pragnienie) to już są pierwsze sygnały minimalnego odwodnienia 😉 Ja sobie zawsze ustalam z góry co ile łyk wody lub izotonika.
A co do śmierdzących linerów to widziałem motyw z tabletkami z jonami srebra -> takimi do uzdatniania wody KATADYN MICROPURE Buty czyścił biegacz terenowy - off road, piach, błoto, bagno... taki runmageddon ale za darmo 🙂 Na filmiku akurat koleś od MTB
https://www.youtube.com/watch?time_continue=146&v=6LrUgLweIeo
Tak, tak. Znam to. 🙂
Ale to było emergency.
Pralka była pod ręką.
Tabletki oczyszczające nie. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Po ostatnim nightskatingu zaczynam dojrzewać do jakichś rolek na niedługiej szynie, ale większych kółkach. Kółka 76 mm słabo płyną po niedoskonałościach asfaltu... 😉
Takie setki to chyba byłyby optymalne. 110 chyba za duże.
Muszę kiedyś coś wypożyczyć i zobaczyć jak jest np. ze wzrośniętą bezwładnością kółek przy hamowaniu. Czy wykonując power stop bezwładność kółek nie pociągnie za punkt przegięcia 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Miałem chwilę czasu to przesmarowałem łożyska w twisterach. To są jakieś słabe chińczyki zamykane plastikowymi deklami. Raczej nie mam ochoty się bawić w pełen serwis. Dołożyłem do każdego po dwie krople prolube. Ma im wystarczyć.
Pociągnąłem też szlifierką przednie dwa kółka w każdej wrotce. Tam t-stop robi największe szkody i tam trzeba było przywrócić profil. Tylne kółka są pięknie wyoblone przez jazdę z pięty i dalekie wychodzenie na zewnętrzną krawędź. Aż pokraśniałem przyjmując to za komplement ze strony kółek. 😉 :laugh:
Kółka oczywiście zrotowałem. Pięty będą teraz pracować nad tymi odratowanymi, a t-stopy psuć te piękne okrąglutkie. :dry: :silly:
Ponieważ linery jeszcze nie wyschły, to zapuściłem te z Fusionów. Tyle, że są pół numeru za duże i kiepsko się układają. W efekcie rolki zrobiły się ciut za małe. Ciekawe czy jakościowo ten liner jest lepszy. Jak by się zachował namoczony? Trzymał? Nie trzymał?
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Może kup liner z Twistera X albo Pro, jeśli znajdziesz. Są super.
Ja może kiedyś z ciekawości swoje wypiorę w pralce. Z czystej ciekawości
Mam opcję pranie obuwia i chyba tam powinno się prać linery, bo praktycznie to są buty, tylko że bez solidnej podeszwy 🙂
Liner z Fusion wg mnie jest bardzo kiepski.
Szynę bym zmienił. But jest ok tylko to pieprzone mocowanie 186mm... Liner... Chyba jednak skończy się nowa rolka.
Ogladnąłem ergometr i okazało się że był w pozycji 4 na 12. Czyli faktycznie za lekko. No to przestawiłem próbnie na 8. Teraz faktycznie przypomina to opór pióra w wodzie. 500 repów w 26 minut.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Przeschło więc wziąłem Virusy z założonymi Hydrogenami 125 na przejażdżkę. Nawet słonko zaczęło wychodzić B)
Wydaje mi się, że Hydrogeny bardziej mi odpowiadają niż Infinity Plus. Są lżejsze.
Ale dalej są ciężkie. :huh:
Ale lżejsze. :cheer:
Jeśli robi się mocnego underpusha za każdym razem to idą pięknie! 👿
Ale przecież... każde kółka pójdą pięknie jak będzie się robiło mocnego underpusha za każdym razem... :dry:
Więc w sumie to nie wiem czy warto walczyć o przejście na większy format. Dam sobie chyba spokój. Może kiedyś to naturalnie przyjdzie.
Wolę jeździć pewnie i zwinnie. To zapewne też będzie szybsze.
Będę je trzymał jako awaryjne rolki do pojeżdżenia jak Bolty mi za bardzo pokaleczą palce. Bo Virusy dociskają zupełnie inaczej. Ale jest miejsce gdzie robią problem. O dziwo to paznokieć palucha, ale tylko z jednej strony. Czemu?! :dry:
W pewnym momencie przestało mi się dobrze jeździć. Pięta w prawej nodze mi uciekała. Nie chciało mi się iść po klucz, żeby ją wyregulować, więc dojeździłem do pełnej godziny i do auta.
Patrzę ja... Kurka zgubiłem znowu śrubę od cuffa. Tą dorabianą. Nie dziwi, że zaczęło być niestabilnie.
Rolka nie trzyma pięty i trzymanie cuffa jest istotne. Jak przestało trzymać, to pięta latała i było trochę walki. W każdym razie underpushe były trudniejsze. Nastepną śrubę wkleję na niebieskim loctite. :whistle:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ale dzisiaj złotem na ME sypnęło!
Adam był faworytem i nie zawiódł, ale Justyna rozbiła bank! Nikt się nie spodziewał, że może wygrać OBYDWA biegi! Start sztafety 4x400 w niecałą godzinę po indywidualnym biegu, gdzie świetne wyniki uzyskały i Justyna i Iza!
Ale rakiety!
I to wszystko chyba NA PRZEKÓR związkom i tworzonym warunkom.
Bo kasa idzie na kopaczy i skoczków narciarskich.
My to o torach możemy zapomnieć.
Może...
Jakby ktoś miał kawałek gruntu i sobie chciał tam tor postawić, to dajcie znać...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Zrobione 50 km na Kolnej.
Zaczęło się strasznie ciężko i niepewnie. Cały czas się zastanawiałem czemu? Czemu nie mogę wyczuć krawędzi? Czemu nie mogę przenieść ciężaru na zewnętrzną?
No i tak:
- ostatnia jazda w podstawowym zestawie w środę i to nie jakoś dużo
- w czwartek nightskating na małych kołach i wysokim bucie
- w piątek zero jeżdżenia bo deszcz
- w sobotę godzinka na wysokich Virusach z kołami 125.
Wychodzi, że po prostu zaburzyłem sobie nawyki. Tak jak kiedyś bieganie codzienne dawało dużo lepsze bieganie codzienne, tak po prostu codzienna jazda na podstawowym setupie mi znakomicie służy.
Zeszła mi godzina na powrót wyczucia buta, szyny i kół. Po tej godzinie byłem już w stanie w miarę swobodnie wychodzić na zewnętrzną. Ale bez szału.
No i jeszcze rwa mi w lewej nodze delikatnie dawała znać o sobie. Co też nie pomagało.
Po porządnym rozgrzaniu chyba w miarę się wycofała, ale po to tylko, żeby wrócić po wystygnięciu. :angry:
No to cóż - zadowolony jestem z tego że pojeździłem i że przejechałem dystans. Pomiędzy 20 i 30 kilometrem jeździło się najfajniej, bo jeszcze nie byłem zmęczony, a już wyczułem na nowo buty. Udawało się tam przejeżdżać całą długość wałów pod wiatr (był dzisiaj nie jakoś gigantyczny, ale upierdliwy - przy jeździe z wiatrem nie napędzał, ale pod wiatr dawał się we znaki) bez odpoczywania. Więc chyba jednak forma rośnie. Nie zawsze będzie "mój dzień", "dzień konia", czy jak to jeszcze nazwać.
Byłoby miło trafić z formą i wyczuciem sprzętu na zawody.
Na pewno widzę, że muszę odpuścić jazdę na Virusach 125, bo mi szkodzi na technikę. :dry:
Jak będzie już po sezonie to mogę do nich wrócić.
Ale muszę być przekonany, że tego chcę!
Przetestowana czapeczka kolarska pod kask. Jednak lepiej się sprawdza bandana: więcej potu wsiąka i praktycznie eliminuje spływanie potu po twarzy i kapanie na okulary. A czapeczka szybko wymiękła. Za cienka jest. A pewnie dużo grubsza nie może być bo by się nie mieściła pod wszystkie kaski. Więc: bandana.
Szafa - co do powrotu na rolkach z nad morza po dzisiejszym dniu jestem trochę przed Olkuszem :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Szafa - co do powrotu na rolkach z nad morza po dzisiejszym dniu jestem trochę przed Olkuszem :laugh:
Spoko, do końca sezonu dojedziesz na wybrzeże Morza Śródziemnego 🙂
Prognozy mówiły o deszczu po południu więc zwinąłem się na trening rano.
Przyjemne (bo temperatura poniżej 25 stopni) 18 kilometrów nawinięte na ośki w godzinkę.
Starałem się jechać przede wszystkim technicznie, lądować wracającą rolkę na wydłużenie podwójnego kontaktu i wychodzić jak najdalej na zewnętrzną krawędź. No, odkładać wracającą rolkę na zewnętrzną krawędź - wersja optymalna.
Tak optymalna, że prawie wyciąłem orła bo odłożyłem ją na wygiętą kostkę zamiast na zablokowaną. Niecierpliwość jest zgubna. Jakoś się wyratowałem, ale byłoby nieciekawie. :huh:
Co ciekawe to było mniej więcej w tym samym miejscu gdzie lata temu popełniłem bardzo podobny błąd - też przez niecierpliwość - i potem dwa miesiące kość udowa protestowała przy dotknięciu. 😛
Teraz mogę sobie pogratulować, bo deszcz nie czekał do 16 jak prognozowali, tylko oberwał chmury po 11. 😆
Niestety do końca sierpnia nie będzie treningów ani z Robertem, ani z Anielą.
Do Gdańska trzeba się będzie samemu przygotować.
Story of my life... :whistle:
A propos podwójnego kontaktu.
Pascal opublikował długo przeze mnie oczekiwany tutorial.
Właściwie nie ma w nim dla mnie nic nowego, ale fajnie, że potwierdza to do czego sam doszedłem.
Double contact jest dużo łatwiejszy od double pusha.
Double push udaje mi się dosyć nieczęsto, bo jest bardzo wymagający technicznie i do tego wymagający fizycznie - trudno go długo utrzymać.
Double contact jest łatwiejszy - zarówno technicznie, jak i siłowo. Można go utrzymać dłużej.
https://www.youtube.com/watch?v=QF23FHXemHQ
Dokładnie, dokładnie to!
Ile to razy Robert mi tłukł do głowy:
"- Połóż tą nogę wcześniej, pojedź na dwóch! Odbij się z dwóch! Tak jeździ Swings!" B) :laugh:
A ja mu nie odpowiadałem, ale myślałem:
"- Boże! Zaraz się wyp*olę na czole grupy!... I będzie wstyd!" :laugh: :laugh: :silly:
Dwa lata mi na tym zeszło... :cheer: I teraz mogę to naprawdę ZACZĄĆ ćwiczyć. :silly: :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
gratki drugiego 50 km 🙂
Do Gdańska trzeba się będzie samemu przygotować.
Jak myslisz ile jestes w stanie zmienic przez te niecale 2 tygodnie?
Ja jutro na kolna, ale nie na 50 km 😉
Jestem w stanie jeszcze podbić formę.
Weź pod uwagę, że zaczynałem z niskiego poziomu.
Jestem w stanie zrzucić w tym czasie jeszcze kilogram, a to będę czuł na dystansie.
Za każdym razem dystans robi się łatwiejszy. Nie łatwy. Co to, to nie. 😆
Jeśli będę jadł zupę i drugie, wcześnie chodził spać i codziennie ćwiczył to powinno w końcu się udawać "odruchowe" wychodzenie na zewnętrzną krawędź, aby jechać jak najbardziej wykorzystując grawitację. Ciągle jeszcze muszę się do tego zmuszać walcząc z balansem.
Dzisiejsze "potknięcie" przypomniało mi miejsce w szeregu. Pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć. :whistle: Ale same się nie zrobią. :unsure:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
No to jestem ciekaw formy i relacji z Gdanska 🙂 Zycze po prostu satysfakcji na mecie 🙂
No to jestem ciekaw formy i relacji z Gdanska 🙂 Zycze po prostu satysfakcji na mecie 🙂
Też sobie tego życzę 🙂
Właśnie, dokładnie tego! 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Czytając Twoje relację z treningów dopinguję Ci bardzo. Jeszcze długa droga przede mną, ale widzę światełko w tunelu 😉 Jeszcze odkładam decyzję czy maraton czy pół w Gdańsku. Po niedzielnych 25 km trochę czuję rwę po lewym udzie. Pół wiem , że dam radę. Cały pewnie też, ale gorzej jak rwa mnie dopadnie w trakcie i polegnę więc się waham 🙁
W pn 500 powtórzeń na ergometrze 100 na 5 poziomie, 100 na 6 i 300 na 7 z 10. Wyrobiłem się w 27 min. Trochę czuję barki i plecy. Trochę to nudne , nawet jak sobie rybki wrzucę na monitor. Paru metrów mi zabrakło do 5 km przepłyniętego dystansu. Tomcat jak to wychodzi na Twoim jeśli chodzi o dystans?
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: cedricfurneaux9 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte