Kicking asphalt 2019
Nie ma sensu. Tam jeszcze mokro i zimno.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Coś jakby labrador...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Czekoladowy? 🙂
Dla dzieci cudo. Ale bronić to będzie chyba tylko lodówki 😉
Pies plus rolki da się, widziałem. Tylko trzeba o jakiś bucikach pomyśleć dla ochrony łap bo poruszać będziemy się bo twardym terenie.
Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka
Po drugie, może jednak właśnie warto... Kiedyś znałem gościa, który zawziął się na bieganie, jak to nazwał, Metodą. Zawsze przez duże M.
Polegało to na tym, że nie mógł przekraczać bodajże tętna 130. Jeśli tętno rosło, to zwalniał.
Po dłuższym czasie (gdzieś rok) raportował znakomite rezultaty wydolności tlenowej.
Bo cały czas pracował w tlenie, dzięki czemu był cały czas w trybie zasilania tłuszczami, mógł biegać coraz dalej i szybciej totalnie bez zmęczenia.
Wszyscy się z niego śmiali, a on robił swoje...
Ja wtedy też byłem na etapie bicia rekordów prędkości i odległości, ale teraz widzę kuszące aspekty - cały czas w strefie komfortu. Jak żentelmęn! 🙂 A konsekwencja i czas daje rezultaty........
Mogę mieć podobnie. Moje tętno spoczynkowe 40 z małym hakiem x 3=120 (z hakiem). Stąd asekuracja lekarzy a ja nie mam czasu na dociekanie :).
Ale bronić to będzie chyba tylko lodówki
Dokladnie. Z zasady to pies łagodniejszy od retrivera... 🙂
Ale bronić to będzie chyba tylko lodówki
Dokladnie. Z zasady to pies łagodniejszy od retrivera... 🙂
Pożyjemy, zobaczymy. Na razie cieszy nas to, że od kopa załapała że sikamy na podkłady, a na dwójeczkę zdecydowanie wychodzimy, choćby i w środku nocy 🙂
No i druga noc już, podobno, jak mówią, lepsza.
A ponieważ już odzyskałem bagaż to i ja mam lepszy humor 🙂
Zakładałem się z kolegą, czy będą na nim naklejki z Singapuru.
No i nie było... 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
[...a na dwójeczkę zdecydowanie wychodzimy, choćby i w środku nocy 🙂
No i druga noc już, podobno, jak mówią, lepsza.... mam lepszy humor 🙂
"Srebrzysty księżyc na niebie, a Ty byś chętnie spał,
jednak Bierzesz papier do ręki,
Idziesz z pieseczkiem sr............
Srebrzysty k............................................" B) 🙂 😉 .
I "lepszego humoru" dla Ciebie i Wsiech do "końca świata i jeden dzień dłużej" 🙂 .
Czekoladowy? 🙂
Dla dzieci cudo. Ale bronić to będzie chyba tylko lodówki 😉
Jeszcze nie wiem czy: rabradoll czy blablador 🙂
Na północy słonecznie i sucho ale wy*piście zimno.
Dzisiaj widziałem kolegę na roleczkach jak sunął sobie ścieżką. Rzadkość!
Ścieżki generalnie wysprzątane z kamyczków, ale tak bez jakiegoś fanatyzmu.
Fajnie by mogło być 🙂
Ze względu na dostosowanie infrastruktury bardziej do rowerów, to brałbym jednak mniejsze koła. Łatwiej ogarniać w przypadku problemów.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Nie mogłem sobie odmówić przyjemności pobiegania w Rydskogen. Jakoś tak się złożyło, że mam do tego miejsca wyjątkowy sentyment. Sporo czasu kiedyś tu spędziłem i sporo potu podwyższyło stan szwedzkich wód gruntowych. Teraz forma nie ta co kiedyś, ale tradycji musiało się stać zadość. Więc jakaś piąteczka na małej pętelce po lesie wpadła.
Najpierw: oburzenie! Wyasfaltowali ścieżkę przecinającą las robiąc skrót z obwodnicy do Ryd. Oburzające! Potem zastanowienie - traktują las całkowicie użytkowo. Jest tam infrastruktura rekreacyjna i parking z parkometrem, więc trzeba i dojechać. No ok, miejcie już sobie ten asfalt.
Ale asfalt nie skasował magii miejsca. Krótko po wejściu na obficie wysypane zrąbkami ścieżki przede mną pojawił się ogromny zając. I jak nic prowadził mnie po ścieżce przez jakieś 300 metrów, to kicając trochę, to czekając aż się zbliżę. Poczułem się jak Alicja...
Podobna sytuacja w tym samym miejscu zdarzyła mi się ze dwa lata temu. Czy to ten sam szarak? Ogromny, dziki zając.
Była i sarenka, ale jakieś studenciaki spłoszyły sapaniem nadbierając z tyłu. Zdjęcia nie zdążyłem zrobić. Ale taka sama sarenka jak te, które mi pod dom podchodzą 😉
Ogólnie bardzo fajnie. Sosny szumią, ptaki śpiewają, wieczór zapada nieśpiesznie - dopiero początek kwietnia, a już jest wieczorem więcej światła niż na południu Polski. Za dwa miesiące nie będzie się tu dało spać w nocy! (jakiej, kurka, nocy?!)
Po pobieganiu w ramach ochłodzenia poszedłem przed lustro w hotelowej siłowni poćwiczyć symulacje. Jakoś dużo nie wytrzymałem, bo nie czułem, tej, no, świeżości kroku (cytat Szaranowicza) po nabiciu kilometrów, ale mogłem komfortowo ocenić jakość tego co ćwiczyliśmy zimą. No i jest nieźle - otwarcie tułowia jest mikroskopijne, na sam koniec. Ale jest. I nie sposób tego zauważyć bez lustra. Lustro rulez!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Jeżeli Chcesz poganiać z dzikimi świniami, to Las Kabacki, ciągle nie wyasfaltowany 🙂 .
btw
A ja wczoraj na rolkach ok. 20km.(-), przy wiaterku 15-20 m/s. MIODUNIO 🙂 😉 .
Wreszcie odebrałem szosę z serwisu!
Nowe koło wygląda genialnie 🙂 W zasadzie ze starych części została opona i szybkozamykacz Bo nawet szprychy nowe :laugh:
Teraz.... chciałoby się przetestować, a tutaj kurek w chmurach odrkęcili i ani na szosę, ani na rolki. A cni się...
Pozostaje pobiegać. I biegać tak długo, aż przejdzie mi ochota na jeżdżenie. 😉 :laugh:
Pieseł przybrał przez ten tydzień na wadze i odważności. Chociaż dzisiaj jak zobaczył jeżdżący rower to chciał wrócić do domu przez zamknięte drzwi...
Czyli plan na dzisiaj: pobiegać. Plan na jutro: pojeździć! 🙂
Bardzo mi brakuje tego uczucia frunięcia na kółkach... B)
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Popływane B) :laugh: :laugh:
To jest fantastyczne w bieganiu, że w każdą pogodę się można wybrać. :cheer: No może poza skwarem... :blink:
BTW. Coś się zrąbało w motorze forum, bo już drugi raz nie mogę zapanować nad kierunkiem wyświetlania zdjęcia...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzisiaj siostry miały niezły burdel w meteo, ale w końcu coś tam pyknęło i wyszło słońce wysuszywszy kałuże.
Pojechałem na Błonia jeszcze za niewyjaśnionej pogody, myśląc, że najwyżej odpalę FRXy, ale trzeba się poruszać. Ten tego tam maraton za 20 dni... :blink: A ja nic! Ale nic, naprawdę nic!
No tak się nie da...
Jednak już po drodze zrobiła się piękna lampa. Wysuszyło wszystko. No może parę kałuż pozostawało w strategicznych miejscach.
Niestety oprócz mnie także wszyscy inni też mieli pomysł wyskoczenia na Błonia. Wszyscy rolkarze to na pewno. Prawie wszyscy spacerowicze...
Dobra, spoko, jeździmy.
Na początku było słabo, ale jak się rozgrzałem, odpiąłem rękawy od kufajki i złapałem drugi oddech to się poprawiło.
Mocno wiało, więc dzieliłem kółka na dwie frakcje:
a) z wiatrem jedziemy szybko i nabieramy odwagi do odkładania na zewnętrzną krawędź i dociskania zewnętrznej krawędzi i nie ważne, że kółka wyją potępieńczo... :dry:
b) pod wiatr jedziemy nisko i efektywnie, starając się maksymalnie wykorzystać ciężar ciała przy wychyleniu w obydwie strony. B)
Super było. Jakoś tak do 20 km bez problemu, potem ciężej. Jakieś kłucia w kolanie jak chciałem zejść nisko po 20 km... Widać, że odwykłem.
Sfrajerzyłem się strasznie, bo nie wziąłem wody. Ufff. Dłużyło się te 30 km. Naprawdę ciepło było.
Po powrocie wyciągnąłem starszą na rower. Chce się rozjeździć. Zrobiliśmy kilka kilometrów po lokalnych górkach. Pod jedną nie wyjechała.
To dobrze. Jak już zacznie pod nią wyjeżdżać to poczuje różnicę 🙂
A na koniec wziąłem młodszą i poszliśmy pobiegać. Zapisaliśmy się na Family Run. Dla jej rocznika dystans to 1600 metrów. Już za dużo, żeby to ot tak bez przygotowania pyknąć. Musi poznać tę długość, nauczyć się jej. Najważniejsze pytania: jakie tempo przyjąć i kiedy rozpocząć finisz. 🙂 Dzisiaj położyła po całości zwłaszcza w drugim temacie, bo zaczęła za szybko i ją kolka złapała...
Wszystko w swoim czasie 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
CH zamknięte w niedziele więc ludziska z nudów zaczęli wychodzić na "świeże" powietrze. 😉
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać do Kuala Lumpur?! :whistle:
https://www.youtube.com/watch?v=ynIvcUX2YqQ
B)
"- How long you're skating? One year?! I don't believe you!"
:laugh: :laugh: :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Moja wola jest silna!
Robi ze mną co chce... :dry:
Dzisiaj koło 17.30 zorientowałem się, że jestem chwilowo odrobiony ze wszystkim, a pogoda, chociaż lodowata i nieprzyjemna, nie jest jednak jednoznacznie mokra.
Więc tyłek w troki i na Błonia!
Ale już jadąc okazało się, że w mieście panuje jednak zupełnie inny stopień zawilgocenia. I jak u nas chodniki i jezdnie były suche, tam były mokre. Chociaż intensywnego deszczu nie było. Najwyraźniej siąpiło przez długi czas.
No i jak byłem przekonany do jazdy w chłodzie, to wymiękłem jak pomyślałem, że jeszcze wszystko będzie mokre. I rolki do mycia. I łożyska do serwisu. I ziąb jak tylko ciuchy przemokną...
Zawróciłem i pojechałem z powrotem. Jakbym jeszcze miał zapakowane FRXy to może...
A tak, to może jutro... :unsure:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dopiero niedziela wyglada wmiare ok :/
Swoja droga CM to CM - moze warto potrenowac jazde po mokrym 😉
Dzisiaj na rower to wyciagnalem kominiarke...
Swoja droga CM to CM - moze warto potrenowac jazde po mokrym 😉
Dzisiaj na rower to wyciagnalem kominiarke...
Przeszło mi przez myśl - faktycznie od stycznia nie jeździłem po śliskim.
Ja wziąłem pamiątkowy komin z grójeckiej dychy to założenia na twarz. 😉
Osobiście nie odpowiadają mi kolory, takie a'la czerwoniutkie jabłka których tam jest zagłębie, ale pamiątka to pamiątka 🙂 Joanna, Sebu i Kuba też mają takie 😆
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
...
Ja wziąłem pamiątkowy komin z grójeckiej dychy to założenia na twarz. 😉
Osobiście nie odpowiadają mi kolory, takie a'la czerwoniutkie jabłka których tam jest zagłębie, ale pamiątka to pamiątka 🙂 Joanna, Sebu i Kuba też mają takie 😆
Ich auch 🙂 .
btw
Przed chwilą wydrukowałem bilety do i z G. (resztę załatwił Młody).
Teraz 4xW (Wyciszenie, Węgle, Woda i Wypad na jutrzejszy tr. dż) B) 🙂 ;).
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: sophiaconnibere Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte