Kicking Asphalt 2021
Pogratulowal zawodow, czasu i relacji 🙂
Wysłany przez: @tomcattaki Ciężki pojechał 37 kilometrów solo, ze średnią 35 km/h
I jeszcze zrobil 1:10... Ciekawe jakby mial takiego blizniaka i by razem pojechali to ile by wycisneli z tego jeszcze...
Jak się człowiek czuje na siłach to zostawia pociąg i jedzie do przodu. Ja tak zrobiłem na Fochu w 2019 😀
Każdy jedzie na swój rezultat i dla siebie. A jeśli pociąg wolny, to się go zostawia. Trzeba być też małym egoistą i nie ciągnąć najwięcej pociągu, a dzielić się równo, lub nawet czaić się na końcu, jeśli nie ma się jeszcze doświadczenia. Poza tym prowadząc pociąg nie mając doświadczenia nigdy nie wiemy czy jedziemy za szybko czy za wolno i jesteśmy w pewnym stopniu pod obserwacją, co może zaburzyć naszą koncentrację i rytm.
Gdybym jechał w pociągu i czuł, że mam siłę, to odjechałbym bez zastanowienia.
U mnie akurat pociągi jak pociągi bo 100% treningów maratońskich robię SOLO 😀 Jestem kowalem własnego losu i nawet gdybym miał przejechać całe zawody SOLO to nie będzie to problemem. Wiadomo, zawsze lepiej z kimś. Ale czasem sytuacja nie sprzyja naszym zachciankom i musimy tyrać samotnie bez oglądania się na innych.
Dlatego zawsze powtarzam, że trening grupowy jest fajny, ale trzeba czasem przejechać treningowo 42km samotnie, żeby mieć większe pole manewru na zawodach.
Wysłany przez: @szyszkownikPogratulowal zawodow, czasu i relacji 🙂
Wysłany przez: @tomcattaki Ciężki pojechał 37 kilometrów solo, ze średnią 35 km/h
I jeszcze zrobil 1:10... Ciekawe jakby mial takiego blizniaka i by razem pojechali to ile by wycisneli z tego jeszcze...
Pawła rekord z berlina to bodajże 1:01.
Ale teraz kręci głową, że już forma nie ta co kiedyś 😉
Cytat z Pawła z Koronowa: "- Chłopaki, ale nie wygłupiajcie się, że M30 wygrywa maraton..."
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @andreeeJak się człowiek czuje na siłach to zostawia pociąg i jedzie do przodu. Ja tak zrobiłem na Fochu w 2019 😀
Gdybym jechał w pociągu i czuł, że mam siłę, to odjechałbym bez zastanowienia.
Jest bardzo, bardzo duża szansa, że ten pociąg Cię za kilka-kilkanaście kilometrów dogoni i przegoni bo już nie będziesz miał siły na utrzymanie prędkości.
To tylko zaznaczę, że w tym moim "powolnym" pociągu dzięki zmieniającym się kilku osobom zrobiliśmy pierwszą połówkę poniżej 47 minut, czego w dwójkę z Sebu jeszcze w tym roku nie zrobiliśmy. 🙂
Wrażenie zbyt wolnej jazdy w pociągu jest bardzo złudne. I dlatego poczekałem. Bo dobrze się jest uczyć na własnych błędach, a ten już udało mi się kiedyś zrobić. 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @andreeeJak się człowiek czuje na siłach to zostawia pociąg i jedzie do przodu
Zalezy jaki pociag... 😉
Wysłany przez: @tomcatWrażenie zbyt wolnej jazdy w pociągu jest bardzo złudne.
Dokladnie. Przez dluugi czas z wielu powodow wolalem jazde solo i nadal lubie. Jednak w materii wyniku jest po prostu duzo trudniej. PAmietam warszawe AD 2015 gdzie bedac w - jak mi sie wydawalo - slabej formie "smędziłem" się i celowo wiozlem przez 85% maratonu. Potem 1:27 na mecie... Roznica jest duza. Gdybym trafil wtedy na grupe gdzie jazda w niej (nie mowie o prowadzeniu) bylaby tak na 85% to byloby znacznie znacznie szybciej.
Wysłany przez: @andreeegdybym miał przejechać całe zawody SOLO to nie będzie to problemem
I to jest TO. Tak czy ianczej zrobisz, nawet w niezlym czasie. Jak bedziesz przygotowany dobrze nz saolowke a jednak trafi sie dobry pociag to urwiesz wtedy bardzo duzo 🙂 Odwrotnie - nie polecam. Wiele razy spotykalem "umierajacych" ktorzy zdawali sie na laske pociagu.
Wysłany przez: @tomcatPawła rekord z berlina to bodajże 1:01.
Kurde...
Jest wtorek, jest skating dryland, jest walka ze słabościami.
Nogi w zasadzie już dobre. Bolały następnego dnia i trochę jeszcze dzień później.
Można już jeździć 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
O! jest segment na stravie:
Solo, a za kimś to przepaść. Nie po to jadę na zawody, żeby robić sobie trening. Chociaż tak, z jednej strony zawody trochę amatorskie, stawka z tyłu jedzie o pietruszkę, można też sobie pomagać w doskonaleniu jazdy, ale z drugiej strony można kogoś urazić odpuszczaniem walki i rywalizacji z przeciwnikiem.
Z tym batem przestawiłem szyk w zdaniu. Wisiał nad moją głową. Jednak słowne kłamstwa, że dadzą mi dojechać na pierwszym miejscu itp. było mało fair play. Rywalizacja owszem, ale nie taka.
Jazda w grupie jest super taktyczna. Był to mój debiut, dostałem zasłużony wpierdziel i nie mogę się doczekać by zmierzyć się z tym znowu.
Wysłany przez: @pietaO! jest segment na stravie:
Sam piekłem 🙂
Ale coś jest nie halo z tymi czasami.
Na półmetku byłem z pół minuty przed Wami, a naliczyło mi pół minuty wolniej?
Albo to nawet lepsze. Zegarek włączyłem parę chwil przed startem i wyłączyłem za metą, przez co cały zarejestrowany czas od początku do końca to 1:36:57, przy oficjalnym 1:36:36. A na liście osiągnięć wylądowałem na 10 pozycji w maratonie z czasem 1:37:05. 🙂 Jak ta Strava to liczy to tylko w ZUSie by zrozumieli 🙂
Solo, a za kimś to przepaść. Nie po to jadę na zawody, żeby robić sobie trening. Chociaż tak, z jednej strony zawody trochę amatorskie, stawka z tyłu jedzie o pietruszkę, można też sobie pomagać w doskonaleniu jazdy, ale z drugiej strony można kogoś urazić odpuszczaniem walki i rywalizacji z przeciwnikiem.
Z tym batem przestawiłem szyk w zdaniu. Wisiał nad moją głową. Jednak słowne kłamstwa, że dadzą mi dojechać na pierwszym miejscu itp. było mało fair play. Rywalizacja owszem, ale nie taka.
Jazda w grupie jest super taktyczna. Był to mój debiut, dostałem zasłużony wpierdziel i nie mogę się doczekać by zmierzyć się z tym znowu.
A! To w ten sposób Cię zagięła! XXXXXXXXXD 🙂
Genialne w swojej prostocie!
Nie miałem pojęcia, nie słyszałem większości tego co mówiła. Wiatr huczał w kasku 🙂
Miała cel: stanąć na podium. I faktycznie stanęła nie prowadziwszy pociągu nawet przez minutę! 🙂
Dodatkowo widać było, że forma nie ta, bo nawet jadąc za Tobą trzymała się Ciebie ręką i holowała. Tak? To Ty ją holowałeś, czy kto inny?
Ciekawe czy czytała Sztukę wojny Sun Tzu, czy wystarczyła długoletnia kariera i setki czy tysiące wyścigów.
Było nie było dziesięciokrotna Mistrzyni Polski. Szacunek się należy.
Ale skoro tak, to jest to kolejna dźwignia, którą można użyć. 🙂
Fantastyczna nauka! 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatZegarek włączyłem parę chwil przed startem i wyłączyłem za metą
Według mnie włączyłeś zegarek 36sekund przed startem. Widać ten czas na Twoim wykresie. Ja włączyłem 6sekund wcześniej i mi się czas pokrywa z oficjalnym, a segment dolicza ten czas stania. Trzeba by start segmentu ustawiać za linią startu i to poza zasięgiem błędu GPS.
Z tą strategią to jest tak, że najlepiej nie planować za dużo by się nie rozczarować.
Myślę ze to kwestia indywidualna. Ja np zdecydowanie wolę uciekać niż gonić.
A jazda w wolnym pociągu może nieść za sobą duże straty czasowe.
Najlepiej się urwać w kulka osób.
Urwać się samemu jeśli wiemy, że przed nami też jakiś szybszy pociąg jedzie. Czasem pociąg jest wyprzedzany przez nieco szybsza mała grupkę- warto się dołączyć. A na ostatnich kilometrach mając siłę olać pociągi i patrzenie się na innych i cisnąć do mety ile fabryka dała. Od 38km już nie ma sensu oglądać się na innych.
Jechać na zawody by trenować jazde w pociągu? No jak kto woli. Optymalnym do naszej formy OK, ale każdy najlepiej zna swój organizm i jeśli mamy dzień, to jedziemy swoim tempem. A jeśli pociąg ma to tempo za wolne to jedziemy swoim tempem i się używamy.
Przynajmniej ja bym taki wariant zastosował.
Inaczej jest na trasie gdzie się wali okrążenia jak np w Krakowie, a inaczej jak się jedzie prosto. Myślę że przy okrążenia można się pobawić łatwiej w wzywanie i dołączenie do szybszych. A jak trasa prosta to już problem większy. Na razie wszystko jakie miałem były kółeczkami, w Trenczynie było ich chyba 15. Choć jezdzac po Pogorii 8km prosto podoba mi się to i chyba wolę to od robienia kółek
Andrzej, brutalna prawda jest taka, że im wyższe umiejętności, tym większa swoboda realizacja strategii. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Moje umiejętności w obecnej chwili są kiepskie - tzn forma.
Bo po ostatnich treningach ładnie technicznie to wygląda I tu akurat sobie trenuje z progresem.
Natomiast forma rolkowa jak w roku 2019.
Chyba będę kupował rower. Raczej kolarski. Wiedza zerowa nie wiem czym się kierować w wyborze. Przez ostatnie 10 lat rowerem jeździłem kilka razy 😀
W przeszłości był to mój ulubiony sport i każdego dnia na rowerze się pomykało. Chyba czas wrócić do dawnych czasów.
Tylko ze czasy poszły do przodu ze sprzętem i muszę zaczynam od ZEROWEJ wiedzy.
Wysłany przez: @tomcatMiała cel: stanąć na podium. I faktycznie stanęła nie prowadziwszy pociągu nawet przez minutę!
Dodatkowo widać było, że forma nie ta, bo nawet jadąc za Tobą trzymała się Ciebie ręką i holowała. Tak? To Ty ją holowałeś, czy kto inny?
Ciekawe czy czytała Sztukę wojny Sun Tzu, czy wystarczyła długoletnia kariera i setki czy tysiące wyścigów.
Pani Bożena... i wszystko jasne 😉 Miałem sposobność poznać i zaobserwować podczas pierwszego maratonu w Łodzi, dokładnie ta sama strategia. To nie brak formy, to ścisłe doklejenie się do faceta z przodu. Skuteczność faktycznie jest, choć podobać się nie musi.
Dlatego miałem wrażenie, że ciągnę całe tabory za sobą przez większość trasy, a to tylko jedna wklejona postać, rugająca mnie za każdy gwałtowniejszy ruch. Nawet obrócić głowy nie mogłem bez uprzedniego zasygnalizowania ręką, że chcę to zrobić.
@sebu
Dzięki Sebu za dzisiaj.
Daliście ognia z Pawłem. 🙂
Przyjmijmy, że to nie był mój dzień, co daje nadzieję, że będzie inny - lepszy. 🙂
Tak czy inaczej wykręciłem najlepszy czas półmaratonu w tym roku, choć oczywiście nie życiówkę.
Pierwsze 10 kilometrów było prawie tempem najlepszego mojego czasu na Fochu. Potem jeszcze 5 kilometrów trzymałem się Was zębami (dzięki że poczekaliście chwilkę), a potem wybiło mi kopułke i ostatnie półtora kółka dojechałem już byle jak.
Być może jakbym przypomniał sobie o zejściu niżej na nogach to bym z Wami dojechał, ale w takich chwilach nie pamięta się o niczym 😉
Potem sobie o tym przypomniałem i widziałeś jak wyrwałem do przodu. Ale też zmęczenie było już spore, więc pół kółka i znowu odcinka.
Po tym jak pojechaliście z Pawłem jeździłem jeszcze godzinę, pamiętając, że czeka mnie teraz praktycznie trzytygodniowa przerwa... 🙁
Plan na ten czas to dryland, core wg danielsona i rozciąganie.
Może się też wreszcie uda wygoić piętę, która martwi mnie coraz bardziej...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @sebuPani Bożena...
Ciekawe czy ma swiadomosc jaka jest znana 😉 Troche na zasadzie "nie wazne co mowia wazne, ze mowia", no ale 😉 Kasia tez by mogla kilka linijek dolozyc 😉
Nikt się chyba dwa razy nie nabierze, a raz to cenne doświadczenie.
Półmaraton na Fochu - niezły wynik, ale że w prawo? jeszcze z wchodzeniem w zakręt z maksymalną prędkością.
W każdym razie za zakrętem prędkość wam malała, więc chyba są rezerwy :]
"Stań we framudze drzwi.
Prawą stopę w rolce oprzyj o lewą stronę framugi.
A teraz prawym barkiem oprzyj się o prawą stronę framugi.
I zrób tak, żeby od kółek, przez stopę, kolano biodro, bark szła linia prosta.
Widzisz to teraz?"
Tomek da się tak głęboko włożyć pod siebie nogę podczas jazdy ?
Podeślij core Danielsona,
Dzięki
Wysłany przez: @pietaNikt się chyba dwa razy nie nabierze, a raz to cenne doświadczenie.
Półmaraton na Fochu - niezły wynik, ale że w prawo? jeszcze z wchodzeniem w zakręt z maksymalną prędkością.
W każdym razie za zakrętem prędkość wam malała, więc chyba są rezerwy :]
Dzięki!
Chłopaki wykręcili 39 i 40 minut. Gdybym się utrzymał... ale jeszcze nie teraz. Niestety spinałem się za mocno i plecy strzeliły. Jak za bardzo boli, to niestety nie da rady jechać. A plecy strzeliły, bo byłem za wysoko na nogach. A nisko na nogach nie byłem, bo na dystansie jeszcze ciągle mnie podnosi...
Za jednym zakrętem wiało w ryj dosyć konkretnie, za drugim wiało i było trochę pod górę, za trzecim było zauważalnie pod górę plus to był wjazd z podporządkowanej z taką sobie widocznością, więc zawsze zwalniamy.
Na prędkości w prawo nie przekładam, a i w lewo staram się nie, bo pięta często cierpi, a ja ją teraz bardzo muszę oszczędzać.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @pietaNikt się chyba dwa razy nie nabierze, a raz to cenne doświadczenie.
Półmaraton na Fochu - niezły wynik, ale że w prawo? jeszcze z wchodzeniem w zakręt z maksymalną prędkością.
W każdym razie za zakrętem prędkość wam malała, więc chyba są rezerwy :]
Oczywiście 😀
W prawo, bo bezpieczniej. W niedzielę ruchu samochodowego tam prawie w ogóle nie ma, no ale to jednak nadal droga otwarta. W ten sposób nie przecinasz na każdym zakręcie toru jazdy samochodu. A same zakręty nie były z maksymalnymi prędkościami ;), szczególnie na jednym należało uważać, bo blisko niego był wjazd do strefy przemysłowej.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: brady0763056541 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte