Kicking Asphalt 2022
@marek-bodzioch
Jak na pierwszy maraton 1:27:36 - dobry wynik.
Bijesz na głowę chyba wszystkich. Nawet mistrz Polski w kolarstwie torowym gorzej wypadł przesiadając się na rolki 🙂
Wygląda na wzorowo przejechany, z pełną świadomością za kim i kiedy.
Gratulacje. Strach pomyśleć jak pojedziesz następne.
Próbowałem znaleźć w mitologii czy są też takie muzy jak Dekstryna czy Guarana, ale nie, choć brzmią podobnie.
@marek-bodzioch
Gratulacje! i wyścigu, i opisu 🙂
Niesamowite tak pojechać pierwszy maraton - choć mam swoją teorię, że w Berlinie po prostu jedzie się szybciej 🙂
Skojarzyło mi się, jak napisałeś że tylko dwie frytki - gdy byłam w Berlinie, moja rodzina poszła na mityczny kebab u Mustafy, a ja bojąc się sensacji w czasie maratonu zaspokoiłam się malutkim gryzem.
@marek-bodzioch
Świetny czas, ogromne gratulacje.
Lepiej powiedz na jakim sprzęcie jeździsz, że to tak szybko pędzi 😀
@marek-bodzioch
Mega gratulacje! Ukończenia i przede wszystkim czasu. Nie w kij dmuchał taki wynik 🙂
Dzięki wszystkim 🙂
Ucieszył mnie nie tak bardzo czas jak to, że nie dojechałem do mety zajechany,że mogłem finiszować i ścigać się jeszcze przed samą metą, bo po wcześniejszych połówkach czy nawet dyszce, czy pierwszym w życiu skawinskim w maju 9km nie mogłem złapać oddechu. Tetno zawsze między 175-182, a tutaj średnie 162.
Tak naprawdę plan był ukończyć, a jak ukończę z czasem poniżej 1h40' będę szczęśliwy. W końcu mając 60+ lat nie można się zarzynać, bo serducho, bo ewentualne upadki i połamania, nawet rany mogą nie goić się szybko. Do tej pory czuję staw palca u ręki po glebie na Mazurskim 🤣. Po prostu SKS ;).
@andreee
Sprzęt, mówią nie robi roboty, ale fakt pomaga lub przeszkadza. Po twisterach 4x80 które kupiłem w lipcu zeszłego roku gdy córka lat 5, dostala używane oxelo po córce znajomej postanowiłem że będę jeździł ciut więcej, bo crossfit na który chodziłem nie pozwalał mi zrzucić poniżej 95kg, a gdzieś wyczytałem, że albo bieganie albo rolki. Biegać nie cierpię, a że za gówniarza miałem do czynienia trochę z łyżwach wybrałem rolki. Przejechałem wówczas może 100km łącznie z jednym wypadem 33km i już mi się spodobało. Poszukałem w necie klubu w okolicy i wyskoczył mi KKSW Krak. Zadzwoniłem, odebrał prezes Witek, zapytałem czy stary chłop może się jakoś dokleić, a on że jasne, ale mówię że mam już 60-tke, a on że nie podwyższę im średniej, ale żebym się skontaktował po weekendzie bo właśnie maja jutro Cracovia Maraton. Zadzwoniłem i dowiedziałem się, że 8 maja jest skawonski bieg i mogę tam spróbować. Pojechałem, ludzi tam poznałem, umówiłem się wstępnie z Wojtkiem na godzinkę lekcji każdy szybkiej. Wystartowałem w tych twisterach, ale jeżdżąc nie zapinałem jakoś mocno, ale też nie miałem problemu z koslawieniem nóg w kostce. Wszyscy radzili mi zakup od razu niskiego buta, ale z szyna i kółkami 4x100 lub 4x110, a nie 3x125. Poszedłem pod prąd i od razu kupiłem najpierw szynę używaną z używanymi hydrogenami i dopialem do twisterow. Zaliczyłem na nich wyścig w Wieliczce i zaskoczeniem było to, że ludzie mówili że nie da się slalomem hamować, a ja hamowałem bez problemu. W czerwcu pojechaliśmy a kolegą do Zico i pomierzylismy różne opcje niskich butów i mimo twardości Simmonsy te najtańsze były najlepsze. Jako że za młodu byłem instruktorem PZN i jeździłem trochę w klubie narciarskim również na tyczkach, pomyślałem ze to umiejętność slalomu, ale i nie straszny twardy but. Łaziło mi po głowie inline alpine, ale to przez chwilke. Pr,ez chwilke tez wydawało mi się proste skręcanie na hydrogenach gdy zmierzyłem ich średnicę ( ok 122mm - takie kupiłem za grosze bo ok 50pln ). W zico przy bucie kupiłem tez hydrogen Pro XX firm,takie mi Kuba doradził, jako że mam trochę nadwagi. Wtedy okazało się, że hamowanie slalomem nie jest ju takie proste 🤣. Co do kółek, to na treningach hydrogeny zwykle, na zawody przekręcam na PRO, choć uważam, że to nie do końca jest dobre rozwiązanie, bo na zwykłych nieco skracam odepchnięcie gdy czuje już chrobotanie w końcowej fazie odepchnięcia, a w Pro tego nie mam i mógłbym odepchnięcie pogłębić, a tak przyzwyczajam się do płytszych. Podobnie że złożeniem się w zakręcie. Mogę się jednak mylić, bo może nie do końca równo odpycham się że wszystkich kółek tak samo równo i może stąd to chrobotanie... fajnie by było mieć dwa komplety PRO I jedne swieże tylko na wyścigi, ale może to kiedyś ? 😉
Bosz, ale się rozpisałem😛
Wysłany przez: @marek-bodziochW końcu mając 60+ lat nie można się
O to tym bardziej graty! Jakoś nie miałem świadomości... Z ciekawości, co "trenowałeś" wcześniej przed rolkami? Bo, że zszedłeś prosto z kanapy to jakoś nie uwierzę ;).
Wysłany przez: @marek-bodziochJako że za młodu byłem instruktorem PZN i jeździłem trochę w klubie narciarskim również na tyczkach, pomyślałem ze to umiejętność slalomu, ale i nie straszny twardy but.
O dobra już widzę odpowiedź w Twoim następnym poście.
Fajnie będzie poznać i aż się cieszę, na spotkanie w Grójcu. Jeśli dobrze zapamiętałem informacje z Twoich poprzednich postów i lista startowa na Grójec nie jest przypadkowa, to Twoja córa startuje na 5 minut przed moim Tadzikiem. Także do zobaczenia.
@marek-bodzioch
Świetne podejście do tematu od początku. Ja akurat nie miałem większego towarzystwa do treningów. Też moje pierwsze zawody to była Skawina, ale to w 2019 roku na Twister Edge 4x80 i od tego się zaczęło.
Lecz do tej pory wciąż mam dużego twardego buta, bo FR. Przekładam przejście na coś niższego, ale chyba ta zima będzie przełomowa i w końcu to zrobię 😀 Na razie 3x125 i też koła Hydrogen PRO tylko na zawody, a do codziennej jazdy Matter Image i ku mojemu zaskoczeniu są to bardzo dobre koła w przystępnej cenie, bo już drugi sezon je ciacham i dojechać ich nie mogę.
Też wolałbym 2 komplety tych samych i przekładanie kółek na zawody też nie jest takie fajne, ale szkoda mi tych Hydrogenów PRO. Szyny już nie odkręcam, bo wcześniej często ją myłem odkręconą. Jednak po zakręceniu wiele razy musiałem korygować jej ustawienie. Teraz mam ustawioną i już nie kombinuję.
Jak na tak krótką przygodę z rolkami to masz świetne rezultaty. Oby tak dalej i oby kontuzje omijały.
@qbajak
Mając lat 3-4 mama woziła mnie na Cracovię na łyżwy figurowe, ale na szczęście skończyło się to szybko,bo przeprowadzka z Krakowa do Huty i mama nie miała już czasu, ani siły pi pracy mnie wozić. Nie wyobrażam sobie siebie kręcącego piruety. Potem w zimie łyzwy i dostałem się do Cracovii na hokeja, ale pamiętam to jako epizod pewnie 2-3 miesiące. Normalnie piłka nożna w Hutniku na bramce, ale nie uroslem wiec do juniorów już nie było szans wiec piłka ręczna na bramce a najgorszym wówczas klubie w KRK czyli Garbarnia. Wszystkie mecze przegrywaliśmy 😀 gdy kuzyn zmieniał narty oddał mi stare I spodobało mi się tak, że w trzecim sezonie zrobilem kurs instruktorski i w międzyczasie jakiś szkolny klub sportowy na tyczkach i zaraz potem Firn - klub przy AGH - gdy weszly narty, to lyzwy poszly do szafy na praktycznoe do teraz. fajne czasy bo wciąż w liceum miałem zwolnienia na zawody narciarkie 😀 potem i równocześnie karate kyokushin u Drewniaka, a potem już małżeństwo, firma, dzieci, zero ruchu i z 63.5kg w wieku przed 30-stką szybko osiągnąłem 110kg. Lubię zjeść, lubię piwko i tak wiele lat bez ruchu, aż ok 5 lat temu wróciłem do sportów walki, bo kolega klub miał, a ja zdjecia robilem wiec za zdjęcia dla klubu chodziłem. Szybko mi jednak MMA się z głowy wybiło bo kondycji zero. Pomyślałem wiec że crossfit w tym samym klubie przez chwilę, nabiorę kondycji i wrócę do MMA 🤣. Nie w tym wieku jednak, bo pół roku treningu, potem albo sezon albo kontuzja i pół roku wracałem z 94kg do 100+ . Pisałem że twistery były pierwsze, otóż nie... pierwsze były file. Decathlonu,ale na nich po ok 50km kolka były zdarte, to był czerwiec zeszłego roku. Syn na nich teraz sporadycznie się przejedzie. Aha że sportów jeszcze to liznąłem ze 27 lat temu bilard, ale nie knajpiany lecz sportowy. Tutaj przerwały mi jednak perypetie rodzinne 😛 do tego może nie sport, ale motocykle, czasem wypad na tor, ale na same treningi i to też lata temu. Na moto już nie jeżdżę bo choć zrobilem na motocyklach ponad 350 tys. km i leżałem wiele razy to zacząłem się bać, ale też i ekipa się rozsypała. Rolki myślę, że będą moją ostatnią zajawką w życiu, oczywiście w miarę możliwości. Kiedyś 5 dni treningów w tygodniu nie robiło problemu, teraz 3 i widoczne zmęczenie i nie ma mowy o szybkiej regeneracji, więc nawet nie amatorsko lecz czysto jako relaks 🙂 mam też cukrzycę typu II ( rodzinna sprawa ), a przy stałym sumiennym ruchu cukier i ciśnienie mam jakbym był zupełnie zdrów. Dlatego też gdy naprawdę już mi się nie chce tyłka ruszyć, myślę o stabilizowaniu cukru i już się ruszam 🤣
Twoja córa startuje na 5 minut przed moim Tadzikiem. Także do zobaczenia.
Do zobaczenia, moja startuje na 100m 😀
@andreee
Tez. Nie ruszam szyny bo póki co nie ma calkiem źle, choć korci mnie przednie kolka jeszcze bardziej do wewnatrz 😉
3x125 i niski but i brak koślawienia to pewnie pamięć miesniowa czy coś tego typu z czasów gdy buty hokejowe skorzane nie były sztywne,a kostke usztywnialo się bandażami, a i często niewiele to dawało. Myślę, że narty również w tym sporo pomogły, ale to moje przemyślenia.
alem się wczoraj wyzwierzał i pół życia opowiedział, ale żeby był komplet to dodam tylko jeszcze, że moim najgorszym mordercą wagowym są słodycze i fastfoody... 🙁 Czekolady nie mogę otworzyć, ani mieć w domu, bo wciągnę całą, nawet taką 300g 🙁 Ostatnio jednak cukier, tam gdzie się da, zastępujemy erytrytolem i to działa.
co do czasu na maratonie ( czy nie był to po prostu dobry dzień w Berlinie), to zweryfikuje najbliższa niedziela w Grójcu 😛
@tomcat, również z niecierpliwością czekam na Twoją relację, choć wiem że wena sama przyjść musi 🙂
Czas. Rzemiosło wymaga czasu. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wielkie gratulacje podejścia i wyników Marku.
Jestem 50 + jeżdżę piąty sezon, moje początki były bardzo ciężkie włącznie ze złamaną nogą na rolkach.
Podziwiam za tak wielki i szybki progres, do zobaczenia na Krakowskim 2023 🙂
dzięki 🙂
u łaaa... złamana noga... w którymkolwiek miejscu to domyślam się, że było ciężko. Mój tata miał złamaną nogę i nigdy nie mu wróciła do pełnej sprawności, inna sprawa, że to była głęboka komuna i nikt się nie przejmował pacjentem, choć i obecnie państwowo to różnie bywa 😛
@marek-bodzioch Gratuluję pokonania maratonu i to w rewelacyjnym czasie! 🙂
Wysłany przez: @joannapWysłany przez: @tomcatMój opis się jeszcze nawet nie pisze, najwyżej mieli w głowie.
weź tylko pod uwagę, że niektórzy z niecierpliwością czekają 🙂
Trzyma nas w napięciu.. 😁
"Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
@marek-bodzioch
Złamanie kości strzałkowej, na szczęście bez przemieszczenia. Pomógł bardzo ogarnięty fizjoterapeuta i porady na forum, na zabiegi z NFZ musiałem czekać ok. 10 miesięcy. Przy każdej kontuzji bardzo ważny jest czas i trzeba od razu działać.
-
Kicking Asphalt 2k23
14 godzin temu
-
Zawody rolkowe 2024
4 dni temu
-
Zawody rolkowe 2023
1 miesiąc temu
Ostatni post: Kicking Asphalt 2k23 Najnowszy użytkownik: tuyetkell397336 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte