Kicking Asphalt 2022
Wysłany przez: @tomcatbiegacze maratończycy
Pytanie zasadnicze: JACY biegacze maratonczycy? Wiek, staż, doświadczenie, tempo, trening, regeneracja. KONKRET. Inaczej trudno zajac jakiekoliwek stanowisko.
Wysłany przez: @tomcatDane wskazują, że częstość występowania nagłego zgonu podczas biegu maratońskiego wynosi 1 na 100 tys uczestników
Te same dane wskazuja ze 99 999 osob wychodzi z tego ok 😉 Ale pasowaloby dolozyc to samo pytanie co powyzej.
Jelita mi się przewracają, a serce staje jak czytam takie rzeczy.
Dążę do jak największej ilości ruchu o umiarkowanej intensywności, ale jakoś nie potrafię głowy przekonać, kiedy uda się coś ruszyć, żeby nie szaleć.
Błonnika też muszę szukać, bo jak nie pamiętam, to nie tknę.
Z wieloma pracami naukowymi, a zwłaszcza tymi "medycznymi" okazuje się, że za 20 lat pojawiają się inne, które wnioski tych poprzednich całkowicie obalają 🙂
Trzeba jeść dużo jabłek, popijać dużą ilością jogurtu czy kefiru i zapie....
OPS muszę do klopa 🙂
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6179497/
Próba składała się z 50 mężczyzn przebiegających przynajmniej jeden maraton rocznie przez ostatnie 25 lat. Grupa referencyjna prowadziła osiadły (?, sedentary) tryb życia i liczyła 23 sztuki.
Wykryty problem polega na zwiększeniu objętości płytek odkładających się w naczyniach krwionośnych. I dotyczyło to zarówno płytek zwapnionych i niezwapnionych. Występowanie i wielkość tych płytek w sposób bezpośredni wpływa na prawdopodobieństwo zatkania naczynia krwionośnego, czyli zawału.
Jak ja rozumiem ustalenia badań opisane raportem: przyczyny tego są czysto metaboliczne i są związane ze specyficznym rodzajem przemian zachodzących w organizmach pozostających pod dużym obciążeniem, przez bardzo długi czas.
Zwrócić należy również uwagę na ogromną dysproporcję w masie ciała między grupą kontrolną, a maratończykami oraz kolosalną przewagę maratonczyków jeśli chodzi o cukrzycę. Po prostu nie występuje w tej grupie, podczas gdy grupa kontrolna zmaga się z nią w dużym odsetku.
I co najważniejsze... tego nigdy nie uda się potwierdzić w sposób absolutnie pewny.
"This was a single-center observational study, based on recruitment from known runners who chose to participate. However, a study that randomly assigned individuals to either run marathons for 25 years or be sedentary for 25 years is practically impossible, and will never be done. Thus, a cause-and-effect relationship between marathon running and accelerated coronary plaque development cannot be established. Nonetheless, multicenter studies comparing coronary plaque volume in larger numbers of marathoners and matched sedentary control subjects would be of great interest."
Mogły tutaj wystąpić jeszcze inne czynniki, których badający nie zidentyfikowali.
Poza tym jednoczesnie mówią o zmniejszeniu prawdopodobieństwa wystąpienia arteriosklerozy u maratończyków (dobrze) i zwiększeniu osadzania się płytki w arteriach (źle). Ale nie potrafią tego porównać liczbowo.
Na koniec zaznaczmy, że chodzi o BIEGAJĄCYCH maratony. Halo, czy jest tutaj ktoś kto przebiegł maraton?! 🙂
Osobiście zatrzymałem się na 32 kilometrach, które są zalecane jako maksymalny dystans treningowy pod maraton. I było mi po przebiegnięciu tego dystansu bardzo źle i niedobrze. I nie powtórzyłem eksperymentu. Potem jeszcze raz 26 km i potem trzymałem się już półmaratonów.
W biegu maratońskim obciążenie organizmu nie narasta liniowo. Do pewnego momentu jest lajcik, a potem zmęczenie narasta lawinowo. Wręcz wykładniczo! W przypadku maratonów rolkarskich tak nie jest.
Albo może nie powinno być. Pierwsze moje dwa maratony w 2016 roku mogły mieć co do wysiłku charakter zbliżony do biegania. Z dwóch powodów:
a) byłem wtedy głęboko w bieganiu
b) psinco potrafiłem, a nie jeździć na rolkach.
Teraz to wygląda inaczej. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
O, to jest dobre!
Strikingly concordant data were seen in a large decades-long observational study of 54,000 Americans.11 Highly significant mortality reductions were seen in the runners compared to the non-runners, but U-shaped curves again showed that the lowest mortality rates were seen in those running 5 to 20 miles/week, and that the longevity benefits of running completely disappeared with distances greater than 25 to 30 miles/week. Still, the mortality rates in the high mileage runners were similar to but did not exceed those for sedentary individuals).
Średni przebieg jest tutaj definiowany jako 7,5 do 32 kilometrów tygodniowo. Wysoki jako 40 do 48.
Khm. W szczycie pasji biegackiej regularnie robiłem 40 tygodniowo...
Uff. Przesiadając się na rolki uciekłem spod topora?!...
😀
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
czyli straszenie ludzi naukowym belkotem z domieszka statystyki. Bo posylanie na maraton kogololwiek kto jest nieaktywny i ma siedzaca prace zamyka dla mnie temat. Doborem zmiennych, grupy badanej i operowaniem liczbami mozna bardzo MOOOCNO żonglować. EDUKACJA...
Ewentualnie jakias meta analiza jesli juz... Tak czy inaczej mamy ogromne zaufanie do nauki i liczb i z zalozenia nie kwestionujemy w ten posob podanych informacji, zreszta zmiennych, jak tu, bywa masa. I jedyne comozna powiedziec "to zależy", bo przynajmniej pasowaloby wziac pod uwage kontekst biopsychospoleczny... Duze obciazenie - to znaczy jakie? Za to latwo jest zagrac na emocjach i nastraszyc, siedz czlowieku w domu bo jak pobiegasz to umrzesz na serce. Jak takie podejscie dziala to obserwujemy od dwoch lat w zeskalowanej wersji... Edukacja...
Wysłany przez: @szyszkownikczyli straszenie ludzi naukowym belkotem z domieszka statystyki. Bo posylanie na maraton kogololwiek kto jest nieaktywny i ma siedzaca prace zamyka dla mnie temat. Doborem zmiennych, grupy badanej i operowaniem liczbami mozna bardzo MOOOCNO żonglować. EDUKACJA...
Ewentualnie jakias meta analiza jesli juz... Tak czy inaczej mamy ogromne zaufanie do nauki i liczb i z zalozenia nie kwestionujemy w ten posob podanych informacji, zreszta zmiennych, jak tu, bywa masa. I jedyne comozna powiedziec "to zależy", bo przynajmniej pasowaloby wziac pod uwage kontekst biopsychospoleczny... Duze obciazenie - to znaczy jakie? Za to latwo jest zagrac na emocjach i nastraszyc, siedz czlowieku w domu bo jak pobiegasz to umrzesz na serce. Jak takie podejscie dziala to obserwujemy od dwoch lat w zeskalowanej wersji... Edukacja...
"However, a study that randomly assigned individuals to either run marathons for 25 years or be sedentary for 25 years is practically impossible, and will never be done."
Nie za bardzo widzę jak wykonywanie takich analiz i szukanie korelacji podpada pod "straszenie ludzi".
Natomiast jeśli faktycznie przeczytasz artykuł, a nie tylko prześlizgasz się po warstwie haseł, to zauważysz twarde dane, które mówią o jednoznacznej prozdrowotności regularnego wysiłku, ale o średniej intensywności. To m.in. zero przypadków cukrzycy, przy dużym odsetku (to Ameryka) przypadków cukrzycy w grupie kontrolnej. Oraz znaczne zmniejszenie śmiertelności wśród uprawiających sport o średniej intensywności, gdy uprawiający sport o wysokiej intensywności wchodzą na taki sam poziom śmiertelności jak średnia krajowa. Nie pogarsza się, tylko korzyści się niwelują.
I tylko wtedy, kiedy zapiernicza się powyżej 40 kilometrów tygodniowo.
To ja Ci powiem jak to wygląda:
- poniedziałek - wolne
- wtorek - 5 km - akcent
- środa - 5 km - baza
- czwartek - 5 km - akcent
- piątek - 5 km - baza
- sobota - 5 km - akcent
- niedziela - 15 km - akcent
Żeby to zrobić, musisz podporządkować życie pod bieganie. (To teraz, dużo trenując, mam mniej treningów. )
Kto NORMALNY to zrobi? 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @szyszkownikMyslisz czasem zeby wrocic do biegania?
W sensie, żeby biegać tyle co kiedyś? Nie, to bez sensu. Z różnych, a rozlicznych powodów.
Mam teraz lepsze pomysły na życie. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Relacja z austrii mistrz 🙂 Gratulacje zakladania lancuchow - to juz w zasadzie
mozesz sie poczuc jak OCR w trudnych warnkach 😉 "Jedyne 78% nachylenia" 🙂 Ladne 🙂
78% średnie, a początek i koniec jest płaski 😉
To i tak niewiele w porównaniu do Tulotu (Pinzolo regio) z 2018 roku. Tam była średnia 132% i trasa miała 2,5 kilometra. Są filmy na YT, można obejrzeć. Przerażające nie jest, bo kamera zawsze spłaszcza. Trzeba tam pojechać 😉
Za gratulacje dziękuję. Faktycznie przełamałem się i nie będę miał w przyszłości oporów przed zakładaniem łańcuchów, jeśli tylko będą potrzebne. Jest to upierdliwe, ale też niebywale skuteczne. Szkoda, że jak się ich od razu nie opłucze, to strasznie rdzą zachodzą. Ale to pewnie przez sól.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Autopoprawka. Te 132% Tulotu wziąłem z zegarka, ale nie jestem w stanie dotrzeć do tych danych ponownie. To już tyle lat. Endo zamknęli, oryginalny serwis Suunto czyli Movescount zaorali. Nie mam tych danych.
A sami właściciele tego stoku piszą, że stok ma 70% nachylenia maksymalnego.
Wg mnie to były stopnie, ale oni uparcie w kilku miejscach dają procenty.
Pozostaje mi uznać moją pomyłkę i przyjąć, że to były procenty.
I tak 2,5 kilometra tą trasą to była solidna wyrypa.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
A propos wyrypy.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
70% to 35stopni. Bardzo dużo. Nie powinno być widać po czym się zjeżdża (ześlizguje).
132% to 53stopnie. Tu się raczej nie zjeżdża, tylko już spada.
E, bez przesady 🙂
Najbardziej czuć stromiznę, jeśli potrzebujesz się zatrzymać, wcinasz się krawędziami nart w stok i czujesz, że dolna noga jest w pełnym wyproście, a górna wbija Ci kolano pod brodę. 😆
Pierwszy raz coś takiego miałem na finalnej ściance czarnej trasy na Monte Zoncolan w 2016. Wrażenie przerażające, ale zjechać (zsunąć) się da.
https://www.bergfex.com/ravascletto-zoncolan-sutrio/panorama/
Trasa numer 8.
Nic nie przygotowuje na taką niespodziankę. Może poza tym, że jedziesz czarną trasą i wszystko jest takie uczesane, no o co tu chodzi? I nagle już wiesz 😀
Mysle, że to było tak jak teraz na Harakiri.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Coś mi się nie wydaje żeby powyżej kąta 45stopni śnieg się kleił jeszcze ściany 🙂
Zjadłem zęby na "Ścianie", co prawda tylko w Szklarskiej Porębie, ale nie na darmo ona ma taką nazwę. Stoisz na szczycie i nie widzisz po czym będziesz zjeżdżał - przepaść, a to tylko 25 stopni - 50%.
Chyba mnie nie stać na narty i wypady w Alpy, ale łezka mi się kręci jak widzę takie stoki.
Wysłany przez: @pietaCoś mi się nie wydaje żeby powyżej kąta 45stopni śnieg się kleił jeszcze ściany 🙂
Zjadłem zęby na "Ścianie", co prawda tylko w Szklarskiej Porębie, ale nie na darmo ona ma taką nazwę. Stoisz na szczycie i nie widzisz po czym będziesz zjeżdżał - przepaść, a to tylko 25 stopni - 50%.
Chyba mnie nie stać na narty i wypady w Alpy, ale łezka mi się kręci jak widzę takie stoki.
O, mój drogi, tam praktycznie nie ma śniegu. Takie ścianki to jeden lód. Śnieg się nie trzyma.
EDIT: No dobra, nie zawsze. To jest po prostu dobrze zbity śnieg. Jak trafisz na lód, to możesz się tylko modlić.
Jak myslisz jak one są pielegnowane? Ratraki mocuje się linami i dopiero na takich wyciągarkach jeżdżą po stromiźnie.
To dlatego właśnie jazda po zamknięciu stoków to czyste samobójstwo. Nie zobaczysz w nocy linki, myslisz że ominiesz ratrak z daleka, a tu nagle brzęk! i dwie Twoje połówki jadą w różne strony... 😆
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
-
Kicking Asphalt 2k23
2 tygodnie temu
-
Zawody rolkowe 2024
2 miesiące temu
-
Zawody rolkowe 2023
6 miesięcy temu
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: alexandriasampl Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte