Kicking Asphalt 2022
Wysłany przez: @szyszkownikWysłany przez: @pietaJak nie boli tzn. że są źle wykonywane.
I potem fizjo biznes sie kreci 😉
Trzeba rozróżniać rodzaje bólu. No niestety.
Jak ćwiczysz "galareta man" to też nie jest przyjemne, ja?
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatAle byłyby jaja jakby się okazało za czas jakiś, że można "wziąć pigułkę" i wymodelować sobie mięśnie jakie duże i silne by się chciało.
Przeciez mozna 😉 Teoretycznie w wielu srodowiskach/dyscyplinach nie wolno, ale mozna... 😉
Wysłany przez: @szyszkownikWysłany przez: @tomcatAle byłyby jaja jakby się okazało za czas jakiś, że można "wziąć pigułkę" i wymodelować sobie mięśnie jakie duże i silne by się chciało.
Przeciez mozna 😉 Teoretycznie w wielu srodowiskach/dyscyplinach nie wolno, ale mozna... 😉
Myślisz o sterydach anabolicznych?
To tak nie działa.
Bierzesz i musisz dalej ćwicząc stymulować mięśnie, których odpowiedź jest nieproporcjonalna.
Chodziło mi o czystą stymulację na poziomie biochemicznym/bioelektrycznym. Aktualnie magia. Kiedyś może być normą.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatKiedyś może być normą.
Tylko wtedy wygrywa ten kto ma najwiecej kasy na takie srodki i sport jako taki sie konczy. Wlasciwie juz dosc dawno temu w wielu dyscyplinach sie skonczyl, ale to by bylo takie oficjalne klepniecie.
Przewiewne
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Kiedyś były przewiewne buty, po prostu takie robili... A byly to czasy na grubo przed memami 😉 A dzis jedyna wentylacja to predzej pompuje wode do buta jesli jest mokro niz powietrze jak jest sucho 😉
@szyszkownik
Możesz coś dłubnąć w swojej odpowiedzi?
Bo chyba rozjechała się i rozjedzie dalszy wątek...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Taka myśl po wczorajszym treningu.
Jak mi w pracy nie pójdzie, to zawsze mogę zostać instruktorem fitness. 😆
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wczoraj na 8km trasie jechałem jak po maśle, niska pozycja, plecy naprawione, banan na twarzy, będą rekordy.
No ale musiałem tą samą trasę zrobić jeszcze w drugą stronę: normalnie dramat, porażka, plecy zniszczone, nici z sezonu, koniec kariery.
Coś niemiłego zimnym prosto w twarz dawało.
Wysłany przez: @tomcatRozpoczęcie sezonu jazdy na zewnątrz.
https://kickingasphalt.pl/?p=970
:/
Tak to jest jak te kółka raz 110 a raz prawilne 125 zmieniasz 🙂
Spoko się rozjeździsz, każdy ( Przynajmniej ja ) 🙂 mam zawsze podobnie na początku sezonu, a po kilku jazdach bajka. Tylko ja się trzymam jednej zasady - jak raz ustawię szynę to już jej nie zmieniam.
Nowa miejscówka w mojej okolicy. 🙂
Bardzo mało uczęszczana droga między Ujazdem i Bolechowicami.
Świetny asfalt, początkowe 500 metrów o minimalnym nachyleniu i jest najpierw w dół, a potem w górę, więc spoko wodza, że wyhamuje. Potem, owszem zaczynają się większe stromizny, jak by ktoś chciał.
Na początku jest sporo szerzej, można coś poćwiczyć.
Sąsiedztwo spokojne. Lokalsi się nie narzucają
...
Szkoda, że byłem za późno. Dziesięć minut i zrobiło się ciemno. To dobre miejsce do ćwiczenia techniki na prędkości.
https://www.strava.com/activities/6865337160
Lekko z górki, samo jedzie i można kombinować. Przyzwyczajać się.
Z kolei wychodząc późnym wieczorem z siłki trafiłem na ten plakat w hallu:
Tak, sami sobie to napisali. 😆
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzisiaj też miałem ochotę pojeździć choćby 15 minut przy cmentarzu jak wczoraj, ale jakoś lenistwo (albo zmęczenie nóg po wczorajszym dniu nóg na siłce) wygrało.
I tak dzień uważam za udany i pozytywny, bo na jego koniec wylądowałem u bardzo dobrego i mądrego fizjo, który zaktualizował się patrząc na filmy z roweru, na filmy z wyciskania na nogi, odpytał z odczuć w okolicy kolana. Zeznałem, że występujące poprzednio uczucie "zmęczenia" przestało się pojawiać, ale niestabilność kolana aka "myk do środka" przy jeździe na rowerze zostało, a pod obciążeniem pojawia się kłucie po wewnętrznej stronie kolana.
A dodatkowo dołożyłem mu info, o tym jak to zabetonowałem staw skokowy podczas pierwszych jazd na dużych kołach.
Było ciekawie.
1. Zaczęliśmy od ćwiczenia, gdzie on robił za opór, a ja miałem przesuwać stopę rotując od zewnętrznej do wewnętrznej i z powrotem. Clou programu to uzyskanie płynnego ruchu. A tutaj się okazuje, że w pewnych momentach stopa nie dawała się precyzyjnie kontrolować i następowało skokowe poddanie się. Przyczyny? To zaburzenie o podłożu nie tyle mięśniowym, co właśnie niewystarczającej kontroli. Albo coś nie tak z receptorami, albo nie tak z interpretacją sygnałów przez mózg. Albo nie tak z wykonaniem sygnałów przez mięsień. No i okazało się, że pięknie kontroluję tą bardziej problematyczną, prawą stopę, ale jednocześnie napinam wszystko w okolicy: prostowniki palców w pierwszej kolejności. A to prostowniki palców odpowiadają w dużej mierze za stabilizację stawu skokowego. Także mięśnie goleniowe i nawet łydki zostają zaangażowane chociaż udziału w ruchu nie powinny w ogóle mieć. Więc w kolejnej wersji ćwiczyliśmy na ugiętej nodze, aby wyłączyć/ograniczyć możliwość wtrącenia się mięśni łydki, a ja miałem się skupiać na kontroli rotacji stopy, ale jednocześnie rozluźniając palce. Trudne.
(W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że ja ten problem mam co najmniej tak długo, jak długo jeżdżę na rolkach. Na pierwszych, fitnesowych też miałem na początku jazdy skurcze goleniowego w prawej nodze, które po rozgrzewce mijały).
Kolejny level to było wywieranie przez fizjo zmiennego nacisku. A moim zadaniem cały czas jest przeciwstawianie się wywieranemu przez niego nacisku, ale w taki sposób, żeby z jednakową prędkością cały czas stopa się poddawała. Na zwiększenie nacisku reagowałem zwiększeniem oporu, ale bez blokowania stawu, który miał w kontrolowany sposób, ze stałą prędkością cały czas się poddawać. A na zmniejszenie - zmniejszeniem.
Jak skumałem o co chodzi, to było już fajne.
Do pewnego stopnia można samemu to ćwiczyć (noga na nogę i bierzemy stopę w swoje ręce), ale jak trzeba wyłączyć mięśnie goleniowe, a zwłaszcza zachować czynnik losowości siły nacisku, na której zmiany mamy reagować to nie da się bez drugiej osoby. Samego siebie nie da się zaskoczyć.
To ćwiczenie powinno bardzo dobrze zrobić na luz w kostce podczas jazdy przy zachowaniu pełnej manewrowości i stabilności.
Dużo się spodziewam po odblokowaniu tej możliwości.
2. Kłucie w kolanie pod obciążeniem przyporządkował do obszaru gęsiej stopki. I wykonał terapię manualna okolic stopki (czyli wewnętrzny dół kolana z przedniej strony) oraz prostowników palców, które okazało się miałem mega napięte. I to chyba od lat.
Mam 23 h na dojście do siebie. Jutro trening symulacyjny i plyo.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
@szyszkownik
Masz może jakiś komentarz do powyższego opisu?
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatI wykonał terapię manualna okolic stopki [...] oraz prostowników palców, które okazało się miałem mega napięte
To jest praca na objawie, nie przyczynie. Gwoli komentarza: moja mame zaczely bolec kolana "od biegania", okolice gesiej stopki, byla u lekarza, jakies drastyczne diagnozy itp. Moja delikatna sugestia - a moze by tak zrezygnowac z korków w butach...? Takie grube mięcho 3-4 cm podkladane pod piety. I tak przez ostatnie conajmniej 20 lat (uwaza ze ma za krotkie nogi i jest za niska). Pewnego razu zaeksperymentowala i pochodzila po domu, a potem pobiegla bez korkow, z gory zakladaja ze sie nie da skoro przez lata musiala sie przyzwyczaic. Nie dosc ze spokojnie pobiegla to po dosc krotkim czasie bol kompletnie zniknal... Korki, podobnie jak wszelkie wieksze obcasy - wplywaja na cala biomechanike ciala, kwestia czasu jak cos zacznie bolec: np czeste u kobiet bole kregoslupa czy szyi, pierwsze pytanie czy chodza na szpilach...
Co do stóp - ja mam bardzo malo aktywne, slabo zmobilizowane stawy skokowe, a rownowage i stabilizacje mam bardzo dobra... Podobnie jak wyzej - przyczyna najczesciej lezy z daleka od miejsca, na ktorym sie kupiamy.
Moze przesadzam wiec bierz mocno pod uwage ze patrze przez siebie - trenuje i traktuje siebie dosc delikatnie/asekuracyjnie, moze wiec stad wynika moje podejscie ze rozwazylbym czy nie obciazasz sie za mocno. Dla mnie by bylo za mocno.
Tyle mojego komentarza. Jesli chodzisz do fizjo raz po raz i nie ma poprawy to... No coz, jak dla mnie kierunek Olsztyn. Raz, a dobrze. Terapia manualna jest wg mnie dobra jako rozluznienie po treningu/starcie albo ewentualnie dodatek/uzupelnienie procesu, ktory eliminuje przyczyne.
@szyszkownik
Przyczyną może być stara kontuzja. Pisałem chyba, że dopatrzył się blizny w tym miejscu.
W takim przypadku trzeba zlikwidować stan chorobowy. Pierwsza kolejność.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
-
Zawody rolkowe 2024
4 tygodnie temu
-
Kicking Asphalt 2k23
2 miesiące temu
-
Zawody rolkowe 2023
5 miesięcy temu
Ostatni post: Pomocy Najnowszy użytkownik: valentinagoggin Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte