Kilometry w mieście 2020 - cz 2
Koronowo - 04.X.2020 - 24km.
Panie na ile ten półmaraton? Tym razem na 24km. Wiedza o tyle istotna, że kółko miało 6km i przez przypadek można było skończyć na 18km: o jedno okrążenie za szybko.
Start półmaratonu o 13:00. W Koronowie przed jedenastą zaczyna padać. I pada, i pada, i pada... O 13 na chwilę przestaje, ale niewiele to zmienia. Potem w trakcie wyścigu i tak leje.
Start bardzo mocny, albo to tylko wrażenie. Jest ślisko i widać, że dużo ludzi czuje się niepewnie. Sprawy nie ułatwia duża kałuża już na pierwszym zakręcie jak i kilka zakrętów na ponad 90 stopni. Pierwsze km jadę w naprawdę mocnym pociągu, chyba za mocnym, bo coś nie pyka. Potem kilka kilometwów sam, kolejny pociąg i coś nie pyka... Tak w sumie można podsumować cały mój wyścig. 1/3-1/2 okrążenia w pociąg, potem samotna walka, i znowu pociąg i znowu samotnie. Dziwne to było, ale w pewnych momentach mimo, że machałem nogami to tak jakbym się nie napędzał. Jakby ktoś bawił się pstryczkiem "Power-Qba-On"/"Power-Qba-Off". Hitem był jeden podjazd pod górkę (mokra nawierzchnia, wiatr w twarz) gdzie zegarek pokazał mi prędkość 13.3km/h przy pulsie 183 :D.
Koniec końców 1h 04min 27sek.
Wszystko można tłumaczyć deszczem i śliską nawierzchnia, ale deszcz nigdy nie przeszkadzał mi aż tak bardzo. Więc co? Na to wpadłem dopiero w drodzę do domu. W czwartek oddawałem krew. Widać reżim wyścigowy nijak ma się do normalnej egzystencji po donacji. Uczepiony tej myśli pogooglałem trochę i wyszło, że amerykańscy naukowycy zbadali już wszystko ;).
Jakieś testy na biegaczach, na dystansie 3km, trzy dni po donacji pokazały, że wyniki badanych były jakieś 7% gorsze od tych przed donacją. Niby dopiero po tygodniu różnice są marginalne. Badana próbka osób była oczywiście niereprezentatywna (czytać: testowanych jakoś strasznie mało). Do tego w mojej ocenie co to jest 3km biegu i jak ten wysiłek przełożyć na rolki? Jabkby nie było, przestałem sobie tym zawracać głowę, wszystko sprowadzając do jednej myśli: jak kalendarz donacji nie chce mi współpracować z kalendarzem wyścigów to tym gorzej dla wyścigów 😉 😀 :P.
Mimo deszczu i chwilami bardzo kiepskiej nawierzchni wrażenia z wyścigu bardzo pozytywne. Kilka wpadek z pojazdami, które wbiły się na trasę (zwykle w kierunku przeciwnym do jadących), ale kierowcy byli na tyle rozsądni, żeby jechać wolno. Jedno auto (jadące po trasie, zgodnie z kierunkiem rolkarzy) nawet udało mi się wyprzedzić 😉
Trasa wymagająca. Zwłaszcza zakręty powyżej 90 stopni na śliskiej nawierzchni. Sama nawierzchnia różnorowna, raz dziury, raz koleiny, raz lepszy, raz gorszy asfalt.
Czy wrócę? O ile organizatorzy nie wejdą terminowo w konflikt z Grójecką Dychą to pewnie tak. (W tym roku wyszło bo Gójec rolki przerzucił do wirtuala, ale 4.X.2020 mieli biegi na stadionie). Miejsce na tyle ciekawe i geograficznie dobrze położone, że warto dać kolejną szansę.
Oprócz mnie startowali również chłopaki (jak to DreamTeamPearTeam). Tadzio na 100m - przyjechał ładnie w środku grupy. Grześ - 300m - tu mamy srebro.
Udało się też przez chwilę pogadać z forumowiczami. Chwilę z Joca i Jagną, chwilę z Robertem. Brakło tylko czasu dla Ani - ale przed wyścigiem leciałem za potrzebą ;), a po zdążyłem już tylko pomachać przez opuszczoną szybę samochodu... Jakby nie było, fajnie Was było zobaczyć. Oby więcej spotkań w 2021.
Wysłany przez: @kazek103Gratulacje i szacunek za krwiodawstwo.
Dzięki. Co do krwiodawstwa wkręciłem się jakoś w zeszłym roku. To prostsze niż się początkowo wydaje.
W ogóle w czwartek przed zawodami prawie mnie odesłali z kwitkiem, bo owszem zachowałem 8 tygodniowy odstęp, ale jakoś nie miałem pojęcia że max 6 donacji w roku (w przypadku mężczyzn) nie odnosi się do roku kalendarzowego, tylko do ostatnich 365 dni. Na szczęście brakło tylko jednego dnia, więc lekarz mnie dopuścił warunkowo.
Wracając do rolek - dzisiaj zamknąłem cel roczny. 2800km zrobione :D. Także mam prawie 3 miesięczny zapas - to w teorii bo w praktyce zaraz spadną liście, a dopóki ich nie sprzątną to dla mnie czas, w którym rolki leżą w szafie. Potem wiadomo - pogoda gra pierwsze skrzypce.
Łelkom bek ?
Po zmianie forum jakoś mnie wywaliło a nie mogłem zresetować hasła bo usunąłem starego maila więc jestem jako nowy
Ja w Koronowie miałem identyczne uczucie. Tzn. na fragmentach gdzie asfalt trzymał cisnąłem ale nie jechało. Myślałem, że to przez czarne koła ale albo warstwa wody tak hamowała albo strach przed uślizgiem a tylko się zdawało że cisnę ?
Wysłany przez: @jaca666Ja w Koronowie miałem identyczne uczucie. Tzn. na fragmentach gdzie asfalt trzymał cisnąłem ale nie jechało. Myślałem, że to przez czarne koła ale albo warstwa wody tak hamowała albo strach przed uślizgiem a tylko się zdawało że cisnę ?
Popatrzyłem na wyniki elity. Jabra przyjechała w 47,5 minuty: jakby to przeliczyć na maraton to wyszłoby 1h35minut... Czyli obiektywnie były mega ciężkie warunki.
Edit: A nie, trzeba trochę odjąć bo to przecież było 24km. Ach te "półmaratony" 😉
Gratuluje qbajak!
Muszę przyznać, że Koronowo było ciekawym wyzwaniem ?
Na ostatnim okrążeniu nieźle lunęło.
Edit: Jaca666 również gratki, umknął mi Twój post.
"Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
@ania_09 Tobie również gratulacje. Warunki łatwe nie były, ale czasem warto w takich startować, żeby mieć co wspominać.
W niedziele ostatnie w tym sezonie wyścigi uliczne w Grodzisku Mazowieckim. 10km (dla mnie, bo Pomorze ma jeszcze Gdańsk 11 listopada). Tu już bym wolał, żeby nie padała, bo różnica temperatur w stosunku do Koronowa to pewnie będzie już jakieś 10 stopni mniej.
Na chwilę obecną Luzak też się wybiera, rozumiem, że mam przekazać pozdrowienia od wszystkich?...
@qbajak
Się wie! 🙂
Przybij mu żółwika przez ochraniacze od wszystkich 🙂
I może zaproponuj profesjonalne usługi zakładania konta na nowym forum?... 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Pytanie zagwozdka.
Ostatnio kupiłem "mattery" na wrotkarskim targu, za 200PLN komplet 8szt. Bez nadruków i z "full hubem" - taki jak G13 albo CodeWhite, tylko że hub jest szary, uretan biały. Próbowałem teraz zlokalizować co to za model i nie umiem znaleźć matterów na szarym hubie. Stąd pytanie: co ja kupiłem? (Nie podróbka jaka?)
Partię testową, przedprodukcyjną.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @joannap@qbajak,
Luzak wciąż komputer trzyma wysoko na szafie? ?
Nie, wciąż chyba nie przeszedł przez proces rejestracji/resetu hasła. Ale może uda się go jakoś jeszcze zmobilizować :P. Wiem, że nas czyta, wiec jak raz na tydzień, ktoś będzie pisał jak bardzo brakuje mu Luzaka to pewnie w końcu się złamie 😀
Wysłany przez: @qbajakWiem, że nas czyta, wiec jak raz na tydzień, ktoś będzie pisał jak bardzo brakuje mu Luzaka to pewnie w końcu się złamie 😀
Pierwszy! 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: alexandriasampl Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte