Kilometry w mieście 2020
Link do starego wątku: https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie#63752
Relacje z zawodów i nie tylko:
Rolki:
2017.10.01 - Grójec - 10km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie#63753
2018.05.19 - Miedziana Góra - 42km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=200#67817
2018.07.08 - Otwock - 21km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=280#69668
2018.07.22 - Krokowa - 21km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=280#69972
2018.09.08 - Bydgoszcz - 21km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=340#71473
2018.10.07 - Grójec - 20km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=460#72313
2019.04.29 - Chlebnia/Grodzisk Mazowiecki - 10km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=700#75398
2019.06.15 - Ostrava (Czechy) - 33.5km - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=760#76146
2019.06.23 - Otowck - 21km - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=780#76309
2019.06.29 - Wejherowo - 200km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=800#76427
2019.07.21 - Łodź - 11km oraz 44km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=820#76674
2019.08.17 - XI Maraton Sieroniowy im. Lecha Wałęsy - 42km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=860#77164
Rolki mniej oficjalnie:
2018.07.29 - Puchar Mazowsza 1/4 - Maraton Gassy - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=300#70231
2018.09.23 - Kampinos 100km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=400#71866
Biegi:
2018.06.18 - Bieg Ursynowa - 5km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=260#68947
2018.11.11 - Bieg Niepodległości - 10km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=500#72909
2019.02.02 - Bieg Wedla - 9km - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=580#73854
2019.03.10 - Botaniczna Piątka Warszawa edycja wiosenna - 5km - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=660#74556
2019.03.24 - III Bieg "Młodzika" - Radzymin - 7.8km - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=680#74888
2019.05.17 - Botaniczna Piątka Warszawa - edycja nocna - 5km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=720#75743
2019.07.28 - Botaniczna Piątka Warszawa - edycja letnia - 5km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=840#76814
2019.07.31 - Mila Kusocińskiego - Warszawa - 1,932km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=840#76837
2019.10.06 - 5. Otwarte Mistrzostwa Grodziska Mazowieckiego w Biegach Ulicznych i Nordic Walking - 5km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=940#77914
2019.11.10 - Bieg Ojców Niepodległości - Warszawa - 5km - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=960#78131
2019.12.01 - Bieg Mikołajów - Warszawa - 10km - https://www.narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=960#78404
2020.01.11 - 14 Bieg WOŚP "Policz się z cukrzycą" - Warszawa - 5km - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/37625-kilometry-w-miescie-2020?start=20#78875
Inne:
2019.01.26 - Warszawski Triathlon Zimowy - 16km (4+2+10) - https://narolkach.pl/forum/27-maratony-/36818-maratony-wyscigi-kilometry-w-miescie?start=580#73764
Polatane.
Najpierw pozazdrościłem facebookowym chwalipiętom. Potem pozazdrościłem mojej Oli i jej przebieżki na 5km. Dlatego jak tylko Ola wróciła do domu ja wyskoczyłem na rolki. Plan był na 21km gdzieś po Ursynowie. Im bliżej Kabat, tym bardziej klarowała się myśl, a może by tak pętelkę przez Wilanów nowym łącznikiem przez Korbońskiego. Szybkie grzebanie w pamięci ile wyniesie trasa i nagle olśnienie – to będzie dokładnie półmaraton bez żadnego kombinowania.
Przejechałem przez standardowe miejscówki Luzaka do Parkruna (Przy Bażantarnii i Rosoła) i udałem się w kierunku Korbońskiego. Na Pszczółkowskiej pierwsze zaskoczenie. Do tej chwili jechało się super. Jechałem mniej więcej z wiatrem, do tego osłonięty blokami/ekranami dźwiękochłonnymi. Na Przyczółkowskiej zaczęło nieźle wiać, a tam nie ma się gdzie schować, bo na około tylko pola…
Nie było też sensu zawracać, bo za mną było już 8km. Zimno nie zimno jedziemy dalej. Przyczółkowska latem jest mega oblegana. Szeroko, nieco „wiejsko” bo niby blisko, a jednak panorama bez bloków. Dziś była prawie pusta. Nie licząc kilku rowerzystów i biegaczy, to głownie ludzie z psami, kilka par z wózkami i tyle. Gdyby nie wiatr byłoby naprawdę super.
Potem kolejne zaskoczenie, tym razem pozytywne. Ostatnim razem jak tamtędy jechałem (czyli prawie rok temu), trzeba było objeżdżać budowany wiadukt na Południowej Obwodnicy Warszawy. Tym razem bez objazdów i ładna ścieżka po wiaduktem.
W końcu 11km i Al. Wilanowska. Kolejny kilometr jeszcze bardziej pod wiatr, ale to tak, że zamagazynowana ciepłota ciała zaczęła gdzieś uciekać. Po tym odcinku na Wilanowskiej musiałem podjąć decyzję, czy odbijam na Sobieskiego, żeby zrobić trójkąt i wykonać założone 21km, czy ciąć dalej Wilanowską i skrócić 2-3km. Posiliłem się czekoladą z plecaka, stwierdziłem, że żadne zimno mi nie straszne i odbiłem na Sobieskiego. Potem dojazd do Dolinki Służewieckiej i wbicie na trasę pod tytułem „standardowy powrót do domu”. Dodatkowo na Dolince spotkałem innego rolkarza - co tylko mnie utwierdziło, że nie tylko ja w taki ziąb ;).
Noworoczny półmaraton zaliczony :).
Dzieki i wzajemnie :).
Ziąb to nie przeszkoda - wystarczy się cieplej ubrać. Za to ziąb z ulewą - hmmm...
No i chyba postanowione, że jutro pędzę na rolkach do pracy. Tylko trzeba się spakować, bo jak zostawie na rano to znowu nic nie wyjdzie.
Drugi półmaraton w tym roku za mną. Trasa prawie identyczna z noworoczną, z tą różnicą, że z KEN do Rosoła zamiast Przy Bażantarni przeleciałem Jeżewskiego. Wiło mocno - chyba nawet mocniej niż w Nowy Rok, ale tym razem byłem przygotowany i psychicznie nastawiony.
Brak rolkarzy na trasie. Rowerzystów też jakby mniej. Udało się zdążyć przed deszczem.
W domu zaskoczenie. Wpadli Młodzi prosić na wesele. Niby wiedziałem, że mają być, ale nie określili się z godziną i nie wiedzieć czemu założyłem, że będą wieczorem... No nic szybki prysznic i do gości. Polałem zwyczajowy trunek... Pierwszy raz zdarzyło mi się pić tak szybko po treningu i jeszcze na głodniaka (bo lekkiego śniadania i michy rosołu przed treningiem nie liczę). Niby nie wypiłem dużo a jednak poczułem. Na szczęście też szybko odpuściło. No a zależało mi, żeby postawić, bo zdrowie Młodych to jednak wypada, a na weselu nie bardzo mi wyjdzie bo nie dość, że będę kierowcą, to jeszcze mam zawody dnia następnego :woohoo: :blink: :blush: . To będzie ciekawe doświadczenie...
Wraz z dzisiejszym treningiem pękła też stówka (100km) od początku 2020. 4 stycznia - mój osobisty rekord jeśli chodzi o pierwszą setkę.
Jutro słodkie lenistwo. Poniedziałkowe rolki uzależniam od pogody.
Nadciąga sroga zima 🙂 Ja się cieszę pierwzy raz od wielu lat 😀 Bo bedę mogł na łyżwach śmigać. Ale 100km zrobione przez Ciebie to wielki szacunek i podziw.
Może zrobimy zawody w tym roku - kto ile km spędzi na rolkach... liczy się każda jazda, byle km leciały.
Drugi półmaraton w tym roku za mną.
Wraz z dzisiejszym treningiem pękła też stówka (100km) od początku 2020. 4 stycznia - mój osobisty rekord jeśli chodzi o pierwszą setkę.
No to świetny początek roku. Gratulacje.
Nadciąga sroga zima 🙂 Ja się cieszę pierwzy raz od wielu lat 😀 Bo bedę mogł na łyżwach śmigać. Ale 100km zrobione przez Ciebie to wielki szacunek i podziw.
Może zrobimy zawody w tym roku - kto ile km spędzi na rolkach... liczy się każda jazda, byle km leciały.
Jak nam jutro pogoda nie pokrzyżuje planów to lecimy z młodymi na lodowisko. Dzieciaki łyżwy mają przymierzone i lux gitara, żaden na nic nie narzekał. W ogóle Grześ był dzisiaj pierwszy raz na rolkach od wypadku i też nic Oli nie mówił, że go noga boli albo coś, więc może wszystko rozejdzie się po kościach pomimo długiego leczenia (prawie 3 miechy).
Niestety ma wyczuwalne zgrubienie na bliźnie - i o nie się boje, że mu to w jakichś butach zacznie przeszkadzać. Ale jutro skatujemy mu nogę łyżwami i zobaczymy czy cokolwiek piśnie... 😉
Co do "zawodów" to wystarczy Endomondo i dopisanie się do odpowiedniej rywalizacji. Ludzie tam kręcą po naście tysięcy km rocznie. Można też zrobić forumową "zamkniętą" rywalizację to się będzie łatwiej monitorować nawzajem.
W temacie 100km - to chyba najtrudniejsza w tym była logistyka. W czwartek i piątek zaliczyłem "do" i "z" pracy. Trzeba było ogarniać 2xbieliznę termoaktywną + rzeczy na zmianę, po których mogę chodzić w biurze + 2 softshele (w jednym jeździłem, a dwa na raz zakładałem jak trzeba było iść na lunch) + zimowe buty. Bez Powerslide Pro Bag bym się nie spakował. Jak już jechałem to wyglądałem jak wielbłąd ;). Ale nic - taki eksperyment będę mógł jeszcze tylko przeprowadzić w Trzech Króli (pracuję), a potem dopiero w ferie. Bo tak to chłopaki mają powrót do szkoły/przedszkola więc mi poranne rolki wypadają.
No to świetny początek roku. Gratulacje.
Ale 100km zrobione przez Ciebie to wielki szacunek i podziw.
Dzięki 😀
Gratulacje mocne go otwarcia sezonu/roku 🙂
Cztery dni i 100 km?
A dopiero będzie jak się okaże, że na koniec roku pęknie 9 000 km. 🙂
Gratki! Kuba, zdecydowanie jesteś typem długodystansowca: paskudne warunki Ci nie straszne. Tak trzymaj! Ale wiesz, Faust jest z BCN i w dodatku ewidentnie nie chodzi do pracy - nic z tym nie zrobimy. 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Cztery dni i 100 km?
A dopiero będzie jak się okaże, że na koniec roku pęknie 9 000 km. 🙂Gratki! Kuba, zdecydowanie jesteś typem długodystansowca: paskudne warunki Ci nie straszne. Tak trzymaj! Ale wiesz, Faust jest z BCN i w dodatku ewidentnie nie chodzi do pracy - nic z tym nie zrobimy. 😉
Dzięki 😀 9k km nie pęknie bo założenie na 2020 jest niezmiennie 2800km. Warunki wcale paskudne nie są - jest po prostu zimno, a to wymaga planowania logistyki o czym pisałem już wcześniej.
Dziś zgodnie z planem były łyżwy. Co prawda chcieliśmy się pokręcić na ślizgawce w cieniu Pałacu Kultury i Nauki, ale się okazało nie trafiliśmy czasowo (przerwa techniczna od 13:00 do 14:00).
Skoro i tak byliśmy w Centrum, to szyba decyzja - lecimy na Stare Miasto. Jakoś nigdy wcześniej nie interesowałem się tą miejscówką, po prostu wiedziałem, że jest. Jak dotarliśmy na miejsce, okazało się, że tak ślizgawka jest tak mikroskopijnie niewielka, że nie ma nawet kawałka prostej :blink:. Po prostu "pączek" wokół pomnika Syrenki...
Mimo wszystko Grzesiowi się podobało. Tadzikiem miotało w każdą stronę, podnosiłem go z 40 razy, ale widać, że chłopak ma potencjał i co najważniejsze chęci. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu się uda powtórzyć.
Mimo wszystko Grzesiowi się podobało. Tadzikiem miotało w każdą stronę, podnosiłem go z 40 razy, ale widać, że chłopak ma potencjał i co najważniejsze chęci. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu się uda powtórzyć.
Zakładasz im jakieś ochraniacze, żeby się nie zniechęcili po obijaniu?
Ja na łyżwy dziewczynom stosuję miękkie siatkarskie na kolana. No i zawsze kaski.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Zakładasz im jakieś ochraniacze, żeby się nie zniechęcili po obijaniu?
Ja na łyżwy dziewczynom stosuję miękkie siatkarskie na kolana. No i zawsze kaski.
Kaski, co wcale nie jest takie oczywiste bo większość ludzi/dzieci jeździ bez, no i ochraniacze na nadgarstki - moje bo małe im na grube rękawiczki nie wchodzą...
Na kolana ochraniacze miałem ale w końcu im nie założyłem. Za to mieli grube spodnie zimowe.
Zakładasz im jakieś ochraniacze, żeby się nie zniechęcili po obijaniu?
Ja na łyżwy dziewczynom stosuję miękkie siatkarskie na kolana. No i zawsze kaski.Kaski, co wcale nie jest takie oczywiste bo większość ludzi/dzieci jeździ bez, no i ochraniacze na nadgarstki - moje bo małe im na grube rękawiczki nie wchodzą...
Na kolana ochraniacze miałem ale w końcu im nie założyłem. Za to mieli grube spodnie zimowe.
Kuba, my zakładamy ochraniacze rolkarskie pod rękawiczki - tak robiliśmy na łyżwy, gdy chodziliśmy, i tak robimy na deskę. Tylko potrzeba w tym celu mieć jedną parę większych rękawic. I też patent z nakolannikami siatkarskimi uskuteczniamy.
Tylko potrzeba w tym celu mieć jedną parę większych rękawic.
Ale skoro i tak masz ekstra parę rękawic do tego, to wygodniej mieć rękawice już z wbudowanymi ochraniaczami. Kiedyś widziałem w dobrychnartach rękawice Vikinga. Ale wystarczy poszukać w internecie i są do znalezienia i tańsze i droższe. Patrząc ile się rekami podpiera to brałbym na potrójnym gore-texie. 😉
https://proboarder.pl/rekawice-z-ochraniaczem-nadgarstka-dakine-wristguard-glove
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Tylko potrzeba w tym celu mieć jedną parę większych rękawic.
Ale skoro i tak masz ekstra parę rękawic do tego, to wygodniej mieć rękawice już z wbudowanymi ochraniaczami. Kiedyś widziałem w dobrychnartach rękawice Vikinga. Ale wystarczy poszukać w internecie i są do znalezienia i tańsze i droższe. Patrząc ile się rekami podpiera to brałbym na potrójnym gore-texie. 😉
https://proboarder.pl/rekawice-z-ochraniaczem-nadgarstka-dakine-wristguard-glove
Przetestowaliśmy swego czasu z 3 egz rękawic z ochraniaczani i były dla nas niewygodne.
148km na liczniku w 2020.
Dziś przerwa. Nie dość, że wieczorny basen, to coś mi wczoraj kostkę rolki uszkodziły. Tzn, skóra ok, jak dotykam to ok, ale jak chodzę w zimowym bucie albo mam rolkę to jest dyskomfort. Nie wiem czy to przez ściachane kółka (zapomniałem obrócić) i złe ustawienie stopy podczas jazdy, przez zimno czy skarpety w których wczoraj jechałem (inne niż standardowe). A może wszystko na raz. Mam tylko nadzieję, że wszystko przejdzie.
Ze zmian. Wypdam z CM :(. Był plan, ale życie zweryfikowało. No jakoś nie po drodze mi z tym Krakowem. Wyszło, że tydzień przed i tydzień po mam intensywno-wyjazdowe. Nie dam rady wyjeżdzać 3 weekendów z rzędu - próbowałem w zeszłym roku i kończyło się tym, że byłem zły, że trzeba tyłek z domu ruszyć.
18-19kwietnia - nie ma opcji żebyśmy się wyłgali (wesele + zawody w Grodziku Mazowieckim)
1-3 maja - raczej nie ma opcji, żeby siedzieć w domu - dlatego plan jest, że lecimy gdzieś nad jezioro w okolice Poznania/Grodziska Wielkopolskiego i kosztem CM zaliczam 2 inne imprezy.
Także tak, do zobaczenia na maratonie na Mazurach.
Kostkę wylecz i dopiero po wyleczeniu możesz iść na rolki B) Nie ma żartów z kostką. Ka straciłem sporo kasy na leczenie i sporo nerwów oraz zdrowia... Od tej pory to jest priorytet dla mnie - wygoda. Obojętnie jaka cena sprzętu atrakcyjna i jak pięknie by nie były, to u mnie pierwszeństwo ms moja kosteczka droga i jej podporządkowane jest całe moje rolkowe życie. Stąd tyle kombinowania że sprzętem 🙂
Skarpety to podstawa. U mnie najlepiej sprawdzają się wysokie RB oraz footies - mam 1mm i 2mm.
Ze zmian. Wypdam z CM :(. Był plan, ale życie zweryfikowało. No jakoś nie po drodze mi z tym Krakowem. Wyszło, że tydzień przed i tydzień po mam intensywno-wyjazdowe. Nie dam rady wyjeżdzać 3 weekendów z rzędu - próbowałem w zeszłym roku i kończyło się tym, że byłem zły, że trzeba tyłek z domu ruszyć.
Uuu, szkoda. 🙁
Ja z kolei dowiedziałem się, że dzień po maratonie mazurskim mój chrześniak ma pierwszą komunię. I że balanga jest u mnie w domu... :blink:
Także tak.
Mam nadzieję, że nie będzie wojny, ale będę musiał w sobotę wrócić. Obym był w stanie... 😉
Albo może być wojna i nie pojadę... :S :dry:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Kostkę wylecz i dopiero po wyleczeniu możesz iść na rolki B) Nie ma żartów z kostką. Ka straciłem sporo kasy na leczenie i sporo nerwów oraz zdrowia...
Zobaczymy. Jak szedłem na lunch to było już lepiej niż rano, ale czuć dalej czuję. Plan był na rolki jutro, ranek zweryfikuje...
Uuu, szkoda. 🙁
Ja z kolei dowiedziałem się, że dzień po maratonie mazurskim mój chrześniak ma pierwszą komunię. I że balanga jest u mnie w domu... :blink:
Także tak.
Mam nadzieję, że nie będzie wojny, ale będę musiał w sobotę wrócić. Obym był w stanie... 😉
Albo może być wojna i nie pojadę... :S :dry:
Hmmm walcz o Mazury :D. W ogóle to śmiesznie życie plany układa. Poznań chciałem zaliczyć w zeszłym roku - specjalnie wtedy posklejałem wyjazd tak, żeby zaliczyć Poznań i paradę parowozów w Wolsztynie. Kupiliśmy bilety, zrobiliśmy rezerwacje i Zico wyskoczył, że Majówki nie ma.
W tym roku nawet nie brałem pod uwagę. Aż tu nagle Skate2City ogłosiło 1 maja i Poznań zyskał na atrakcyjności... Chciałem ogarnąć w tym roku jedną nową miejscówkę z zawodami - wychodzi na to że zaliczę trzy 😀
Ostatni post: Pomocy Najnowszy użytkownik: valentinagoggin Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte