Kilometry w mieście 2020
Dzięki @qbajak
Korzystam właśnie z Rollerblade Hydrogen 85A 125 mm, więc znam ich potencjał.
Byłem ciekaw, jak oceniasz potencjał kół przy takim kilometrażu rocznym.
To bardzo zależy od ilości hamowań. Jeżdżąc po alejkach, gdzie masz wolną drogę koła zużywają się bardzo dużo dużo wolniej.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Pewnie dlatego nigdy nie pokuszę się o porównanie wytrzymałości moich kółek startowych i miejskich 🙂
Wysłany przez: @qbajakPewnie dlatego nigdy nie pokuszę się o porównanie wytrzymałości moich kółek startowych i miejskich 🙂
Albo hamuj tylko zawijając się na znakach. To oszczędza kółka 😀
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @qbajakWysłany przez: @tomcatAlbo hamuj tylko zawijając się na znakach. To oszczędza kółka 😀
Raz próbowałem i prawie zmiotłem rowerzystę. Do skilla batmana to mi jednak daleko 😛
Stara anegdota...
"- Jak możesz chcieć, żeby nasz synek miał na imię Gotham?! Co to w ogóle za chore klimaty, robisz mu krzywdę!!
- Rozumiem Twoje stanowisko. Ale to jedyna możliwość, abyś kiedyś obudziła mnie w nocy i powiedziała:
-Wstawaj! Gotham Cię potrzebuje!"
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzisiaj zaliczony 20 półmaraton w tym roku.
Trasa wyznaczona na szybko i trochę na spontana. W planie była 1h jazdy (czyli jakieś 15-16km) ale trochę pocisnąłem i udało się zrobić 20 półmaraton w tym roku, a Ola wybaczyła 20min spóźnienie 😉
Odwiedzone dwa kolejne forty Twierdzy Warszawa: Fort Piłsudskiego oraz Fort IX "Czerniaków".
Trasa: mega zaskoczenie. W dużej części leciałem wyznaczoną "powrót z pracy wydłużony do 1/2 maratonu" i jak w styczniu/lutym nie było tu nikogo, tak dzisiaj na ścieżkach rowerowych spotkałem więcej rolkarzy niż rowerzystów o.O. Jest siła w narodzie 😀
Problem jest z zasłanianiem twarzy. Jeżdżę w kominie: leci w dół jak nikogo na horyzoncie, zakładam jak ktoś się pojawia. Z racji liczby ludzi więcej jeżdżenia "w" niż "bez" i tu problem przy powrocie przed samym domem. Jakoś komin + pasek od kasku tak się ustawiły, że przycisnęły gardło i nagle problemy z oddychaniem i odruch wymiotny. Zwolniłem i na chwilę rozpiąłem kask. Jakby było dalej od domu to bym pewnie się zatrzymał, a tak 500m... Jednym słowem słabo: aż się boję myśleć co będzie jak się zrobi cieplej i nie zniosą tego nakazu maseczek...
Wysłany przez: @qbajakaż się boję myśleć co będzie jak się zrobi cieplej i nie zniosą tego nakazu maseczek...
Mnie to już doskwiera podczas zwykłych spacerów i biegania za psem w cieplejsze dni. A komin, jak pisałem, mam wypasiony.
Staram się wtedy wizualizować kowbojów, którzy zasuwali przez pyły Dzikiego Zachodu w różnych szmatach na mordopyskach... Oni mogli, to ja też mogę.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ze spacarem jeszcze daję radę, gorzej jak się zrobi na prawdę gorąco.
Dlatego już mam pomysł na ultra cieńkie maseczki, które nie powinny przeszkadzać w niczym.
Ciekawy artykuł w kontekście odwoływanych zawodów i zwrotu opłat za zawody sportowe.
Wysłany przez: @qbajakCiekawy artykuł w kontekście odwoływanych zawodów i zwrotu opłat za zawody sportowe.
To od początku było znane, z tym, że przepisy tworzono pod kątem biur podróży, a walnęło we wszystkie eventy.
Najlepsze jak zwykle w komentarzach pod artykułem. Bractwo się zakłada o flaszkę, czy będą maratony jesienią. Wiśnióweczka o zacnej mocy vs dowolna flaszka 40% za przynajmniej 50 zł pół litra. 😀
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatTo od początku było znane, z tym, że przepisy tworzono pod kątem biur podróży, a walnęło we wszystkie eventy.
No dla mnie nie było. Przynajmniej pierwszy raz widzę podparcie przepisami.
Zastanawiam się tylko jak to się odnosi do naszego podwórka.
- Bieg czerwca 56 zwraca 50%
- Koronowo potrącało chyba opłatę manipulacyjną z szybkich przelewów
- Gorlitz-Zgorzelec (ale to chyba Niemcy organizaują) nie zwracają nic...
Kurcze fajnie tak sobie jeździć z celem.
Dzisiaj niby 2 dwa kolejne forty Twierdzy Warszawa... ale jednak żadnego.
Fort Odyńca - "tak", ale nie - bo on już po prostu nie istnieje :). Więc pojawiłem się w miejscu w którym kiedyś był i tyle
Potem przeskok do Fortu Mokotów - i tu mnie wycieła nawierzchnia. Stare sześciokątne płyty... Z tym, że te z ostatnich filmów Andreee były jak cudowna nawierzchnia. Tu dziury takie, że po ciemku po prostu odpuściłem - nic będzie na kolejną wyprawę ;).
Dziś tylko +16,5km
Dwa dni bez rolek :/,
Wczoraj rozkminiałem maszynę do szycia, czyli coś co @Szyszkownik ma już w jednym palcu ;), a dziś deszcz, więc szycie najcieńszych maseczek na świecie na bazie starych pieluch tetrowych (oczywiście czystych)... Czyli ulta cieńki i ultra przewiewny materiał. Jeszcze tylko nie wiem jak z łapaniem wilgoci, bo nie miałem okazji przetestować w warunkach bojowych, za to łatwość oddychania jakby na twarzy nic się nie miało - o wiele prościej niż nawet w najcieńszych buffach i kominach.
Nawet mam już zamówienia od dwóch kumpli :P, oczywiście pro-bono, albo w walucie studenckiej, bo jakbym przeliczył na roboczo godzinę to by się nie wypłacili 😛 😀 😛
Graty za szycie 🙂
Ja do oddychania robie takie "cheatowane" z zakładką tak ze nosem oddycha sie wlasciwie bez problemu 🙂 Szkoda sie meczyć.
Czyli zakładacie te maseczki tylko, by uniknąć ewentualnego mandatu? Uważacie, że noszenie maseczek jest bezcelowe?
Pytam z ciekawości.
Ja akurat jeżdżę w lesie, więc mogę bez maseczki.
@szyszkownik
Co do szycia - pewnie bym nie chwycił za maszynę, gdyby rynek wypełniał moją potrzebę. Nie ma takich maseczek, więc zrobiłem swoją. Dzisiaj przetestowałem w trybie bojowym. Prawie 3h i nawet nie złapała wilgoci - dokładnie o to mi chodziło.
Zrobione 37km. Odwiedzony Fort V "Włochy" Twierdzy Warszawa, Stawy Cietrzewia i Królikarnia. I tu małe pozytywne zaskoczenie - okazało się, że jakiś czas temu zapisałem się na charytatywną rywalizację na endomondo zorganizowaną przez rolkireggae.pl https://www.endomondo.com/challenges/43006076 Dawno o tym zapomniałem i dzisiaj przez przypadek wbiłem im prawie 2000 kcal :D.
Jutro wirtualny bieg z okazji Konstytucji 3 Maja. Potem kolejna Wirtualna Botaniczna Piątka - tylko normalnych zawodów jakoś brak :(.
Poza tym w końcu przyszedł medal za I Mistrzostwa Polski w Biegu Dookoła Stołu. Pierwsza przesyłka zaginęła gdzieś na poczcie. Organizatorzy przesłali mi drugą InPostem i w przeciągu paru dni trafiła w moje ręce :D.
Wysłany przez: @joannapCzyli zakładacie te maseczki tylko, by uniknąć ewentualnego mandatu? Uważacie, że noszenie maseczek jest bezcelowe?
Pytam z ciekawości.
Ja akurat jeżdżę w lesie, więc mogę bez maseczki.
Używanie maseczek "na ulicy", na świeżym powietrzu, gdzie ludzie się nie tłoczą i sami unikają kontaktów jest jak najbardziej bezcelowe, a wręcz przy dłuższych wyjściach (> 20-30 minut) szkodliwe dla zdrowia.
Co innego, używanie maseczek w zamkniętych skupiskach. Takich jak sklepy.
I żeby nie było, samo używam 3 typów maseczek:
- uszyta przeze mnie: spacery i sport. Tu nikt mnie nie przekona, że cokolwiek ograniczającego przepływ powietrza, może mi wyjść na dobre. Mam oczywiście na myśli obecne temperatury i zanieczyszczenie powietrza.
- "kupne" - szybkie wyjścia do małych sklepów typu "Żabka", gdzie nie ma skupisk ludzkich
- maska antysmogowa z węglem aktywnym i filtrem hepa - zakupy w hipermarketach itp.
Denerwuje mnie to nowe forum - coraz częściej udziela mi się syndrom Luzaka i znika mi to co przed chwilą napisałem 😉
Dzisiaj test moich ultra cienkich maseczek w warunkach biegowych. Spisały się rewelacyjnie. Biegliśmy 1-wszy Wirtualny Bieg Konstytucji. Mamy porównanie z innym biegiem wirtualnym z 23 kwietnia gdzie biegliśmy w buffach. Dzień do nocy, oczywiście na + dla tetrowych maseczek. Chłopaki (na rowerach) też zadowoleni. Pewnie w weekend zrobię drugi zestaw, żebyśmy nie musieli prać w panice.
Dzisiejszym biegiem mogliśmy też zaliczyć kolejną Botaniczną Piątkę, ale to byłoby oszustwo (2 w 1) więc w tygodniu czeka na kolejny bieg ;). I tu trochę załamka - jeszcze niedawno wierzyłem, że maj będzie ostatnim z "dziwnych" miesięcy. W tej chwili nie jestem pewny nawet lipca. Kicha 🙁
Dziś aktywnie.
W południe (no może trochę po) w ramach przerwy na lunch w pracy zdalnej: biegowe rodzinne 5km. Przy okazji zaliczony kolejny bieg wirtualny: "Botaniczna Piątka - edycja wirtualna 2" spodobał nam się medal retro, jaki rozdawali uczestnikom w 2016 roku - czyli wtedy kiedy nawet nie myśleliśmy o bieganiu, a co dopiero o bieganiu rodzinnym ;). Dodatkowo lubię ich cykl i wspieram jak mogę :).
Późnym popołudniem, już po skończonej pracy 16,5km na rolkach. Odwiedzone dwa kolejne forty Twierdzy Warszawa.
Do Fortu Mokotów to było moje 3 podejście, za pierwszym razem byłem po ciemku - nie dało rady wjechać, bo wszystko wybrukowane płytami sześciokątnymi wyłożonymi pewnie w latach 60-tych. Mega szczeliny, szpary i nierówności. Za drugim razem byłem z kolegą, który na sam widok się zbuntował (zwłaszcza mając na uwadze po czym go przewiozłem 10km wcześniej ;)). Swoją drogą muszę tu nawiązać do ostatniego filmu Andreee (tego długiego, a nie z wywrotką ;)): dla mnie było normalne, że Andreee jeździ po wszystkim - ale często widzę, że to chyba normalne dla nielicznych ;). Także czuję się członkiem klubu 😛
Fort Odyńca z kolei to już nie istniejący obiekt. Tam gdzie miał wały teraz jest Park im. gen. Gustawa Orlicz-Dreszera. Więc zaliczyłem park, a w zasadzie jego bramę bo alejki nie zachęcały do śmigania na rolkach ;).
No i z racji ostatnich pasji krajoznawczych kupiłem sobie na allegro "Twierdza Warszawa" Lecha Królikowskiego. Zobaczymy czego się dowiem.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: leonelmacneil3 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte