Kilometry w mieście 2021
Wysłany przez: @tomcatNo Kuba, Ty nic teraz nerwowo nie rozciągaj, tylko daj spokojnie nogom wypocząć.
Wysłany przez: @szyszkownikJak nie przejdzie do 2, najdalej 3 tygodni to nie ma to tamto - fizjo A teraz jak mowi przedmowca
Nie no, nerwowo i na siłę to nie rozciągałem. Po prostu rozciągałem, co u mnie nie jest takie oczywiste 😉
Na szczęście dzisiaj już jest mega lapiej do tego stopnia, że wsiadłem pokręcić na pracowego rowero-chomika. Szybki trening HIIT i można bylo wracać do siedzenia przed kompem :/
Dosypało białego, więc perspektywa rolek się oddala 🙁
Ale w lutym zapisałem się na zawody :D. Biegnę u tych samych organizatorów, którzy robili w Warszawie Bieg Stulecia. Jednym słowem: jak się restrykcje przedłużą to pewnie wejdą w trening. Wszystko lepsze od kolejnego biegu wirtualnego.
Dzisiaj w "okienku" podczas treningu Grzesia wybrałem się na rolce. A okienko było podwójne, bo nie dość, że czekając na syna nie mam co robić, to akurat na czas treningu przestało padać. Więc jak to mówią: albo grubo albo wcale ;). Polatane - 15km w warunkach średnio przyjemnych ale i tak było fajnie.
Nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek będę się cieszył z deszczu w lutym. Ale dzisiaj opady dosłownie zmyły zalegający wszędzie śnieg. Choć rano na ulicach i chodnikach to było bardziej lodowisko.
W nocy ma lać. Za to piątek i sobota ponoć bez opadów. A co za tym idzie - duże prawdopodobieństwo na kolejne roleczki. Od razu się człowiekowi humor poprawia 😀
Poza tym Grześ awansował w hierarchii klubu i dorobił się swojego oficjalnego stroju 😉
Wczoraj i dziś sumarycznie 64km. W sobotę połówka, dziś maraton. Temperatury na minusie. Sobotnia w okolicach -5. Dzisiejsza -8/-9, odczuwalna ponoć jakieś -17 i rzeczywiście jak dmuchło...
Zrobienie maratonu w tych warunkach to nie w kij dmuchał. Przynajmniej dla mnie. Bo z jednej strony człowiek chce jak najszybciej skończyć, żeby wrócić do ciepełka. Z drugiej natomiast nie można się zgrzać - bo po paru minutach w mokrej bieliźnie (nawet tej termo) w tych warunkach można sobie zrobić kuku. No i rzeczywiście jak mnie wicher dopadł na 40km to ledwo dałem radę do końca - dobrze, że i tak już wracałem do domu najkrótszą możliwą, bo jakby w pierwotnym planie miał coś "dokręcić" to pewnie bym już nie dokręcił.
Lutowy maraton zaliczony. Od jutra znowu śnieg :(.
Swoją drogą, ten który wymyślił nazwę "łyżworolki" chyba na głowę upadł, bo się nie da, żeby to za łyżwę robiło 😉
@qbajak
Wielki szacun za samozaparcie i konsekwencję, bro!
Mniej więcej wiem o czym opowiadasz, bo mam za sobą takie jazdy, chociaż przecieżnie na królewskim dystansie. I wydaje mi się, że nie muszę ich już powtarzać i dobrze mi z tą myślą 🙂 Na dziś dzień jestem o tym wręcz przekonany 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @qbajakLutowy maraton zaliczony.
Gratualcje, a jak powiem Kasi to ją skręci 😉 Odczuwa juz coraz mocniej brak jazdy.
Brawo jeszcze raz, mocno inspirujace 🙂 Ja tam pamietam czasy jak mialem challenge zeby kazdy miesiac w ogole na rolkach zaliczyc 🙂
Dzięki Panowie!
W tym weekendowym jeżdżeniem to trochę było tak, że wygrała prognoza pogody a nie rozsądek.
Dzisiaj miało spać dużo śniegu i spadło koło 8cm. Normalnie bym się nie przejął, ale długofalowa prognoza pogody mówi: minus, minus, minus i minus. I tak przez cały tydzień. A jak jest minus, to śnieg nie stopnieje. Do tego M. St. Warszawa w tym roku zaprzestało odśnieżania DDR. Po chodnikach się nie da, bo nawet jak odśnieżone to i tak co chwile zadeptany śnieg/lód. No i wąsko. Suma summarum wyszło mi, że weekend to jedyny rolki jakie machnę w najbliższym czasie.
To raz. Dwa już wcześniej jeździłem w zimie. Człowiek z każdym przejazdem się czegoś uczy i nabiera doświadczeń. Rekord na minusie to był chyba -13oC, ale tedy to było max 1h. Zupełnie inna jazda, bo jak zaczynało być zimno, to można było po prostu na maxa. Jak człowiek jeździ regularnie to na 1h nie robi wrażenia. Teraz maraton po mieście zrobiłem w 3h 25min. I to było zupełnie coś. Niby miałem wodę w plecaku, ale co z tego skoro jej temperatura zapewne oscylowała koło paru stopni Celsjusza. Niby miałem czekoladę, ale co z tego, jak po chwili to była słodka tabliczka kamienia.
Jednym słowem nie ma prawa być fuckupu, bo wtedy ratuje tylko Taxi ;).
No i paradoksalnie bardzo pomógł mi 1/2 maraton w sobotę. Dużo dało do myślenia jak po paru km pod wiatr nie byłem w stanie skręcić głowy, bo mięśnie szyi się zastygły. Na maraton pożyczyłem od Oli ocieplany termoaktywny buff i założyłem go sposobem podpatrzonym u dziewczyn z WTŁ Stegny. Czyli "jajowy otwór" od czubka głowy do brody - szyja, uszy, broda - wszystko zasłonięte. Do tego cienka termo czapka biegowa z Decathlonu i kask.
Poza tym indywidualne preferencje i odczuwanie zimna bardzo mi się ostatnio zmieniły ;). Pamiętam, że jeszcze jakiś czas temu pisałem, że mój wysłużony soft-shell z Decathlonu (z polarowym podbiciem) + bielizna termoaktywna to taki komfort do +5oC. Teraz w sumie jechałem w tym samym, tylko że 2 koszulki termo - bezrękawnik + długi rękaw i przy tym -8/-9 dawało radę.
Ale żeby nie było tak różowo, to prysznic po maratonie bardzo pokazał, które partie ciała się mega wychłodziły - niby woda letnia a były miejsca gdzie "parzyło".
O dziwo zabezpieczenie stóp jest jednakie na zimę/lato. W niedziele jechałem w skarpetach Brubeck'a (+oczywiście liner), w których robiłem 200km w Wejherowie. Tam w szczycie było koło 30oC? Teraz mega na minusie. Rozpiętość jakieś 35-40oC. Da się? Da się! 😀 Choć tego akurat fenomenu jeszcze nie ogarnąłem ;).
@qbajak
Nie jesteś jedyny. 🙂
https://youtu.be/JpOPqZ1nI8Y
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
@tomcat
Nie not tak je****** żeby jeździć po śniegu to jednak nie jestem. Tzn nie żebym w przeszłości niepróbował, ale dałem sobie spokój po 5km jak wyprzedziła mnie babcia poruszająca się o lasce 😛
Ale gość wygrywa wszystko jak zaczął odgarniać śnieg przed sobą 😀
Nie dziwię się Eddyemu, że się cieszy śniegiem. Na co dzień mieszka w Tajlandii i śnieg jest tam mniej więcej tak samo często widziany jak w piekle 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
A mówiąc o Eddym.
@Szyszkownik - coś dla Ciebie 😉
https://www.youtube.com/watch?v=Kff-Gkwj1E4
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Fajnie pokazane - "zeby ci auto miedzy nogami nie przejechalo" 😉
Niezmiennie chcemy zrobic maraton non stop pod gore, no ale teraz z wielu powodow to nie ma co nawet probowac planowac takich eskapad.
Są też pięknie podkreślone niuanse techniki.
Dużo czytelniej niż u Pascala, na przykład.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Fajnie pokazane 🙂
Choc jest jeden szczegol - takie wielkie kola i niziutki but na uphille - no jednak nie bardzo, chyba ze w materii jakis mini gorek na zawodach ścgackich. Na powazniej i dluzsze dystanse - kiepsko by bylo...
Eddy trzepie w tym bucie setki kilometrów po drogach Tajlandii...
To kwestia umiejetności, wyrobienia, praktyki, siły...
Kurczę, zamiast odpowiedz dałem edytuj... pierwszy raz mi się to zdarzyło, ale trzeba uważać...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wiadomo ze on ma skille, jednak w materii dlugich uphilli jjazda na takich rolkach z takimi butami z zalozenia jest bez sensu. Da sie, ale to troche jakby chciec jezdzic figurowa na hokejowkach 😉
Wysłany przez: @tomcatzamiast odpowiedz dałem edytuj...
ja na starym silniku wiele razy to mialem 😉
Wiesz, że on wjechał na rolkach w Peru tak wysoko jak sie dało?
W takich właśnie. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
A ja wjechalem na Stelvio i Alpe d'huez i nadal uwazam, ze nie jest to optymalny sprzet do tego typu jazdy 🙂
Back to life!
Wczoraj pierwsze basen od? W sumie nawet nie wiem od kiedy, ale MapMyFitness podpowiada, że od 12 października. 4 miechy bez basenu. "Trochę" dałem w palnik - 1km w 00:29:03. "Trochę" do tego stopnia, że jak po pływaniu schyliłem się do syna, żeby usłyszeć co mówi, to po wyprostowaniu się nie widziałem nic na oczy przez następne 5 sekund.
Ale trzeba korzystać póki można, bo w statystykach znowu rośnie a imbecyle nie wiadomo co wymyślą po 28 lutego - w sensie, że "otworzenie" sportu ma przedział 12-28 lutego a potem kto go tam wie 🙁 Wdech-wydech. Tylko spokój nas uratuje....
Gratulacje 1 km <30 min 🙂
Wysłany przez: @qbajakbo w statystykach znowu rośnie
Nic nie rosnie wlasnie... Tendencje tygodniowe mozna olac bo wynikaja z tego, ze w weekendy robia po prostu mniej testow. Swiatowa krzywa tez mocno w dol. Poczekamy zobaczymy, za to wierzyc w to co mowia wladze nie mozna nawet w najmniejszym stopniu 😉
@qbajak
Pływanie to technika. Dokładnie to sztuka minimalizacji oporu.
Najmocniej do mnie przemówiło takie badanie, które można podsumować w ten sposób:
1. zmniejszając opor o równoważnik 1W zyskujesz 1W, czyli przy tym samym wysiłku płyniesz tak, jakbyś miał efektywnie włożony 1W więcej.
2. zwiększając wkładaną moc bez zmniejszania oporu część mocy musi pójść na zrównoważenie ZWIĘKSZONEGO oporu - zwiększonego przez tą włożoną większą moc, przekłada się to na dramatycznie niski współczynnik 0,12. Czyli zwiększając włożoną moc o 1W efektywnie przyrost masz o 0,12W.
Oczywiście to nie jest przypadek, że pływacy wyglądają jak wyglądają. Trzeba mieć czym się napędzić. Ale pałowanie młynkiem w basenie nie jest przyszłościowe 🙂
Zamiast tego można wejść w świat ćwiczeń pływackich. Oczywiście, że oznacza to znaczne zmniejszenie przepływanych dystansów, czyli krótkoterminowo zmniejszenie satysfakcji, jeśli to wyniki Cię napędzają, ale długoterminowo można liczyć na progres.
Jak długoterminowo? No, raczej lata niż miesiące... 🙂
Piszę to z punktu widzenia osoby, która w drugim roku treningów poprawiła się o pięć minut na kilometr - z 30 na 25 minut. I za #@$#%$$# nie mogła ruszyć dalej...
Ciekawy jestem jak teraz by było, przy powiększonej sile. Pewnie bym znowu startował od 30, ale przy utrzymaniu regularności w miarę szybko doszedł ponownie do 25.
Ale perspektywa wiecznie zapchanego nosa nie zachęca... 🙁
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: sophiaconnibere Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte