Luźne wpisy
@ania_09
Aniu jestem pod wrażeniem Twojego zaangażowania i wytrwalości, którą pokazałaś pokonując dystans i siebie. Brawo! Brawo! Brawo!
Te dwa kilometry ze średnią 38 to nie jest przypadek. 🙂
To jest początek. 😀
Way to go! 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Miło mi, że to tak odbierasz. Po całym dniu siedzenia w pracy rolki są dla mnie przyjemnością. Dodatkowo głowa odpoczywa 🙂
@ania_09
Aniu, ja każdego dnia widząc na stravie co robisz, trwałam w zachwycie nad Tobą 🙂
To niesamowite, jak sobie z tym wyzwaniem poradziłaś.
Powiedziałabym: ech młodość... (choć poza młodością to dużo samozaparcia w tym było prawda?)
Pewnie, bez samozaparcia mogłoby się nie powieść.
Zwłaszcza odczułam to w okolicach maratonu Berlińskiego. Przed, kolega próbował przekonać mnie, że jak zrobię dzień przerwy/regeneracyjny to nic się nie stanie. Natomiast dzień po, kiedy kontynuowałam wyzwanie, koleżanka, z którą byłam na tym wyjeździe miała do mnie pretensje, że "nie potrafię odpuszczać" (uprzedzałam o tym, że będę jeździła jeszcze przed wyjazdem, poza tym to moja sprawa 🤷♀️). Gdybym sama nie była pewna swoich decyzji to coś by mnie na pewno wytrąciło.
Dzięki 🙂
Wczoraj poszłam porozmawiać ze sprzedawcą o stroju sportowym dla bratanicy. Pojawiły się komplikacje przez, które zamówienie opóźnia się drugi tydzień. W ramach przeprosin dostałam piłkę z podpisami zespołu Gwardii Wrocław 🙂 Nie jestem wielką fanką siatkówki, natomiast córkom brata zrobi to dzień.
Wysłany przez: @ania_09Świetne 😄 (patrz zdjęcia)
https://rebelrunners.pl/kalendarz-biegacza-2024
Klasyka gatunku. 🙂
Moje ulubione: Biegam, aby żreć więcej ciastków!
😀
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
@tomcat Mi się najbardziej spodobały „fazy biegu w zakresie przeżyć duchowych”. Skojarzyły mi się z konkretnymi zawodami, na których doświadczałam takich skrajnych odczuć. To był bieg na 10 km w Działoszynie. Na trasie były dość mocne wzniesienia. Przez ostatni kilometr ścigałam się z innym zawodnikiem. Na ostatnich 300 metrach kiedy widziałam, że ma dość, nakręciłam go słowami „dawaj cieniasie!”. Podziałało. Wymijaliśmy się jeszcze ze trzy razy. Tak bardzo przyśpieszyłam, że czułam opasający ścisk brzucha, przypuszczam, że narządy nie nadążały się dotlenić. Ostatecznie mnie wyprzedził, ale nie było mi żal, bo to była świetna zabawa i oboje ogromnie się cieszyliśmy.
❄
Ostatnio bardziej kravkowo.
1-3.12 obóz w Kowarach w fantastycznej zimowej aurze. W sumie 16,5 h treningów na sali i na dworze. Wieczorami ognisko i rozmowy ze znajomymi.
9.12 seminarium z Adamczykiem. Każdy kto trenuje, ten wie kim jest ten pan. Można znaleźć o nim informacje w Wikipedii.
17.12 Wczoraj przeszłam z poziomy Defender 5 na Fighter 1. Egzamin trwał 3 godziny. Poza dyplomem, mam nowy, kolorowy zestaw siniaków 😜
Podsumowanie roku 2023 🙂
W zeszłym roku miałam trzy cele:
Treningi 5 razy w tygodniu – wykonany w 85,5 % (223 dni treningowe z 261).
Wprowadzenie większego luzu – tutaj głównie potrzebowałam wypośrodkowania, nie odpuszczać zupełnie, ale też nie zajeżdżać się za bardzo. Na pewno jest znacznie lepiej, jednak myślę, że wciąż można to podszlifować.
Udzielanie się w sportowych akcjach charytatywnych - zrealizowane.
Nie był to jakoś szczególnie przyjemny rok, nie będę za nim tęsknić. Choć sądzę, że zaszło wiele zmian, które w dłuższej perspektywie są dobre i potrzebne. Cieszę się z tego, że mam określony kierunek, wiem w czym czuje się dobrze, do czego i dlaczego mnie ciągnie.
Wyjątkowe dla mnie było przebiegnięcie pierwszego półmaratonu w formie treningu. Potem półmaratonu na nocnych zawodach we Wrocławiu. Następnie cały wrześniowy RakReaton oraz zdobycie stopnia Fighter 1 z Krav magi. Rolkowo treningi solo na dystansie 30 km ze średnią prędkością 25 km/h – Kiedyś nie było to w zasięgu moich możliwości. Świetny okazał się pomysł Ewy żeby zaraz po rolkach popływać w stawie (praktykowałam jedynie latem, nie jestem morsem).
Pozostaje w tych samych celach, które były w poprzednim roku 🙂
Statystyki:
Jazda na rolkach 2710,7 km
Skating dryland 1h 37 min
Bieganie 369,4 km
Krav maga 158 h
Jazda na rowerze 1319,7 km
Wzięłam udział w 14 zawodach
Wszystkim życzę szczęśliwego Nowego Roku, satysfakcji i zadowolenia ze wszystkiego co robicie, zdrowia abyście mogli realizować swoje cele oraz radości na co dzień! 🙂
Podsumowanie roku 2024 🙂
Bieżący rok głównie przeznaczyłam na życie rodzinne. Odstawiłam intensywne treningi oraz większość zawodów sportowych. Dzięki temu nie przemęczałam nadmiernie swojego organizmu i na początku sierpnia zaszłam w ciążę.
Do tego czasu wzięłam udział w "Biegu Karnawałowym" na 10 km. Jak zawsze zimowy klimat dodawał mi krzepy. Nie chciało mi się przebierać, ale wiele osób miała ładne i pomysłowe stroje. Przed moim startem był również Bieg Tyłem na 1 km i chciałabym tego kiedyś spróbować.
Potem był "Bieg Pamięci Sybiru" na 5 km, który odbywał się w parku po zmroku. Ciekawe doświadczenie. Każdy miał latarkę czołową, ale dla komfortu wzięłam również małą latarkę do ręki. Niesamowitych wrażeń dodawały efekty takie jak znicze wzdłuż ścieżki, lokomotywa pociągu z efektami dźwiękowymi oraz świetlnymi, a także inne atrakcje mające na celu odwzorowanie i upamiętnienie tamtych wydarzeń. Zajęłam też całkiem niezłą pozycję 17 ze 117 wśród kobiet.
Następną blachę zdobyłam w biegu "Wrocławska Dycha Wiosna" w parku Tysiąclecia.
W kwietniu wzięłam udział w "Bike Maratonie" w Miękini. Były to wyjątkowo wymagające dla mnie zawody, w dodatku z mnóstwem wrażeń. Na początku, po asfalcie, wystrzeliłam jak z procy. Potem zaczęła się droga szutrowa, doły, podjazdy i zjazdy, doły i jeszcze więcej dołów. Momentami był sypki piach i starałam się jechać blisko krawędzi, szukając twardego gruntu. Niektóre podjazdy okazały się zbyt strome, żebym mogła na nie wjechać więc zeskakiwałam z roweru, by go wtargać na górę. Był również zjazd, z którego sprowadzałam rower - stromy i z sypkim piachem. Ze dwa razy odbiłam się stopą od drzewa, ponieważ zmęczenie robiło swoje i w pewnym momencie zaczęło brakować mi refleksu. Parę kilometrów, przed końcem, było skrzyżowanie z pięcioma drogami. Część taśm zostało zerwanych i nie wiedziałam, w którą stronę mam skręcić - zaczekałam na innych zawodników i całą grupą pojechaliśmy w złym kierunku xD. Być może gdyby nie zmęczenie, to wygooglowałabym mapkę i dała sobie parę minut na zastanowienie, wtedy po prostu złapałam się ogona. Nieświadomie, inną drogą, wróciliśmy na trasę. Potem wydawało mi się, że będzie już łatwiej, ale w miarę równy odcinek zamienił się w gęsto rozmieszczone dołki co już zaczęło intensywnie trenować mój hart ducha. Następnie wjechałam z powrotem na asfalt i chwilę później znalazłam się za linią mety.
Ostatnimi moimi zawodami na ten rok był "Nocnym Wrocław Półmaraton". Startowałam z zakwasami, ponieważ miałam wcześniej dłuższą przerwę i gdy już mogłam wrócić, uznałam, że chcę po prostu sobie przez kolejne dni biegać, a życiówki zostawię na inny termin. Na zawodach przez większość trasy biegłam ze starszym panem, który ewidentnie miał bogate doświadczenie - utrzymywał równe tempo, pierwszą połowę biegł trochę wolniej, a drugą przyśpieszył, ścinał zakręty. Dzięki niemu motywowałam się do szybszego biegu w momentach kryzysu. Na początku parę razy zniknął mi za plecami, wtedy trochę zwalniałam, a potem on tak robił. Pod koniec jednak podziękowałam za wspólny bieg, pożegnaliśmy się i pognał do przodu. Ostatnia prosta charakteryzowała się świecącymi girlandami po obu stronach trasy aż dobiegłam do stadionu i przekroczyłam linię mety.
🙂 Statystyki:
Rolki 828 km
Rower 272 km
Bieganie 207 km
Krav maga 51 h
Kajak 19 km
Gratulacje Aniu!!!
I dużo zdrowia i optymizmu jak zawsze 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Zawody rolkowe 2023 Najnowszy użytkownik: piperurner14951 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte