Pierwszy maraton - pytania i wątpliwości
haha dzięki 🙂 Ja to się przy takich wyzwaniach stresuję, że coś popsuję
Lepsza do stebnówki czy owerloka 😉 nie no żartuję...
Otworzyłam z jednej strony i te blaszki się powyginały więc wyrzuciłam, z drugiej sa zamknięte.
A teraz pytanie blondynki...
gdzie mam wylać ta benzynę ?
Nie przebiegłam maratonu i jeszcze bardzo długo tego nie zrobię. W bieganiu dla mnie 5 km to wyzwanie w tej chwili.
myślę że maraton na rolkach ciężko porównać z biegowym, czasowo to podobnie do półmaratonu - około 2 godzin, ale to inne ruchy inne mięśnie pracują. Ktoś kto świetnie biega nie koniecznie będzie świetnie jechał i na odwrót.
Dla mnie bieganie i rolki to 2 bajki. Na rolkach bez problemu i większego wysiłku w godzinę pojadę ok 15 km z tętnem max 170
biegając godzinę nawet 10 km nie zrobię a tętno mi szaleje nawet do 190.
Ja to się przy takich wyzwaniach stresuję, że coś popsuję
Czegos sie zawsze nauczysz 😀 Nawet jesli zepsujesz to nie zepsujesz drugi raz 🙂 "Nie ruszaj bo zepsujesz" - nie mowili Ci tak jak bylas malolata?
Otworzyłam z jednej strony i te blaszki się powyginały więc wyrzuciłam, z drugiej sa zamknięte.
Zalezy jakie to byly blaszki. sa 2 rodzaje - zdejmowalne i zakladalne ponownie (takie z C-ringiem) i zdejmowalne i niezakladalne. I jesli mialas te drugie i zniszczylas je z jednej strony to tak sie robi bo nie da sie inaczej 🙂 Najbardziej polecam lozyska z gumowymi oslonkami - zdejmuje sie i zaklada o wiele predzej i latwiej.
A teraz pytanie blondynki...gdzie mam wylać ta benzynę ?
Ja nie wylewam, czekam az sie "zuzyje". Jak mam brudna to przelewam do odstania na czyszczenie z najwiekszego "syfu"; jak sie odstoi to przelewam i czyszcze z osadu, za kazdym razem troche wyparuje, troche sie gdzies wyleje i wyparuje. Jeszcze nigdy nie wylewalem benzyny, choc zastanawialem sie gdzie by mozna to zrobic wiec tez podlaczam sie do pytania 🙂
Z bieganiem i rolkami to jest inna bajka. Jakbym mial porownywac (choc malo biegalem) to maraton biegiem to by bylo dla mnie jakies 100-120 km na rolkach. Pomijajac to ze inne miesnie pracuja, tu jest inna technika niz tam etc, jednak po tych 100 km 2 lata temu czulem sie zgodnie z duza czescia tego co opisywali biegacze po maratonie.
gratulacje podjecia tego wyzwania 🙂
Oliwka do maszyn do szycia. Jedna mala kropelka i starczy. Ogolnie daje sie MAŁO. Co oznacza, ze to jest smarowanie "startowe" - trzeba "dolewac" oliwki co ~10h jazdy, bo inaczej "wyparuje" i lozysko sie zatrze.
Otwarte moga byc tylko do srodka kolka, na zewnatrz zakladasz oslonke.
Olej silikonowy działa trochę lepiej niż oliwka - brud się mniej łapie. Ilość faktycznie niewielka.
Jeszcze lepiej działają oliwki, które mają właściwości polarne, czyli "chwytają" się metalu, dzieki czemu np. obroty nie wyrzucają jej na zewnątrz. Przykład to Bont Speed Cream, albo Pro Lube.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Jeszcze lepiej działają oliwki, które mają właściwości polarne
Jestes w stanie realnie wyczuc roznice podczas jazdy?
Bo dla mnie to jest w 90% marketing. Dlatego kupuje oliwke za 3 zł, a nie "pro/mega/super/extra" za 50 😉
Mam pro lube i porównywałem z oliwką i olejem silikonowym.
Łożysko zewnętrznie jest suchsze i nie łapie brudu.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ja testowalem prolube, speedx, 2 rodzaje WD40 specialist i jeszcze cos tam 🙂
Smarujac jakakolwiek oliwka i tak czesto sie dooliwia/czysci, w praktyce przed/po kazdym starcie, wiec preferuje oliwke do maszyn z ~4zł a reszte odkladam na ten zestaw lozysk za 1600, same jada bez wzgledu na to czym sie posmaruje 😀
Z bieganiem i rolkami to jest inna bajka. Jakbym mial porownywac (choc malo biegalem) to maraton biegiem to by bylo dla mnie jakies 100-120 km na rolkach. Pomijajac to ze inne miesnie pracuja, tu jest inna technika niz tam etc, jednak po tych 100 km 2 lata temu czulem sie zgodnie z duza czescia tego co opisywali biegacze po maratonie.
Rolki są bardzo techniczne. Bieganie jest również techniczne, ale jest to istotne przy tak wysokim poziomie wytrenowania, że wybaczcie, ale tutaj nie ma nikogo, włącznie ze mną, kto wytrzyma takie tempo przez na tyle istotny czas, żeby rozmaite niuanse pracy ekscentrycznej, czy koncentrycznej konkretnych zginaczy czy prostowników miały znaczenie.
Patrząc po sobie - wydatek energetyczny jest mniej wiecej podobny, ale na godzine pracy. Oczywiście nie możemy do porównania brać draftingu, czyli jazdy w pociągu.
Jesli się jedzie samemu, to na godzinę pale 900-1000 kcal. Podczas godziny biegu palę około 1000-1100 kcal.
Musimy założyć, że wytrenowanie mięśni używanych w jednym i drugim sporcie jest podobne. A są to momentami zupełnie inne mięśnie. Ćwicząc obydwie dyscypliny widze kolosalną różnicę, nie tylko w używaniu innych mięśni (np. podstawowe dla rolek przywodziciele nie są bardzo ważne dla biegaczy), ale także w sposobie używania tych samych mięśni, bo np. przy biegu czwórki pracuja przy prawie wyproście, a na rolkach pracują inaczej, bo pozycja jest niższa. Jesli ktoś super biega, ale nie jeździ, to nie porówna się, bo mu wysiądą niewytrenowane do jazdy mięśnie. Wtedy zupełnie nie ma co porównywać.
Ok, więc skoro sprawdzamy porównanie wg czasu wysiłku, a nie wg dystansu czy prędkości to patrzmy co się dzieje:
- sredni amator biegnie maraton w około 4,5 godziny paląc 3800-4200 kcal
- sredni amator jedzie maraton w około 1,75 godziny paląc 1600-1800 kcal
Musimy oczywiście założyć, że podczas jazdy nie używa się trików jak double push i nie wykorzystuje się, lub mało wykorzystuje się energię grawitacji do napędzania rolek. Te triki wymagają oczywiście wykorzystania mięśni, ale raczej w sposób izometryczny, więc nie powiększają spalania, a bardzo istotnie powiekszają prędkość - co oznacza, że im lepsza technika, tym bardziej wypaczone porównanie.
Przy powyższych założeniach wychodzi, że rolki są 2,5 razy "łatwiejsze" niż bieganie. Czyli faktycznie wysiłek maratonu na butach osiągniemy jadac około 100 km na rolkach.
Ale przebiegnięcie maratonu, a przejechanie 100km to są dwie różne sprawy.
Maratończyk musi być pędzony mieszaniną tłuszczy i węgli, bo na samych węglach nie dojedzie. Pojawi się slynna "ściana" na około 30-35 kilometrze.
Z kolei do jazdy na rolkach potrzebne są prawie same węgle, wolniej palące się tłuszcze nie dadzą wymaganej dynamiki ruchu. Sądzę, że po wyczerpaniu wegli jeździec może w związku z tym tracić koordynację i z tego powodu nawet się wywracać. Jadąc mamy też więcej czasu na uzupełnianie braków niż w biegu. W biegu problemem jest przyswajalnosć żeli czy izotoników - w jeździe jest z tym lepiej, ale oczywiście również można na pewno osiągnąć granice przyswajalności po której są już tylko wymioty lub biegunka 🙂
I tym optymistycznym akcentem zakończyłbym krótkie rozważania na temat wysiłków ekstremalnych. B)
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Tomcat, ładnie to wszystko opisałeś. Mimo tego, że na rolkach najwięcej jednorazowo przejechałem ok 15 km to maraton nie wydaje się dla mnie czymś nieosiągalnym nawet w krótkiej perspektywie.
Przy bieganiu samo ukończenie biegiem jest wyzwaniem z uwagi na sam czas wysiłku.
Sam przebiegłem 9 maratonów, wszystkie poniżej 4 h ale każdy z nich był trudny, w rolkach można odpocząć, biegnąc nawet z górki mięśnie nie mają odpoczynku.
Patrząc na kondycję to widzę pozytywy z treningu biegowego na rolkach, w drugą stronę tego nie odczuwam, no może wzmocnione mięśnie pośladkowe, których osłabienie jest jednym z powodów zespołu zwanego kolanem biegacza (ITBS).
interesujacy temat, dzieki Tomek za taka dluga wypowiedz 🙂
jednorazowo przejechałem ok 15 km to maraton nie wydaje się dla mnie czymś nieosiągalnym nawet w krótkiej perspektywie.
No wlasnie tak to dziala na rolkach 🙂
Tu maraton i tam maraton, jednak odbior jest inny bo rozne dyscypliny... Dlatego jesli mam porownywac to stawiam wlasnie te okolo 100-120 km na rolkach. Bo do tego juz bez przygotowania raczej nie da rady... Tak jak do przebiegniecia 42 km, choc znam osobe ktora zrobila to "z marszu" i ukonczyla. Mimo ze podziwiam to nie polecam 😉
bo na samych węglach nie dojedzie. Pojawi się slynna "ściana" na około 30-35 kilometrze.
~70 km 2 lata temu podczas startu na 100 km. Proporcjonalnie by pasowalo. Jedzenie i picie bylo w sporej ilisci, a i tak braklo mi. Okolo 10 km to bylo wleczenie sie, momentami prawie iscie, totalne odciecie pradu, sztywne nogi. Potem ostatnie okolo 20 przejechalem podobnym tempem co wczesniej. Jednak z opisow i relacji biegaczy uwazam ze mialem do czynienia ze "sciana". Jakie dokladnie znaczenie mialo to co jadlem w trakcie i przed, a jakie to ze bylem zmeczony po podrozy i mialem na koncie zarwana noc - to juz nie potrafie precyzyjnie ocenic. Z innej strony wiem jak zle na mnie dizala niedobor snu, nawet lekki. W tym roku sprawdze podczas kolejnego startu na 100 km - planuje przyjechac klka dni wczesniej.
Kilka km wpadło przez weekend na nowych rolkach. Ale wolno mi coś ta jazda idzie 🙁 muszę nad technika popracować. Gdzie coś o tym poczytam ?
Mam jeszcze pytanie o przesuwanie szyny na boki. Strasznie mi w tych tempastach lecą nogi do środka szczególnie lewa. Przesunięcie szyny w któraś stronę pomoże coś?
Pomoże 🙂 musisz potestowac troche i znaleźć optymalną pozycję 🙂 kurcze, wiosna idzie, cieplo sie robi, nie ma nic przyjemniejszeg, jak wiosenna jazda na rolkach 🙂
Pomoże 🙂 musisz potestowac troche i znaleźć optymalną pozycję 🙂 kurcze, wiosna idzie, cieplo sie robi, nie ma nic przyjemniejszeg, jak wiosenna jazda na rolkach 🙂
No nic muszę spróbować. Bo to dziwne żenię mogę prosto na nich jechać.
Masz racje 🙂 pięknie jest.
Co do materiałów do techniki, to od siebie polecam cykl Powerskating Tutorials zrobiony przez gości z Powerslide. Zrobili serię krótkich filmów z tym co najważniejsze:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLpnzC5VaLHtbJoB37AoQtxrkAeWR5QXVO
Jak Ci noga leci do wewnątrz, to szynę też musisz przesunąć bardziej do wewnątrz. Z tym trzeba jednak trochę poeksperymentować, bo jak za mocno przesuniesz, to znowu poleci w drugą stronę. Ja staram się mieć szynę w miarę centralnie pod piętą (co nie znaczy dokładnie na środku buta), a z przodu lekko skierowaną do wewnątrz.
Kilka km wpadło przez weekend na nowych rolkach. Ale wolno mi coś ta jazda idzie 🙁 muszę nad technika popracować. Gdzie coś o tym poczytam ?Mam jeszcze pytanie o przesuwanie szyny na boki. Strasznie mi w tych tempastach lecą nogi do środka szczególnie lewa. Przesunięcie szyny w któraś stronę pomoże coś?
Technika... temat rzeka. Amazonka, Jangcy, a przynajmniej Wołga po roztopach. 😉
Trochę materiałów znajdziesz w moim wątku.
Musisz przesunąć szyny. Pozycja podstawowa to szyna na pięcie centralnie, a na palcach ma wychodzić między dużym palcem, a drugim. Jesli masz taką pozycję i dalej Ci lecą kostki do środka, to próbuj po trochu przesuwać szynę do wewnątrz. Jedną na raz.
Niestety to strasznie długo schodzi.
Sprytna metoda "fine tuningu", którą znalazłem ostatnio we vlogu Pascala Brianda to podskoczyć na rolce, jak jedzie się na jednej nodze. Jak coś jest nie tak, to na 100% się skrzywi. Idealnie jest wtedy, gdy leciutko na zewnątrz leci, ewentualnie jak jest neutralnie.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Technika - wziac lekcje z kims kto sie na tym zna. YT nie zastapi korekty w czasie rzeczywistym 🙂
Co BARDZO polecam - to co powyzej plus nagrac sie kamera. Inaczej sie odbieramy jak ktos cos nam mowi, inaczej jak widzimy sie w lustrze, a jeszcze inaczej jak widzimy sie na filmie jako osobe "trzecia". I te trzecia sytuacje w polaczeniu z tym co mowi intstruktor polecam najbardziej,
Co BARDZO polecam - to co powyzej plus nagrac sie kamera. Inaczej sie odbieramy jak ktos cos nam mowi, inaczej jak widzimy sie w lustrze, a jeszcze inaczej jak widzimy sie na filmie jako osobe "trzecia". I te trzecia sytuacje w polaczeniu z tym co mowi intstruktor polecam najbardziej,
"Lustro okrutnej prawdy" - w kinach na terenie całego kraju. :->
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Podejście mocno skomplikowane logistycznie, ale genialne - jechać za samochodem, który ma z tyłu lustro (okrutnej prawdy) i w tym lustrze wyświetla się na bieżąco to co wyrabiamy.
Ze względu na ograniczenia logistyczne może być łatwiej skombinowac kamerkę podłączoną do monitora wyświetlającego obraz live. Można też sobie takie nagranie zostawić na później, żeby się pośmiać przy piwie. 🙂
Krak organizował takie sesje w Katowicach. Widziałem filmik. 🙂 Na YT można znaleźć też zapisy niemieckich rolkarzy z takich sesji.
Nie tylko widzisz co jest nie tak, ale widzisz to in real time i możesz się korygować.
Ale tak naprawdę to jest trudne do ogarniecia i na pewno prościej będzie mieć kogoś kto się zna i popatrzy i powie, pokaże palcem, takie tam.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Kicking asphalt 2025 Najnowszy użytkownik: russbrazenor107 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte