Pierwszy maraton - pytania i wątpliwości
Kolejny kolega też nie pojedzie. Szuka biorcy na pakiet na 21km w Katowicach.
Da się to jakoś tam u nich załatwić? Jeśli tak to bym przejął.
Kolejny kolega też nie pojedzie. Szuka biorcy na pakiet na 21km w Katowicach.
Da się to jakoś tam u nich załatwić? Jeśli tak to bym przejął.
Możesz się z nim kontaktować przez FB. Wojtek Noworyta. Powinno się dać przepisać.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Pytanie może banalne, ale dla nowicjusza maratonowego zagadka.
Jak to jest z mierzeniem czasu?
Wyczytalem ze jest czip.
Jak to wygląda? Czy to ja mam kontrolowac dystans i np nie przegapic mety? To bedzie wiele okrążeń i w czasie zmęczenia nie chce mi się liczyć okrążeń 🙂
Będę mial aplikacje, ale np gdyby szwankowala itp...
Czip - jak to wyglada w praktyce?
Świetnie że będzie tam szatnia i można przechować to i tamto.
- czip - sa rozne rodzaje: zaczepiany o sznurowki/zakladany na kostke na rzep/umieszczony w numerze, dwa pierwsze rodzaje oddaje sie na mecie,
- pomiar czasu jest elektroniczny - na mecie i na nawrotce sa czujniki,
- okrazen jest 7,5 - masz liczyc sobie sam (tylko na jednej edycji bylo tak, ze telebim z aktualnymi wynikami byl widoczny i mozna bylo sie upewniac ile sie ma),
- depozyt zawsze jest 🙂
- aplikacja moze zanizac dystans ze wzgledu na nawroty o 180 stopni
No wlasnie, ten nawrót 180°.
Troche zastanawia mnie jak sie wszyscy pomieszcza na prostej i jak wyprzedzać. Biorąc pod uwagę, że wolni z prawej, szybcy z lewej i z przeciwnego kierunku podobnie, czyli moze dojść do 4 osobników jadących obok siebie :).
Chyba w Krakowie byly pod tym wzgledem wygodniej. Bylo jedno kolo i wszyscy jechali w jednym kierunku 🙂
Chip to albo naklejka na kask, albo plastikowy krążek z opaską na nogę lub do wplątania w sznurowadła (do zwrotu na mecie).
Sam musisz kontrolować dystans. Szyszkownik pokazywał kiedyś patent z ponumerowanymi tasiemkami. Ja kiedyś miałem odliczone cukierki w kieszeni (część zjadałem, część przekładałem między kieszeniami). Jak się z kimś jedzie jest łatwiej, bo można się zapytać. Na początku musisz sobie coś wymyślić, albo jechać na czuja. Potem wraz z doświadczeniem można po samym czasie wywnioskować jaki jest etap wyścigu. 😉
Chip to albo naklejka na kask, albo plastikowy krążek z opaską na nogę lub do wplątania w sznurowadła (do zwrotu na mecie).
Sam musisz kontrolować dystans. Szyszkownik pokazywał kiedyś patent z ponumerowanymi tasiemkami. Ja kiedyś miałem odliczone cukierki w kieszeni (część zjadałem, część przekładałem między kieszeniami). Jak się z kimś jedzie jest łatwiej, bo można się zapytać. Na początku musisz sobie coś wymyślić, albo jechać na czuja. Potem wraz z doświadczeniem można po samym czasie wywnioskować jaki jest etap wyścigu. 😉
Pomysl z cukierkami podoba mi sie najbardziej 🙂 Przyjemne z pożytecznym.
Stawka bardzo szybko sie rozciaga, nie ma scisku. Na waskich nawrotkach moze sie minimalnie zakorkowac jak sie do niej zlbizasz i akurat wtedy trzeba puszczac elite. Reszta trasy szeroka. Patrzac na ilosc zapisanych - nie martwilbym sie ani troche.
Nie polecam polegania na innych jesli chodzi o liczenie okrazen, chyba ze masz absolutna pewnosci co do tych osob. Bo jesli jestes odrobine niepewny tego ile masz to jak ktos powie inaczej niz Ci sie wydaje to juz lezysz bo w zmeczeniu glupiejesz i tracisz resztki pewnosci co do tego ile naliczyles.
Ja uzywam tasiemek od 8 okrazen w gore, w krakowie jest 12 wiec wcale nie jest latiwej 😉 Pomysl z tasiemkamki/cukierkami itp ma jedna wazna rzecz - trzeba pamietac zeby "odliczyc". Znajduje zawsze jakies charakterystyczne miejsce przed meta i tam zdejmuje.
Jedyny, najprostszy, najpewniejszy i sprawdzony sposób - gumki recepturki :woohoo:
A jeżeli znasz długość okrążenia i dysponujesz odpowiednim zegarkiem to zegarek sprawdza za Ciebie ale warto brać poprawkę + / - 50m. Odradzam ręczne wbijanie okrążenia w zegarku - raz tak zrobiłem na 12-okrążeniowym wyścigu i zdarzyło mi się przypadkowo przy zgięciu nadgarstka wcisnąć przycisk i nabić okrążenie i później jest problem czy to już czy jeszcze 1 😛
Czyli trzeba wziąć 6 cukierków 🙂
Pierwsza polowke bez cukierka, a pozniej 6... no chyba ze jednego na mecie jako nagroda 🙂 Zatem wezmę 7, w tym 1 schowany :laugh:
Zegarek z GPS albo smartfon z aplikacją nawet jak coś zgubi to dystans pokaże w miarę dokładnie.
Podzielcie się doświadczeniem - co z butami zrobić, w aucie się przebrać i dojechać? Czy ewentualnie rodzinie zostawić?
Podzielcie się doświadczeniem - co z butami zrobić, w aucie się przebrać i dojechać? Czy ewentualnie rodzinie zostawić?
Jest przechowalnia na miejscu 🙂
Podzielcie się doświadczeniem - co z butami zrobić, w aucie się przebrać i dojechać? Czy ewentualnie rodzinie zostawić?
Jest przechowalnia na miejscu 🙂
To może inaczej - co łatwiej, w aucie/rodzinie zostawić czy w depozycie?
Korzystałem z obu rozwiązań i nie ma aż tak wielkiej różnicy. Depozyt jest przy biurze zawodów, a parking kilkadziesiąt metrów dalej. Według mnie jak już masz auto, to wygodniej tam wszystko trzymać lub zostawić komuś z rodziny. Jak nie masz mobilnej szafy, to wtedy dajesz rzeczy do depozytu. Przed startem i tak trzeba się trochę wcześniej przebrać żeby się rozgrzać i ustawić gdzie trzeba. Po wyścigu natomiast od razu nie polecisz się przebrać, bo zazwyczaj potrzeba chwili na dojście do siebie. 😉
Nie bądź pesymistą. Prognozy długoterminowe nie są zbyt dokładne. Na kilka dni przed Sierpniowym ciągle był przewidywany deszcz w czasie wyścigu, a w końcu okazało się, że pogoda do jazdy była rewelacyjna. 😉
Liczę że prognoza ulegnie zmianie. W zasadzie zmienia się z dnia na dzień i jutro juz pewnie będzie inna.W niedziele rano się zobaczy 🙂
Jeśli noga będzie zdrowa i pojade, bo to też nie jest ewidentne.
Nie po to kupilem kask, by rezygnować z powodu deszczu :laugh:
Przy okazji dokładnie przetestuje Hydrogeny na wodzie, zobaczę ile są warte.
Temperatura jest OK, akurat lubie jeździć w chłodzie i to nawet jest mi na rękę.
W deszczu w zasadzie nigdy nie jeździłem, wiec w końcu będzie bojowy chrzest 🙂
Aczkolwiek mam nadzieje, że mimo wszystko pogoda dopisze i będzie sucho.
Bo w fajną pogode to i sama atmosfera lepsza. Wiecej ludzi i weselej.
Najbardziej mnie jednak martwi ta noga. Przypadkowo dotykajac tego miejsca nadal odczuwam ból. Jeszcze 5 dni, mam nadzieje, że będzie dobrze.
Szkoda będzie rezygnować, tym bardziej, że już w tym roku maratonu raczej nie będzie w PL.
Czuję że większość z tego forum idzie podobną drogą. Zaczynalismy od freeskate, a razem skonczymy na jezdzie speed w niskim bucie i maratonach :laugh:
Już dziś mi nawet chodzila mysl po glowie, co by bylo, gdyby od razu wejść w niskiego buta, omijając przejsciowy SEMI.
Mysle że kwestia przyzwyczajenia i nie ma sie co bać.
Tylko ile jest roznicy miedzy jednym a drugim w wydajnosci i jak to się przedklada na samą jazdę, na czasy itd. W czym przewaga...
Tylko uważaj przy wyciąganiu cukierków, żeby Ci jeden nie wypadł 😉
Ja zwykle wszystko zostawiałem w aucie, kluczyk od auta w foliowy woreczek i do kieszeni na plecy stroju. Bez woreczka pilot może od potu zmoknąć a kluczyk nie jest jakimś wielkim obciążeniem.
Jeżeli masz wloty wentylacyjne na dole buta to przy jeździe w deszczu dobrze zakleić powertapem 🙂
Niski sztywny but bez miękkiego linera daje lepszy transfer energii odepchnięcia bezpośrednio na koła. W bucie z miękkim linerem część energii odepchnięcia przejmowana jest przez liner poprzez jego deformacje.
Ostatni post: Kicking asphalt 2025 Najnowszy użytkownik: melvina62s6928 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte