Trochę rolek, przeszkody i ninja - 2021
Ja tez juz schodze z formy. Pik byl jak zrobilem 103 burpeesy w 5 minut, potem juz tylko spadalo. Nie cisne. Ide z tym co mam.
Wysłany przez: @tomcatPrędkość brzmi zacnie, ale to w piku, czy na jakimś odcinku?
Odcinek, w domu zobaczyla jak sprawdzila dane z zegarka. Ostatnie treningi jej oddaja 🙂 Generalnie na spokojnie 🙂
Wysłany przez: @andreeetutaj gdzie teraz przebywam jest w parku miejscówka do tej dyscypliny sportu
Tutaj czyli gdzie? 😉
Wysłany przez: @andreeeZwisając na jednej ręce, jest to dla mnie niewykonalne.
Odradzam mocno zwisy na jednej rece, chyba ze jestes w stanie utrzymac sie jednoracz na tzw. aktywnym barku. Gdybys chcial sie w to jakkolwiek pobawic to chetnie pomoge 🙂
Przezylem 🙂 i potwierdzilem ze schodze z formy 😉 Nie dosc powiedziec ze 52 km spartana ultra bylo w tempie ~13,5 min/km a tu ~20 km 18 min/km... Bylo troche, a momentami mocno, na przezycie, filmy niedlugo 🙂 Sezon zakonczony, teraz kompletne odpuszczenie wszelkich treningów - 2-3 tygodnie calkowitego spokoju. Co chcialem zrobilem 🙂
@szyszkownik
No to pora na roleczki 🙂
Są Gorlice, jest Jasło.
Po wczorajszym czelendżu wzrosła mi percepcja za*bistości pomysłu przepisania się na pełny maraton w Gorlicach 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Eee, to ja juz dawno myslal ze sie przepisales 🙂
Gorlice - pelna rekreacja w moim wydaniu 🙂
Zdrowie ciągle nie takie jakbym sobie życzył. Ale wczoraj było całkiem nieźle. Nieźlej niżbym się spodziewał.
Najbardziej lajtowy maraton+ jaki pamiętam.
A jednocześnie - dwie godziny na 47 kilometrów to dużo szybciej porównując do 50-tek jeżdżonych w 2018 roku. Gdzie były to czasy rzędu 2:40. Dużo szybciej.
Wtedy to było 100% z wytrzymałości, na własnych mięśniach. Teraz jest napęd z krawędzi.
Z drugiej strony: "It never gets easier. You just get faster."
😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @szyszkownikOjtam, ojtam. Jedź kiedy jest 🙂
Pojechać pojadę, ale chciałbym oba, tylko się nie da. Chyba żeby zrobić połówkę, a potem odmówić zejścia z trasy. 🙂 😆
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Po prostu nikt chyba jeszcze nie wpadl na taki pomysl 🙂 dwa numery, dwa chipy i lecisz... Wiadomo ze sportowo na maksa by sie nie dalo, ale poza tym... Intrygujaca idea 🙂
Spokojnie do zrobienia, zależy tylko na którym czasie bardziej zależy. 😉
Po połówce nikt Cię z trasy raczej nie ściągnie. Ostatnio w Gorlicach robiłem jeszcze sobie rozjazd po trasie na której jeszcze zawody normalnie trwały. Zależy tylko który wynik chcesz mieć oficjalnie mierzony. Jeśli połówkę, to jedziesz i nie schodzisz z trasy, a potem zegarek pauzujesz na końcu. Jak cały maraton, to na zegarku sobie po prostu LAP wciśnij przy przekraczaniu mety w połowie, to będziesz mieć krótszy wynik. Wydaje mi się też, że oficjalne międzyczasy ostatnio także były, ale nie jestem pewien na 100%.
Pytanie czy technicznie (dwa czipy vs system pomiaru czasu) da sie zapisac na dwa biegi, wziac dwa numery, zrobic dwa i miec dwa medale za jedną jazdę 🙂
Nie, no nie będę AŻ TAKIEGO bydła robił. 🙂
Zapiszę się grzecznie i pyknę fulla, a co!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ale zaintrygowales mnie czy by sie dalo... Uczciwie płacę za dwa i jade jak pisalem wyzej 🙂
Relacja z Barbarian Pain 🙂 Na razie krótka wersja.
Co by tu powiedzieć - było na przeżycie... Nie bylo sil ani na bieg ani na przeszkody, wiec tym bardziej cieszy mnie to, ze mimo takiej dyspozycji zaliczylem wiekszosc zabawek. Nie dalem rady w sumie 6x - 2x salmon ladder, 2x "kredki" i po jednym low rigu. Reszta spokojnie 🙂
Spadek formy trwa juz od ok 2-3 tygodni. Czas na solidny rest - 2 tygodnie nic nie robienia, a potem zobaczymy. Szalec juz w tym roku nie planuje 🙂
Szyszkownik, ten park o którym pisałem nazywa się Kurdwanów 🙂
Przystanek Witosa.
@J.
No dobra, ale wiesz skąd ten spadek formy?
Zaplanowany? Przestałeś trenować?
Czy "tak wyszło"?
Zaciekawiło mnie zagadnienie, bo u mnie też pięknie żarło i rosło do połowy sierpnia, potem do końca sierpnia było podtrzymanie, a potem na łeb...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Łoo Panie, Kurdwanów to dla mnie eskapada solidna... Az sobie w sieci zobacze czy sa jakies zdjecia zeby okreslic czy sie fatygowac 😉
Wysłany przez: @tomcatNo dobra, ale wiesz skąd ten spadek formy?
Zaplanowany? Przestałeś trenować?
Czy "tak wyszło"?
Mowisz - masz 🙂
Spartan Ultra - zalecane minimum 3 tygodnie solidnego luzu, a tu:
1 - wyjazd na Mazury: dluga podroz, niedojadanie przez 2 dni --> osłabienie
2 - infekcja w konsekwencji powyższego oslabienia
3 - 19-20 wrzesnia - wyjazd na wolontariat Spartan: 2 dni wstawania 3-4 w nocy, po 12-14h na nogach (nie zeby jakies ekscesy, no ale jednak), do tego w mega zimnie, jedzeniowo tez nie optymalnie, choc lepiej niz na mazurach.
Tydzien odpoczynku przed niedzielą to było za mało. Ciesze sie ze dalem rade bo samo zrobienie takiego biegu bedac "nie w formie" pokazalo mi sie jednak nawet jak jest zle to jest dobrze 🙂
Musi złapaliśmy Covida od Felixa...
Poważny temat, ale faktycznie ja też się uskarżam na zdrowie.
U mnie temat się ciągnie, bo infekcja rozbujała astmę i teraz muszą ją od nowa kłaść spać lekami...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Jedyne czego boje sie w covidzie to tego ze moga mnie dotyczyc jakies ograniczenia, kwarantanny bo gdzies kogos wylowili... Ze biznesy padna i beda sie nasilac konsekwencje ekonomiczne niektorych podjetych dzialan
Zwykla infekcja, czulem oslabienie po powrocie z Mazur wiec logiczne bylo ze mnie chwyci. Potrzebny byl solidny odpoczynek po ultra, a nie wloczenie sie, niedosypianie i niedojadanie. Jestem na to bardzo wrazliwy i czasem starczy urwac 2-3h snu i leci. Zluzowanie treningów o ok 60-70% nie mialo wiekszego znaczenia.
@J.
To co odwala w tym momencie sanepid i spółka, pokazuje, że starają się jedynie zachować pozory.
Nawet jak klasa jest wysyłana na kwarantannę, to wystarczy, że nauczyciele podpiszą oświadczenie, ze zachowywali dystans od uczniów i już voila! wirus jest nieaktywny i mogą nauczać stacjonarnie w innych klasach.
Z drugiej strony kwarantanna rodziców dziecka nie oznacza automatycznie, że dziecko jest na kwarantannie. Bo wtedy ktoś by się przypierniczył, że nie wysłali całej klasy na kwarantannę, a to zarąbiście pogarsza statystyki.
Czyli co to jest wszystko warte?!
Udawanie level hard.
Idziemy w model szwedzki idąc w zaparte, że jak najbardziej nie!
A Szumowski odp*dolił taki numer, że woda w kiblu się gotuje na samą myśl. 🙁
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatCzyli co to jest wszystko warte?!
Udawanie level hard.
A ja uważam, że dobrze. Nauczanie zdalne jest uja warte bo szkoły, nauczyciele i dzieci nie są do tego przystosowane. Z resztą okres marzec-czerwiec dobitnie to pokazał (wbrew temu, co można było usłyszczeć, w niektórych mediach).
W szkole mojego syna w zeszłym tygodniu znaleźli COVID u nauczycielki. 6 klas wyleciało na zdalne na 2 dni (czwartek, piątek). 4 wróciły od poniedziałku, w dwóch pozostałych znaleziono COVID u uczniów. Te wrócą do szkoły 5.X.
I to jest jedny słuszny model, jeśli nie testujemy. (A nie testujemy bo trzeba mieć 4 objawy, żeby Cie wysłali na test. A cztery objawy ma 1-3% zarażonych o.O)
Jednym słowem nie ma "prewencji", to nie powinno być ostrych środków zaradczych. Nie można fundować drugiego lock-downu bo gospodarka tego nie udzwignie.
Ostatni post: Pomocy Najnowszy użytkownik: trudibroome5268 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte