Trochę rolek, przeszkody i ninja - 2021
Wysłany przez: @szyszkownikNastepnie Kuba, a gdzies w miedzyczasie pomyka Andreee. Gratulacje dla obu I dla Oli ktora zadebiutowala w zawodach na 10 km
Dziekujemy. Ola zarzeka się, że fitness to jest max w czym będzie jeździć :). A czy będzie - wszystko uzależniamy od harmonogramów imprez - bo przy 3 dzieci nie zawsze się da: jak nam zrobią wspólny start, albo jak puszczą dłuższy dystans jak fitness jeszcze jedzie to się totalnie nie da ;).
No chyba że dzieci podrosną.
A Tobie gratulujemy decyzji - nie łatwo jest świadomi zrobić pierwszego DNF'a.
Jurek to była dobra decyzja, czasem trzeba odpuścić i mieć więcej w przyszłości.\
Mam nadzieję, że do zobaczenia w Gorlicach. dla Kasi gratulacje, bo jechać w nowych butach to naprawdę wyczyn.
@szyszkownik
Miło było poznać. Szkoda, że bez medalu, ale za to z kurkami (przez Ciebie ciągle myślę o jajecznicy na kurkach i chyba jutro popełnię). Ale to tym razem, kolejnym może być całkiem inaczej.
Gratulacje dla Kasi - z zazdrością (to ta "dobra" zazdrość :)) patrzyłam na nią prowadzącą pociąg.
@Szyszkownik mimo wszystko gratuluję tej części, którą pokonałeś 🙂 jak w starej piosence "wygranym jest już ten, który staje na starcie"
Maraton to tylko maraton, kuruj się i wracaj do pełni sił.
"Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Dzieki wszystkim 🙂 Wyjechalem na tydizen, zapisalem sobie haslo, ale nie chcialo mnie zalogowac, wiec tydizen bylem odciety od pisania tutaj, a po mazurach akurat bylo o czym.
pozniej jeszcze sie odezwe wiecej 🙂
Wysłany przez: @qbajakOla zarzeka się, że fitness to jest max w czym będzie jeździć 🙂
Poczekamy zobaczymy 🙂 a moze sie okaze ze dyszka to jej dystans? I brawo za mega rodzinne podejscie - jestescie przykladem ze jak siechcesie to siedasie 🙂
Wysłany przez: @andreeeMam nadzieję, że do zobaczenia w Gorlicach.
Byc na pewno bede, a czy pojade i dojade - zobaczymy 😉
Wysłany przez: @joannapCiebie ciągle myślę o jajecznicy na kurkach i chyba jutro popełnię
I zrobilas? 🙂
Wysłany przez: @ania_09mimo wszystko gratuluję tej części, którą pokonałeś jak w starej piosence "wygranym jest już ten, który staje na starcie"
A dzieki 🙂 zawsze to powtarzam, bardziej a materii ostatniego, ktory jest pierwszym co sie zdecydowal na start 😉 Tak czy inaczej decyzje uwazam za dobra, jednoczesnie ciekawa byla obserwacja emocji podczas jej podejmowania i po podjeciu.
A tu jeszcze material podsumowywujacy moje pozegnanie z Ninja Warrior.
https://youtu.be/gmTEW9FNmSc
Stres za pierwszym razem byl spory, ale jeszcze wiekszy po odpadnieciu. I potem 2 lata dochodzenia do przyczyn, niekoniecznie wygodnych, ale cennych. Byla to w duzej mierze potrzeba egotycznego umyslu, proby budowania poczucia wartosci na wyniku i aprobacie innych bo wtedy (jednak wylacznie teoretycznie) bym uznal ze jestem dobry. Dlatego nie szło. Jak sie robi cos swojego i wartosc czuje w sobie, a nie szuka jej na zewnatrz to idzie i jest ok, a jak nie idzie to tez jest ok. Oczywiscie ze beda przeszkody po drodze, ale tez sie je pokona, albo odrozni kiedy nie ma to sensu i tez jest ok. Potrzebowalem 2 lata zeby to nie tyle zrozumiec co poczuc. Bo emocje sa tym ostatecznym filtrem czy cos jest "przepracowane".
Głęboko Waść kopiesz. Gratuluję autoterapii.
U siebie też w pewnym momencie (no, już chwilę temu, rok temu albo i dwa) dostrzegłem, że w sumie zupełnie nie wiem czemu startuje w zawodach, bo z góry zakładam, że będzie źle, bo zawsze było i zawsze będzie i wcale nie mam ochoty znowu czuć tego rozczarowania, a jednak się nakręcam i wracam, bo jestem twardy i zacisnę zęby i w końcu dożyje czasów, że zacznie być dobrze, tylko w sumie nie mam pojęcia czy, kiedy i jakim cudem.
Zorientowawszy się z grubsza w tym, że jest problem zastanowiłem co mogę zmienić i zmieniłem to.
Za poprawą sprawności i poprawą wydajności idzie zwiększenie pewności siebie skutkujące zdjęciem ciśnienia na wynik. Od powiedzmy "znowu mi nie wyszło, znowu jestem do bani" do powiedzmy "ok może mi nie wyszło, ale to nie dlatego, że jestem do bani, a poza tym i tak będę coraz lepszy i w końcu mi wyjdzie".
Co nie zmienia faktu, że jeszcze mam słabe punkty. Na przykład start, którego się boję i to bardzo dużo kosztuje. Plan jest w związku z tym ćwiczyć starty i sprinty. Do skutku.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatGłęboko Waść kopiesz. Gratuluję autoterapii.
Dzieki 🙂 Tam spokojnie sa jeszcze 3-4 warstwy... Troche szkolen w temacie zrobilem, duzo czytalem i czytam, no i - last but not least - jestem skumulowanym przypadkiem w materii punktu wyjscia: samoocena pod ziemia, totalny brak umiejetnosci nawiazywania kontaktow z ludzmi, wychowany bez ojca, w mentalnosci braku, stawiany jako przyklad dla innych (ambicje mamy i super instalacja presji na wynik), do tego niedoceniany za wynik (nawet ten na maksa), nie czulem sie wazny nawet w swoje urodziny. Bylo wiec co przerabiac 😉 I ten proces nadal trwa.
Wysłany przez: @tomcatw końcu dożyje czasów, że zacznie być dobrze, tylko w sumie nie mam pojęcia czy, kiedy i jakim cudem.
Widzisz tutaj jakies przekonania...? Bo ja conajmniej 3-4.
Wysłany przez: @tomcatZa poprawą sprawności i poprawą wydajności idzie zwiększenie pewności siebie skutkujące zdjęciem cisnienia na wynik
Jeszcze bym dodal doswiadczenie 🙂
Zmieniles niesamowicie duzo. Progres w sporcie to jedno, mnie imponuje podejscie i aktualne spojrzenie i stopien zmiany. Tu zrobiles niesamowita robote, a wyniki...? Ja uwazam ze sa efektem ubocznym. Na 1:40 fizycznie byles bardzo dawno temu gotowy, zrobiles ten czas jak zmieniles podejscie mentalne.
Może to coś dla Ciebie?
Ultra Trail de Mont Blanc. 171 kilometrów. 10000 metrów przewyższeń. Limit to 46 godzin i 30 minut.
https://youtu.be/22CtrZj7Xd4?t=1235
Takich zwłok leżało tam mnóstwo. Tutaj na łączce, przy słoneczku, ale niektórzy odpadali na 2600 mnpm przy zerze stopni.
Kolega w tym roku wystartował pierwszy raz i zrobił DNF. Trasa niesamowicie trudna, noc, zimno, mokro, podejścia i zejścia, sam, wilki wyją. Wcześniej jeden z nich zabił się zlatując z przełęczy.
Jak ja ich nie rozumiem... Ale może do Ciebie przemawia? 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @szyszkownikProgres w sporcie to jedno, mnie imponuje podejscie i aktualne spojrzenie i stopien zmiany. Tu zrobiles niesamowita robote, a wyniki...? Ja uwazam ze sa efektem ubocznym. Na 1:40 fizycznie byles bardzo dawno temu gotowy, zrobiles ten czas jak zmieniles podejscie mentalne.
Miałem nie dopytywać, ale...
Po prawdzie to nie jestem pewien co konkretnie masz na myśli.
W czym widzisz tę różnicę? Mnie się wydaje, że jestem taki sam, tylko starszy i na więcej rzeczy mam wy*walone. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatMoże to coś dla Ciebie?
Ultra Trail de Mont Blanc. 171 kilometrów. 10000 metrów przewyższeń
50 km z ~3000m przewyzszen to niezmiennie dla mnie duzo 😉 W tym roku zaserowalem sobie to 2x. Starczy. Trzeba po tym odpocac jakby nie bylo, mimo ze nie cisne i robie to dla przygody to jednak jest obciazenie. Na poprzednich ultra bedac na mecie uznawalem ze te 10-15 km bym jeszcze dal rade, potem głową pewnie jeszcze troche, ale 170 - nope. Moze jakby to bylo z przeszkodami 😉
Wysłany przez: @tomcatW czym widzisz tę różnicę? Mnie się wydaje, że jestem taki sam, tylko starszy i na więcej rzeczy mam wy*walone
Kluczowe slowa - "wydaje mi sie" i "wy*walone" 😉
Jest nowy rekord świata w desce.
Trzymajcie się krzesełek...
9h 30min.
"Jeśli czas Ci szybko ucieka, rób deskę: docenisz każdą sekundę!"
BTW. A Robert Karaś właśnie pobił rekord świata w popiątnym Ironmanie. 67h 58min 1sek.
Pływanie 19km, rower 900km, bieganie 211km.
1. Bite w Meksyku na wysokości 2000 mnpm.
2. Pływał w basenie 25m - policzcie odbicia.
3. Jeździł rowerem po wahadle 3km. Policzcie rozpędzania.
4. Biegał... a to w sumie już nie ma znaczenia.
Oczywiście w czas łączny wliczane są drzemki. Jednak na jakiegoś mega wyspanego nie wyglądał.
Rekord świata pobił o ponad godzinę. O sorki, ponad dwie godziny!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ludzie robia przeniesamowite rzeczy...
Karaś chyba nie jest człowiekiem... 10x IM tez robil... Przemistrz.
A my jutro do Olsztyna. Po raz drugi odwiedzimi mistrza dra Richarda Biernata. Coś Kasi zaczelo lazic po kolanie i nic nie pomaga, inwestowac w roznych mlodych fizjo zeby zdobywali naniej doswiadczenie tez nie chcemy. Zobaczymy co powie ten do ktorego zaufanie jest absolutne. Mnie - z przeciazenia - wyciagnal z miesiac, tj ja sie wyciagnalem, on popatrzyl, pokazal zestaw cwiczen i "tyle" bylo jego roboty 🙂
Powodzenia i skutecznej diagnozy!
Pozdrów Kasię 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Gosc jest NIESAMOWITY... Wzial popatrzyl, zrobil 2-3 testy i potem przycisnal noge i pyta: boli? boli. Pomajstrowal nie wiecej niz 3-4 minuty: boli? nie boli... Wydawaloby sie takie proste... Jak sie ma 40 lat doswiadczenia. Po raz kolejny doswiadczylismy tego ze naprawde nie ma sensu bujac sie po fizjo co nie wiedza w ktorym kosciele dzwoni. Zaplacic raz a dobrze, pojechac w ch...re daleko, ale sprawe zalatwic.
Mamy zestaw cwiczen, 2-3 tygodnie i ma byc po sprawie. Wierze.
PS pogadalismy jeszcze chwilke o pozycji na rolkach bo jak sie okazalo Biernat trenowal lyzwiarstwo szybkie. Pkazal jedno bardzo super cwiczenie na rozluznianie spietych od zadartek glowy prostowników szyi. O oddychaniu byly tez dwa slowa.
Dzis ok 9 km na rolkach, wyglada na to ze jest wmiare ok. Gorlice - powaznie licze sie z zejsciem z trasy, ale pojade. Za 2 tygodnie oistatni wazny OCR i to jest jednak wazniejszy punkt zeby tam przezyc 😉
bardzo pomaga rolowanie i rozciaganie czworoglowych, wiec tego sie trzymam 🙂
A nawet Cię dziś widziałem z Kasią, ale niestety musiałem się szybko zbierać z Błoń.
Tak mi sie wydawalo ze to Ty i mowie do niej - pewnie za chwile nas zdubluje 🙂 tylko ze juz konczyles 😉
Wysłany przez: @szyszkownikPS pogadalismy jeszcze chwilke o pozycji na rolkach bo jak sie okazalo Biernat trenowal lyzwiarstwo szybkie. Pkazal jedno bardzo super cwiczenie na rozluznianie spietych od zadartek glowy prostowników szyi. O oddychaniu byly tez dwa slowa.
Bardzo będę prosił o opisanie, rozrysowanie i pokazanie 🙂
Trzymam kciuki za sukces terapii!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzieki 🙂
Wysłany przez: @tomcatBardzo będę prosił o opisanie, rozrysowanie i pokazanie
Mamy nagrane, wiec jak tylko ogarne te materialy to Ci moge przeslac filmik 🙂
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: alexandriasampl Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte