Trochę rolek, przeszkody i ninja - 2021
Dzieki!! 🙂
To co widac, do podestu, to 5,25, do drążka jest 6. Przy tym profilu sciany watpie zeby ktos zrobil 6; 5,25? Raczej sie kilku w PL znajdzie 🙂 Robi wrazenie... A jeszcze jak sie ma na to nabiegac to tym bardziej...
No i co Ci Mati powiedział? Trening sprinterski! 😀
"- Ja wiedziałem, że tak będzie! Że tak będzie wiedziałem!"
😆
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcat"- Ja wiedziałem, że tak będzie! Że tak będzie wiedziałem!"
🙂 Pokłaniam się nisko 🙂 Nie pierwszy raz zresztą 🙂
Tak czy inaczej uwazam, ze i tak jest niezle jak na takiego ślimaka 😉 Do tego przed tym kreceniem zrobilem za krotka rozgrzewke no i cos tam naciagnalem, wiec juz potem balem sie leciec ostro. Po 3 dniach przeszlo, ale strach byl. Jeśli kiedykolwiek zalicze te 4,5 metrowa to będzie to w sporej czescie Twoja zasluga 🙂
A dzisiaj - dzieki Sebastian - posmędziłem sie nieco po WTR 🙂 Oni sobie pojechali szybciej, a ja medytacyjnie 🙂 Rzesko i fajnie 🙂
2021 w OCR 🙂 Pisalem wiecej na fb jak ktos chce 🙂
3 główne cele zaliczone - Runmageddon Ultra, Spartan Ultra, Barbarian Pain. Bez strat w ludziach 🙂 Nogi przeciazone po Spartanie wyglada na to ze w 80-90% wykurowane.
Poza tymi 3ma bylo jeszcze kilka mniejszych, ogolnie super 🙂
News ostatnich dni - co zreszta typowalem obserwujac tendencje - Spartan wycofuje sie z Polski i w 2022 juz nie bedzie u nas zadnego biegu tej marki. Oczywiscie za miedza czy to u Czechów czy Słowaków bedzie i daleko to nie jest, jednak ten ruch - zwlaszcza po rewelacyjnych biegach w 2019 i 2020 - zaskoczyl wielu. Wstepnie uzasadniono to koroną, jednak na długo przed nia widac bylo tendencje: coraz miej eventów u nas, pandemia nie miala tu wlasciwie zadnego znaczenia i jest PR-owa wymowka. Osobiscie stanalbym w prawdzie i powiedzial ze przestalo sie oplacac, przeciez to jest, jakby nie bylo, biznes... A ten ma zarabiac.
Oczywiscie ze mozna jechac za granice, ale to juz nie ci ludzie, ktorzy stali za tym w PL. Niesamowite 5 lat 🙂 Koniec koncow - jedź kiedy jest 🙂
@szyszkownik
No i choćby tylko z racji tego, że byłeś Ambasadorem Spartana w Polsce to wyjście dla Ciebie jest czymś więcej niż decyzją biznesową opartą o analizę przepływów pieniężnych.
Brawa za zaangażowanie i osiągnięcia!
A jak zrobiłeś zimowy 24HH to do tej pory nie mam pojęcia. Ja bym umarł.
Ale może niektórzy są z lepszego materiału ulepieni. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Aj, wylogowalo mnie w trakcie wysylania posta 🙁 Coz, nie bede teraz pisac jeszcze raz :/
Wysłany przez: @szyszkownikAj, wylogowalo mnie w trakcie wysylania posta 🙁 Coz, nie bede teraz pisac jeszcze raz :/
Nie widziałem go, ale mogę podsumować niektóre ogólne kierunki wypowiedzi:
- wszystko jest w głowie,
- sukces jest wynikiem pozytywnego myślenia,
- każdy cel jest osiągalny jeśli idzie się konsekwentnie w tę własnie stronę, choćby i powoli.
🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Pokrotce:
- co zrobilem jako ambasador i jak komukolwiek pomoglem - zostanie 🙂
- wybralem Spartana bo ta filozofia ze mna zarezonowala, poczatkowo nie bylo to uswiadomione jednak mnie ciagnelo, wiec zrobilem to
- postawienie na Spartana w PL bylo swiadomym wyborem niewlasciwego konia - chcac budowac spolecznosc wokol kanału przeszkodowego lepszy bylby RMG, ale... bloto mnie nie wciaga 😉
Wysłany przez: @tomcatA jak zrobiłeś zimowy 24HH to do tej pory nie mam pojęcia. Ja bym umarł.
Tak jak zreszta podsumowales: glowa. Ja to zrobilem po to zeby zweryfikowac to co mysle przed z tym jak rzeczywiscie bylo. Bezcenne a najlepsze w tym to ze nie da sie juz pozniej wrocic do pierwotnego sposobu myslenia. Tzw. doswiadczenie korygujace 🙂
A tu sie chetnie odniose 🙂
Wysłany przez: @tomcat- wszystko jest w głowie,
Wydawaloby sie ze jednak nie wszystko... Potrzeba przeciez pewnych umiejetnosci/treningu zeby niektore rzeczy zrobic/przygotowac cialo, ale... to czy sie je podejmie to tez zalezy od podejscia mentalnego 🙂
Wysłany przez: @tomcat- sukces jest wynikiem pozytywnego myślenia,
ja bym raczej powiedzial "zdrowego", zarowno pozytyw jak i negatyw moga byc swego rodzaju pulapka, przyslaniajaca druga strone medalu. Albo wiecznie narzekam albo wszystko jest hura 😉 W zdrowym podejsciu patrze na obie storny i z kazdej sie ucze, przy okazji nie dowalajac sobie mentalnie itp. nie ma "porazki" tylko brak osiagniecia planowanego celu, lekcja. Wnioski, korekta, idziemy dalej, a samoocena jest niezalezna od wynikow 🙂
Wysłany przez: @tomcat- każdy cel jest osiągalny jeśli idzie się konsekwentnie w tę własnie stronę, choćby i powoli.
wiekszosc... 😉 Jak kiedys kolakowski pisal - dobrze zakladac realne* cele. Jak sobie postanowie ze bede mistrzem swiata na 100m, to mnie spotka najpewniej glownie rozczarowanie, ale jak sobie postanowie ze bede mistrzem amatorów w swojej kategorii to juz jest to duzo bardziej realne.
*tu jest tez pulapka bo nasze "realne" bardzo czesto wynika z bardzo nierealnych przekonan na nasz temat 😉
Ogolnie przeciekawa sprawa sprowadzajaca sie wg mnie zawsze predzej czy pozniej do glowy i kwestii mentalnych 🙂 Jak to ktos ladnie kiedys napisal - jesli dzis nie osiagam/nie mam tego co chce miec to jest to efektem tego jak mysle i kim jestem. Chce cos zmienic to warto sie sobie przygladnac 🙂
Głowa to król.
Jak się odpowiednio przyblokujesz to choćby skały s*ały NIE zrobisz.
Albo może i zrobisz, ale najpierw wylejesz wanny potu, podczas gdy ktoś inny zrobi to od niechcenia. Co widząc dodatkowo Cię zemnie psychicznie i dołoży do pieca.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
@J,
"warto, chociaż się nie opłaca"
albo
"nie opłaca się, ale warto"
Tak jak jest teraz zamazuje sens.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatCo widząc dodatkowo Cię zemnie psychicznie i dołoży do pieca.
Jak mnie "zemnie" to juz sa wlasnie przekonania a nie fakty 🙂 Glowa to podstawa.
Wysłany przez: @tomcatpodczas gdy ktoś inny zrobi to od niechcenia
A jeszcze apropos tego. Tak jest ze czasem na poczatku robi sie mega szybki progres, ale czesto koncowo/dlugoterminowo dalej jednak zachodzi ten co duzo pracowal i dazyl do celu konsekwentnie i malymi krokami.
Ksiazka "droga na szczyt" jest przeciekwa w materii skutecznego uczenia sie czegokolwiek. Opiusuje w sumie dosc prosta metodyke, za to rzaaaaaadko stosowana...
To trochę jest tak, że jak za łatwe to szybko się nudzi.
Miałem tak z kilkoma rzeczami w życiu. Szło mi łatwo, dochodziłem do jakiegoś tam w miarę wysokiego poziomu i przestawało mnie cieszyć.
Natomiast maratony... maratony mnie sponiewierały do tego stopnia, że powiedziałem sobie, że im tego nie daruję!
Efekt całej historii jest taki, że teraz nie szaleję, tylko robię swoje.
Z naciskiem na pomalutku. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatSzło mi łatwo, dochodziłem do jakiegoś tam w miarę wysokiego poziomu i przestawało mnie cieszyć.
Dokladnie to samo. Po latach zrozumialem ze mi nie chodzi tu tyle o te konkretne rzeczy tylko o proces rozwijania sie i uczenia sie. To bylo to co mnie glownie ciagnelo. Jestem w stanie czerpac satysfakcje z wiekszosci rzeczy, ktorych sie ucze i widze progres. Potem jak dochodze do etapu ze coraz wiecej pracy daje coraz mniejszy progres (np. co innego pokonac maraton ponizej 2h, co innego 1:40 a co innego 1:20) to juz mi sie przestaje chciec, chyba ze znajde jakis nowy aspekt. Efekt uboczny - spore doswiadczenie w bardzo wielu dziedzinach 🙂
Z lyzwami bylo ciekawie: potrzebowalem wkladac sporo pracy w niektore rzeczy (glownie te co mi nie szly, nie zauwazajac tych ktore szly), do tego mialem mega presje na wynik i kompletnie nie potrafilem dogadywac sie z ludzmi i to ostatecznie spowodowalo wypalenie i odejscie z tego srodowiska. Podobnie bylo z graffiti. I znowu glowa i przekonania, doszedlem do momentu gdzie jak ktos ladnie powiedzial: jesli nie masz odpowiedniego charakteru to talent zawiedzie Cie tam gdzie sobie nie poradzisz...
Malowanie bylo dla mnie latwe, rozwoj w pewnej konwencji przychodzil znacznie szybciej niz innym, ale mi sie nie znudzilo 🙂
2x po ~20 km na rolkach (spokojnie oczywiscie), plus 5km biegu 🙂 Rehabilitacja odniosla efekt, nogi nie bola, wiec wyglada na to ze jest ok 🙂
A za tydzien okazja do zobaczenia jakby to bylo na ostatniej przeszkodzie ninja warrior - mozliwosc wejscia na 21 metrowa line dla kazdego 🙂 Oczywiscie zamierzam skorzystac z okazji 🙂 Plan: wejsc jak najwyzej i nie zlac sie/zesrac w gacie 🙂
Z domowych, niedoskonalycj oczywiscie, symulacji ze zadanie moze byc dla mnie bardzo trudne pod wzgledem kondycyjnym. Sprawdzimy w sobote 🙂
Jeden dwadzieścia metrów?
To jakoś tak jak szóste piętro?
Parter, pierwsze, drugie, trzecie, czwarte, piąte, szóste... Ponieważ kondygnacje nie mają trzech metrów, to w zasadzie jeszcze SIÓDME się uzbiera.
To jest w CH* wysoko! 8-o
No to życzę, żebyś dostał się tam, gdzie chcesz się dostać i nie przysyłaj zdjęć z góry!
PS. Ja rozumiem, że będziecie w uprzężach i zabezpieczeni. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Ale mimo wszystko...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcatTo jakoś tak jak szóste piętro?
6-7 (nowoczesnego) budownictwa trzeba liczyc...
Wysłany przez: @tomcatJa rozumiem, że będziecie w uprzężach i zabezpieczeni.
Tak, bedziemy. Jednak jak ktos sie nie wspina i nie jest oswojony z "powietrzem" pod nogami to dla psychiki ma to niewielkie znaczenie...
Przy muralach pracowalem na wysokosciach rzedu 15 metrów, na rusztowaniach czy zwyzkach, gdzie masz barierki i inne takie. Za kazdym pierwszym wejsciem byly bardzo rozne uczucia, przejawiajace sie w coraz to kurczowszym trzymaniu sie czegos i mieknacymi nogami... Takze moze byc bardzo ciekawie od strony glowy 🙂
W ekstremalnych sytuacjach mozna zareagowac wg jednego z trzech "F": fly, freeze albo fight 😉 Sprawdze którym jestem 😉 Dwa pierwsze sa niezbyt zasobne w tych okolicznosciach 😉
To nie ja 😉
Wysłany przez: @szyszkownikTakze moze byc bardzo ciekawie od strony glowy
Było 🙂
Wlasnie siadam do montowania filmu 🙂 Tak czy inaczej doswiadczenie bylo niopisywalne i nieprzekazywalne, ale cos niecos postaram sie jednak opisac i pokazac 🙂
Relacja z wchodzenia na 21 m linę 🙂
Na pewno bede jeszcze cos pisac, bo ukladam sobie glebsze przemyslenia 🙂 A tymczasem zapraszam na relacje 🙂 Tak czy inaczej cos bardzo niezwyklego, a najmocniejsze w tym wszystkim bylo zderzenie tego co myslalem przed z tym jak naprawde bylo... Koniec końców - czyszcze glowe dalej, a takie wyzwania to dosc skuteczna metoda terapeutyczna 🙂
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: brady0763056541 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte