Night Skating w Frankfurcie - pierwsze wraznie
Siemanko,
wrescie sie wybralem na Night Skating. Bylo super, smiesznie, czasami niebezpiecznie i podbudowalem swoje ego 😀 Ale pokolei.
Z racji tego, ze nudzi mi sie w robocie, opisze to dosc szczegolowo :]
Na oficjalnej stronie podaja, ze bylo nas 540 rolkarzy! Wtedy przypomnialem sobie dobra rade od Andre, zeby cisnac sie na przod, wtedy jazda ma frajde. Problem byl w tym, ze bylem z jedna z moich mlodych przyjaciolek. Rowniez mocno zahartowana w sportach walki, wiec zaczelismy Night Skating bez ochraniaczy i kasku (wiem debile z nas). Nasmiewalismy sie nawet z niektorych, ktorzy mieli pelne "uzbrojenie" 😀 Sabrina zwraca sie do kilku smiesznie ubranych gosci, cos w stylu na polski "Nie musisz miec tego wszystkiego ubranego! Przeciez karetka jedzie z nami!..." :woohoo: po czym jak odchodzili speszeni z grymasem usmiechu, dodawalismy "Ty mieczaku...". Za co pozniej Bog Rolkarstwa nas ukaral, ale po kolei.
Bylismy jedyni chyba bez helmow na starcie, ja swoj mialem doczepiony do plecaka, ona w samochodzie :silly: (kobieca logika, nie pytajcie, nie ogarniam). Po za tym, wiekszosc miala lampki, swiecace kolka :silly: (zakochalem sie w tych kolkach), wysmiewalem wczesniej swiecace kolka, ale ... jak one zaje*iscie swieca w nocy :silly: :silly: , kupie! Inni mieli odblaski, co tez wysmialismy :unsure: nazywajac to "blinki blinki" (z sloganu afrykansiego ghetta). Chce byscie wiedzieli, zdalem sobie sprawe bardzo szybko, jakimi burakami bylismy na starcie :pinch: Mielismy calkiem falszywe wyobrazenie o tym!
No to burakujemy na starcie, w koszulkach reklamujacych nasz klub MMA 🙂 Tak, Tak! Buraki i Pozerzy! Przyznaje.
Jedziemy, rozpedzamy sie i jestesmy gdzies w srodku grupy. Slyszymy krzyki z tylu, kilku upada. Lejemy z tego nie samowicie. Nagle po kilku sekundach doszlo do mnie. Ku*wa! Straszny tlok, wyprzedazm lewa strona, jak uzgodnione, ale niektorzy nie potrafia jezdzic! Sa nie przewidywalni! Dobilismy do 1/3 calej grupy. Stop! Czekamy, az nas policja dalej posci. Uzgadniam z moja mloda przyjaciolka. Ze teraz damy w pi*de i bedziemy w pierwszej 20.
Jazda! Ruszylismy!... No nie bardzo... tyle ludzi trwa to troche, bo grupa znow sie wymieszala na postoju! Dlaczego ludzie, ktorzy ledwo co stoja na rolkach, cisna sie na przod!! Nie pojmuje! Przecislismy sie! Musze przyznac to uczucie, jak gdzies z srodka grupy wyprzedzasz ludzi na duzej predkosci, cos wspanialego 😀 Ja bylem na moich stunigowanych SEBA 3x110, ILQ 9 + Matter 86a, moja towarzyszka 4x80 imperial chyba. Jej bylo ciezko utrzymac temo, ustalilismy, ze na weekend kupujemy nowa szyne i wieksze kola dla niej 🙂 Wyjasnilem jej rowniez, ze bede po*ier*alal i bedziemy sie spotykac na przodzie grupy na stopach. Nie pamietam, czy protestowala, bo poszlo haslo, ze jedziemy, psy nas puszczaja! Od teraz zapierdzielam jak szalony. Rozkoszuje sie jazda, moje SEBA sa super zwrotne wymijam jak szalony, glownie lewa strona ale jak mam miejsce to prawa! Niektorzy jada lewa strona i blokuja pas!! Jednej rzeczy sie nauczylem, przy wymijaniu daje komende glosowa i pokazuje palcem, dla tych z tylu. Ucze sie!
Popierdzielam i mijam goscia z swiecacymi kulkami 3x110 super sprawa! Chce je pomyslalem sobie. Mysle sobie, moze kupie swiecace i te co daja iskry 😀 Wymieszam je i bede pozerem lvl Master! Chyba tak zrobie 😀
Nastepny gosc z glosnikiem na plecach! Chwile jechalem wolniej, bo fajna muza leciala, ale .... macie tez tak? Jak popierdzielacie, ten glos rolek, ta predkosc, powoduje, ze jestescie uzaleznieni i chcecie wiecej!
Zaczyna sie najlepsze! Mijam 3 gosci juz na duzej predkosci. Patrze maja tylko takie obcisle kombinezony, takie krotie buty, albo skorupy i troche szerzej kolka wydaje mi sie. Mysle no to chyba na predkosc sa te rolki! Zaczynam wymijac przygladam sie z bliska. No profesjonalisci! Na Bank profis! Mieli ogolone lydki 😀 😀 Wymijam ich i mam wrazenie ze moje Rolki bez problemu kreca sie szybciej niz ich. W tym samym momencie wszyscy obracja sie w moja strone, oni sa bardzo nisko pochyleni, ja tylko troche. Ja mam rece swobodnie przy ciele, oni za plecami. O co chodzi z tymi rekami za plecami? Niech mi ktos prosze wyjasni! Wymijam "prawie wyprostowany", z plecakiem i Rolkami, ktore sa o wiele ciezsze niz ich. Lekko sie zdziwili 😀 Na nastepny stopie, zaczepili mnie i powtorzyli dokladnie to co opisalem. Skomplementowalem ich rolki. Oni mnie przyjacielsko ostrzegli, ze przed nami ponad 25 km jeszcze dzis, lepiej bym szanowal pluca i odjechali. Mysle sobie, chyba sie obrazili, no nie wiem. Moze nie wypada ich wyprzedzac?! Nie znam sie pierwszy raz jestem. Jak to jest? Wie ktos? Dojezdza do mnie maszyna! Mowi do mnie, wyciskam z tych rolek wszystko, ale nie pojade szybciej! Kupujemy nowe kola! Opowiadam jej w skrocie, co mi sie przytrafilo i jak zostalem pozegnany! Stwierdzilismy, ze to byla grozba! Zaczelismy smiac sie jak poj*bani! Na co rownoczesnie stwierdzilismy "je*ac to!". Mowi wyprzedz ich wszystkich!... Potraktowalem to dosc powaznie. Chcialem byc tak w pierwszej 20, no ale skoro stawia mi takie wyzwanie, niech sie dzieje! Pada haslo, jedziemy, kolejny stop zakonczony! Widze ze jakies 3-4 metry sa odemnie moi 3 koledzy z ogolymi lydkami. Jak na fajtera przystalo, patrze na kumpele, pokazuje wzrokiem, na nich, ona sie usmiecha, na co ruszajac krzycze 😀 "Ich! Bin! Geschwindigkeit!" . Brzmi to zabawnie, bo ma to stereotyp obcokrajowca, ktory mowi z lamanym niemieckim. Mowia oni "ja jestem" i dodaj to co potrzebuja, albo maja. Np. "ja jestem musztarda", gdy zapyta go ktos czy na kielbase chce musztarde lub keczup. Ludzie sie smieja wkolo, a ja wyslalem wiadomosc do 3 muszkieterow(wspomnialem, ze mieli ogolone lydki?!) Takze jestem predkoscia! Wiec jade, jestem na przodzie! Zaje*iscie. Mam miejsce wyprzedzam, robie tylko to! Dojezdzam, do kolegow! Je*ac ich! Wyprzedzilem. Przedemna jakies 15 m koluma V z rolkarzy w odblaskowych kamizelkach (czyli pomocnicy i profis chyba, ich trzeba sie sluachac). Jada pieknie, jak w balecie, jednym tempem. Mysle sobie, jak ich dogonie, to nie moge ich wypzedzic. Obracam sie za siebie, nastepni sa dobre 15-20 m za mna. Mysle sobie jestem za czolowka! Jestem Predkoscia! 😀 Probowalem ich dogonic, nie udalo sie. Dopiero na stopie 😉 ta odlegosci 15-20m nie bylem w stanie zniwelowac.
Na stopie chwale sie maszynie! Ona mowi, musisz dojechac do czolowki! Mysle sobie, nie dam rady teraz, sa za szybcy! Z drugiej strony mysle sobie, no skoro utrzymywalem staly dystans miedzy nimi, to jechalem ich predkoscia. Mysle sobie, wiec na starcie sprobuje jechach od razu za nimi 😀 W miedzy czasie maszyna opowiada mi, jak tam ktos pieknie sie wylozyl i pociagnal za soba kilu innych. Lejemy z tego! (tacy juz jestesmy) 🙂
Start! Ruszamy! Idzie info "ostatnie odcinek w centrum, nastepne beda dluzsze". Mysle sobie no wrescie, te ciagle stopy mnie denerwuja! W innych miastach tez sie tak czesto zatrzymuje?! Nagle jest skret w ciasna ulice, dwa pasy tylko chyba, na zakrecie szyny. Jade juz dosc szybko. Ktos krzyczy "uwaga szyny!". Je*ie mnie to w sumie. Rozpedzam sie jeszcze bardziej, nagle zrozumialem, ze ta ulica jest dosc ciasna, widze ze grupa sie znow wymieszala i nie idzie to plynie, dojezdzam do szyn. W tym momencie gosci krzyczy "uwazajcie na szyny", odwrocilem wzrok na sekunde! Nawet na krocej! Ktos krzyczy wiec odwracasz wzrok, tak przeciez robimy! W tej sekundzie, wydarzylo sie duzo 🙂 Wracam wzrokiem na droge. Akurat przedemna lezy jakas dupa plasko na brzuchu! Wylozyla sie na torach! Analizuje wszystko dokladnie i dochodze do wniosku... "wypierd*le sie przez nia! nie ma wyjscia" Jest za ciasno! Wpadam szybko jeszcze na jeden pomysl! Obnizam pozycje! Bede skakal! W tym momencie juz prawie przy niej widze, ze nie ma helmu! Mysle sobie, o nie! Jeszcze ja zabijeeeeee.... Tyle myslenia, malo czasu i zachaczylem ja prawa rolka! Przelatuje obok niej, mysle sobie, nie jest zle, siada se na du*ie, wstane i pojade dalej! Wiec mam plan i troche czasu, bo jedna noge mam w powietrzu, na drugiej mnie obraca. To sie rozgladam. Patrze laska ma leginsy! Mysle sobie milo! Czekaj! Ja znam ten tylek!... bum siadlem na du*ie, nic sie nie wydarzylo, wstalem od razu jade dalej. Slysze jak tam jeszcze dwoch, wywalilo glebe. Zwalniam i mysle sobie, gdzie jest kumpela! Patrze, dojezdza do mnie, leginsy na kolanach dziurawe, brzuch pieknie przypudrowany od asfaltu, lapy starte! MYsle sobie! Wiedzialem, ze znam ten tylek! Dojechalismy spokojnie do nastpengo stopu! Po drodze upewniajac sie, ze nic jej nie jest! Maszyna mowi jade dalej, ale zaloze sobie ochraniacze 😀 Ja ubralem kask i ochraniacze na kolana! Mowie do niej, to widzimy sie na stopach!
Wyladowalem na koncu grupy, na stopie. Slabo mysle! Pada haslo, jestesmy po za centrum, bedzie dlugi odcinek! To jest to! Chwile trwalo, za nim cala ta grupe wyminalem. Jestem juz w pierwszej 50! Jade jak szalony, czuje, ze dzis bije rekordy(niestety nie 🙁 ) Wtedy nie wiedzialem! Wyminalem kilku, gosci, raczej nei profi i widze czolowke! Moj problem jest jednak taki, ze przedemna, jedzie klientka dosc niska, wysportowana, normalnie ubrana, jedzie bardzo szybko! Nie wiem gdzie ona byla wczesniej, ale dluzsza chwile bylo tak, ze ja ja wymijalem, ona mnie i znow powtorka. Potraktowalem to wyzwanie osobiscie 🙂 Obnizylem oddech, jak w ostatniej rundzie walki, i trzymam jej tempo. Ja wiem, ona jeszcze nie, ze ja mam zelazna kondycje! Daje sie jej zmeczyc! Po chwili przyspiesza, bo czuje dluzsza chwile moj oddech na plecach 😉 Nuaczony sprzed chwili, nie jade juz za nikim jak to mozliwe, tylko po lewej lub prawej stronie tego przede mna. Mysle sobie, o to chodzi, przyspieszaj, zaraz padniesz! Ja tez przyspieszylem i znow siedzie jej na ogonie. Po chwili prostuje, sie i slysze takie "haaaaaaaaaaaaaaaaaa" "Ucieklo powietrze! co?!" mysle sobie. Obraca sie w moja strone, bo wie ze ja wyprzedzam. Miala latarke na czole, wiec jak ja wyprzedzalem to mnie oswietlila 🙂 Puscilem jej oczko, nie zareagowala! Miala mine jakbym jej siostre bzyknal 😉 Nagle wymijam znow wszystkich mozliwych i jade za czolowka. Mysle sobie, to teraz czaje! Na tym dlugim odcinku, pada im kondycha! Przyspieszam czolowka przedemna jakies 40m. Ten odcinek zakonczylem z czolowka! I moglbym ich nawet wyprzedzic! Po tym dlugim odcinku byla przerwa okolo 30 min 🙁 Podchodzili do mnie i dyskutowali, nie mogli sie nadziwic, ze z plecakiem, ciezkimi jak beton rolkami, bylem w stanie jechac z nimi ten odcinek w takim tempie! Padla mala sugestia, ze to nie byl ich max. Wierze w to, ale i tak mam satysfakcje. Proponuja bym sprobowal tych speedowach rolek kiedys! Ale tego nie zrobie 😛 nie ogole lydek hahaha Tlumacze ze mam szybkie lozyska i twarde kolka itd. Goscie mnie wysmiali, mowia ze maja lozyska typowo szybkosciowe. Ze to wszystko zalez od nog i pluch juz na pewnym etapie! Zaczynaja korygowac moja pozycje. Chwile potem jechalem z rekama za plecami i tak nisko pochylony, ale bylo mi nie wygodnie i nie jechalem tak szybko jak normalnie. Moze wina plecaka nie wiem. Mialem tam 2 L wody i buty. Moze sie ktos wypowiedziec, o co chodzi z ta nisko pochylana pozycja?
Mam rowniez pytanie odnosnie roznych technik jazdy, jakie widzialem.
Ja jezdze normalnie, lekko pochylony do przodu, noga idzie na miejsce nogi odpychanej, wyglada to jakbym jechal na jednej nodze. Wiecie napewno o co chodzi, normala jazda! Odpycham sie tez bardzo mocno! Widzaile goscia ktory jest profi, mial ogolone lydki 😉 jechal szybko, ale nie za szybko by go przescignac. On jechal calkiem inaczej, bardzo nisko pochylony, ale odpychal sie krotko. Dlaczego? ze zmeczenia? Elita na przodzie jechala nisko pochylona, ale niektorzy nie byli tak mocno pochyleni i jechali jak ja! Nawet pewien czas utrzymywalem ich rytm 😀 "Jestem Balerinem!" 😀
W nastepy wtorek jade znowu z nimi. Jedna rzecz mnie denerwuje, te postoje! Jechalem 1.5h z czego ponad 1h przerwy! W innych miastach tez sie tak jezdzi?
PS jakby ktos chcial pojechac tu we frankfurcie niech da znac, chetnie bede towarzyszyl 🙂
Jak odpycha się krótko, to nawet jak ma wszystko wydepilowane pensetą to albo zlewa, albo tylko pozuje na speedowca 😉 Ale pewnie zlewał, bo nie musiał się spinać. Nightskatingi nie jeżdżą szybko, policja dyktuje tempo. Zazwyczaj jest jakieś 15, ostatnio na odcinkach było chyba ze 25. Chyba, że się goni czołówkę w rozciągniętym peletonie, to ile fabryka dała.
Ręce za plecy się daje, żeby być bardziej aero i żeby mięśnie nie pracowały, co obniża ogólnie tętno.
Pochylenie ORAZ ugięcie nóg w kolanach daje mniejszą powierzchnię czołową, a przy okazji dłuższe pchanie.
Ochraniacze to taka fanaberia, żeby nie leczyć złamań i otarć, ale mózgu póki co nawet we Frankfurcie nie naprawią. Kask to podstawa.
Dobrze, ze Wam się nic nie stało. Ostatnio na nightskatingach co i rusz ktoś jest poszkodowany. Poprzednio jakiś chłopak noga w trzech miejscach, a ostatnim razem jakaś dziewczynka jechała drogą dla rowerów (nie słuchają żółtych!!!) obok kolumny (kolumna jezdnią) i poszła na czołówkę z rowerem...
Tylko czekać, aż jakiś nieprzychylny radny zablokuje przejazdy, bo są niebezpieczne 🙁
Jak długo jedziesz na jednym odbiciu?
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzisiaj już nie czytam, bo mnie oczy bolą. Ale jutro z samego rana przeczytam tę relacje:) trochę tego czytania będzie :laugh:
Wybrałbym się tam :laugh:
Ja wzorem do naśladowania nie jestem. Nie zakładam ochraniaczy, a odgłosu rolek nie znam, ponieważ nie potrafię jeździć bez muzyki. Nigdy na rolki nie idę bez słuchawek. Na przejściach itp, wyjmuję słuchawki i później znów słucham muzyki.
Tak się przyzwyczaiłem i nie potrafię na razie tego zmienić.
Mam moje super i cudowne RB Urban, staram się je zakładać i nawet zakładam. Jednak często nie chce mi się ich zakładać i nawet nie biorę ze sobą.
Największym problemem podczas takich przejazdów jest to, że rolkarze zwyczajnie nie mają na uwadze, że ktoś jedzie obok nich. Ja jadąc kontroluje sytuację, czy aby ktoś nie chce przejechać obok itp. Często też kulturalnie pozwalam przejechać.. 90% rolkarzy ma to głęboko w d""". Nie potrafię tego zrozumieć. Jadą rozkraczeni i nawet nie zerkną na boki. A wystarczy, że zolahaczysz o jego rolke i leżysz.
Kultury jazdy na rolkach powinien się nauczyć każdy rolkarz. Co jakiś czas spojrzeć za siebie, w lewo, w prawo...
A wystarczy, że zolahaczysz o jego rolke i leżysz.
Kultury jazdy na rolkach powinien się nauczyć każdy rolkarz. Co jakiś czas spojrzeć za siebie, w lewo, w prawo...
Nie jest tak prosto. Jak ogarniasz i prawidłowo jedziesz na jednej nodze, to najczęściej się wybronisz.
Teraz na starcie Gdańska miałem zczepienie się szynami na starcie i nikt nie glebnął. Jedyny ślad to rozmazana grafika na nowiutkim kółeczku! :angry:
Ludzie mają kupę problemów z jazdą, z utrzymaniem się powyżej rolek, a Ty byś chciał, żeby oglądali niebo, chmury, reklamy i jeszcze uważali na innych. 😉 :laugh:
Różnie to bywa...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
To nie jest nic bardzo trudnego. A jeśli ktoś ledwo jeździ na rolkach, to powinien się zastanowić nad uczestnictwem w takich przejazdach. Bo stanowi zagrożenie i dla siebie i dla innych. Nie trzeba umieć jeździć na jednej rolce, by mieć w głowie, że nie jest się samemu na drodze, tylko jest jeszcze kilkuset innych uczestników. Ja może się jakoś wybronię, bo wiele razy miałem kontakt z cudzą rolka. Jednak na dużej prędkości może dojść do dużego problemu.
Nawet bardzo początkujący jeśli zachowa ostrożność, nie stanowi on niebezpieczeństw.
Mam na myśli "śpiących i zamyslonych" oni są często upierdliwi. Nie chodzi tu nawet o umiejętności. Bo często Ci super rolkarze mają klapki na oczach. Trzeba przez megafon krzyczeć...
Jak się chce to można robić lekkie odepchniecia i wystarczy pół metra szerokości. Sam tak często robię przepuszczajac tych, którym się spieszy. Ale jeśli ktoś rozkłada się jak orzeł do lądowania i potrzebuje 2 metry jezdni, to jest coś nie tak.
Jak odpycha się krótko, to nawet jak ma wszystko wydepilowane pensetą to albo zlewa, albo tylko pozuje na speedowca 😉 Ale pewnie zlewał, bo nie musiał się spinać. Nightskatingi nie jeżdżą szybko, policja dyktuje tempo. Zazwyczaj jest jakieś 15, ostatnio na odcinkach było chyba ze 25. Chyba, że się goni czołówkę w rozciągniętym peletonie, to ile fabryka dała.
Ręce za plecy się daje, żeby być bardziej aero i żeby mięśnie nie pracowały, co obniża ogólnie tętno.
Pochylenie ORAZ ugięcie nóg w kolanach daje mniejszą powierzchnię czołową, a przy okazji dłuższe pchanie.
Ochraniacze to taka fanaberia, żeby nie leczyć złamań i otarć, ale mózgu póki co nawet we Frankfurcie nie naprawią. Kask to podstawa.
Dobrze, ze Wam się nic nie stało. Ostatnio na nightskatingach co i rusz ktoś jest poszkodowany. Poprzednio jakiś chłopak noga w trzech miejscach, a ostatnim razem jakaś dziewczynka jechała drogą dla rowerów (nie słuchają żółtych!!!) obok kolumny (kolumna jezdnią) i poszła na czołówkę z rowerem...
Tylko czekać, aż jakiś nieprzychylny radny zablokuje przejazdy, bo są niebezpieczne 🙁Jak długo jedziesz na jednym odbiciu?
Na jednym odbiciu Jade normalnie 1-2 sekundy chyba. Czasami jak jestem zmeczony to odpycham sie bardzo mocno i Jade pare sekund na jednej nodze. Jak jest prawidłowo?
Na jednym odbiciu Jade normalnie 1-2 sekundy chyba. Czasami jak jestem zmeczony to odpycham sie bardzo mocno i Jade pare sekund na jednej nodze. Jak jest prawidłowo?
1 a 2 sekundy to duża różnica 🙂
Myk polega na tym, że jeśli ogarniasz długą jazdę na jednej rolce bez tracenia prędkości to bardzo dobrze. Wtedy przecież druga noga odpoczywa, nie? A ta która jedzie jest obciążona statycznie.
Jeśli musisz odpychać się co sekundę, to znaczy że jedziesz pod wiatr, czy coś takiego.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Na jednym odbiciu Jade normalnie 1-2 sekundy chyba. Czasami jak jestem zmeczony to odpycham sie bardzo mocno i Jade pare sekund na jednej nodze. Jak jest prawidłowo?
1 a 2 sekundy to duża różnica 🙂
Myk polega na tym, że jeśli ogarniasz długą jazdę na jednej rolce bez tracenia prędkości to bardzo dobrze. Wtedy przecież druga noga odpoczywa, nie? A ta która jedzie jest obciążona statycznie.
Jeśli musisz odpychać się co sekundę, to znaczy że jedziesz pod wiatr, czy coś takiego.
Ja myslalem ze takie dluga jazda na jednej rolce nie jest prawidlowa! Utwierdzilem sie w tym teraz oststnio na Night Skatingu. Normalnir uwielbiam mocne pchniecia :silly: i dluga jazde na jednej rolce. Jade wtedy baedzo szybko i nie mecze miesni nog
Dzieki Tomcat! Od dzis bede jezdzil po swojemu, czyli tsk jak piszesz.
PS ta czolowka jechała na jednej nodze tak do 2s myslalrm ze tak ma byc hehe
Im dłużej na jednej rolce, tym lepiej. Mniej siły tracisz i nie męczysz się tak. Spróbuj czasem treningowo i do 5 sekund dociągnąć.
Ja tak na sprintach robię - około 2 sekundy na jednej rolce, kiedy są ostatnie metry NS.
Mocne i długie odepchniecia. A jak położysz sobie ręce na uda, to jeszcze więcej masz siły. Praca rak ma duże znaczenie podczas jazdy na rolkach. Trzymajac je za sobą, możesz utrzymywać płynnie prędkość. Natomiast jeśli chcesz przygotować, to rączki albo wymachuja albo opierają się o nogi.
To nie jest nic bardzo trudnego. A jeśli ktoś ledwo jeździ na rolkach, to powinien się zastanowić nad uczestnictwem w takich przejazdach. Bo stanowi zagrożenie i dla siebie i dla innych. Nie trzeba umieć jeździć na jednej rolce, by mieć w głowie, że nie jest się samemu na drodze, tylko jest jeszcze kilkuset innych uczestników. Ja może się jakoś wybronię, bo wiele razy miałem kontakt z cudzą rolka. Jednak na dużej prędkości może dojść do dużego problemu.
Mam totalnie odwrotne podejście...
Nightskatingi to przejazdy "turystyczne" dla amatorów... laików... i osób ledwo umiejących jeździć. I doświadczony rolkarz powinien mieć to na uwadze. To właśnie od doświadczonych rolkarzy zależy w dużej mierze bezpieczeństwo na takich przejazdach. Strasznie mnie irytują na takich przejazdach dobrze jeżdżący gówniarze... Niektórzy jeżdżą nawet świetnie, wręcz mi szczena opada na numery jakie odwalają... ale niech robią to za peletonem albo gdzież z boku, a nie przejeżdżają na pełnej prędkości pomiędzy ledwo dreptającymi ludźmi, robiący przy tym slide, stalom gigant i to tyłem...
Andreee - odwracając Twoje słowa: Jeżeli ktoś jeździ dobrze i brawurowo, to powinien zastanowić się nad uczestnictwem w takim przejeździe, bo stwarza zagrożenie siebie i innych 😉
Ciągle się zdarzają przypadki, że *nojki się np. wywalą na czele peletonu, bo robią popisy z obrotami czy czymś np. na zjeździe z mostu.
Panie, co się wtedy dzieje... :sick:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ależ oczywiście, o dobrze jeżdżących też pisałem 🙂 Ale to już inny temat. Popisywanie itp. Z tym, że taki gościu ma pewne umiejętności, które mimo strachu nie zrobią krzywdy innym. Wiele razy widziałem jak się zachowują i szczerze mówiąc nie czuje strachu widząc ich, bo wiem, że ich umiejętności nie zrobią nikomu krzywdy. Tylko nie wiem czy mamy na myśli tych samych "cwaniaczkow" 🙂
I tutaj właśnie duża rolę odgrywa "kultura jazdy" o której pisałem. Są rzeczy, których nawet cwaniaczki nie robią.
Mało tego - jeśli gdzieś zahacza itp, to odwracają się i przepraszają - kulturalni, nie chamy. Kwestia wychowania 🙂
Zależy od organizatorów. Są takie przejazdy gdzie jest napisane - nie dla początkujących. Wiec każdy jeździe na własne ryzyko.
Zapewne nikt też swoich pierwszych kroków nie stawia na miejskich przejazdach, przynajmniej ja tego jeszcze nie spotkałem. Takie osoby potrafia już samodzielnie hamować, jechać do przodu i nabierać średnie prędkości.
Tylko że to zależy od miasta itd... Wszędzie jest inaczej.
Jednak na krakowskim NS jak byłem, to było bardzo przyjemnie i kulturalnie. Bardzo elegancko się jechało. Nikt nikomu nie przeszkadzał. Z tym że ja zawsze jestem na przodzie i nie wiem, co się dzieje w tylnej części.
Sam często przeciskam się. Jeśli kogoś zahacze, to zawsze mówię PRZEPRASZAM.
Jak już sobie kupię kamerkę to będę robił filmy z takich przejazdów 😉
Choć ostatnio je odpuszczam, bo nie mam z nich tej radości, co kiedyś. Wolę sobie samemu pojeździć. Nie chce mi się połowy czasu poświęcać na stanie w miejscu.
Na razie nie planuje.
Nightskating powinien być dla wszystkich. To jest naprawde bezpieczna formuła i niewysokie tempo. Jest zabezpieczenie, jest pomoc medyczna...
Być może dlatego niektórzy są rozbestwieni.
Albo to po prostu *nojki, którym należy nakopać do *upy.
Opisywałem na pewno sytuacje, że przez takich brykantów wywaliły się poważnie dziewczyny (oczywiście bez kasków), a *nojki uciekły śmiejąc się.
No *wniażeria.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Zatem jeśli na miejskim przejeździe pojawiają się gnojki, którzy mają gdzieś reguły, to należy ich zdejmować z trasy. Jest policja? Jest! Wiec eliminować takich! Na szczęście ja takich jeszcze nie spotkałem. Ale jeśli takie rzeczy robią, to gonic ile wlezie.
Albo niech sobie swoje NS robią. Tam będą mogli robić wszystko.
Są takie osoby, które własnej na NS chcą się zrelaksować i przejechać na rolkach. Bo wtedy mają zapewnione warunki do tego. A jeśli jest delikwent, który zakłóca porządek, to robić porządek z takim. Tylko czy to jest możliwe? Hmm...
Tylko czy to jest możliwe? Hmm...
Nie za bardzo widzę jak. Musieliby z nami jechać policjanci. A oni tylko zabezpieczają ruch.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ależ oczywiście, o dobrze jeżdżących też pisałem 🙂 Ale to już inny temat. Popisywanie itp. Z tym, że taki gościu ma pewne umiejętności, które mimo strachu nie zrobią krzywdy innym. Wiele razy widziałem jak się zachowują i szczerze mówiąc nie czuje strachu widząc ich, bo wiem, że ich umiejętności nie zrobią nikomu krzywdy. Tylko nie wiem czy mamy na myśli tych samych "cwaniaczkow" 🙂
I tutaj właśnie duża rolę odgrywa "kultura jazdy" o której pisałem. Są rzeczy, których nawet cwaniaczki nie robią.
Mało tego - jeśli gdzieś zahacza itp, to odwracają się i przepraszają - kulturalni, nie chamy. Kwestia wychowania 🙂Zależy od organizatorów. Są takie przejazdy gdzie jest napisane - nie dla początkujących. Wiec każdy jeździe na własne ryzyko.
Zapewne nikt też swoich pierwszych kroków nie stawia na miejskich przejazdach, przynajmniej ja tego jeszcze nie spotkałem. Takie osoby potrafia już samodzielnie hamować, jechać do przodu i nabierać średnie prędkości.Tylko że to zależy od miasta itd... Wszędzie jest inaczej.
Jednak na krakowskim NS jak byłem, to było bardzo przyjemnie i kulturalnie. Bardzo elegancko się jechało. Nikt nikomu nie przeszkadzał. Z tym że ja zawsze jestem na przodzie i nie wiem, co się dzieje w tylnej części.
Sam często przeciskam się. Jeśli kogoś zahacze, to zawsze mówię PRZEPRASZAM.Jak już sobie kupię kamerkę to będę robił filmy z takich przejazdów 😉
Choć ostatnio je odpuszczam, bo nie mam z nich tej radości, co kiedyś. Wolę sobie samemu pojeździć. Nie chce mi się połowy czasu poświęcać na stanie w miejscu.
Na razie nie planuje.
Te przerwy mnei tez denerwuja. Masakra! Na tym Night Skatig tydzien temu nie bylo zadnych dzieci :ohmy:
Liner w twoich deluxe jak się sprawuje? Wygodny? Nie rozszedl się i nie ma luzu?
Liner w twoich deluxe jak się sprawuje? Wygodny? Nie rozszedl się i nie ma luzu?
Ostatnio go wyciagnalem i przeczyscilem. Nadal super wygodny, chodz musialem te absorbery na nowo przykleic, bo mi sie obsunal w prawym bucie i mi noga do srodka schodzila.
Wydaje mi sie, ze moze troche w prawym bucie sie rozszedl, bo mam lekko luz na kostce :S
Jest super gruby i trzyma zapach :sick: W porownaniu do rekawic nie jest tak latwo z niego zlikwidowac zapach. Czasami po czy worki wrzucam :pinch:
Ale nigdy juz nie kupie rolek w miekkim bucie! Wczoraj mi sie snilo, ze jezdzilem znwo w miekkim bucie. Obudzilem sie caly spocony i wystraszony 😉
Ale nigdy juz nie kupie rolek w miekkim bucie! Wczoraj mi sie snilo, ze jezdzilem znwo w miekkim bucie. Obudzilem sie caly spocony i wystraszony 😉
Mierzyłeś bezlinerowe? 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Pomocy Najnowszy użytkownik: valentinagoggin Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte