Sezon 2022-2023 rolki i nie tylko
W końcu udało się przejechać w butach Icon Wind. Potrzebowałem szyny Trinity, a kupno takiej od razu było ryzykowne. Na szczęście Bladeville ma też wypożyczalnie rolek, wziąłem same szyny na 1 dzień, ale dostepne były tylko 4x90 lub 3x110. Wybrałem te większe koła mając na uwadze, że i tak w przyszlości na 90 jezdzic nie będę. Bardziej zależało mi na wysokości, ale nie wiem czy nie lepiej było przetestować na dłużeszj szynie i nieco niższej. 243mm to trochę krótko i niski bucik wyglądał śmiesznie
Najbardziej bałem się o te wewnętrzne kostki i miałem spore wątpliwości czy dam radę na tym ujechać chociaż kawałek.
Po zalożeniu butów na cienkie skarpetki MyFit Race, okazało się, że było nadspodziewanie fajnie. Trochę się pokręciłem na placyku, później dowiązałem mocniej buta i pojechałem na rolkostradę.
Pierwsze metry w tak niskim bucie to tak jakbym dopiero zaczynał naukę jazdy na rolkach. Brak stabilizacji w stawie skokowym, stopa się wyginała to w lewo, to w prawo. Może ta krótka szyna potęgowała to (?)
Albo coś nie tak, albo to normalne po przesiadce na nieskiego.
Odczuwałem jakbym potrzebował lepszego dopasowania i zamiast zawiązywać na maksa, to założyłem Footies Ezeefit Skin, czyli najcieńsze jakie są.
Było nieco lepiej, a jeździło sie nadal przyjemnie.
Próbowałem kombinować, co jakiś czas siadając na ławkę i pociągając lub luzując wiązanie, chciałem znaleźć optymalne rozwiązanie.
Przód stopy idealnie, komfort 100%, udawalo się już jechać coraz szybciej i nawet na jednej nodze dało radę przejechać dłuższy kawałek.
Po około 40 minutach jazdy zaczęły mnie jednak ugniatać te wewnętrzne kostki i w lewej stopie i w prawej. Może klamra była za bardzo ściśnięta, więc ją luzowałem, może sznurowanie za mocne...
Zaobserwowałem że ucisk był wtedy gdy odchylałem (wyginałem) stopy na zewnątrz. Jak stałem prosto lub wyginałem do środka to było OK.
Ostatecznie przejechałem dziś 10km w czasie 1 godziny łącznie z wieloma postojami.
Po zakończonej jeździe nic mnie nie bolało, żadnych otarć. Było nawet bardziej komfortowo niż po pierwszej jeździe w FR SL Speed.
Tylko że te wewnętrzne kostki kurcze...
Cały czas też odnoszę wrażenie, że albo za słabo wiążę, albo troszkę mi stopa lata. Zaciskać klamry mocniej nie moge, bo ściskam sobię górną cześć stopy. Może sznurowanie coś da.
Poza tym jeszcze ich nie termoformowałem więc to też może okazać się pomocne jak już buty wlożę do pieca.
Myślałem że będzie gorzej, pozytywnie się zaskoczyłem. Nie myślałem też, że przejadę w nich dziś "aż" 10km
Zobaczymy jak się sprawy potoczą, może się okazać, że zakup był trafiony. Czas obserwować i próbować.
A pogoda na 3 Stawach wyśmienita dziś. Pierwszy raz jechałem jak nowicjusz, ludzie mnie wyprzedzali i tak jakoś nawet mi to nie przeszkadzało, bo przecież w sumie to się dopiero uczę jeździć w niskim bucie.
Mnie się wydaje, że ten ucisk na wewnętrzną kostkę musi być zawsze.
Im lepsza technika tym mniejszy ucisk, bo zamiast walczyć o równowagę kiedy stopa wywiera nacisk na boki buta, stopa powinna wywierać nacisk na podeszwę, generując tam siłę do odepchnięcia.
Być może kluczowe w dopasowaniu buta powinno być rozłożenie sił działających na wewnętrzną część stopy. Jak kostka wystaje za bardzo, to przejmuje całą siłę. Trzeba jej tam zrobić idealne zagłębienie, żeby inne części wewnętrznej stopy też naciskały na bok buta.
Pascal twierdzi że wyższy but to lepsza stabilizacja. W sensie niski ale Wyższy 🙂
I patrząc na jego buta może i jest nieco wyższy, ale może to tylko złudzenie
https://www.youtube.com/watch?v=am3f-mumUkA&t=252s&ab_channel=pascalbriand
Piotrek, pewnie jest tak jak to opisałeś. Mało dociskam piętą do buta, mało dociskam stopę do podeszwy, no to jest jak jest.
No ok, niech będzie, że je zostawię i zacznę ujeżdżać. To teraz manewru z Trinity w szynach speed zbyt dużego nie mam, bo albo MG za 100 euro, albo dla 'zawodowców" za ponad 200 euro. Jedna i druga 4x110mm. Bo o 3x125 to mogę zapomnieć na teraz.
Nie ma żadnej hybrydy 100/110, a ta by się przydała.
Właśnie Pascal twierdzi że zawsze nacisk będzie lub powinien być większy na wewnętrzną kostkę niż zewnętrzną i się z tym trzeba pogodzić. Nawet najlepsi zawsze będą ją dociskać łapiąc równowagę w trudniejszych momentach.
Ja wydałem z 350 euro na szynę 4x110 z najwyższej jakości stopu aluminium dostępnego na rynku. Taka szyna ma być do końca życia.
4x110 to domyślny standard na zawody torowe. Jednak nasza kategoria czyli mastersi chyba może w 3x125, więc ten mniejszy rozmiar w tej jakości nie był mi aż tak potrzebny.
Mimo wszystko poszedłbym w 4x110. Wydaje mi się, że będzie łatwiej niż w krótkiej 3x110, bo dłuższa szyna daje przecież lepszą stabilizację w jeździe na wprost, przy większych prędkościach. Za wysoki jesteś na hybrydę, a w 4x110 można śmiało konkurować z 3x125.
A te szyny MG od Powerslide'a kiedyś pękały.
Nie jest dobrze.
W zeszłym tygodniu "sporo" wyjść na rolki bo "aż" 4.
Jeden raz 21km, później testowanie Icon Wind, w sobotę 21km na Pogorii przy rekordowo mocnym niesprzyjającym wietrze i wczoraj 10km na 3 Stawach. O ile pierwsze 21km było bezbolesne i jedynie trochę kondycja niedopisała, o tyle kolejne 21km na Pogorii było już z odczuwalnym nieszczęsnym uciskiem w lewej wewnętrznej kostce. Wczoraj ból już od pierwszych metrów, co pozwoliło jakoś doczłapać do tylko 10km i zakończyć jazdę. Zaskakująco wczoraj kiedy bolało, a na 3 Stawach tyle ludzi jak nigdy, to fajny czas udało mi się wykręcić na te 10km, lepszy niż wcześniej, kiedy się bardziej starałem i warunki były lepsze.
Ale to jeszcze nie koniec złego, po pierwszy raz kostka zaczęła mnie boleć nawet po kilku godzinach od zakończonej jazdy, bolała lekko, lub mocniej i dziś rano nadal ją czuję. Mam kilka propozycji winowajcy:
1. Przeciążyłem bo za często jeździłem
2. Te Icon Wind mi kostki wymęczyły
3. Po wczorajszej jeździe szukając miejsca bólu ponaciskałem ścięgno, co spotęgowało problemy.
Jeśli chodzi o pkt 1 to raczej mało prawdopodobne, bo od kiedy to od częstego jeżdżenia boli coś. Punkt 2 bardzo prawdopodobny, bo zaczelo boleć na Pogorii zaraz po testowaniu Icon Wind. Ale boli tylko jedna kostka, a w Iconach bolały obie. A punkt 3 też mało realny, bo nie od uciskania zaczęło mnie boleć, a już od pierwszych metrów na 3 Stawach.
Winowajcy nie znalazłem do tej pory i przyczyny.
Obstawiam coś w lewym butem SL Speed. Ból jest punktowy przy odepchnięciach i odczucie jest pieczenia. Nawet wczoraj wieczorem też bardziej takie pieczenie niż pulsujący ból.
Jest problem, bo tak nie powinno być. zeby tylko nie okazało się, że w tym sezonie będę musiał wrócić do niebieskich. W nich mogłem jeździć 100km i nigdy ale to nigdy nie miałem żadnego problemu ze stopami.
Dzisiaj nie będę wkładał stopy do buta, więc przyjrzę się dokładniej jak przestanie boleć. Muszę zlokalizować miejsce ucisku i znaleźć rozwiązanie.
Jedną z myśli jakie mi przychodzą do głowy jest też samo położenie stopy. Lewa stopa stojąc boso ucieka mi lekko do wewnątrz, może potrzebuję wkładki ortopedycznej by zmienić ułożenie stopy wewnątrz buta.
Otarcie jeszcze jest, ale co tam otarcie kiedy inny problem się pojawił.
A ostatnie kilka 21km było całkowicie bezbolesne...
Jak na zdjęciu, z tego co wyczytałem jest ścięgno strzałkowe, w zalezności od ułożenia stopy jest bardziej wystające lub mniej. Ucisk i ból jest zaznaczony. Na czerwono ścięgno, a na żółto miejsce bólu. Ból jest nieco nad centralnym punktem kostki, przy uciskaniu palcem BOLI
Miałem podobnie jak zacząłem przygodę z niskim butem. Trochę pomogły wkładki szyna - but na pronację. Po pewnym czasie coś się zmieniło w technice i wkładki nie były już potrzebne, ból kostek ustał. Jednak twardy but powoduje co jakiś czas jakieś problemy, obtarcia itp.
@kazek103
Zamówiłem coś takiego. Może to coś da. Wkładki
https://niecodzienni.pl/powerslide-myfit-arch-support-zelowe-wklejki-id-5163
Ja miałem takie coś.
https://roweryrolki.pl/product-pol-16226-PODKLADKI-POWERSLIDE-STRIDE-CONTROL.html
@andreee na 90% to nie ścięgno, przeciążasz kostkę, jest duży nacisk na wspomniane miejsce i jeszcze moment, a zapoznasz się z zapaleniem okostnej tejże kostki...
Okostna goi się od 4 do 6 miesięcy, choć u niektórych oczywiście krócej i pytanie, jak jest "załatwiona". Dość szybko dojdzie Ci efekt "skrzypienia" kostki. Brzmi śmiesznie, ale zrozumiesz, o co mi chodzi, jak się pojawi. Będzie to również wynikiem zbierania się płynu w kostce. W krytycznym stanie będzie problem z założeniem normalnych butów, a nie tych do rolek.
Skąd wiem? Ponieważ to przechodziłem. Trzeba dopracować pozycję kostki, ale koło się zamyka, bo jeżdżąc... ją obciążasz. Jeśli da się wygrzać buty, to w miejscach kostek jest to kluczowe. Na kostkach musisz mieć naklejone wklejki, żeby powiększyć objętość kostki przy formowaniu buta - to raz. Dwa, już dziś możesz kupić taki ochraniacz (najlepiej 3mm), wyciąć w nim dziurę od strony bolącej kostki. To spowoduje, że kostka choć trochę się schowa, a but częściowo oprze się o neopren:
https://niecodzienni.pl/powerslide-myfit-footies-high-2mm-support-ochraniacz-kostki-id-5412
Nie jest to strasznie jednoznaczne. Ja stawiam na chęć jechania na zewnętrznej, gdy noga jest postawiona za mało do środka w stosunku do biodra, czyli za mało wychodzisz biodrem, bo czujesz się niepewnie na niskim bucie.
To jest taki łańcuszek.
Można poprawiać buta, pewnie to i tak jest niewyjęte, bo ogarnięcie głowy trwa.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Na razie nie jeżdżę. Pomóc może też wycięcie we wkładce części pod pięta. Ta wkładka sporo stopę unosi, co zmienia położenie kostki względem wgłębienia w skorupie. To być może coś poprawi. A jak nie, to odpoczynek, bo przecież jeszcze tydzień temu problem nie istniał
Na szczęście dziś i jutro pogoda paskudna więc nie będzie straty wielkiej
Wysłany przez: @tomcatNie jest to strasznie jednoznaczne. Ja stawiam na chęć jechania na zewnętrznej, gdy noga jest postawiona za mało do środka w stosunku do biodra, czyli za mało wychodzisz biodrem, bo czujesz się niepewnie na niskim bucie.
Popieram. Być może trzeba lekko skorygować technikę i warto byłoby wrócić do podstawowych ćwiczeń takich jak beczki, jazda na jednej nodze itp. w twardych butach. 🙂
Zastanawiam się, po co zmieniać coś, co działało bez zarzutu, a przy tym dawało dużą satysfakcję.
Korciło mnie od dawna by pewnego dnia przesiąść się na niskiego buta. Nie wierzę w to, że nagle zacznę dużo szybciej jeździć, ale wierzyłem, że trochę da się urwać na zegarku.
Patrząc na różnice między wysokim butem i średnim, który mam teraz, dochodzę do wniosku, że wcale szybciej nie jeżdżę na nim. Jak się ma moc w nogach i dobrą kondycje, to chyba na wszystkim da się pojechać i być zadowolonym z wyniku.
No ale zamówiłem te Icony z myślą, że to będzie pasować, a cena niska więc tym bardziej zamówiłem.
Po ostatnich problemach testując je, a później robiąc sobie cały tydzień przerwy, by nie narażać stopy na większe problemy, w poniedziałek zrobiłem pierwsze z trzech 21km w tym tyg. I pojawił się spory problem, bo tak skupiałem się żeby nic nie bolało, że to mnie tak unicestwiło, że osiągnąłem wynik jeden z najgorszych na 21km. Bolało trochę i to w prawej kostce, tej kiedyś kontuzjowanej, a ona jest dla mnie "święta".
W środę kolejne podejście i kolejne unicestwienie, bo znów non stop myślałem o stopach i co chwilę kombinowałem z klamrami, bo znów bolało delikatnie.
Czas też jeden z najgorszych w tym roku, jak nie najgorszy.
Po tym treningu zacząłem mieć wątpliwości czy ja będę w stanie w tych SL chociaż doczłapać do końca sezonu. Nigdy na nich nie zrobiłem więcej niż 21km, a tu takie problemy. A wszystkie problemy pojawiły się po przejażdżce na Iconach.
Zniechęciło mnie to do nich i do wszystkich niskich butów, Icony odesłałem i mam święty spokój. Zacząłem mysleć nad przełożeniem szyn do niebieskich FR1 i sprzedaniu też SL Speed.
Straciłem przyjemność z jazdy. Stopy, które w niebieskich nawet po 50km nigdy nawet przez sekundę nie bolały i mogłem się skupić na samej jeździe, teraz nawalają, że strach na rolki wyjść. A przecież komfort liczył się dla mnie zawsze najbardziej.
Dziś dałem SL ostatnią szansę, zalożyłem inne wkładki z wyciętym spodem pięty, co powinno nieco obniżyć stopę.
Czas uzyskałem nie najlepszy, ale bardzo dobry, a porównując ostatnie 2 treningi, to sporo lepszy. ból nadal był delikatnie odczuwalny i to znów w prawej stopie. Kurcze, przed przymiarką Iconów prawa stopa w SL była w 100% komfortowa.
Jeszcze szyn do FR1 nie przekładam, zobaczę jak się sprawy potoczą, może przestaną ugniatać. Może założę inne skarpety, pokombinuję.
Ciężko szukać sensu posiadania tego co ma większość, by być na równi. Bo przecież w FR1 na zawodach tym bardziej miałem większą satysfakcję kiedy wyprzedzałem niskie buty w moich plastikowych cegłach. Więc po co mi to było?
Tutaj chyba tylko odlew pomoże, bo wtedy będę miał 100% pewności.
Jest jeszcze jedna kwestia. cięzko by mi się było przestawić w wolnego elektrona na zaprogramowanego robota jadącego od 1 do ostatniej minuty w pociągu. To nie jest to czego oczekuje, to nuda dla mnie i monotonia. Wolę jak podczas maratonu coś się dzieje, jak się urywam, jak kogoś gonię, jak przed kimś uciekam, jak finiszuję. To jest to, co daje najwięcej radości. A przejechanie jak robot, to jaki ma to sens dla mnie? Nie ma większego. Chyba więcej radości daje mi 1h30 jako wolny elektron, niż 1h25 w pociągu. Niby czas lepszy, ale czy czas jest najważniejszy? Bez emocji, turlać się w długim pociągu?
Tak poza tym, to marzy mi się przejechanie maratonu całkiem solo nie oglądając się na nikogo i tylko "przypadkowo" jak się nadarzy złapanie się na chwilę jakiegoś pociągu.
W małej grupce 2-3 osób mógłbym jechać całe 42km, ale w wielkim pociągu raczej nie, bo jest to chyba nudne.
Wiec raczej pozostaje mi kontynuowanie tego, co robiłem do tej pory. Czerpanie przyjemności i sprinty na ostatnich kilometrach, nawet w FR1. Bo też przejechać maraton w takich butach to też zawsze jakiś większy wyczyn niż w podobno superszybkich niskich profesjonalnych drogich luksusowych butach.
Już chyba dobre koła odgrywają większą różnice od samego buta.
A tak poza tym, to technika, forma i siła, oraz plecy, odgrywają najważniejszą rolę, nie buty. Buty to tylko fajna zabawka, możemy się poczuć PRO.
Jak znajdę wygodne to czemu nie, ale stopy okaleczyć sobie na pewno nie dam
Rekordy zrobione w Twisterach pobiłem dopiero po roku jazdy w niskim bucie.
Niski but daje głównie jedną rzecz. Można zejść niżej na nogach. W tej chwili daje mi to sporego kopa.
Oprócz tego jest lekki i wygodniejszy. Po 3 godzinach solidnej jazdy nie mam żadnych problemów. W urbankach natomiast liner tyle nie wytrzymuje, noga zaczyna latać i plastik zaczyna kroić stopę.
Tylko niskiego buta nie można kupować przez neta. Trzeba pojechać do sklepu i przymierzyć z 10 par.
Podobno odlew to większe ryzyko, niż dobrze zaopatrzony sklep.
W 40osobowym pociągu zawsze dużo się dzieje, a solo nic.
@pieta
Może się coś w takim pociągu dzieje, może jestem uprzedzony.
Ale też cały czas trzeba uważać by samemu nie zahaczyć i by ktoś nas nie zahaczył.
Ni wiem, mam mieszane uczucia.
Wolę małe grupki jak to miało miejsce na Mazurach np.
Odlew drogi, a tak jak piszesz pewności 100% też nie daje.
Mierzyć, mierzyć i jeszcze raz mierzyć.
Do tych Iconow to Trinity mnie też zniechęciło, bo jest wiele szyn bardzo fajnych, ale wszystko 195. Może gdyby to było 195 to bym je jeszcze popróbował włożyć do piecyka.
Dzisiaj przerwa, jutro Może na Pogorie skocze.
Na 3 Stawach robią nowy fragment ścieżki rowerowej, wzdłuż ulicy francuskiej.
Trasa na maraton jest tam bardzo dobra, ciekawe czy ktoś wpadnie na ten pomysł, by zrobić coś innego niż w 2019
Czuję już głód jazdy, to dobry znak.
Trzeba w końcu zrobić pierwszy maraton w tym roku. Ciekawe czy moje stopy dadzą radę w SL
Trzeba uważać, bo to sport ekstremalny. Kluczowy start w dużej i ciasnej grupie, oraz jazda w pociągu na czyichś plecach jest trudna, dlatego trzeba to ćwiczyć. Jazda solo nic nie daje. "Najgorzej przejechane zawody będą zawsze lepsze niż Twój najlepszy trening".
Duże pociągi można zawsze rozbijać na mniejsze grupki. Gorzej zrobić na odwrót.
Może Ci po prostu nie odpowiada wersja sportowa rolek. Masa ludzi ściga się na to, kto ma ładniejszy kask, lepiej dobrane kolory sprzętu, kto zna lepsze triki, więcej naklejek czy było w ciekawszych rolkowych miejscach. Czyli wolą jazdę rekreacyjną, miejską albo turystyczną.
Ulica Francuska jest długa i zawinięta, ma też spory stromy fragment nienadający się do trasy maratonu. W którym miejscu przedłużają tą ścieżkę rowerową?
Natomiast z tego co wiem, trasy z 2019 ma nie być, bo ten wąski fragment w lesie nie sprawdził się. Chcą przywrócić odcinek pod wiaduktem i opcję z nawrotkami.
Nie nie, wersja z opcją zawodów jest świetna i bardzo to lubię. Dlatego biorę w tym udział. Natomiast wolę mieć tam więcej przyjemności niż robotyki. A schemat zrobienia 42km w długim pociągu jest dla mnie monitonny.
Solo raz mogę zrobić z ciekawości. Podoba mi się wersja spontaniczna, czyli bez większych taktyk grupowych. Najlepsza jest wersja Mazurska, czyli tak jak było ostatnio jest dla mnie OK.Jechalem sobie tak jak chciałem i jak chciałem uciec to sobie uciekałem.
Zobaczymy jak to się potoczy.
Albo może ostatnio zniechęcony tymi problemami ze stopą, zaczynam wydziwiać i teoretyzować za bardzo 🙂
Pod wiaduktem? Na tej paskudnej nawierzchni? Chyba napiszę jakieś pismo do miasta bo ten fragment jest okropmy.
Tak, francuska ma stromy zjazd, ale on się kończy lekkim wzniesieniem przy rondzie które teraz wybudowali niedaleko witaminki. Tam można w jedną stronę się wspinać, a w drugą zjazd. Na rolkostradzie też jest mocny zjazd przed wiaduktem. No może nieco lżejszy niż na francuskiej, ale jak ktoś nie potrafi jeździć to też może się przerazić
Opcją z nawrotami jest dla mnie OK, ćwiczę je tam regularnie 😀 ale teraz jak wybudowali rondo, to pewnie będzie nawrotka na rondzie. Tylko że zjazd też będzie bardzo stromy w kierunku początku rolkostrady przy Witamince.
Zjazd jak zjazd, ale podjazd jest paskudnie stromy do tego ronda. Niejeden może się zniechęcić. Ale ja np lubię takie pagórki.
Rozumiem Twoje zniechęcenie i złość na buty. Czasami tak bywa, że wyobrażenie o czymś jest lepsze niż to co faktycznie ma miejsce.
Wysłany przez: @andreeeW środę kolejne podejście i kolejne unicestwienie, bo znów non stop myślałem o stopach i co chwilę kombinowałem z klamrami, bo znów bolało delikatnie.
Czas też jeden z najgorszych w tym roku, jak nie najgorszy.
Po rozmowach z innymi osobami i z własnego doświadczenia dochodzę do wniosku, że to jest zupełnie normalne. W nowych butach trzeba pojeździć czasami nawet cały sezon nim wszystko będzie ok (chyba, że to bardzo źle dobrany model 😅 )
Oczywiście i do tego trzeba podejść z dystansem - zazwyczaj otrzymujemy takie rady, które były rozwiązaniem problemu osoby, która jej udziela, a Twój problem może być zupełnie inny. Dlatego warto posłuchać innych ale sam musisz drążyć temat. Trzymam kciuki za satysfakcjonujące rozwiązanie problemu 🙂
Wysłany przez: @andreeeSolo raz mogę zrobić z ciekawości. Podoba mi się wersja spontaniczna, czyli bez większych taktyk grupowych.
Jak dla mnie i solo i pociąg są ok, lubię jeździć niezależnie od tego czy mam towarzystwo. Forma zawodów ma jeszcze parę dodatkowych atutów. Mogę przebijać swoje czasy, pokonywać własne słabości, przeżyć kolejną przygodę ale sądzę, że nie warto tego traktować zbyt serio, niech to zostanie zabawą.
Nawrotka na rondzie fajnie. Ten podjazd, trudno, ciężki, ale i tak on był na trasie chyba w całości, bo przed rondem rozumiem, że już płasko.
Gorzej właśnie jak druga nawrotka byłaby przed wiaduktem. Niebezpieczne to może być i szkoda kół na T-stopy. Dlatego trzeba przebić się przez tą tarkę pod wiaduktem i nawrotkę zrobić pod górę.
Kolejne 21km zrobione, tym razem na Pogorii. Czas drugi najlepszy w tym roku, czyli niby OK. Znów nie było wygodnie, tym razem lewa kostka czasem się odzywała. Ostatnio była prawa... Raz jedna, a raz druga. Jak poluzuję wszystkie klamry to jest OK, ale nie mogę luzować bardziej, bo stopa mi lata w tym wg mnie za dużym bucie Za to już nic nie ociera i pod tym względem powód do zadowolenia.
Było by szybciej gdyby nie 3 policjantów na koniach jadących sobie po asfalcie przede mną
Jeśli następnym razem też nie będzie 100% komfortu, to przekładam szyny do niebieskich i cieszę się komfortową jazdą.
Mam tam nowy nieużywany jeszcze liner, to powinno dobrze trzymać stopę.
Ostatni post: Luźne wpisy Najnowszy użytkownik: gusriver022532 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte