Landroller – hit czy niewypał?
Kilka dni temu wpadł mi ręce artykuł zamieszczony w Gazecie Wyborczej (dostępny tutaj) opisujący nowe cudeńko sportowej techniki: LANDROLLERy. Artykuł oraz zamieszczone do niego zdjęcia w niewielkim stopniu przybliżyły mi temat, więc, prowadzony wrodzoną ciekawością, ruszyłem na poszukiwania dalszych informacji.
Pierwsze kroki skierowałem na stronę firmy SportConde (www.sportconde.com), która zajmuje się dystrybucją sprzętu w naszym kraju ). Przeglądając ich ofertę można zauważyć, iż specjalizują się w innowacyjnych dyscyplinach na kółkach (kiedyś tak o rolkach pisali). Kolejnym ich produktem są właśnie LANDROLLERy. Jednaki tutaj polska strona o LANDROLLERach nie zaspokaja mojego głodu wiedzy. Dopiero główna strona (www.landroller.com) twórców tego cudeńka pozwala w miarę naocznie przekonać się czym to pachnie :)).
Zdjęcia pochodzą z serwisu http://www.landroller.com/prod-gallery.html
Już na pierwszy rzut oka widać różnice pomiędzy zwykłymi rolkami a landrollerami – te drugie, mają tylko dwa kółka, do tego dużo większe niż w rolkach (przy czym tylne jest większe od przedniego). Oba kółka zamocowane są z boku buta, pod kątem, co pozwala uzyskać, według zapewnień producenta, efekt większej stabilności podczas jazdy.
Dzięki takiej konstrukcji LANDROLLERy pozwalają nam na wyczyny, dotychczas niedostępne na zwykłych rolkach: jazda po trawie, drodze gruntowej. Wygląda na to, że na tym sprzęcie pełne okrążenie Błoń było by czysta frajdą. Z resztą zobaczcie sami na www.landroller.com/videos.html.
Z racji swojej konstrukcji LANDROLLERy przeznaczone są wyłącznie do jazdy rekreacyjnej/fitness, jazda agresywna i skoki raczej odpadają.
Z uwagi na to, iż nie miałem do tej pory tego sprzętu w rękach, a tym bardziej na nogach, nie podzielę się z Wami wrażeniami z jazdy. Opierając się jednak na recenzji zamieszczonej na www.londonskaters.com można stwierdzić, iż jest to fajny bajer przeznaczony dla początkujących (ewentualnie bardziej leniwych rolkowców). I nic więcej. Do tego LANDROLLERy nie należą do rolek szybkich (maraton odpada).
Na koniec pozostaje jeden z ważniejszych czynników – cena: jak dla mnie totalna porażka. Mianowicie w naszym kraju cena ma oscylować w granicach 1000zł – co jak dla fajnego bajeru jest, moim zdaniem, kwotą dość wysoką.
Nie jest jednak moim celem ocena samego sprzętu nie przeprowadzając jego testów. Pozostaje mi mieć nadzieję, że będę miał okazję przetestować Landrollery na sobie. A wtedy z pewnością wystawię im pełną ocenę. Na razie uważam, że sprzęt wart jest uwagi i możliwe, że wart jest także każdej wydanej na niego złotówki. Tymczasem stare, poczciwe ROLKI sprawiają mi wyjątkową frajdę (a mój wymarzony model nadal kosztuje poniżej magicznej granicy 1000zł ).