Niedzielne śniadanie – Kraków 21.05.2006
Co tu opowiadać – najkrócej mówiąc: śniadanie się udało. Wczesna godzina nie przeszkodziła w pojawieniu się 9 osobom. Spędziliśmy miło czas na końcu Błoń (tradycyjnie w okolicach pompy), przy wyśmienitej jajecznicy autorstwa Canmanskiego (cebulka, boczek, pomidorki, jajeczka…mmmmmm). Co prawda pojawiły się niewielkie utrudnienia w postaci wiatru, które skutecznie gasił nasze niewielkie „ognisko”….ale pomysłowość nasza nie zna granic, daliśmy wiatru radę (parawan z koca okazał się nieoceniony). Już pojawiły się plany na kolejne śniadanie –ale tym razem proponujemy w Niepołomicach. Do zobaczenia!