O wymianie łożysk w rolkach długie
Opowieść o zderzeniu humanisty z zacięciem technicznym z łożyskami rolek
Zaczęło się od tego że podczas rekreacyjnej jazdy na rolkach, z prawego buta zaczął się wydobywać nie przyjemny, cykliczny dźwięk... diagnoza była prosta... łożyska się „kończą”... zaczęło się wiec planowanie wymiany...
Aha, byłbym zapomniał, ważę ok 100kg, łożyska co ileś tak wyjazdów czyściłem z zewnątrz..., nie rozbierałem kółek przez okres zabawy z rolkami (File bond xt, zeszłoroczne)
No więc wykręciwszy kołka przyjrzałem się bliżej łożyskom. Okazuje sie że łożyska stosowane w rolakach to zupełnie standaryzowane 608, w moich filach są to 608ZZ, w rollerbladeach mojej dziewczyny są 608Z... moje są ABEC 7 jej są SG 7...
jak prawdziwy humanista, rozpocząłem poszukiwania nowych, obejrzałem łożyska w kilku sklepach sportowych, i o dziwo łączyła je zawsze jedna cecha... naklejka z napisem „made in china”... chińskie łożyska?... za stówe?... nigdy!
Rozpocząłem więc lekturę „googlową” o fascynującym temacie łożysk tocznych... dowiedziałem się na przykład, że rolki mojej dziewczyny są inaczej „oznaczone” bo mają jedną kulkę mniej... mniej kulek, mniejsze opory toczenia... sprytne prawda? 🙂
Nieważne, ważne jest to że zadzwoniłem sobie do hurtowni łożysk tocznych i porozmawiałem z panem Jackiem, który o łożyskach opowiadał z prawdziwą pasją i zaprosił mnie do zakupów eksperymentalnych z jego potężnej kolekcji 608'emek. Ostrzegł mnie jednak że hurtownie lożysk nie operują specyfikacją abec... bo łożyska które miewał „obite” tym symbolem były niezmiennie produkcji chińskiej i delikatnie mówiąc nie spełniały oczekiwań jakościowych....
za to rozstrzał cenowy tego co Pan Jacek mógł mi zaoferować był ogrooooomny....
łożyska miał w cenach od złotówki do ponad 10 zł... kupiłem więc prawie wszystko co miał... cztery takie, cztery takie, cztery takie, cztery takie itp. Itd....
kupiłem polskie, czeskie, chińskie, indyjskie, indonezyjskie.... cala masa małych metalowych kółeczek...
podzielić je można na cztery podstawowe kategorie 🙂
608Z – te z wyglądu przypominają to co najczęściej spotkać można w rolkach i jest określane jako łożyska „nierozbieralne”, są uszczelnione blaszką zaprasowaną na łożysku, jej usunięcie powoduje jej uszkodzenie i uniemożliwia jej ponowne założenie, te łożyska jeśli już chcemy je serwisować otwieramy z jednej strony i takie już zostają...
608ZZ – to takie łożyska jakie były w moich filach, dla „złotych rączek” idealne, są zabezpieczone blaszkami, które są blokowane dodatkowym o-ringiem, ich rozebranie jest banalne i wymaga jedynie specjalistycznego narzędzia w postaci igły
608 RS2 – łożyska zamykane w obu stron uszczeniaczami gumowo-metalowymi, konstrukcyjnie z pewnością będą najbardziej szczelne... da się je rozebrać przy pomocy igły... wymaga to jednak większej zręczności i uwagi niż w przypadku ZZ
608 „ciekawostki” kupiłem też łożyska typu 608D1 są to łożyska w których koszczek łożyska (część trzymająca kulki na miejscu wykonana jest z tworzywa), łożysko jest podobno bardzo wytrzymałe i cichobieżne. Zamykane jest w podobny sposów jak RS2 z tym że średnica wewnetrzego pierścienia jest zmniejszona w stosunku do całej reszty posiadanych przeze mnie łożysk...
Z całą kolekcją moich nowych łożysk wybrałem się jeszcze do castoramy gdzie kupiłem butelkę nafty i 3 małe pędzelki...
Wykręciłem z rolek wszystkie kółka (tym którzy zmieniają systemem 1-3, 2-4 polecem kółka oznaczyć) z rolek wyjąłem łożyska... robiłem to przy pomocy klucza imbusowego 6, pozwala on na wypchnięcie jednego z łożysk poprzez nacisk na tulejkę z drugiej strony, nacisk rozkłada się równo na brzegi tulejki, więc nie ryzykujemy uszkodzenia tej bardzo delikatnej części rolek (uwagi o nich na końcu). Drugie łożysko po usunięciu pierwszego można usunąć wyciskając je kciukiem.
W kilka minut mamy na stole 16 łożysk, 8 tulejek i 8 śrub osiowych... bierzemy miseczkę której „nie będzie szkoda” wlewany do niej naftę i wrzucamy tulejki i śruby... z zaskoczeniem zauważamy że nafta szarzeje a na dnie miseczki zaczyna zbierać się piasek... wyciągamy wyczyszczone elementy i układamy na starym ręczniku, niech schną...
Zabieramy się za łożyska, rozbieramy wszystkie wyciągając o-ringi i blaszki, o-ringi i blaszki wrzucamy do miseczki z wymienioną porcją czystej nafty... te elementy łożysk też należy wyczyścić, wyczyszczone lądują na ręczniku obok poprzednio opisywanych elementów, blaszki warto ułożyć jedną obok drugiej, mają talerzykowaty kształt i będą długo odparowywać w „kupce”
Oglądamy otwarte łożyska, pierwsze pytanie które rodzi się w głowie humanisty, brzmi „po co w łożysku taki gęsty smar”, przecież to łożysko rolek a nie traktora, ono ma się lekko kręcić a nie być „błotoodporne”... no ale skoro już mamy je otwarte to czym się przejmować? Wszystkie łożyska do nafty i czyścimy dokładnie, pomagamy sobie pędzelkami... łożyska mają być wypłukane z brudu, piasku i starego brudnego smaru... wyczyszczone łożyska tradycyjnie lądują na ręczniku i schną...
Suche i czyste łożyska możemy poddać oględzinom. Okazuje się że z łożyskami jest podobnie jak z kółkami, zużywają się bardzo nierównomiernie... Niektóre z łożysk w zasadzie nie wykazują oznak jakiegokolwiek zużycia a inne mają już wyczuwalne luzy... suche łożysko „zakręcone” powinno się kręcić równo i miarowo... nie powinno wpadać w wibracje ani „zacinać” się. Pierścienie łożysk nie powinny mieć luzu jeśli da się oba pierścienie zbliżać do siebie i oddalać oznacza to że łożysko jest już niestety zużyte i musimy się z nim rozstać... w przypadku moich łożysk, do wymiany kwalifikowała się około połowa łożysk, pewnie część z nich mogła by jeszcze posłużyć, ale postanowiłem być wymagającym jurorem.
Czas przygotować łożyska „zamienne”, procedura podobna, rozbieramy... w zależności od konstrukcji łożysk wyjmujemy pierścienie metalowo-gumowe lub blaszki, z łożysk „nierozbieralnych” blaszki usuwamy brutalnie, i wyrzucamy od razu (wyjaśnienie później), pierścieli met-gum nie wrzucamy do nafty, benzyny itp.... wycieramy je do sucha bawełnianą szmatką (każdy rowerowiec który smaruje łańcuch poleci do tego stary t-shirt). W nowo zakupionych łożyskach o dziwo też jest masa gęstego klejącego się smaru... no ale producenci tych łożysk są usprawiedliwieni... one mogły przecież być przeznaczone do alternatora w traktorze... itp... czyścimy... pędzelek, nafta, ręcznik.... nowe łożyska po wysuszeniu pracują dużo lżej niż w wersji zaklejonej smarem ale wyczuwalnie cieżej niż łożyska z rolek, to oczywiście efekt ich nowości i „niedotarcia”, po przejechaniu pewnej ilości kilometrów zaczną się kręcić równie lekko jak łożyska „rolkowe”
w przypadku mojego łożyskowego eksperymentu, łożyska były układane na osobne kupki w zależności od producenta, to było dla mnie dość ważne gdyż po zdjęciu z łożysk zabezpieczeń, są w zasadzie nierozróżnialne... jedynymi które można bez problemu zidentyfikować to te wyposażone w koszyk z tworzywa...
Wszystko czyste, suche? Zdążyło odparować? Jeśli tak to lecimy dalej... smarowanie... ilu rolkarzy, ile stron internetowych, ile manuali i podręczników tyle odpowiedzi na pytanie czym smarować, autor tego tekstu nie ma zamiaru polemizować ze zwolennikami towotu, smaru grafitowego, wd 40, czy oleju maszynowego... ja zastosowałem olej silnikowy... gęsty i mineralny 🙂 każde z łożysk otrzymało ok 2-3 kropelki tego specyfiku... łożyska zaczęły pracować ciut lżej i wyraźnie ciszej. Nadal jednak są dużo głośniejsze niż wtedy gdy pracowały w gęstym smarze... coś za coś...
Łożyska należy teraz zamknąć... no właśnie... czym... jak pamiętamy mamy trzy ich rodzaje... te z blaszkami na o-ring, z blaszkami „nierozbieralnymi” które wyrzuciliśmy i z pierścieniami met-gum... Miła niespodzianka wszystkie łożyska poza „wyjątkowymi” 608D1, możemy zamknąć zarówno blaszkami z o-ringiem jak i pierścieniami met-gum... niezależnie od producenta, czy oryginalnego zamknięcia... zamykamy więc tym na co mamy ochotę, ja w moim nowym zestawie połączyłem zamknęcia oryginalne z o-ringiem i te pierścieniem met-gum. Wydaje mi się że łożyska zamykane blaszką z o-ringiem kręcą się odrobinę lżej, natomiast podejrzewam że te z pierścieniem met-gum będą zdecydowanie szczelniejsze... pierścień met-gum jest wciskany w łożysko i nie pozostawia żadnej minimalnej przestrzeni dla przedostawania się brudu. Pozwoliłem więc sobie na mały eksperyment i za jakiś czas podczas czyszczenia łożysk zobaczę które z rozwiązań jest lepsze. Blaszki które mi zostały spakowałem w woreczek i odłożyłem na półkę, jeśli pierścienie się nie sprawdzą wrócę po prostu do blaszek 🙂
Koszt zabawy...
łożyska z chin kosztują około złotówki za sztukę... polskie, czeskie i inne kosztują od 2 do góra 3zł... najdroższymi jakie kupiłem były NSK po 10zł, ale to już była moja fanaberia...w hurtowniach najdroższymi łożyskami z jakimi się spotykałem były SKF kosztujące ok 7-8 zł za sztukę,
trzeba eksperymentować, ja swoją wymianę oparłem na łożyskach polskich i czeskich, oczywiście założyłem też te najdroższe... zobaczymy jaki będzie efekt tej zabawy...
16 łożysk kupionych po 3zł za sztukę, da oczywiście wartość bardzo zbliżoną do ceny dedykowanych dla rolek łożysk, pewnie te dedykowane będą nawet miały w zestawie super kluczyk i dodatkowo będą kolorowe, ale przyznam się wam że mam jakiś irracjonalny uraz do łożysk wyprodukowanych w Chinach... jakoś nie potrafię się przekonać że one są dobrej jakości...
Aha obiecałem jeszcze kilka uwag nt tulejek... o zgrozo te elementy są wykonane z najsłabszego jakościowo materiału, jest to jak miękki stop aluminium, że w kilku z nich wyraźnie widać bruzdy powstałe na powierzchni tulejek na skutek dostania się pomiędzy tulejkę a oś, lub tulejkę a powierzchnię łożyska ziarenek piasku... poszukuję w tej chwili nowego zestawu, niestety te które widziałem w Dechatlonie na serwisie, były wykonane z tego samego stopu o twardości plasteliny...
Nie wykluczone więc że za jakiś czas opiszę perypetie w zamawianiu tulejek u ślusarza, myśle że porządny zakład ślusarski wytoczy dużo trwalsze z innego stopu 🙂
Thespian napisał:
Aha obiecałem jeszcze kilka uwag nt tulejek... o zgrozo te elementy są wykonane z najsłabszego jakościowo materiału, jest to jak miękki stop aluminium, że w kilku z nich wyraźnie widać bruzdy powstałe na powierzchni tulejek na skutek dostania się pomiędzy tulejkę a oś, lub tulejkę a powierzchnię łożyska ziarenek piasku... poszukuję w tej chwili nowego zestawu, niestety te które widziałem w Dechatlonie na serwisie, były wykonane z tego samego stopu o twardości plasteliny...
Po co je wymieniac? nawet ich nie widac, zeby wyglad mial jakiekolwiek znaczenie...
Ja mialem jakies z tworzywa, wymienilem na takie:
http://allegro.pl/item1080401044_lozyska_abec7_do_rolek_tulejki_smar_klucz.html
i jest OK
PS. lozyska wymieniam ~raz na sezon razem z kolkami (ostatnio 2 (3?) razy wlasnie te TRUE abec 7 - sa tez same, bez tulejek, kluczykow...) i to spokojnie wystarcza do rekreacyjnej jazdy 2-3 dni/tydzien...
W czyszczenie nie chce mi sie bawic, z tych, co mi zostaly kilka rozdalem jak ktos potrzebowal, bo mu "padlo" i z tego co slyszalem jeszcze troche pojezdzily...
PS2. RS2 to uszczelnienie stykowe - powoduje dodatakowy opor, wiec jesli komus bardzo zalezy na jego minimalizacji (smarowanie oliwka co kilka godzin itp...) to lepiej ich unikac
Thespian:
SG-x mają tyle samo "kuleczek" co ABEC, to ILQ mają jedno mniej. Chyba nie rozbierałeś dziewczyny... łożysk 😉
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
No tak nie rozbierałem, zaufałem googlom... tak to jest jak się humansita zabiera do łożysk, za to warsztat miałem profesjonalny 🙂
Drobne uwagi do ... w zasadzie artykułu powyżej:
NSK, SKF, FAG to najsolidniejsze marki, problem z takimi łozyskami z hurtowni polega na tym ze na start mają smar przystosowany do maszyn (wiekszych obrotów) więc są nieco bardziej "mułowate" niż te sportowe.
Polecam zamkniecia gumowo metalowe, z doświadczenia wiem że takie lozyska najdlużej wytrzymuja i najłatwiej się je serwisuje.
Dla potrzeb eksperymentu weź poprawkę na to że łozyska w pierwszym kole beda pracowac i zużywać się inaczej niż te w trzecim, tyczy się to szczególnie ustawienia kół w bananie ale i nie tylko.
Smary to kolejny temat o którym można napisać tyle samo co napisałeś o łozyskach i nie zamierzam też polemizowac ze zwolennikmi np. oleju silnikowego, bo nie posiadam odpowiedniej wiedzy, ale zdecydowanie smarowanie wd 40 łozysk tocznych to slaby pomysł, ten specyfik nie jest od tego.
Naprawdę respect, że chciało Ci się to wszystko napisać 🙂
Korzystajac z tego tematu prosze o porade...
Zamierzam wymienic lozyska tylko nie wiem ktore w stosunku do ceny lepiej sie oplacaja. Chodzi o to zeby nie przeplacac za znikoma jakosc.
Na poczatku przymierzalam sie do tych:
http://zicoracing.com/Lozyska_Rollerblade_HTO_PRO-366.html
ale nie do konca jestem do nich przekonana - chodzi mi o dobra jakosc.
I tu wlasnie jest moje pytanie...
Czy miedzy tymi HTO PRO a tymi lozyskami:
http://zicoracing.com/Lozyska_Schankel_Performance_608_komplet_16_sztuk-585.html
http://zicoracing.com/Lozyska_Schankel_Racing_608_komplet_16_sztuk-584.html
jest jakas wieksza roznica oprocz roznicy w cenie???
Za pomoc z gory dzieki 🙂
sroczka napisał:
Zamierzam wymienic lozyska tylko nie wiem ktore w stosunku do ceny lepiej sie oplacaja. Chodzi o to zeby nie przeplacac za znikoma jakosc.
zalezy do czego potrzebujesz i czy zamierzasz bawic sie w czyszczenie/smarowanie...
Jesli na zawody, to nie mam pojecia... jesli do "zwyklej" jazdy spokojnie wystarcza te, co podawalem wyzej:
http://frontside.pl/truelozyskaabec7combo-p-676.html?cPath=61_71
kupujac jakies znacznie drozsze trzeba by jednak o nie dbac, bo szkoda zniszczyc...
PS. Mam ponad 80kg, jezdze po miescie (na Blonia w 99% dojazd na rolkach), przejazdy itp... na 3 komplety wymieniane co sezon (nigdy nie serwisowane w jakikolwiek sposob) nie padlo mi zadne - czego chciec wiecej?
tzn. jadę w tym roku na pielgrzymkę na rolkach a wiec chce miec sprawny sprzet
A tak w ogole to kocham predkosc na rolkach i chodzi mi o to zeby ladnie smigaly 🙂
No i oczywiscie ze zamierzam dbac o lozyska 🙂
sroczka napisał:
tzn. jadę w tym roku na pielgrzymkę na rolkach a wiec chce miec sprawny sprzet
270km? to kazde wytrzymaja ;), toz to 10-15dni typowej jazdy po Krk/Bloniach 😉
Na takie cos drozszych bym nie kupowal, chocby ze wzgledu na nieprzewidywalna pogode...
sroczka napisał:
A tak w ogole to kocham predkosc na rolkach i chodzi mi o to zeby ladnie smigaly 🙂
No i oczywiscie ze zamierzam dbac o lozyska 🙂
tu to juz doradzac powinni spece od szybkiej jazdy...
wymiana łożysk w rolkach/ łożyska w rolkach
witam
co do kilku rzeczy można się zgodzić, min. że są rożne marki łożysk a ABEC to skala określająca tolerancję dokładności wytwarzania łożysk tocznych. Skala ta nie określa materiału wykonania łożyska, typu uszczelnienia czy np rodzaju koszyka i materiału z którego został wykonany.
W rolkach zastosowane jest łożysko 608 ZZ lub inaczej 608 2Z - co to oznacza? numerotyp 608 to łożysko kulkowe o wymiarach 8x22x7 (wew. 8mm, zew. 22mm i szerokość lub jak kto woli wysokość 7mm). Oznaczenie ZZ (2Z) oznacza blaszane uszczelnienie łożyska. Zdarza się iż przy łożyskach sa dodatkowe oznaczenia określające np materiał koszyka, zastosowany smar czy stopień wypełnienia smarem. Można kupić gotowy zestaw zawierający 16szt łożysk rożnych marek, rożnej dziwnej jakości i nawet spotkałem się z ABEC 11... a nawet kółka wykonane w skali ABEC i tu nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...
ABEC - American Bearing Manufacturers Association - jak sama nazwa brzmi bearing=łożysko. Odpowiednikiem skali ABEC jest skala ISO.
ABEC3- klasa P6
ABEC5- klasa P5
ABEC7- klasa P4
- klasa P3
ABEC9- klasa P2
Im wyższa klasa ABEC/Niża ISO tym większa dokładność wykonania łożyska. Światowi producenci łożysk standardowo produkują łożyska w klasie P6 (ABEC3) i większości nie jest ona podana. Łożysko 608 jest dość popularne, znajdziemy je np. w odkurzaczach , robotach kuchennych, szlifierkach, wiertarkach itd. W zastawach do rolek podaje się różnych producentów tych łożysk gdzie w 99% nimi nie są. Pamiętajmy iż w Chinach możemy zamówić sobie kontener łożysk oznaczonych np naszym nazwiskiem, imieniem naszego pieska czy kolorem blaszek np. różowym - ot tak dla picu. Powolutku dochodzimy do klasy łożyska . Jak wyżej napisano – mniejsza liczba kulek dla większych obciążeń? Mniej kulek znaczy większe kulki, większe kulki to cieńszy pierścień wewnętrzny i zewnętrzny… No tak ale jakie łożyska kupić i gdzie? Możemy zamówić internetowo, podejść do sklepu motoryzacyjnego, każdy sklep ze sprzętem rolniczym też będzie je miał lub kupić zestaw w sklepie sportowym gdzie tak naprawdę nie wiemy co kupujemy tyle że ładnie opakowane i w komplecie dostaniemy tulejki dystansowe. Pamiętajmy iż chińczyk chińczykowi nie równy. Takowe łożysko kupimy w sklepie od 1,50 do 3 PLN za sztukę. Można dostać też FŁT od 3,50 do 5PLN lub zainwestować i kupić cos zachodniego np. FAG, SKF, NSK, KOYO itd. Tyle ze musimy przygotować się na wydatek rzędu od 6 do 12PLN za sztukę - i w takim wypadku komplet na nasze rolki wyjdzie od 90 do 200PLN. Przypominam iż kupujemy łożyska w klasie P6 czyli ABEC3, z uszczelnieniem 2Z i metalowym koszykiem. Tak naprawdę za łożysko w wyższej klasie trzeba dopłacić (nawet kilkukrotnie). Próbowałem znaleźć łożysko 608 w klasie P2 w programie produkcji jednego z światowych producentów łożysk , ciężko… W klasie P4 czy P3 owszem coś można znaleźć ale głównie większe łożyska przeważnie serii 7 przeznaczone do dużych prędkości – np. wrzeciona szlifierskie...
Co do uszczelnień - większość polecanych łożysk są kryte blaszką ZZ (2Z) – blaszka osadzona jest na pierścieniu zewnętrznym i nie styka się z pierścieniem wewnętrznym, blaszki chronią umiarkowanie przed kurzem natomiast mają bardzo dobrą a zdolność przenoszenia prędkości. Możemy tez zastosować łożyska kryte „gumką” czyli 2RS (oznaczane też DDU, 2RSH, 2RSR, LLU), uszczelnienie osadzone jest na pierścieniu zewnętrznym natomiast warga uszczelniająca styka się z pierścieniem wewnętrznym – bardziej szczelne ale już większy opór w toczeniu, polecam jedynie tym którzy lubią jeździć po mokrej lub mocno zakurzonej powierzchni. Można tez dostać łożysko z uszczelnieniem gumowym bezstykowym (warga uszczelnieni nie dotyka pierścienia wewnętrznego) – jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak to wygląda, np. https://www.spinet.biz.pl/PL-katalog-producenta-267;35-NSK+lozyska+kulkowe+poprzeczne+do+szerokiej+gamy+zastosowan.htm
Jeśli już ktoś lubi jazdę „na mokro” można zaopatrzyć się łożyska wykonane ze stali nierdzewnej np. S608ZZ, EZO, ze względu na materiał tańsze mogą być kryte gumką S608-2RS.
W standardowym łożysku zastosowany jest koszyk stalowy – blaszany nitowany. Dostępne są łożyska z możliwością dosmarowywania/czyszczenia. Czy tak naprawdę jest sens? Jeśli do środka dostaną się drobiny piasku powodują one uszkodzenia bieżni tocznej, kulek jak i samego koszyka, przy zablokowanej kulce łożysko zmienia się z tocznego na ślizgowe i stawia większe opory w toczeniu. Owszem wyczyścimy środek (wątpię czy uda się nam wypłukać wszystkie zabrudzenia) ale o uszkodzeniach nie mamy pojęcia – jeśli podczas jazdy szczególnie skrętów słychać piski lub inne dziwne odgłosy prawdopodobnie łożyska kończą swój żywot.
Swego czasu przesiadłem się z „agresywnych” na rekreacyjne (już nie ten wiek), lubię prędkość - w oryginale miałem łożyska z koszykiem tworzywowym - toczą się szybciej, są cichsze - i chyba do takowych wrócę – na razie znalazłem: https://www.spinet.biz.pl/PL-produkt-51210-NSK+608T1XZZ1MC3E.htm
Czas by kończyć bo przynudzam. Tak na koniec – wdziałem iż niektórzy polecaj do smarowanie WD40 – NIE POLECAM – postaram się zamieścić zdjęcie co się dzieje ze stalą łożyskową potraktowaną tym środkiem po dłuższym okresie czasu. Standardowo łożyska wypełnione są w 33% przestrzeni smarem, łożyska które nie mają zdejmowanych blaszek nie ma sensu traktować olejami, pyskaczami gdyż wprowadzamy do środka dodatkowe zabrudzenia.
Jeśli twoje rolki w oryginale miały łożysko 608 z przedłużonym pierścieniem wewnętrznym możesz zastosować zwykłe pamiętając o tulejkach dystansowych .
Mam nadzieje że ciut rozświetliłem wam temat – teraz wejdźmy na allegro poszukajmy “super hiper maga łożysk w których będziesz szybszy niż F16 przy starcie” i pośmiejmy się razem – takowe aukcje można omijać gdyż nawet z monitora zioną tanią chińszczyzną.
pozdrawiam
! nie ważne ile masz "abeków" ale ile rozumu w głowie !
nie jestem w tej materii ekspertem, to co ponizej pisze nie jest zadna poradą, tylko wspominam o swoim doswiadczeniu.
lozyska SG9 po deszczowym maratonie w katowicach mimo natychmiastowego demontazu i kapieli w benzynie zardzewialy i w zasadzie ich stan byl beznadziejny... udalo mi sie je doprowadzic do uzywalnosci (ukonczony krakowski 70km 2013 na nich z niezlym jak dla mnie czasem) wlasnie dzieki wd40... spryskalem, rozruszalem i wykapalem ponownie w benzynie i chodza bardzo dobrze, przynajmniej na razie...
bardzo dobry artykul (: powinien byc podobny na temat smarowania bo w sieci jest pelno roznych tematow traktujacych o tym samym na setki sposobow i przedzieranie sie przez to zeby wylowic cenne informacje (nie mowiac o ich weryfikacji) to strata czasu...
Ostatni post: Dzienniczek Lotnika. 😉 Najnowszy użytkownik: ernestinaold71 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte