Ochraniacze
Witam!
Jakich marek ochraniacze są najlepsze? Potrzebuje coś na nadgarstki, bo przy kazdym upadku ląduje na nich i już dają o sobie znać.
Do tego które ochraniacze są jeszcze przydatne? Łokcie?
Pozdrawiam!
Na samym początku najlepiej zakładać cały komplet: kolana, łokcie, nadgarstki, kask.
Jak już będziesz ogarniał to wystarczą kolana i nadgarstki, a co do kasku to każdy sam decyduje o własnym życiu.
Patrz na znane firmy: Seba, Rollerblade, Powerslide, K2. Z której firmy byś nie kupił to jakość będzie zadowalająca.
Ja i synowie używamy czegoś takiego http://allegro.pl/goldstar-ochraniacze-profi-6-szt-rower-rolki-m-i4360850565.html firma żadna 🙂 ale swoją rolę spełniają bardzo dobrze .Przetestowałem je już wielokrotnie :woohoo: zwłaszcza kolana i nadgarstki,ochraniacze dają radę 🙂
Co by nie było to lepiej niż nic. Jak byłem dzieciakiem to miałem ochraniacze brukarskie na kolana i dawały radę świetnie 😀
Przy ochraniaczach na nadgarstki skupiłabym się na 3 cechach:
1) Żeby usztywnienie od dołu było możliwie jak najszersze
2) Żeby usztywnienie było od dołu i od góry, a nie tylko od dołu
3) Żeby były wygodne 🙂
Ja generalnie z tą ostatnią cechą mam największy problem, teraz jeżdżę w K2 alexis, są trochę za duże, ale dają radę (wygrane w jakimś konkursie, więc nie miałam wpływu na rozmiar). Na kolana jeszcze nie udało mi się dorwać takich ochraniaczy, które byłyby wygodne. To samo z łokciami. Tym większy mam problem, że nie opłaca się kupować każdych ochraniaczy oddzielnie, najlepiej kupować całe komplety (nadgarstki + łokcie + kolana), a niestety w moim przypadku jeżeli kolana są ok rozmiarem to łokcie są za duże, jeżeli łokcie są ok to kolana i nadgarstki za małe :/
Cześć,
Jestem totalnie nowy i przy okazji się przywitam!
Zacząłem przygodę z rolkami agresywnymi, oczywiście poczułem to na sobie.
Do tej pory jeździłem tylko z kaskiem i ochraniaczami na nadgarstki.
Ochraniacze na nadgarstki zdrowo zeszlifowane i bez nich tak na prawdę teraz bym nie pisał.
Po ostatnim nieudanym zjeździe z rampy zrobiłem szpagat na wysokości kolan i to jeszcze uderzając nimi o beton. Nie pytajcie jak, też nie wiem 🙂 Oczywiście o o efekcie, czyli niemożliwości chodzenia, rozwalonych kolanach itp nie muszę wspominać.
Teraz postanowiłem, bo w końcu znowu stanę kiedyś na rolkach (mam nadzieję) kupić sobie ochraniacze i na łokcie i na kolana. Bez stroju batmana nie ruszam w okolice skateparku! I totalnie nie interesuje mnie jak "lamersko" będę wyglądał.
Teraz mam dość duży dylemat ponieważ chciałbym, żeby ochraniacze chroniły mnie głównie przed złamaniami i uszkodzeniami stawów. Jakiekolwiek rozcięcia skóry czy otarcia raczej mnie nie przerażają, mam ich pełno i z nimi da się żyć.
Przechodząc do meritum - chcę wybrać wygodne, ale zwiększające maksymalnie bezpieczeństwo stawów ochraniacze:
Myślałem nad:
Bardzo tanie, wyglądają na wygodne i lekkie, ale nie zapewniają żadnej ochrony przed wygięciem ręki czy uderzeniem bokiem.
http://allegro.pl/ochraniacze-na-motor-rower-mtb-cross-kolana-lokcie-i4345274293.html
Tanie, ale wyglądające co najmniej tandetnie:
http://allegro.pl/ochraniacze-na-motor-quad-rower-kolana-lokcie-cros-i4366567131.html
Oraz ostatnie, na prawdę super, ale bardzo drogie i tylko na kolana (na łokcie muszę kombinować oddzielnie):
http://allegro.pl/fox-titan-pro-knee-ochraniacze-kolan-podwojny-zawi-i4351140665.html
Oczywiście sprzedawcy tych drogich zapewniali mnie, że na rolkach czy jakimkolwiek innym sprzęcie ich nie zauważę, nie skrępują moich ruchów, ale ... to sprzedawcy.
Czy ktoś z Was ma doświadczenie z takim sprzętem, albo chociaż wie gdzie w Warszawie lub okolicy można przymierzyć/kupić takie ochraniacze?
Gosiek
Zerknij sobie na ochraniacze G-Form, są nieco tańsze niż te ostatnie, a dużo dobrego o nich czytałam jakiś czas temu (myślałam żeby kupić, ale jednak cena mnie odstraszyła...)
Po 25latach jazdy na wszelkiej masci motocyklach polecam nakolanniki firmy Raptor Fox cross,i ochraniacze lokci EVS cross,z cena kompletu wyrobisz sie w 250zl.Na rolkach ich nie uzywalem,na motocyklu nieraz uratowaly mi skore 😉 Ruchy w jakis sposob moga ograniczac,ale bez przesady.Jezeli kiedys zdecyduje sie na zjazd downhillowy na rolkach na pewno ich uzyje 🙂
Dziękuje za odpowiedzi.
G-Form generalnie wyglądają nieźle, a na pewno wygodnie tylko nie zabezpieczą mnie totalnie przed jakimkolwiek skręceniem stawu, a na tym głównie mi zależy.
Raptor Fox cross zapowiadają się na prawdę nieźle, nie są może aż tak pancerne jak te ostatnie, do których link podałem ale są chyba idealnym kompromisem cena-jakość.
Czy jak masz założone te ochraniacze to jesteś w stanie wykonać pełen przysiad czy normalnie podskoczyć bez specjalnych przeszkód? Czy te ochraniacze wtedy jakoś nie przeszkadzają?
Przysiad zrobisz,podskok też,ale przypominam jest to sprzęt dedykowany dla motocyklistów.Przy eksploatacji rolkarskiej częściej będziesz pewnie musiał wymieniać paski trzymające je na nodze,większa ruchliwość użytkownika = szybsze zużycie.Na motocyklu crossowym amortyzujesz się głównie pionowo góra dół ,na rolkach agresywnych dojdą jeszcze o wiele częstsze przeciążenia boczne lewa prawa.Tak jak pisałem na rolkach używam zwykłych ochraniaczy rolkarskich takich http://allegro.pl/goldstar-ochraniacze-profi-6-szt-rower-rolki-m-i4360850565.html ale ja zaliczam zwykłe gleby a nie gleby ekstremalne :laugh: więc w zupełności mi one wystarczają.
Jaanek i goslawen
A zastanawialiście się nad ochroną głowy? - bo złamanie to z bólem ale da się wyleczyć a rozwalona czaszka raczej słabo się goi 😉
Mam kask chroniący również potylicę i nie zamierzam z niego zrezygnować po ostatnim razie 🙂
Wszystkim to polecam, szczególnie początkującym - ja się dość szybko dowiedziałem po co on jest.
Aktualnie chodzę w stabilizatorze, który kosztował prawie tyle co porządne ochraniacze.
Jakbym wcześniej pomyślał i kupił ochraniacze od razu to nie potrzebowałbym stabilizatora a tak kasa poszła tu i tu, a noga i tak rozwalona 🙂
Dlatego tym razem uzbroję się jak batman, gdy tylko już znowu będę mógł jeździć.
Może jak człowiek jest młodszy to urazy są mniej odczuwalne, albo jakoś mniej gibki zrobiłem się po czasie.
Koniec końców zamówiłem raptory - powinny być w porządku.
Nie zamierzam też zdejmować stabilizatora z rozwalonego kolana - szczególnie właśnie ze względu na boczne przeciążenia.
Noga się wygoi,a zajawka rolkarska zostanie.Wypadek jest zdarzeniem losowym i nieprzewidywalnym(zazwyczaj) natomiast staraj się robić wszystko żeby minimalizować jego skutki.Bezpieczne życie jest zajebiście nudne 🙂 co nie znaczy,że mamy się pchać do grobu lub na wózek :S
Polecam wszystkie ochraniacze i zawsze. Ja byłam "ura bura", bo przecież od dziecka na łyżwach. Po dwóch latach na rolkach ktoś zajechał mi drogę, lot jak szczupak, po trzech godzinach łokieć wielkości kolana. Na szczęście tylko zerwane wiązadła i roztrzaskana torebka stawowa. Rehabilitacja u znajomego przez 4 tygodnie. Od tego zdarzenia zakładam pełne uzbrojenie i elementy odblaskowe!!!
Noga już trochę lepiej, więc wróciłem na skatepark 🙂
Zajawka nie zdechła!
Przy okazji przetestowałem również ochraniacze. Aktualnie moje kolano dużo bardziej ogranicza orteza ( takie pacierajstwo do usztywniania stawu) niż sam ochraniacz.
Przy jeździe nie przeszkadzają jakoś specjalnie mocno, można zginać kolano, kucać, cudować i jest w porządku. Szczególnie na początki - bardzo polecam.
W kolejności ochraniaczy wymieniłbym je tak:
1. nadgarstki - nawet nie ze względu na otarcia ale dużą część energii biorą na siebie podczas upadków. Szczególnie jak ktoś ma tak jak ja koło 2 metrów wzrostu to bardzo polecam. Jestem przekonany, że rozwaliłbym sobie nadgarstki gdyby nie one.
2. kolana - Jak na razie najbardziej bolesny upadek, przed którym uchroniłyby mnie ochraniacze
3. łokcie - łokcie mam po prostu mocno pozdzierane, ale na tym koniec, jakoś bezpośrednio nimi nie uderzam
4. kask - tutaj rzecz względna. Ja jeszcze nigdy nie wyrżnąłem i jakoś trudno mi sobie wyobrazić uderzenie w głowę, ale nadal to najważniejsza cześć ciała więc jednak ten kask noszę.
Podsumowując bardzo popieram kolegę Szafa76 i koleżankę Agga. Bawmy się i starajmy się unikać ile można tych nieprzyjemnych elementów 🙂
Czyli doświadczenie motocyklowe rolkarza Szafy :laugh: na coś się przydało 🙂 no i elegancko 🙂 Maksymalnej frajdy i jak najmniej urazów życzę :woohoo: Powodzenia 🙂
Właśnie, ja lekceważyłam sobie choćby kask. Jednak wywróciłam się i to nie wiem jakim cudem do tyłu, choć teoretycznie przerabiałam upadki, ćwiczyłam w myślach, by wyrobić sobie odruchy.
Na szczęście, tym razem skończyło się tylko na guzie z tyłu głowy.
Ostatni post: Kicking Asphalt 2k23 Najnowszy użytkownik: eusebiag243661 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte