Jazda na rolkach po ulicach.
Często jezdze do centrum, i mam do pokonania odcinek drogi, jakies 250m bez chodnika, kiedy tamtędy jade kierowcom to sie zbytnio nie podoba ; Są jakies określone przepisy dotyczące jazdy na rolkach po "normalnej drodze' bez chodników. ? :S
Często jezdze do centrum, i mam do pokonania odcinek drogi, jakies 250m bez chodnika, kiedy tamtędy jade kierowcom to sie zbytnio nie podoba ; Są jakies określone przepisy dotyczące jazdy na rolkach po "normalnej drodze' bez chodników. ? :S
W myśl obowiązujących przepisów rolkarz to pieszy. Przy braku chodnika należy jechać lewą stroną drogi jak najbliżej jej krawędzi.
Przy braku chodnika należy jechać lewą stroną drogi jak najbliżej jej krawędzi.
...teoretycznie jesli nie ma pobocza 😉
Dokladnie mowi o tym PoRD
Art. 11. 1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.
2. Pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi.
3. Piesi idący jezdnią są obowiązani iść jeden za drugim. Na drodze o małym ruchu, w warunkach dobrej widoczności, dwóch pieszych może iść obok siebie.
WS
Przy braku chodnika należy jechać lewą stroną drogi jak najbliżej jej krawędzi.
...teoretycznie jesli nie ma pobocza 😉 ...
Pobocze jest częścią drogi.
Ale jazda nieutwardzonym poboczem na rolkach to duże wyzwanie. Ustawodawca tego nie przewidział. Jako kierowca też wolałbym, aby rolkarze trzymali się z daleka od jezdni. Wystarczy mi stres powodowany przez rowerzystów i motocyklistów bez wyobraźni.
Pozdrawiam.
Przepisy przepisami a logika logiką. Poruszanie się "pod prąd" (jak pieszy) jest nielogiczne - rolkarz 30 km/h + pojazd 50 km/h daje prędkość zbliżania 80km/h. Poruszanie się jak pojazd jest oczywiste - rolkarz 30km/h + pojazd 50km/h daje prędkość zbliżania 20km/h. Kierowca ma dużo więcej czasu na jakiekolwiek reakcje. Ja tak jeżdżę i nikt się nie czepia (policja, straż miejska). Co innego osoby uczące się jeździć czy dzieci, jedni i drudzy są nie przewidywalni.
Ja bardzo dużo jeżdżę po drogach, ale wybieram , te mniej uczęszczane. Oczywiście jadę z prądem, a nie pod prąd. Nikt się nie czepaił, ale czasem ktoś zatrąbi. Nie dziwi mnie to i traktuję to jako ostrzeżenie, że nadjeżdża z tyłu auto i wtedy staram się jechać jak najbliżej skraju jezdni. Parę razy mijała mnie policja , raz nawet zatrąbiła , ale nigdy nie zatrzymała i nie marudziła.
no zeby dojechac do okolicy w miare ogarniętej do samochodów niestety musze przejechac ten kawałek drogi, nie lubie tam jezdzic i to bardzo. z policją nie miałem do czynienia bo jeszcze mnie nie mijali, ale za to kierowcy sie bardzo denerwuja, trabia, i wiadomo wulgi : D nie kazdy jest tolerancyjny ;P
Ja też jezdze tylko po ulicy,bo niby gdzie mam jeżdzić?Mieszkam na wiosce do miasta najblizszego 20 km.a tam też przeciez niema gdzie.Dwa razy miałem styczność z policją,naszczeście to nie Milicja ale policja są troszke rozgarnieci pogadaliśmy chwilę i pojechali,ale stresik był.
Dziwi mnie troszke wypowiedz BJ43,sporo jezdzi i tak myśli...aż boje sie pomyslec co by było jakby nie jeżdził na rolkach...zamykałbyś rolkarzy do pudła na 48(taki żarcik) 🙂
Pozdrawiam Aleksandra k.
... Dziwi mnie troszke wypowiedz BJ43,sporo jezdzi i tak myśli...aż boje sie pomyslec co by było jakby nie jeżdził na rolkach...zamykałbyś rolkarzy do pudła na 48(taki żarcik) 🙂 ...
Jako rolkarz też wolałbym jeździć po jezdni i to dowolną stroną w zależności od humoru, ale niestety, droga publiczna to nie jest plac zabaw, tam giną ludzie. Wyobraź sobie sytuację, że jako kierowca potrącasz rolkarza, który po wypadku do końca życia jeździć będzie na wózku inwalidzkim. Albo ginie, a ma niepracującą żonę i kilkoro dzieci na utrzymaniu.
... Dziwi mnie troszke wypowiedz BJ43,sporo jezdzi i tak myśli...aż boje sie pomyslec co by było jakby nie jeżdził na rolkach...zamykałbyś rolkarzy do pudła na 48(taki żarcik) 🙂 ...
Jako rolkarz też wolałbym jeździć po jezdni i to dowolną stroną w zależności od humoru, ale niestety, droga publiczna to nie jest plac zabaw, tam giną ludzie. Wyobraź sobie sytuację, że jako kierowca potrącasz rolkarza, który po wypadku do końca życia jeździć będzie na wózku inwalidzkim. Albo ginie, a ma niepracującą żonę i kilkoro dzieci na utrzymaniu.
30km/h - to nie jest solo prędkośc osiągalna po prostym dla żadnego amatora/fitness przez dłużej niż 1000m. Przy takiej prędkości potrzeba przynajmniej 2m pasa. To tłumaczy niechęć kierowców. Wczoraj biegnac po bulwarach ok 12km/h zauwazyłem że moja prędkośc jest zbliżona do większośc wrotkarzy. Należy przyjąć że potencjalna średnia prędkośc w ruchu po drodze wrotkarza wynosi ok 15km/h. I tak liczyć sobie można do momentu gdy ten teoretyczny rolkarz nie wjedzie w jakąś dziurę których na naszych drogach pełno. I pełna zgoda z bj43 co do tego że kwestia śmierci na drodze dotyczy nie tylko ofiary ale i "sprawcy" choćby nawet dołożył wszelkich mozliwych starań by takiej sytuacji uniknąć. Wielokrotnie wałkowany przez aktywistów-rowerzystów temat jazdy w stanie nietrzeźwym lub jazdy bez kasku i oswietlenia dotyczy również wrotkarza. Trauma powypadkowa dotyczy także kierowcy który zabija na drodze rowerzystę/wrotkarza. Tymi zagadnieniami zajmuje się psychologia i psychiatria - tam odsyłam po szczegóły. Zatem zanim wyjedziesz na droge pomyśl o sobie, najbliższych a także o tym kierowcy.
Macie sporo racji w tym co piszecie. Jednak 80-90% moich tras to drogi ogólnodostępne. Nie jeżdżę i nie lubię takich na których jeździ dużo aut . Bardzo sporadycnie czasem wyjadę , ale to jakiś krótki łącznik. Raczej wybieram drogi gminne, gdzie auta jadą pojedynczo co parę minut, a czasem nawet rzadziej. Zresztą na tych drogach widuję bardzo dużo rowerzystów, którzy też mimo , że mogą jeździć prawie wszędzie zgodnie z prawem ,instynktownie wybierają tak samo - równy asfalt i mały ruch aut.
Ostatnio czasami budują asfaltowe dojazdówki na pola. Ja takie wybieram. Są one stosunkowo wąskie, nawet jak lokalesi skumają, że jest skrót z gruntowym łącznikiem (tak się stało z moją jedną ulubioną) to jada powoli i jest czas na ustąpienie. Kilka dni temu jedną z takich dojazdówek strasznie jakiś sprzęt zawalił kamykami z pobocza. Musiałem pojechać kawałek dalej na drogę gminną. Pierwszego dnia - luzik ruch znikomy, ale wczoraj po 4km rundach zjechałem, bo przeszkadzałem innym i nie było zabawy. Jest jeszcze jedna kwestia. Do kasku montuję mini lampki rowerowe na gumkach ( z przodu lub z boku białą z tyłu czerwoną) i zawsze nawet w ciągu dnia je zapalam na pulsację. Działa fenomenalnie na kierowców bo zwalniają z daleka.
Różnie to bywa, ja się staram dostosowywać do drogi. Ale zdarzyło jechałam po jezdni na drodze osiedlowej (!!!) na Krowodrzy, o godz. 23 kiedy nikogo nie było, i zatrzymała mnie policja... Obyło się bez mandatu bo złapalismy gadkę, ale byłoby 100zł.
Różnie to bywa, ja się staram dostosowywać do drogi. Ale zdarzyło jechałam po jezdni na drodze osiedlowej (!!!) na Krowodrzy, o godz. 23 kiedy nikogo nie było, i zatrzymała mnie policja... Obyło się bez mandatu bo złapalismy gadkę, ale byłoby 100zł.
Pewnie się chłopcom nudziło i chcieli sobie z kimś pogadać albo przekroczyłaś dozwoloną na osiedlu prędkość 🙂 .
Bardzo możliwe, bo stałam z nimi jakieś pół godziny i tak sobie gaworzylismy o futbolu amerykańskim i w ogóle 🙂
Ale zgadzam się z Twoją wypowiedzią powyżej - praktycznie wszędzie można dojechać taką trasą, żeby nie była to główna ulica. Oczywiście czasem znaczy to, że trzeba cię cosnąć lub objechać kawałek i nadłożyć drogi - ale skoro jesteśmy na rolkach to chyba nie robi nam to różnicy, a mnie przynajmniej.
Jeśli już muszę przejechać kawałek ulicą, to jednak staram się zachowawyać jak uczestnik ruchu, czyli jadę po prawej stronie.
To z kolei nasuwa mi taki komentarz: co tu rozmawiać o zachowa iu na ulicach, jak gro pieszych, rolkarzy i rowerzystów nie wie, jak poruszać się wokoło Błoń? 🙂 Ostatnio robiłam eksperyment i każdej osobie jadącej po złej stronie mówiłam, że "w Polsce jest ruch prawostronny" i wyobraźnie sobie, że żadna po mojej uwadze nie zmieniła sposobu jazdy!
Wyjeżdżam na freeride na ulice Warszawy zwykle po zmroku. Jest lato więc będzie to po godzinie 21 (wczoraj po 23). Zawsze zabieram ze sobą przepaski odblaskowe na ramiona dla lepszej widoczności. Ponieważ ruch w tych godzinach na osiedlowych uliczkach jest zwykle mniejszy to często poruszam się po ulicy, po prawej stronie. Wiem, że nie jest to strona, którą po ulicy powinien poruszać się pieszy ale jakoś nie wyobrażam sobie jeździć po lewej. Jak jest pusto i głucho to daje sobie pofolgować i rozkraczam się na całym pasie, rozpędzają się na maxa. Jak coś nadjeżdża z przodu bądź tyłu, kieruję się na pobocze i po prostu się toczę aż zagrożenie nie minie.
Wielokrotnie mijałem policję na patrolach i nigdy nie było problemów. Jak widzą że jesteś ogarnięty tzn. masz odblaski, kask, NIE MASZ słuchawek w uszach i monitorujesz aktualną sytuację na drodze to spokojnie można pogadać i jest luz 🙂
Na głównych ulicach lepiej jednak zjechać na chodnik (zakładam, że w większych miastach takowy jest)
..po bulwarach ok 12km/h .... Należy przyjąć że potencjalna średnia prędkośc w ruchu po drodze wrotkarza wynosi ok 15km/h.....
A Ty jeszcze "żyjesz", tzn. Biegasz "po bulwarach ok 12km/h" i Jeździsz z "potencjalną średnią prędkością w ruchu po drodze wrotkarza ok 15km/h". 😉 . Są to nieliczne rzeczy, dla których warto żyć, zanim "ułożą nas nogami do przodu" B) .
Ostatni post: Sezon 2022-2023 rolki i nie tylko Najnowszy użytkownik: simagrandi4746 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte