Kicking asphalt 2018
Panowie gratulacje samozaparcia i profesjonalizmu.
Ja zupełnie inaczej do tego podchodzę, po prostu jeździłem na rolkach ile mogłem do pierwszego śniegu ( do przed przedwczoraj właściwie ) a jak biało to wsiadam na rower. Mam jeszcze takie kółko z Decathlonu do ćwiczenia stabilizacji to czasami się na nim powygłupiam. Na siłownie brak motywacji i czasu, a rower czy rolki jako transport do pracy ( może nieco okrężna drogą ) wciskają jakoś ten trening do planu dnia.
Ze zdziwieniem stwierdziłem brak zakwasów po poniedziałkowym treningu.
Czy przypadkiem nie zacząłem się tam op*dalać? :whistle:
Dzisiaj rano pyknąłem sobie ten zestaw 20 minutowy od Damiana (1 min on/1 min off) i w sumie to było mi mało. Mocno wchodzą ćwiczenia dwunożne, ale tyle powtórzeń i w takim tempie jednonożnych nie ma szans, przez co za słabo się do nich przykładam.
Może potrzeba przystosowania do procedury. Zobaczymy.
Naszła mnie refleksja.
Im więcej się zmienia tym więcej jest bez zmian 😉
Po latach trenowania biegów doszedłem do ściany, tj konkluzji, że aby dobrze biegać trzeba być sprawnym.
Po trochę mniejszej liczbie lat jazdy na rolkach również doszedłem do takiej samej konkluzji.
Jazda na rolkach ok, ważna i wręcz kluczowa, ale nie obejdzie się bez drylandu, brutalnej siły i rozciągania..
Czyli coś co kiedyś mi do głowy nie przyszło, bo nienawidziłem robić ćwiczeń dla nich samych.
Ale teraz mam inną motywację.
I o tę motywację chyba chodzi.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ze zdziwieniem stwierdziłem brak zakwasów po poniedziałkowym treningu.
Czy przypadkiem nie zacząłem się tam op*dalać? :whistle:
po próbie zrobienia tego co Pascal (a co Tomcat wrzucił wczoraj filmik) w ilości dużo mniejszej... dziś jest trochę trudno 🙂 😉 choćby przykucnać….
Ze zdziwieniem stwierdziłem brak zakwasów po poniedziałkowym treningu.
Czy przypadkiem nie zacząłem się tam op*dalać?
To ze nie boli nie znaczy ze trening byl zle wykonany 😉
(1 min on/1 min off)
1-3min min = niepełna regeneracja, trening na narastajacym zmeczeniu i tu w zaleznosci od tętna i strefy wysilku trenuje sie rozne rzeczy. Jak tylko dostane materialy ze szkolenia to cos wiecej napisze, mega ciekawe to bylo. Swoja droga - najwieksza regeneracja jest przez pierwsze 30% trwania przerwy.
Wkladasz ogrom pracy, kwestia czasu jak "odda" 🙂 jak nadążę to jeszcze kiedys chętnie pokameruję 🙂
Ja sam jezdze glownie dla przyjemnosci; trenowania w przeszlosci bylo niewiele, wlasnie bardziej jezdzenie. Wiekszosc techniki byla z lyzew. Wystarczylo mi na poziom ktory mnie usatysfakcjonowal.
Joanna: brawo!
Początki są trudne, ale mam nadzieję, że zauważysz wyniki. Zawsze przychodzą późnej niż by się oczekiwało.
Jeszcze chcę spróbować czysto siłowego treningu, raz w tygodniu, np. wg schematu Fasola. Ale na początek może być coś mniej ambitnego.
Ale się tego strasznie boję.
Uszkodzenia kolan są faktem.
Już po takim treningu jak teraz jakby mocniej trzeszczą.
Przegnę to będę musiał się ustawić w kolejce po protezę...
Tego bym nie chciał.
Ale czuję, że brak mi mocy przy zejściu w dół.
Jaka inna metoda na zwiększenie swobody niż praca z większym ciężarem niż później się nosi?
Szyszkownik: mam serdecznie po dziurki w nosie, gdy odjeżdżają mi goście w moim wieku którzy równie widocznie kaleczą technikę. To chyba najlepsza motywacja. Wkurza mnie to. Chcę to ograniczenie pokonać.
Znalazłem drogę, która powinna mnie tam zaprowadzić.
Nie jest na skróty.
Ciągle nie mam pewności, że dam radę.
Jednak chcę próbować.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
W zeszłym sezonie kiedy rozpoczynałem przygodę z rolkami, oprócz treningów rolkarsko-łyżwiarskich zacząłem chodzić na siłownię. 3 pierwsze wziąłem z trenerem i wyjaśniłem o co chodzi. Rolki, zawody, ciśnięcie i pudło 😛
Dostałem trening 2xtyg. martwy ciąg, przysiady, bułgarskie itp. Fajnie. Gadam z trenerem dumny z siebie, że zacząłem to i tamto. Trener nic. Przy któryś zajęciach zaczął delikatnie (śmiechowo), że mi pięknie czworogłowy narasta i to widać i ładnie na zajęciach się pod spodenek przebija...i laski reagują...itp. 😉 Się pytam o co chodzi?
Więc mi wyłuszczył, że nieraz fajnie siłowo zaliczyć, ale w rolkach o inne włókna chodzi. Przy siłce tracę na prędkości i startach i on to widzi. Za dużo siłowni (chociaż nie przesadzałem). Więcej wytrzymałościowych mi zalecił. Ale narty w zeszłym sezonie to było piękne. Tak szybko i miękko i bez zadyszki dawno nie jeździłem. W tym roku tylko rolki, trochę ćwiczeń na kręgosłup i wzmacnianie mięśni głębokich i porównam który sezon narciarski wypadł lepiej.
Fasol, jak rozbudujesz kopyto to szyn carbonowych nie montuj bo rozpiździsz zanim dobrze wystartujesz 😉
Uszkodzenia kolan są faktem.
Już po takim treningu jak teraz jakby mocniej trzeszczą.
Przegnę to będę musiał się ustawić w kolejce po protezę...
Kwestia jak długo chcesz jezdzic? Nie pamietam czy byles czy nie - osobiscie przeszedlbym sie do jakiegos dobrego sportowego fizjo. Coby sprawdzil, potestowal, powiedzial co zmobilizowac, co zrolowac i zadal mase tych nudnych cwiczem, ktorych nikomu sie nie chce robic. Odpowiedz na pytanie z poczatku moze pomoc 🙂 Tak jak mi sie nigdy nie chcialo zrobic antyprzebiciowki w rowerze. No bo kolo trzeba sciagac, wyklejac wnetrze opony stara detka itp. Jak zlapalem 4x gume na przestrzeni 5 dni to mi sie zachcialo 😉 2 lata spokoju. A byloby dluzej gdyby nie to ze opona sie zuzyla.
Na lyzwach figurowych obserwowalem to samo - ktos przychodzi i od razu chce skoki i piruety a "szkolnej" jazdy sie nie chce. Sam to samo przechodzilem, nie wiedzac w ogole jakie cwiczenia sie powinno robic bo wtedy nie mial kto uczyc. Wielu rzeczy nauczylem sie zle i nie bylem w stanie potem tego odkrecic bo nawyk byl tak silny. Takie podstawy i ich trenowanie to sa wlasnie te dwa cukierki jutro zamiast jednego dzisiaj. Sztuka wytrzymania braku postepow, nudy, budowania bazy. I potem odroczona gratyfikacja jak "oddaje". Bardzo bardzo zycze 🙂 Czytajac oastatnie relacje mam wrazenie ze jestes na dobrej drodze 🙂
To samo co powyzej przechodze w treningu w przeszkodach - nie potrafie podniesc wytrzymalosci w zwisach. Blisko dwa lata i jak bylo ~1:15 tyle jest. Ile jest tyle jest, na duzo starcza, pracuje nad bazą nadal 🙂
To chyba najlepsza motywacja. Wkurza mnie to.
Złość, wk...rw są jak cukier - daje duzo energii, ale na krotko. Jako starter i pierwszy poziom motywacji sa świetne 🙂 Zanim to paliwo sie wypali warto poszukac kolejnego i wtedy dopiero zaczyna sie moc 🙂 Różne emocje daja rozny poziom energii. Ogolnie dla mnie mega ciekawa rzecz.
O specyficznym treningu rolkarskim juz nie mnie sie wypowiadac, juz dawno wiesz wiecej na ten temat niz ja. Doszedłem do regularnego 1:35-1:40 nie trenujac praktycznie nic poza dlugimi jazdami i czasem jakims przyspieszeniem typu jedno okrazenie blon na maxa. W zyciu nie robilem cwiczen silowych pod katem rolek, zadnej plyometrii, skakania po schodach itp. Kilka warsztatów, kilka sugestii osob znajacych sie lepiej, doswiadczenie z lyzew figurowych. Na ten poziom starczylo, na wiecej - juz by trzeba potrenowac metodycznie (interwaly, plyo itp). Na pewno mialem i mam niezla stabilizacje core, troche gorzej w nogach.
Jak nie odnajdziemy drogi to ja zbudujemy 😀
Uszkodzenia kolan są faktem.
Już po takim treningu jak teraz jakby mocniej trzeszczą.
Przegnę to będę musiał się ustawić w kolejce po protezę...Kwestia jak długo chcesz jezdzic? Nie pamietam czy byles czy nie - osobiscie przeszedlbym sie do jakiegos dobrego sportowego fizjo. Coby sprawdzil, potestowal, powiedzial co zmobilizowac, co zrolowac i zadal mase tych nudnych cwiczem, ktorych nikomu sie nie chce robic. Odpowiedz na pytanie z poczatku moze pomoc 🙂 Tak jak mi sie nigdy nie chcialo zrobic antyprzebiciowki w rowerze. No bo kolo trzeba sciagac, wyklejac wnetrze opony stara detka itp. Jak zlapalem 4x gume na przestrzeni 5 dni to mi sie zachcialo 😉 2 lata spokoju. A byloby dluzej gdyby nie to ze opona sie zuzyla.
Byłem. Chrząstka wytarta, nie odbuduje się.
Jak już będzie bardzo źle można zapuszczać syntetyczne smarowidła zastrzykami do kolana.
Seria zastrzyków to około 1000-1500 zł. Przy normalnym, niesportowym użytkowaniu najczęściej robione raz na rok.
Higiena to rozbudowa głowy przyśrodkowej czworogłowego, rozciąganie pasma biodrowo-piszczelowego, dwugłowego uda i pośladkowych. Dokładnie to co robię.
Na lyzwach figurowych obserwowalem to samo - ktos przychodzi i od razu chce skoki i piruety a "szkolnej" jazdy sie nie chce. Sam to samo przechodzilem, nie wiedzac w ogole jakie cwiczenia sie powinno robic bo wtedy nie mial kto uczyc. Wielu rzeczy nauczylem sie zle i nie bylem w stanie potem tego odkrecic bo nawyk byl tak silny. Takie podstawy i ich trenowanie to sa wlasnie te dwa cukierki jutro zamiast jednego dzisiaj. Sztuka wytrzymania braku postepow, nudy, budowania bazy. I potem odroczona gratyfikacja jak "oddaje". Bardzo bardzo zycze 🙂 Czytajac oastatnie relacje mam wrazenie ze jestes na dobrej drodze 🙂
Dziękuję.
Kiedyś nie mogłem uwierzyć, że takie niewygodne schodzenie w dół jest konieczne. Musi być inny sposób. Przecież dla mnie to niemożliwe, nie? Nie dam rady.
No i potem się okazało, że te inne sposoby mają duże ograniczenia i wszystkie drogi prowadzą do klasycznej techniki z niską pozycją.
Zajęcia z Anielą były epizodem. Ledwie kilka razy się spotkaliśmy.
Ale ona nie miała kompletnie żadnych zahamowań i "szacunku dla wieku". Uczyła nas tego co wiedziała, że daje korzyść i tego od nas wymagała. Wtedy pierwszy raz NAPRAWDĘ zszedłem nisko. Myślałem że mi zginacz biodra pęknie... A to był czerwiec TEGO roku. Mineło tylko kilka miesięcy, a mnie się to wydaje taką historią... Te umiejętności traktuję teraz jako zupełnie naturalne i na nich buduję dalej.
Zaznaczę, że zupełnie czym innym jest umieć wykonywać ćwiczenia techniczne w niskiej pozycji, a czym innym jest jechać godzinę trzydzieści w niskiej pozycji. To jest totalnie całkowicie absolutnie nieodwołalnie coś innego. Ale nie zrobi się wytrzymałości w niskiej pozycji, jeśli najpierw nie nauczy się jeździć w niskiej pozycji.
To samo co powyzej przechodze w treningu w przeszkodach - nie potrafie podniesc wytrzymalosci w zwisach. Blisko dwa lata i jak bylo ~1:15 tyle jest. Ile jest tyle jest, na duzo starcza, pracuje nad bazą nadal 🙂
Ostatnio odkurzyłem drążek, kupiłem gumy do odciążenia i próbuję coś wzmacniać.
Już się wszystko porozciągało, bo na początku nawet zwis był trudny, wszystko było przykurczone i pospinane.
Jak sobie ostatnio robiłem sprawdzenie, to zwis nadchwytem na rurce 1,5 cm bez uchwytów dałem radę 30 sekund. Chwyt młotkowy z uchwytami gumowymi ponad minutę i mi się znudziło.
Nigdy nie miałem dłuższych okresów ćwiczeń z drążkiem, więc teraz zanim jakieś widoczne rezultaty będą to ho-ho ile zejdzie.
To chyba najlepsza motywacja. Wkurza mnie to.
Złość, wk...rw są jak cukier - daje duzo energii, ale na krotko. Jako starter i pierwszy poziom motywacji sa świetne 🙂 Zanim to paliwo sie wypali warto poszukac kolejnego i wtedy dopiero zaczyna sie moc 🙂 Różne emocje daja rozny poziom energii. Ogolnie dla mnie mega ciekawa rzecz.
Jest jeszcze coś takiego jak "zapiekła złość". 🙂
Nie, po prostu chcę to zrobić.
O specyficznym treningu rolkarskim juz nie mnie sie wypowiadac, juz dawno wiesz wiecej na ten temat niz ja. Doszedłem do regularnego 1:35-1:40 nie trenujac praktycznie nic poza dlugimi jazdami i czasem jakims przyspieszeniem typu jedno okrazenie blon na maxa. W zyciu nie robilem cwiczen silowych pod katem rolek, zadnej plyometrii, skakania po schodach itp. Kilka warsztatów, kilka sugestii osob znajacych sie lepiej, doswiadczenie z lyzew figurowych. Na ten poziom starczylo, na wiecej - juz by trzeba potrenowac metodycznie (interwaly, plyo itp). Na pewno mialem i mam niezla stabilizacje core, troche gorzej w nogach.
Jak nie odnajdziemy drogi to ja zbudujemy 😀
Za mną trzeci sezon jeżdżenia "z głową". Ciągle odkrywam nowe rzeczy.
Coś co było kiedyś dla mnie niedościgłym celem już osiągnąłem i stwierdzam, że to jeszcze nie to, że trzeba więcej.
Taki mój "Vanishing point", ale mam nadzieję z dobrym zakończeniem. 🙂 :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Jakos nie mam watpliwosci co do Twojego przyszlego sezonu. Zauwazylem jedna rzecz, dla mnie kluczowa w podejsciu, motywacji i zeby chcialo sie chciec - przestales narzekac i ciągle sobie dowalać za to jak robisz to co robisz. Za to najwieksze brawo ode mnie, z przyjemnoscia czytam ostatnie wpisy 🙂
to zwis nadchwytem na rurce 1,5 cm
Za cieńka. Bedzie sie robic tzw. cisnienie skupione - duzy ciezar na malej powierzchni. Srednica rurki to powinno byc 30 mm z tolerancja 2-3 mm. Generalnie to jest optymalne srednica dla chwytu znacznej wiekszosci populacji ludzi. Ci ciekawe i kobiet i mezczyzn. Uczyli o tym na ergonomii na studiach, i kto by pomyslal ze w OCR sie przyda 😀 Np. grubosc kółek gimnastycznych - 28 mm.
po prostu chcę to zrobić.
Otóż to 🙂
Swoja droga wprost nie pytalem - jaki masz cel w rolkach? 🙂 Na 2019, na pozniej? 🙂
Jakos nie mam watpliwosci co do Twojego przyszlego sezonu. Zauwazylem jedna rzecz, dla mnie kluczowa w podejsciu, motywacji i zeby chcialo sie chciec - przestales narzekac i ciągle sobie dowalać za to jak robisz to co robisz. Za to najwieksze brawo ode mnie, z przyjemnoscia czytam ostatnie wpisy 🙂
to zwis nadchwytem na rurce 1,5 cm
Za cieńka. Bedzie sie robic tzw. cisnienie skupione - duzy ciezar na malej powierzchni. Srednica rurki to powinno byc 30 mm z tolerancja 2-3 mm. Generalnie to jest optymalne srednica dla chwytu znacznej wiekszosci populacji ludzi. Ci ciekawe i kobiet i mezczyzn. Uczyli o tym na ergonomii na studiach, i kto by pomyslal ze w OCR sie przyda 😀 Np. grubosc kółek gimnastycznych - 28 mm.
po prostu chcę to zrobić.
Otóż to 🙂
Swoja droga wprost nie pytalem - jaki masz cel w rolkach? 🙂 Na 2019, na pozniej? 🙂
Dziękuję ponownie. Strasznie łasy na pochwały jestem 🙂
Już sobie wymyśliłem, że owinę te rurki izolacją piankową i dam na to taśmę. Nie mam innego pomysłu. Uchwyty gumowe są tylko na szeroki chwyt, połowę szerszy niż szerokość barków. Plus młotkowe wąsko i na szerokość barków.
Cele? Podstawowy to block D w Berlinie 🙂 To powinno być w moim zasięgu już teraz.
Cel pośredni to zejście poniżej 1:30 w maratonie. To powinno być do zrobienia, ale jeszcze nie wiem jak, bo mi jadący na taki czas ciągle odjeżdżają i dopóki tego problemu nie rozwiążę to nie ma o czym mówić.
Cel maksimum to zejście poniżej 1:20. To już świeci jak taka słaba gwiazdka nad horyzontem. Takie coś co wiadomo, że gdzieś tam jest, ale tak daleko, że nie ma specjalnie pomysłu jak się w ogóle wziąć za dotarcie tam... Trzeba by coś wynaleźć...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Już sobie wymyśliłem, że owinę te rurki izolacją piankową i dam na to taśmę.
mozna kupic rure pcv, rozciac z jednej strony i w taki sposob zalozyc na te ciensza, tez moze dac rade.
Cele? Podstawowy to block D w Berlinie 🙂 To powinno być w moim zasięgu już teraz.
Cel pośredni to zejście poniżej 1:30 w maratonie.
Cel maksimum to zejście poniżej 1:20
Dzieki! Wszystkie uwazam za realne 🙂 i jestem ciekaw co napiszesz jak je zrobisz 🙂
U mnie ustabilizowanie sie na 1:35-1:40 solo dalo "z urzędu" <1:30 w grupie.
Takie tam z dzisiejszego świtu...
Te dymy to Łęg.
Jest zimno, nie ma chmur więc słonecznie, nie ma wiatru.
Tym niemniej powietrze jeszcze nie jest najtragiczniejsze...
Ciekawe jak będzie w weekend. Mam nadzieję, że uda się coś pojeździć...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Calkiem ok jak na razie. Lęg akurat najmniej przeszkadza. Najbardziej kopcą domy pod miastem... Nie raz w centrum jest DUUUŻO lepiej niz na przedmiesciach.
Tak samo jutro licze na aktywny dzien 🙂
1100% normy przekroczenia PM2,5 w Zabierzowie. :blink:
Okolice Błoń 600% :angry:
Miałem iść na rolki, ale jak zobaczyłem co pokazuje Airly to wszystko, dosłownie wszystko mi opadło, nie wyłączając ochoty na jazdę. 🙁
No to (jak już wymieniłem filtr w lodówce, opróżniłem wyczystkę komina i wiele innych nikczemnych, acz cenny czas weekendu zabierających obowiązków domowych wypełniwszy) odpaliłem slajdbord.
Decha leżała już z półtora miesiąca. Z dwa miesiące temu znalazłem odpowiednio długie końcówki krokwi, a z dwa tygodnie temu je przeszlifowałem. Tydzień temu zanabyłem odpowiednio długie śruby zamkowe fi osiem.
Trzeba to było tylko wszystko do kupy poskładać.
No to pół godziny z wiertarką i odkurzaczem i voila!
Decha jest!
Decha długa na 2 metry, Odbojniki ustawiłem na 180 cm, czyli szerokość robocza to 170 cm. Po testowaniu wniosek: mogłem się nie stresować i dać na koniec. A stresowałem się. Bez sensu by było, gdybym nie był w stanie dobić na prędkości. Ale pronto cuda czyni! Tako jako i duct tape na podeszwach butów.
Szerokość 80 cm jest za duża, ale w sumie nie przeszkadza. Nosić tego nie zamierzam. 60 byłoby w sam raz.
Pierwsza sesja trwała 5 minut. Po tym czasie zagrzałem się i naprawdę miałem ochotę skończyć. Muszę poszukać wentylatorka.
Ciężko jest utrzymać odpowiednio niską pozycję.
Ale po to to jest. Tzn. między innymi po to.
1. Wdrukowanie odbicia w bok.
2. Panowanie nad pozycją / ugięciem nóg.
3. Panowanie nad pracą rąk.
4. Ogólnie koordynacja. Dobijać należy z odpowiednią siłą. Tak, żeby ładnie stanąć na nodze i zrobić co tam się chce.
5. Siła i wytrzymałość. (i charakter!)
Wg mnie to są cele pracy ze slajdbordem. W takiej kolejności.
Mam nadzieję, że starczy mi siły woli, żeby na tym narzędziu tortur ćwiczyć trzy razy w tygodniu!
...
Hm, może nie trzy, ale dwa na pewno!
...
Nie wiem czy dwa razy będzie kiedy, bo przecież najważniejsze jest nie być zakwaszonym na poniedziałkowy trening.To może raz.
Tak.
Raz, to na pewno.
...
Raz na dwa tygodnie, zapewne... :dry:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Coś czuję, że to będzie dla mnie ważne wideo....
https://www.facebook.com/SquatUniversity/videos/1731271133669259/
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Co na tej desce konkretnie robisz?
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
No i zaczęło się!
Zmiany klimatu zaczęły być faktycznie dotkliwe!
:angry: :angry: :angry:
Ze względu na szczyt klimatyczny w Katowicach, gdzie sporo delegacji mieszka w Krakowie, policja zamykała dzisiaj po kolei wszystkie drogi. W krytycznym momencie zamknęli autostradę.
No masakra!
500 metrów jechałem 45 minut. :blink: :blink: :blink:
Wtedy się poddałem.
Google pokazywało, że dojechałbym na pół godziny po rozpoczęciu półtoragodzinnego treningu.
Teoretycznie jeszcze w miarę. Normalnie bym pojechał.
Ale dzisiaj jeszcze mam wieczorem wyjazd na który nie mogę się spóźnić i na mnie nie poczekają.
A z powrotem byłoby tak samo... zapewne. Tzn. mogło tak być.
Nie chciałem ryzykować. :S :dry:
Szkoda bardzo...
Za to zafundowałem sobie sesje na slide boardzie.
STRASZNIE ciężko jest przekroczyć 5 minut jednorazowo.... :huh:
Oczywiście to nie jest tak, że robię to sobie na lajciku, na prostych nogach.
To w ogóle nie byłby fun.
Najniżej jak się da. I w tej pozycji wytrzymać jest bardzo ciężko.
Najgorsze, że jak się patrzy z boku, to w ogóle nie wygląda na niską pozycję.
Niską, taką jaką ma Mantia... :whistle:
No dobra. Samo się nie zrobi. Jeszcze ze trzy serie się dzisiaj wciśnie.
Może coś to odda. 😉
Na pewno uczucie jest takie jakby sobie trochę pojeździć B)
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
No, no, slide board 😀 To żeśmy sobie sporo zabwek na zimę przygotowali 😀 Teraz tylko potrenować 🙂
...
Decha długa na 2 metry, Odbojniki ustawiłem na 180 cm, czyli szerokość robocza to 170 cm. ....... Ale pronto cuda czyni! Tako jako i duct tape na podeszwach butów.
Szerokość 80 cm jest za duża, ale w sumie nie przeszkadza. Nosić tego nie zamierzam. 60 byłoby w sam raz.Ciężko jest utrzymać odpowiednio niską pozycję.
Ale po to to jest. Tzn. między innymi po to.1. Wdrukowanie odbicia w bok.
2. Panowanie nad pozycją / ugięciem nóg.
3. Panowanie nad pracą rąk.
4. Ogólnie koordynacja. Dobijać należy z odpowiednią siłą. Tak, żeby ładnie stanąć na nodze i zrobić co tam się chce.
5. Siła i wytrzymałość. (i charakter!)Wg mnie to są cele pracy ze slajdbordem.....
Mam nadzieję, że starczy mi siły woli, żeby na tym narzędziu tortur ćwiczyć trzy razy w tygodniu!
...
Pozazdrościłem, pokombinowałem i .." MÓJ, jest ten kawałek podłogi,.....". B) .
Od ściany do ściany 2.2m.- (długość). Od biurka do wyrka ok. 1m. (szerokość) Nawierzchnia, lakierowany parkiet + ew. pronto. Pomysł na odbojniki (w rozumie). Czy zamiast duct tape (a gdzie się kupuje coś takiego?), mogą być onucki z flanelki ?.
Dzisiaj rozpoczynam "działalność" 🙂 😉 .
BTW
A ćwiczonka 1-5 jak najszybciej.
Ostatni post: Kicking Asphalt 2k23 Najnowszy użytkownik: jarrodxzk270656 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte