Opowieści Rolkarza roll4life
Maraton Sierpniowy roll4life Plich Krzysztof
Do Gdańska przyjechaliśmy dość szybko bo już w Czwartek, po
drodze
kilka zaprzyjaźnionych sklepów i miłośników maratonów na
rolkach, aż w
końcu Trójmiasto. Lokalesi z
pobliskiego sklepu z rolkami zaprosili nas na miejski rekonesans, w
planie było mocne nawodnienie,
tak więc do wczesnego ranka uskutecznialiśmy uzupełnianie tak
cennych
minerałów, kilka godzin snu i odwiedziny w
kolejnych zaprzyjaźnionych miejscach gdzie można nabyć sprzęt,
info
poszło w świat że poznański roll4life jest już na miejscu wiec na
wieczór szykowały się długie godziny pogawędek o rolkach w
gronie
stałych i nowo wstępujących bywalców polskich
maratonów. Pogoda spłatała nam figla i deszcz
skutecznie zniechęcał ludzi do pojawiania się w Maratonowym
miasteczku, małymi krokami zbliżał się start wiec ruszyliśmy
po odbiór numerów startowych i na spotkanie z zapaleńcami tego
sportu
z całego świata, bo tym razem dzięki nieustępliwym
rolkarzom promotorom impreza urosła do rangi pucharu świata, tak
więc
sporo gości można było zobaczyć w namiocie pasta party
gdzie zajadaliśmy pyszny ryż i makarony wymieniając poglądy na
temat
speed skating. Kolejny wieczór w towarzystwie polaków i
trenera z Włoch który przyjechał do polski by kolejny raz
stanąć w
szranki w swojej kategorii wiekowej z Markiem Szymańskim
niezmordowanym Poznańskim zawodnikiem który od lat pogrywa sobie
z
czołowymi polskimi rolkarzami po mimo swojego wieku.
Herbata z koniakiem i do spania bo jutro zawody, pobudka wczesnym
rankiem banany przygryzione chlebem i zaczynam skręcać sprzęt,
leje deszcz wiec chowam łożyska startowe, wyciągam najgorsze i
uzbrajam
moje koła na deszcz, tym razem pojadę na 3x110 + 100
ale od następnego biegu przesiadam się na lżejszy zestaw, deszcz
cały
czas pada więc rozgrzewkę razem z Maciejem ( Redan ) zaczynam
w miejscu gdzie zadokowaliśmy, rozgrzewam się do pierwszego potu
teraz
jestem gotów, zakładam rolki i schodzę po schodach, wszędzie
mokro
jedziemy w stronę linii startu mamy spory kawałek staram się nie
myśleć
o starcie, nie potrzebuje stresu, kontrola serca to podstawa,
dojeżdżamy
dużo ludzi sektory zaczynają się wypełniać, teraz dopiero
widać kto przyjechał do polski Bont Arena, Rolerblare Luigino,
x speed, zaczynamy gromadzić się na linii startu, dowiązuje rolki
i
dopinam klamry zaczyna się odliczanie. Start ruszam do przodu
kontrola
serca, jadę do przodu, mokra nawierzchnia wykorzystuję ten fakt i
bez
zbędnego szarpania wymijam mniej ogarniętych rolkarzy, wiem że za
moment czołówka nada mocne
tępo,
kto się zgapi nie da rady dociągnąć, zajmuję dobrą pozycję,
przyspieszam
rytmicznie kontrola serca niech sobie wolno bije jeszcze
zdąży się dzisiaj napracować, jesteśmy na moście zjazd w dół
wymijam
hamujących wole być z przodu jak zacznie się pierwszy atak
kolejne metry zaczynają się koleiny i spore kałuże szyk zostaje
przetasowany tworzą się mniejsze grupy najeżdżam na studzienkę
przypominam sobie że czas patrzeć pod nogi, tętno rośnie ale
nadal je
kontroluję, zaczynają się pierwsze rwania, na mokrym to moment i
i odpadasz od
lokomotywy,
czołówka rwie do przodu, jadę sam na mojej
trajektorii dwóch Niemców dostali 10m różnicy tak niewiele nam
brakuję
by schować się za ostatnim
zawodnikiem z czoła, pierwsza grupa
przyspiesza Niemiec mocno nadaję tępo ale nadal się oddalają za
moimi
plecami dojeżdżają kolejni gapowicze
jest ktoś z Ambry i kilku obcokrajowców jeden z Orlicy koja ze go
z Osiecznicy młody ściemniaczy,
tętno średnie, nie rwałem sam by się przebić, wiem że mokry
asfalt to
nie mój sprzymierzeniec, pierwsza kolumna się oddala Piotr
Andrzejewski
podejmuje
próbę podjazdu jedzie chwilę sam, jesteśmy 10m od niego myślę
sobie
strata energii, zrównujemy się z Piotrem chowa się do kolejki
Niemiec
nadal prowadzi,
nikt nie daje zmiany, myślę co za dureń przecież ma za plecami
zawodnika ze swojego
team'u. Jedziemy dalej zmiana wysoki Niemiec z którym
walczyłem w Krakowie nadaję rytm schowany za nim mógłbym
dłubać w nosie ale w za
moment moja kolej, jest mokro zimno i pewnie wieje, moja kolej czuje
opór
wiatru, schodzę nisko na nogach staram się dociążyć pięty,
krótkie szybkie kroki
jak ja nie lubię mokrego asfaltu, przelatuje myśl " Piotr Drzastwa
miałby
pole do popisu szkoda że niema Team Brother ", zmiana, nasza mała
grupka się rozdziela wjeżdżamy na
most nie widać gdzie mamy jechać
zakręt w lewo i jedziemy dalej widzę
w naszej kolumnie Pawła Milewskiego mocny zawodnik, ale nie
wytrzymał
z czołówką,
pewnie nie jego dzień lub coś zgapił, a może po prostu poczuł
wiatr w
plecy i za długo prowadził grupę zapominając że czołówka robi
atak
podczas ataku i nie
ma tu miejsca na
błędy.
Kolejne kilometry wyłapujemy niedobitków cały
czas jadę na zmiany z niższym Niemcem, bardzo odpowiada mi jego
krok i
tępo więc wolę być z przodu niż mam się prosić o zmianę do
której nikt się nie
kwapi,
czasami jakiś z pomarańczowych pojedzie do przodu by po
kilkunastu
metrach schować się z powrotem w
kolumnę, co za bezsensowna brawura i strata energii w oddali
widzimy 4
zawodników
później na zdjęciach wiedzę że jeden z niech to Paweł
Ciężki, ale
teraz tego nie wiem jakoś
nudno więc rzucam hasło dogonimy ich to tylko kawałek nas jest
więcej,
zaczynamy nadawać mocne tępo kolumna przyspiesza wchodzimy w łuk
z
dużą prędkością niski Niemiec nie wyrabia na zakręcie, wpada
na teren
przystanku tramwajowego,
patrze na to co się stało widzę że przystanek kończy się
barierą nie
wyjedzie będzie musiał hamować
do zera i schodzić na tory a potem biec po trawie, jedna myśl "
czysta
gra " a on przecież ciągnie cały czas, wołam " panowie zaczekamy
" połowa
hamuje druga chce spierdala..
już nie wołam tylko krzyczę " zatrzymujemy się należy mu się
to
przecież cały czas prowadzi " podziałało wszyscy zwalniają
Niemiec
dojeżdża, niestety hamowanie do zera to spora strata
cennych metrów i czasu nie wiedzę już zawodników których
goniliśmy, ale
honorowo to honorowa co by nie mówili że polaczki to hu...
przecież to
tylko zabawa i kolejny
bieg oraz znajome twarze i dobre tępo na trasie. Jedziemy kolejne
zmiany
słychać upadek nie widzę kto leży za szybki odcinek nie zdąży
dojechać, drugie kółko to już ostatnia długa
prosta wszyscy są na moim ogonie odbijam przekładanką w bok bez
powodzenia wszyscy chcą zaoszczędzić
energie moim kosztem, ale z jakiej racji, kolejna przekładanka w
drugą
stronę nie pomogło, ok jak chcecie się powozić to będzie
trzeba
zapracować zaczynam slalom gigant 5 kolejnych uników raz w prawo
raz
w lewo chyba się
zorientowali że mi się nie podoba robić za konie pociągowego,
zdezorientowany chłopak z Orlicy jedzie do przodu
za nim wszyscy ruszają w pogoń, próbuję złapać kolejkę, ale
jest za szybka jadę
za nimi ale nie mogę podjechać, po drodze przeganiamy chłopaka z
Orlicy
nie wytrzymał dystansu.
Finisz trwa Piotr Andrzejewski jedzie obok kolejny raz walczymy
ramie
w ramie, przeganiam go wiedzę linię
mety czuje zmęczenie, nie widzę Piotra przestaję się odpychać,
Piotr
przejeżdża obok tnie mnie na linii mety próbuje zrobić piwota
jest za daleko, tym razem zabrakło pół metra, zgapiłem się,
ale co tam grunt że nie było gleby przecież to tylko zabawa.
Kolejny maraton zaliczony, czuje kwas mlekowy mięśnie
sztywnieją, to będzie bolesny dzień, ale słońce jest znów na
niebie, pozdro zawsze roll4life ;D
Spoko, bardzo pozytywny raport - czyta sie to na bezdechu - mało sie nie udusiłem 😉
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
carl napisał:
Zgadza się, kolega widzę ma talent reporterski (próbka była na stronach S.S.).
Napisal taki odjechany reportarz ze nawet przyciski w bok odjechaly. Hej buttony - odpych na boki brzuch na kolanach!
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
no, no ... nie jestem "szybki", ale fajnie się czytało 🙂 Rok temu w sumie przejechałem sobie na próbę maraton (taki spontan przed atakiem na kubeczki), ale dopiero czytając to widzę o co tak naprawdę kaman
Czyli Byłeś (Krzysztofie P. 😉 )pomiędzy Pawłem M. i Piotrem A. Wynik nie dużo gorszy od tego na 3-Stawach. GRATULACJE !!! Szkoda, że nie ma Ciebie na liście sklasyfikowanych. (a może już jesteś, a ja mam stary wydruk).
Czy Startowałeś w MP ?
Pozdro.
Luzak19:57 napisał:
Czyli Byłeś (Krzysztofie P. 😉 )pomiędzy Pawłem M. i Piotrem A. Wynik nie dużo gorszy od tego na 3-Stawach. GRATULACJE !!! Szkoda, że nie ma Ciebie na liście sklasyfikowanych. (a może już jesteś, a ja mam stary wydruk).
Czy Startowałeś w MP ?
Pozdro.
Witam, kolejny raz nie zostałem umieszczony na wynikach, to już standard ;D Poznań, Kraków, a teraz Sierpniowy dostałem informacje na komórkę że wygrałem Półmaraton tylko z tym drobnym szczegółem że zapisywałem się i płaciłem za maraton 😉 oto rolkarze z którymi przyszło mi skrzyżować moje ostrza na tym zdjęciu nie widać tylko jednego zawodnika z polski który jechał w czarnych rollerblade race machine Luigino niestety przed ostatnią prostom gdzieś z tyłu grupy było słychać odgłos upadku to właśnie on odpadł ( szkoda ) zasłużył na walkę w ostatecznym sprincie widać jego twarz na drugim zdjęciu jedzie w białych okularach za chłopakiem z Orlicy jakieś dwa dni temu zadzwonił do mnie sędzi i poinformował mnie że już wszystko wie i że widzi mnie na finiszu i będę umieszczony w wynikach więc teraz pozostaje mi tylko czekać ;D pytanie do kiedy bo gwiazdka tuż tuż ;))) pozdro zawsze roll4life
Ostatni post: Kicking Asphalt 2k23 Najnowszy użytkownik: dorinebrewer36 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte