Hamowanie "T" - reaktywacja
Korzystając z oficjalnego, wiosennego przejazdu przez miasto, otwierającego sezon rolkowy 2008, postanowiłem nieco poćwiczyć technikę hamowania przy ograniczonej ilości wolnego miejsca na ten manewr. W takich warunkach sprawdzają się dwie metody: przy pomocy doczepionego hamulca lub metodą T. Ponieważ nie mam hamulca, pozostała mi metoda T. Chciałbym tu podzielić się moimi spostrzeżeniami wynikającymi z tych ćwiczeń. Na wstępie przytoczę informacje na ten temat, które już od dawna można znaleźć na naszym forum.
W rozdziale "pierwsze kroki", na temat hamowania Bartko napisał między innymi:
dla bardziej zaawansowanych, polecam naukę hamowania całą rolką. Układ nóg przy hamowaniu przypomina literę T. Polega to na tym, że jedną nogę przystawiamy prostopadle za drugą, hamując wszystkimi czterema kółkami. Najlepiej widać to na zdjęciu. Wybór nogi nie ma znaczenia.
Aby nauczyć się w ten sposób hamować, warto zacząć od próby jazdy na jednej rolce. Później pozostanie juz tylko dołożenie nogi i nauka utrzymania toru jazdy.
W komentarzu nr 34 do tego tekstu "gość" napisał:
hamowanie na T to jest umiejętność na poziomie intermediate. Początkujący nie potrafi jeździć na zewnętrznych krawędziach i nigdy nie skontruje schodzenia toru jazdy w kierunku nogi hamującej!
Na początku mojej przygody z rolkami, jeszcze przed odpięciem hamulca, korzystałem z przytoczonych tu informacji, ale nie byłem w stanie zapanować nad rotacją, o czym "gość" pisał i szybko zaniechałem dalszych prób. Nauczyłem się hamować pługiem, ostrym slalomem (zmodyfikowany fish - rolka wewnętrzna w łuku wyprzedza zewnętrzną, którą doprowadzam do poślizgu), w końcu techniką "lunge". Są to jednak metody, które wymagają sporo miejsca ale są skuteczne. Szczególnie skuteczny jest "lunge stop", który sobie upodobałem, patrz tutaj: ( http://pl.youtube.com/watch?v=oI1nctfn_eI&feature=related ). Bardzo łatwy - polecam.
Ćwiczenia dały pozytywne rezultaty i teraz już wiem, że hamując metodą T robiłem cztery błędy:
1. unosiłem rolkę hamującą aby ją następnie ustawić prostopadle do kierunku jazdy z tyłu rolki prowadzącej. Otóż tej rolki nie powinno się unosić. Należy ją z pozycji równoległej przenieść do prostopadłej przesuwając po podłożu. To pozwala na utrzymanie równowagi i na intuicyjne, poprawne ustawienie drugiej rolki na zewnętrznej krawędzi (analogia do łyżwy).
2. nie korzystałem z możliwości stabilizacji pozycji jaką daje odpowiednie ustawienie rąk. Otóż jednocześnie z przesuwaniem nogi hamującej do tyłu należy rękę odpowiadającą nodze hamującej wyciągnąć przed siebie, a drugą w bok i usztywnić.
3. rolkę hamującą prowadziłem zbyt blisko rolki jadącej. Zwiększenie tej odległości zwiększa stabilność rolkarza (rolka prowadząca w większym stopniu może przejąć siłę bezwładności) oraz zmniejsza efekt obracania rolkarza przy niezbyt dokładnie ustawionej z tyłu rolce hamującej. Aby rolkę hamującą móc oddalić, należy zgiąć nieco w kolanie nogę rolki jadącej.
4. nie sterowałem siłą hamowania poprzez dociążanie rolki hamującej. Po rozpoczęciu hamowania należy stopniowo przenieść ciężar ciała na nogę hamującą. Im więcej przeniesiemy, tym mocniej hamujemy.
Po tych uzupełnieniach metoda T okazała się rzeczywiście skuteczna.
bj43 napisał:
Po tych uzupełnieniach metoda „T” okazała się rzeczywiście skuteczna.
Bolku, jak zwykle bardzo trafne i bardzo rzeczowe spostrzeżeżenia. Miałem bardzo długi czas problem z wytrzymaniem w pozycji T dłużej niż sekundę zachowując zamierzony kierunek jazdy. W uzupełnieniu Twojej wypowiedzi chciałbym podkreślić rolę równowagi bocznej przy manewrze T-stopu. Trzymanie się płozą _prostopadle_ do asfaltu nogą prowadzącą podczas tego manewru jest kluczem do sukcesu. Wejście na wewnętrzną krawędź prowadzi do skręcania lub piruetu.
Ćwiczenia które pomagają w usprawnieniu tego manewru to przekładanka i próba jak najdłuższej jazdy na wprost na jednej nodze (nalezy walczyć z jazdą na wewnętrznej krawędzi kółek). Przekonałem się że ustawienie rąk lekko przed siebie i na zewnątrz również trochę pomaga.
W ogóle poradnia wymaga przeredagowania. W innym artykule napisano że korpus powinien być nieruchomy. Wymaga to sprostowania: Korpus powinien wykonywać ruchy boczne sprowadzające środek głowy na linię kostka-kolano-nos. Z boku korpus powinen być rozluźniony bardziej pozycja mostku-kota iż wyżyłowany łabędź. Korekty wymaga też dział o ochraniaczach - jest to chyba jedyny artykuł w polskich stronach o rolkarstwie który przedstawia kask jako element opcjonalny, stawiając go niżej w hierarchii ważności niż ochraniacze
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
Na Błoniach robi się coraz ciaśniej. Coraz więcej osób docenia uroki tego miejsca, a nie są to tylko rolkarze. Jest to miejsce, gdzie i pies może się wybiegać, i dziecko na rowerku pojeździć lub pobawić piłeczką, miejsce gdzie jeździ mnóstwo rowerzystów, nie tylko w miejscach dla nich przeznaczonych. Są też deskorolkarze i biegacze. No i oczywiście nie należy zapominać o tłumie zwykłych spacerowiczów. Są też poprzeczne przejścia z ulicy na Błonia, na które często ludzie wbiegają lub wjeżdżają, nie zwracając uwagi na ruch wzdłuż deptaka.
W takich warunkach umiejętność skutecznego hamowania jest koniecznością. O ile zaawansowana w rolkarstwie mniejszość jakoś sobie radzi, bo zna mnóstwo sposobów hamowania i umie bezpiecznie upadać, o tyle pozostali mają z tym nie lada problem. Mają problem, a pomimo to, jak z moich obserwacji wynika, niewielu z nich trenuje hamowanie. Niestety, nie wystarczy raz opanować manewr hamowania i na tym poprzestać. Powinno się go wielokrotnie powtarzać przy każdej sposobności tak, aby w krytycznej sytuacji móc wykonać go odruchowo.
Toteż apeluję o doskonalenie umiejętności hamowania, także metodą T, a przy okazji o ucywilizowanie ruchu na rolkach - mijamy się z prawej strony, a wyprzedzamy z lewej (tak jak samochody na jezdni) - dla naszego wspólnego dobra. Jeśli nie wiemy, co zrobić, pozostańmy na swoim torze jazdy, ktoś inny nas ominie. Nie wykonujmy gwałtownych zmian kierunku w ostatniej chwili, gdyż może to doprowadzić do groźnego zderzenia.
Życzę przyjemnej i bezpiecznej jazdy!
Bartek, proponuję, aby obserwacje Bolka wzbogaciły Poradnię, niech to trafi do działu "Podstawowe umiejętności rolkarskie".
miko napisał:
Bartek, proponuję, aby obserwacje Bolka wzbogaciły Poradnię, niech to trafi do działu "Podstawowe umiejętności rolkarskie".
Skoro juz Bolek wspomnial o bezpieczeństwie to na miejscu byłoby także napomknięcie o wpływie alkoholu na zmysł równowagi, co stosowne jest w kontekscie Błoń i położonych niedaleko 3 knajp.
Z rolek jestem cienki bolek.gg:4212726
hubert(-at-)rolkarz.com
KAWA A ROLKI
W PUSZCZY
Hmm tu jest wątek o hamowaniu, ale mam prośbę do kogoś doświadczonego, aby wypowiedział się na temat tego "bezpiecznego upadania" bo ostatnio kilka razy się dość mocno potłukłem :(.
Betun napisał:
Hmm tu jest wątek o hamowaniu, ale mam prośbę do kogoś doświadczonego, aby wypowiedział się na temat tego "bezpiecznego upadania" bo ostatnio kilka razy się dość mocno potłukłem :(.
Nie jest to ani łatwa, ani szybka do nauczenia umiejętność. Ponadto trzeba być nieźle wygimnastykowanym i zwinnym. Do tego potrzebny jest jeszcze trener i odpowiednie warunki (maty). Radzę zapisać się na kurs dżudo lub karate. Tam uczą także bezpiecznego upadania.
Jeszce mam jedną uwagę co do hamowania sposobem "T".
Jeśli macie z tym kłopot, poćwiczcie sobie jazdę na hulajnodze, tj. jedna noga jedzie prosto a drugą (ułożoną prostopadle) się odpychamy. to jazdy ma być nie szerszy niż 30cm. i jedziemy na wprost. 🙂
bj43 napisał:
Betun napisał:
Hmm tu jest wątek o hamowaniu, ale mam prośbę do kogoś doświadczonego, aby wypowiedział się na temat tego "bezpiecznego upadania" bo ostatnio kilka razy się dość mocno potłukłem :(.
Nie jest to ani łatwa, ani szybka do nauczenia umiejętność. Ponadto trzeba być nieźle wygimnastykowanym i zwinnym. Do tego potrzebny jest jeszcze trener i odpowiednie warunki (maty). Radzę zapisać się na kurs dżudo lub karate. Tam uczą także bezpiecznego upadania.
polecam takze jujutsu, przewrotow dostatek
gg: I9ooo9 :: Photoshop for the win ! 😀
ja tak hamuję już od jakiegoś czasu... moje kółka na prawej rolce nie są już krągłe, tylko starte z jednej strony xD teraz uczę się tak hamować lewą nogą xD ale początki nie są łatwe
Windkate napisał:
ja tak hamuję już od jakiegoś czasu... moje kółka na prawej rolce nie są już krągłe, tylko starte z jednej strony xD teraz uczę się tak hamować lewą nogą xD ale początki nie są łatwe
Nie jest to dobry pomysł. Człowiek nie jest symetryczny i zawsze jedna noga jest mocniejsza od drugiej. Jeśli hamujesz prawą nogą i robisz to dobrze, to pozostań przy prawej. Jeśli chcesz równomiernie zużywać kółka to przełóż je z lewej na prawą rolkę. Przy okazji obróć kółka tak, aby starta strona była ustawiona na zewnątrz.
bj43 napisał:
Windkate napisał:
ja tak hamuję już od jakiegoś czasu... moje kółka na prawej rolce nie są już krągłe, tylko starte z jednej strony xD teraz uczę się tak hamować lewą nogą xD ale początki nie są łatwe
Nie jest to dobry pomysł. Człowiek nie jest symetryczny i zawsze jedna noga jest mocniejsza od drugiej. Jeśli hamujesz prawą nogą i robisz to dobrze, to pozostań przy prawej. Jeśli chcesz równomiernie zużywać kółka to przełóż je z lewej na prawą rolkę. Przy okazji obróć kółka tak, aby starta strona była ustawiona na zewnątrz.
aha, tego nie wiedziałam, dzięki za radę ;]
wróciwszy do tego tematu. dzisiaj sobie trenowałam hamowanie T-stopem...
cóż odjeżdzałam nogą na 90st. w tył, ale... ona 'wychodziła' mi w bok, w zwiazku z czym powstawało mi bardzo krzywe 'T' z dasziem oddalonym o kilka cm.Moje pytanie:
Jak zapanować nad odjeżdzającą nogą?
dodam, że następnym razem będę musiała dobrze rozciągnąć wnętrza ud, bo chyba dziś za bardzo 'ciągnęłam' tą nogę obok siebie 😉
Nie jedź rolką po ziemi, oderwij ją i postaw ją za drugą pod kątem 90 stopni dociskając. Nic nie ma prawa Ci uciekać.
Proboj naciskajac stopniowo. Na poczatku bardzo lekko, z czasem coraz mocniej dociskaj, mi to pomoglo:)
Próbowałam dzisiaj wg waszych wskazówek... skończyło się glebą.. ale mnie nie zraziło 😀
za kolejnymi razami noga dalej odjeżdzała w bok...
co robić?
Ja najpierw skupilem sie na w miare prostopadlym ulozeniu rolki hamujacej. Pozniej zajalem sie 'sila nacisku' na noge hamujaca, z czasem (pol h) zaczelo wychodzic;)
Nie ma sensu naciskac mocno na rolke, ktora jest ulozona pod innym niz w miare prosty katem, bo wiadomo, ze bedzie odjezdzac i sprowadzac uzytkownika do parteru, a poprostu szkoda zebow:P
Nie wiem, jak to inaczej wytlumaczyc, moze ktos ma latwiejsza metode.
dobry temat, ja też to ćwiczę 😛 całkiem nieźle mi wychodzi ale właściwie dopiero teraz na kółkach setkach bo na mniejszych nie miałam szans.. myślę że kolega dobrze tłumaczy:)
zanim zaczniesz dociskać, po prostu jedź na jednej nodze "ciągnąc" drugą za sobą swobodnie ... i niech się tak za Tobą ciągnie (pod kątem 90 oczywiście), a potem próbuj dociskać ...
Pedro napisał:
zanim zaczniesz dociskać, po prostu jedź na jednej nodze "ciągnąc" drugą za sobą swobodnie ... i niech się tak za Tobą ciągnie (pod kątem 90 oczywiście), a potem próbuj dociskać ...
Bardzo dobry sposób. Można też delikatnie obracając nogą hamującą "szukać" tego kąta 90°
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: mannepane Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte