Kicking asphalt 2018
To prawda, do tego w Gorlicach dochodzą: zwężenie, przejazd przez ronda, tory i często na prostej do mety pod wiatr.. więc ten 1 km krócej może nie za bardzo pomóc 😛 Jeśli chodzi o trasy do zdecydowanie Gdańsk, Kraków będzie super, jak poszerzy się alejkę wzdłuż Rudawy, Katowice również, ale raczej na starej trasie.
To prawda, do tego w Gorlicach dochodzą: zwężenie, przejazd przez ronda, tory i często na prostej do mety pod wiatr.. więc ten 1 km krócej może nie za bardzo pomóc 😛 Jeśli chodzi o trasy do zdecydowanie Gdańsk, Kraków będzie super, jak poszerzy się alejkę wzdłuż Rudawy, Katowice również, ale raczej na starej trasie.
Gdańsk zdecydowanie nie. Może kiedyś.
Gorlice chętnie spróbuję 🙂
Ale muszę się naumieć rozpędzać sam powyżej 35, żeby złapać pociąga jak mi jak zwykle start nie wyjdzie 😛
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Katowice również, ale raczej na starej trasie.
Byl jakis feedback po tegorocznych katowicach? Wypowiedzi orgów?
"Do końca nie wiedziałem, ile będzie okrążeń.
Znowu nie poznałem osobiście JoannyP, Tomcata, Seby 🙁
Ja też nie, ale tym razem zegarek mi się spisał. Jak po drugim kółku pokazał około 8, to wszystko stało się jasne 🙂
Jeszcze będzie okazja. Mam nadzieję, że wiele okazji 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
A może powinienem jeździć wyścigi w zbroi?!
Ochraniacze na wszystko, poduchy na tyłek, gruby waciak na klatę, kask motocyklowy z pełną przyłbicą... :dry:
To mogłoby mieć kojący wpływ na moje zszargane nerwy... :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
"Do końca nie wiedziałem, ile będzie okrążeń.
Znowu nie poznałem osobiście JoannyP, Tomcata, Seby 🙁Jeszcze będzie okazja. Mam nadzieję, że wiele okazji 🙂
Najśmieszniejsze jest to, że przed sezonem planowałem 1 zawody, koniec maja w Bydgoszczy,
Tego dnia wyjazd nad morze z Rodziną i Znajomymi.
Ostatecznie 2 maratony, 2 (coś około HM) i do tego samoróbka sprzętu :).
Myślę, że okazja do poznania będzie 🙂 .
Do tego czasu ćwiczyć spokojnie, bez żadnej napinki B) 🙂 😉 .
Do tego czasu ćwiczyć spokojnie, bez żadnej napinki B) 🙂 😉 .
Coraz bardziej mi się to podoba i mam coraz większy dystans do wyników 🙂
Bo dystans do czołówki mam stały :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
...
Bo dystans do czołówki mam stały :laugh:
Ty troszku szybciej, a ja przy tym swoim KOW 4 i 2019 "robimy" M poniżej 1:40 🙂 .
Trza przynajmniej próbować, zanim "ułożą nas nogami do przodu" B) :woohoo: 🙂 😉 😉
...
Bo dystans do czołówki mam stały :laugh:
Ty troszku szybciej, a ja przy tym swoim KOW 4 i 2019 "robimy" M poniżej 1:40 🙂 .
Trza przynajmniej próbować, zanim "ułożą nas nogami do przodu" B) :woohoo: 🙂 😉 😉
Jestem na tak! 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
...
Bo dystans do czołówki mam stały :laugh:
Ty troszku szybciej, a ja przy tym swoim KOW 4 i 2019 "robimy" M poniżej 1:40 🙂 .
Trza przynajmniej próbować, zanim "ułożą nas nogami do przodu" B) :woohoo: 🙂 😉 😉Jestem na tak! 🙂
🙂 .
Robota, robota. 🙁
A po robocie inne zajęcia.
Ładna pogoda, ale nie ma szans się wyrwać.
Wziąłem dzisiaj twisterki i pokulałem się po podwórku.
O ile na gładkim, malowanym betonie w garażu jestem w stanie robić powerslide z powerstopa z każdej prędkości do której mam odwagę się tam rozpędzić, to na betonowej kostce nie ma absolutnie takiej możliwości :laugh: Przyczepna jak cholera! A jak nawet by się coś chciało poślizgnąć, to kółko wpada w szczelinę między kostkami, opiera się na boku następnej kostki i po zawodach.
Jeżdżenie tyłem - strasznie się oduczyłem. Poza tym na tej trzęsiące żadne fikuśne triki nie chcą wychodzić. To trzeba z siłą do wszystkiego podejść.
Brakuje mi jazdy dystansowej. Oj, jakbym sobie tak godzinkę spokojnym tempem trzasnął. Takie spokojne 20 km. Miło pomyśleć. Ale nie mam pojęcia kiedy się uda. Pewnie dopiero w weekend.
Od poniedziałku w Kłaju zaczynają się zajęcia halowe prowadzone przez Pawła Ciężkiego.
Już nie jestem na tyle naiwny, żeby "dużo po nich oczekiwać", ale zawsze co nowy prowadzący, to nowy prowadzący. Można coś zobaczyć z innej perspektywy.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Niby proste, ale dobrze usłyszeć potwierdzenie z innej strony.
Takie info dostałem od długoletniego zawodnika szybkiej.
W tym sezonie starałem się pogodzić wszystko - i budowę (odbudowę) bazy i siły i szybkości.
Nie da się. :dry:
Schemat jest teoretycznie prosty 🙂 Treningi długie o małej intensywności i siła to zadanie na zimę, kiedy budujesz bazę tlenową. W sezonie z kolei bardziej skupiasz się coraz bardziej na intensywności (nie objętości – krótsze treningi) i podnosisz ją (stopniowo zmniejszając objętość) aż do zawodów. W sezonie więcej treningów tempowych, interwałowych i sprintu.
W planie treningowym musi również być włączona regeneracja. Koniecznie zaplanować trzeba dni regeneracji w mikrocyklach (np. kilka treningów w tygodniu) oraz w mezocyklach (np. tydzień bardzo lekkich treningów po kilku tygodniach intensywniejszej pracy). To tak w skrócie.
Co do szybkości – zależy, o czym myślisz mówiąc o braku szybkości. Czy chodzi Ci o to, że masz problemy z utrzymywaniem wyższej prędkości przez dłuższy czas (jazda z dość dużą prędkością na długich odcinkach kilka km) czy może chodzi o szybkość na sprintach, przez co np. na maratonie przy przyspieszeniach odjeżdża Ci grupa. Bo to dwa różne problemy szybkościowe.
Na pierwszych poziomach zaawansowania najważniejszym ogranicznikiem jest zawsze technika i nie jest to tylko slogan 🙂
W sezonie więcej treningów sprintu. Czyli krótkie sprinty 100, 200, do 500 metrów przeplatane długimi przerwami do pełnego wypoczynku - to bardzo ważne (czasem kilka minut). Ćwicz sprinty nie tylko z zatrzymania, ale również z różnych prędkości początkowych. I nie przesadzaj, na treningu 5-15 sprintów w zależności od ich długości.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
nie takie proste skoro tak niewiele osob skutecznie wdraza 😉
Treningi długie o małej intensywności i siła to zadanie na zimę, kiedy budujesz bazę tlenową.
No to teraz wszystko przed Toba 🙂
W planie treningowym musi również być włączona regeneracja
Mega wazne... wrocilismy w Przehyby - jakby nie bylo dosc zmeczeni, do tego 3h jazdy zamiast standardowych 2, pasowalo i chcialo sie polozyc spac o 19. A tu trzeba bylo zdać auto koleżance. A kolezanka z Zakopca zakopianką. Miala byc na 20 byla na 21. O 22 w łózku. 3h zerwane z wypoczynku i momentalnie lekka infekcja.
Nie sądziłem, że będę chciał jeszcze skorzystać ze Speedmachin, ale potrzebuje konia roboczego na zimę. B)
Szyna od Fasola (Fasol, ja wziąłem wtedy od Ciebie te podwójne ośki? Bo w końcu jedno gniazdo padło na amen...) Rocesa 4x100 - uważny obserwator zauważy odjechany offset przedniego kółka. Po kij oni to zrobili?! Zamiast zgrabnej 12,8" jest jakieś 13,1-13,2". :blink:
Kółka G13 F0. Cokolwiek zjechane, ale da się odzyskać profil.
Łożyska heavy duty (kwasoodporne, wodoodporne) z allegro wyszejkerowane w benzynie, nasmarowane smarem silikonowym z dodatkiem teflonu (oznaczenie smaru: silikon + PTFE). No, one już dostały niezły wpiernicz i to jest kolejne ożywienie w ich historii. Jest kilka, które kręcą się gładko, ale większość jak się zakręci to "łapie się za krzyże". Mają służyć do turlania się w złej pogodzie, więc ewentualne opory mają małe znaczenie, albo nawet będą korzystne.
Także tak....
A pogoda ciągle cudowna.
Tylko jeździć nie ma kiedy... 🙁
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Tylko jeździć nie ma kiedy... 🙁
A weź mi nie mów. Od niedzieli nie miałem rolek na nogach. Z płytą w piecu chyba wykrakałeś - bo właśnie jesteśmy w trakcie wymiany kotła u teściowej (dodatkowy powód który wycina mnie z rolek).
Zostaje bieganie i rowerek stacjonarny. Chociaż własnie mnie olśniło, że muszę naprawić i ten zwykły. Ogólnie "shit happens" :(.
Tylko jeździć nie ma kiedy... 🙁
A weź mi nie mów. Od niedzieli nie miałem rolek na nogach. Z płytą w piecu chyba wykrakałeś - bo właśnie jesteśmy w trakcie wymiany kotła u teściowej (dodatkowy powód który wycina mnie z rolek).
Zostaje bieganie i rowerek stacjonarny. Chociaż własnie mnie olśniło, że muszę naprawić i ten zwykły. Ogólnie "shit happens" :(.
czyli wszyscy cierpią z powodu braku czasu a pogoda jak marzenie...ale ja w końcu jutro w planach mam jazdę w kółko brzegiem ładnego niedużego jeziora... po 3 dobach odpuścił mega ból głowy, więc czas wrócić do żywych
Patrzyłem ze znudzeniem na video Viktora i w pewnym momencie mnie olśniło...
Jeśli pchamy w bok prawą nogą (nie w tył, nie w tył, w bok!) to znaczy, że lewa noga musi odjechać. Bo inaczej się nie da. Kąt jaki by ostry nie był musi być różny od zera.
Widać to na filmie bo jest Xtreme slowmotion.
https://www.facebook.com/viktorhaldthorup/videos/1366831850119806/
Jeśli ta lewa będzie na zewnętrznej krawędzi, to jest to naturalny ruch.
Oby nie zapomnieć i przećwiczyć, jak już w końcu zaatakuję asfalt!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Fasol, ja wziąłem wtedy od Ciebie te podwójne ośki? Bo w końcu jedno gniazdo padło na amen...
Mimo że na początku ich nie chciałeś to wziąłeś :laugh: Razem z tulejkami 6mm
I też mnie to odsunięcie pierwszego koła dziwiło - wygląda dość dizajnersko. Nie wiem co chcieli osiągnąć :blink:
Patrzyłem ze znudzeniem na video Viktora i w pewnym momencie mnie olśniło...
Jeśli pchamy w bok prawą nogą (nie w tył, nie w tył, w bok!) to znaczy, że lewa noga musi odjechać. Bo inaczej się nie da. Kąt jaki by ostry nie był musi być różny od zera.
Widać to na filmie bo jest Xtreme slowmotion.
https://www.facebook.com/viktorhaldthorup/videos/1366831850119806/
Jeśli ta lewa będzie na zewnętrznej krawędzi, to jest to naturalny ruch.
Oby nie zapomnieć i przećwiczyć, jak już w końcu zaatakuję asfalt!
I to dokładnie mi zaczęło wychodzić. Ponoć bardzo przyjemnie się na to patrzy (słowa trenera). Ale u niego nie widać pełnego wyprostu nogi (do czego pije u mnie trener) i nie wiem czy jest to spowodowane nie do końca dobrą techniką czy obawą o o graniczenie szerokości bieżni. Pchanie bardziej przód-bok niż bok-tył jest najbardziej efektywny. I dostawianie nogi powracającej z kopania koniecznie przed nogę jadącą. Daje to 3-5 cm (na filmie nawet widać całą średnicę kółka przedniego) które przy kopaniu przez cały maraton daje już niezłe zyski w skróceniu drogi. Tyle teoria w praktyce jeszcze długa droga przede mną 😉
Fasol, ja wziąłem wtedy od Ciebie te podwójne ośki? Bo w końcu jedno gniazdo padło na amen...
Mimo że na początku ich nie chciałeś to wziąłeś :laugh: Razem z tulejkami 6mm
I też mnie to odsunięcie pierwszego koła dziwiło - wygląda dość dizajnersko. Nie wiem co chcieli osiągnąć :blink:
Pamiętam, że były w takiej cienkiej (ciemnej?) foliowej reklamówce. Ale nie mogę ich znaleźć. W końcu nie wziąłem? Dzisiaj jeszcze zanurkowałem do plecaka, chociaż byłoby dziwne, bo na pewno był przepakowany na Berlin. No i nie ma. Nieeeee... ja tego plecaka nie miałem w Gdańsku.
Był mały plecaczek plus kabinówki. Gdzie ja to wcisłem?! :dry:
Ale fakt, mam bajzel w garażu, może jeszcze znajdę. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Kicking Asphalt 2k23 Najnowszy użytkownik: soniashears5200 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte