Trochę rolek i przeszkód 2022
@szyszkownik
Słyszałem o tureckim wstawaniu ale przysiady?
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
To bylo takie przysiadania na boki w staniu okrakiem 😉 Cos w stylu jak czeste rozgrzewki na WF. W sumie nie wiem jak sie to fachowo nazywa.
Wiesz, czasem jedno cwiczenie ma 20 nazw, a czasem pod jedna nazwa jest 20 cwiczen 😉
Dlatego ja jestem zwolennikiem tego co jest np. w karate czy w balecie. Jak nazwa elementu/cwiczenia jest po japońsku czy po francusku to WSZEDZIE na swiecie jest japońsku czy po francusku. I nie ma niescislosci.
Ale bardziej pas de bourre
https://youtu.be/H0ygXtimnPs?t=35
czy wypady w bok?
https://www.youtube.com/watch?v=AHRWXKSgRQc
🙂
PS. to z kolei razem owszem ćwiczyliśmy 😉
https://youtu.be/mAeXdEhpHM4?list=PLRniXs2GN8Zvi_QKTtVUE50rxbIPn_Eta&t=637
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Kurcze, zadne z pozyższych... 😉 No normalnie nie umiem tego dobrze opisac, a takie niby najoczywistsze i najprostsze. Robilo sie w skzole takie "wypady" na rozgrzewce...
Jak podsumowac sezon zeby cos z tego wyciagnac? 🙂 Jedno z podejsc ktore stosuje, bedzie jeszcze niedlugo kolejny odcinek gdzie bedzie w sumie 10 nietypowych strategii na podsumowanie i wyciaganie wnioskow 🙂
W niektorych branzach na podsumowanie i wyciaganie wnioskow uzywa sie terminu "post mortem" 😉 Idea bardzo podobna: co dzialalo i dlaczego, co nie dzialalo i dlaczego i co mozna zrobic lepiej 🙂
Umiliłeś mi czas w drodze powrotnej do domu - odsłuchiwałam. Poznałam tą metodę trochę wcześniej kiedy słuchałam wykładu czy wywiadu z J. Santorskim na YT ale z czasem wypadło mi to z głowy. Jednocześnie ostatnio też zastanawiałam się czy robić podsumowanie roku i jeśli tak, to jakie. Zaczekam jeszcze na druga część ale ten kierunek mi się podoba.
"Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Dzieki!! Druga czesc juz mam nagrana, opublikuje jak wroce z Wwy gdzie jade na tygodniowe szkolenie takie wlasnie mentalno-psychologiczne, do goscia od ktorego sie ucze juz kilka dobrych lat 🙂 Wiec sporo wiedzy wleci 🙂
A "stop, start, continue" bylo wspomniane tu: https://www.youtube.com/watch?v=ZJr1HTeU4gU tj. ja stad to znam, ogolnie caly wyklad jest bardzo cenny 🙂 Zeby takich rzeczy uczyli w szkolach...
Wysłany przez: @szyszkownikJedno z podejsc ktore stosuje
Przesłuchałem 2 razy. Metoda "Santorskiego" nie jest jego. Nie, żebym nawybierał człowiekowi chwałę i sławę - ale stosujemy coś podobnego (keep, stop, change) w pracy od dobrych 5 lat, także ten... Zainteresowanym: nie zawsze się sprawdza ;). Zasada 80/20 też jakby znajoma - to tego stopnia, że uknułem swoją teorię, że ci od "soft-skill" kopiują od siebie na potęgę 😉
Jakby nie było czekam na cz.2.
Dzieki! 🙂
Wysłany przez: @qbajakMetoda "Santorskiego" nie jest jego.
Wiesz, ja niedawno dowiedzialem sie ze historia, ktora w lekko uwspolczensionej wersji, przytaczal Eric Thomas opowiadal już Sokrates... 😉 Takze tak... 😉
Wysłany przez: @qbajakuknułem swoją teorię, że ci od "soft-skill" kopiują od siebie na potęgę
Kwestia jeszcze granicy miedzy kopiowaniem a inspiracja 😉 Gdzies slyszalem/czytalem przy okazji tworczosci jutuberskiej i powielania pomyslow ze stanow na swoim podworku, jedni ze ok, inni ze nie ok. Tak naprawde najczesciej bardzo niewiele dokladamy od siebie, a przewaznie puszczamy dalej to co juz sie dowiedzielismy. Czasem cos po drodze dodajemy, ale jak spojrzec na wiele dziedzin: muzyke, sztuke czu wszelka tworczosc to w poteznej mierze opiera sie na tym co juz zrobili inni. I byciu albo kontynuatorem z dodatkami lub stawaniu w opozycji. Czasem trafi sie jakis taki Gaudi, ktory zrobi cos kompletnie innego, ale to srednio raz na kilkaset lat 😉
Tak czy inaczej osobiscie jestem za powielaniem/puszczaniem dalej tego co juz sprawdzone (czasem od kilku tysiecy lat 😉 ) niz sileniu sie na wymyslanie od nowa czy przypisywaniu sobie autorstwa 😉 Warto jednak zawsze podejsc do tego refleksyjnie i sprawdzic na sobie 🙂
8 dni szkolenia. Tryb: wstac, ugotowac/zjesc; 10-18 zajecia (z kilkoma posilkami w przerwach), powrot: zjesc i spac. I tak przez 8 dni 🙂 Zero ruchu, nic 🙁 Jednak uznalem ze tak bedize korzystniej, wracam do aktywnosci od dzisiaj 🙂
A szkolenie bardzo bardzo dobre. Potezny skok swiadomosci i obserwacji masy rzeczy 🙂 Poziom mentalny tudziez - gdyby ktos byl chetny - do pomocy w rozwiazywaniu problemow innych, mocno podrasowalem 🙂
Szkolenie ogolnie mialo dwojaka funkcje: mozna je wykorzystac do pracy nad soba, ale tez wlasnie do pracy z ludzmi. Naprawde gruby kaliber 🙂
Dzisiaj warsztaty przeszkodowe wiec bedzie okazja wdrazac jeszcze cieple 🙂
Rok kolizji terminow 🙁
Pokrywa sie praktycznie wszystko na czym najbardziej mi zalezy:
CM podobnie jak w tym roku pokryl sie z glownym w sezonie Barbarianem 🙁 Tegoroczne dosiwadczenie i wnioski: rezygnuje calkowicie z udzialu w CM i bede Wam kibicowac, bo jednak nawet "lajtowe" przejechanie na 1:55-2h kosztuje sporo sil co bylo w tym roku bardzo widac i czuc na trasie.
2 dniowy Egzamin szkoleniowy z Barbarianem nr 2 - tu jeszcze negocjuje zeby choc w niedziele moc byc :/
I apogeum: Spartan Ultra vs Mazury vs Barbarian nr 3 🙁
Ogolnie smuteczek.
Zauważ co Cię skłania do smutku: konieczność wybrania pomiędzy dwoma fajnymi zdarzeniami. Czyli chciałbyś oba, a możesz jedno.
To jednak zdecydowanie mniejszy kaliber niż w ogóle nie móc, albo w ogóle nie mieć nic takiego na oku. Gratuluję problemu! 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
"paradoks wyboru" wlasnie czytam 🙂 Bardzo ciekawie opisuje zjawisko, przede wszystkim niewybrane opcje traktujemy jako wieksza strate niz zysk z tego co wybrane. Im wiecej odrzuconych opcji tym wieksze poczucie straty, czasem na tyle duze ze w ogole nie podejmuje sie wyboru 😉
Tu jest akurat kwestia swgo rodzaju szczescia jednak - prawdopodobienstwo zeby tak niewiele wydarzen akurat sie w 100% ponakladalo jest nieduze, a jednak. Poczekamy zobaczymy. Co do CM jestem pewien - ze wzgledu na regeneracje nie mam watpliwosci zeby odpuscic, sportowo mi juz na rolkach nie zalezy, jednoczesnie zalezy mi po prostu na udziale. Za to bede na 100% kibicowac co tez lubie 🙂
Wysłany przez: @tomcatTo jednak zdecydowanie mniejszy kaliber niż w ogóle nie móc
To jak powiedziec zdenerowanemu "nie denerwuj sie" albo "uspokoj sie", nie dziala, a wrecz przeciwnie 😉 Kaliber zalezy od punktu widzenia, cos co dla Ciebie jest male dla mnie moze byc duze 🙂
Dzięki wielkie widzałem 🙂
Super ze w koncu Zico zrobil taki film... Świetnie opowiedziane, nagrane, z przebitkami. Dobre odniesienie do NS. Co by tu nie mowic Zico to Zico, chyba najlepsza osoba w tym kraju do tego zeby zajac sie solidniejszym propagowaniem zawodów 🙂
Z technicznych rzeczy - widac ze profesjonalnie nagrane, jednoczesnie fajnie jakby patrzyl w obiektyw kamery podczas mowienia, bo wtedy jest inna interakcja z widzem i wrazenie jakby patrzyl na mnie i ze mna rozmawial, a tak patrzy "obok". W przypadku nagrywania telefonem jest bardzo trudno to zrobic bo odruchowo sie patrzy w ekran, a obiektyw jest malenki...
Wysłany przez: @qbajakŻeby nie było, że nie dbam o dobre imię kolegów 😉
Ubiegłeś mnie :). Ja już pisałam kiedyś, że bardzo lubię ten materiał Jerzego. A teraz to dodam, że lubię bardziej niż inne :). Zico ma wiele sympatii z mojej strony i doceniam, że nagrywa ten cykl materiałów. Tylko mnie akurat jakoś męczy jego styl wypowiedzi. No i rozbawił tekst, ze ktoś kupuje pierwsze rolki i następnego dnia przejeżdża maraton - ale skoro są tacy rolkarze to tylko pozazdrościć.
Z mojej perspektywy cenna uwaga dla amatorów, żeby dobierać maratony z okrążeniami, bo łatwiej się wycofać w trakcie. Jedno z moich spostrzeżeń "po fakcie" to po ukończeniu Berlina - jak ja się na to pisałam, przecież to jedna pętla, coby było gdyby się wywaliła na trasie? Na moje szczęście nie przyszło mi do głowy pomyśleć o tym przed startem 🙂
Sam byłem świadkiem, że na mazurskim podszedł do Jurka kolega w kasku fullface i pełnej zbroi płytowej, upewnił się, że to on i podziekował za wszystkie rady. 🙂
Można powiedzieć, że poradnik Jerzego "was noted". 😉
A z jechaniem po Berlinie... Trzeba się podnieść i dojechać. W ultraśliskim 2019 - pisałem o tym - widziałem gościa z elity, który złamał rękę i ponieważ miał kostium rozpinany z tyłu to go rozpiął, założył sobie złamaną rękę z tyłu, oparł o dół suwaka i w takim "temblaku" pomykał w dalszym ciągu szybciej niż ja wtedy... Jakby wtedy jeszcze raz glebnął...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Moja pierwsza była Cracovia. Pamiętam, że jednym ze sposobów na uspokojenie było, że mogę się wycofać w trakcie.
Tylko nikt nie mówi, że w trakcie... nie ma takiej opcji! 😀
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzięki!! Tak, ten material, mimo ze moj kanal nie jest rolkowy, ma naprawde sporo odslon i komentarzy, widac ze potrzeba w narodzie jest 🙂 Nie raz mowilem ze to jest nisza i dobry kanal z relacjami, podrozowaniem na zawody, jakimis poradami itp. mialby wziecie, obstawiam ze wieksze nic zwiazany z przeszkodami 🙂 Bo rolki to jednak sport znacznie bardziej powszechny.
Ja zawody zaczynalem w 2010 od 70 tki 🙂 A z grubej rury od razu... 😀 potem jeszcze 2x zrobilem 70tke i dopiero pojechalem pierwszy maraton z czasem 2gmin i to wszystko na rolkach 4x84 mm 🙂
Sugestia Zica zeby brac maratony z okrazeniami - super, jednoczesnie wspomnialbym o tym zeby po prostu sie PRZYGOTOWAC, w miare mozliwosci, na sytaucje typu poluzowane sruby czy szyna.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: beab82112932398 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte