OCR - biegi przeszkodowe - początki i wrażenia 🙂
Dzięki!
Pamietam ze w rolkach podobne emocje i przezycia mialem na pierwszej 70tce (to byly w ogole moje pierwsze zawody), w Modzurowie, potem na 100 km w Niemczech i we Francji. Tak samo na Stelvio czy Alpe d'Huez.
Teraz rolkowym celem jest 24h w LeMans 🙂 po 12 godzinnym evencie perspektywa mi sie mocno zmienila 🙂
Nie do konca OCR'owa rzecz - jak wiązać buty i wezel, ktory u mnie sprawdza sie na KAZDYCH sznurowkach 🙂
Szyszkownik oglądam Cię z wielkim podziwem. Twoje relacje z zawodów po prostu wciągają 😉
Podziwiam i mega szacun za to co robisz i pokazujesz 🙂
Co do filmiku pierwszy OCR- masz świętą rację co do oklejania butów taśmą, ale co do rodzaju butów, to trochę ich przerobiłam, chociaż nie miałam salomonów 😉 ale były pegasusy, asic bardziej terenowe, terrexy i teraz Inov-8. Imogę powiedzieć, że nie boję się teraz latania z górki, na zbiegach te ostatnie zwyciężają. I tu buty mają dla mnie mnie znaczenie 🙂
W sobotę robiłam katorżnika 😉 mało co wspólnego z biegiem, ale swój urok posiada 😀
W sobotę robiłam katorżnika 😉 mało co wspólnego z biegiem, ale swój urok posiada 😀
Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci. :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzieki wielkie, będzie więcej, na dniach startuje z vlogiem 🙂
Gratulacje katorznika 🙂 Ten bieg juz byl zanim w oogle myslano o ocr'ach... Ja myslalem o ucieczce zakladnikow, ale to jeszcze nie teraz, chocby dlatego, ze tam jest 1k PLN wpisowego o ile pamietam. Tak czy inaczej uwazam ze kapitalna sprawa na poznanie sie w parze - doswiadczenie test na wielu polach, polecam przed slubem 😉 A jak po slubie to albo rozwod albo razem do konca 😉
teraz Inov-8. Imogę powiedzieć, że nie boję się teraz latania z górki, na zbiegach te ostatnie zwyciężają. I tu buty mają dla mnie mnie znaczenie
Sporo osob je poleca 🙂 Ja w duzym stopniu swiadomie biegam w tych decatlonowych, tez troche zeby pokazac ze od razu nie potrzeba drozszych tylko ze dasie 🙂
A jak buty z takim bieznikiem na przeszkodach? Rownowaznie, scianki traweroswe itp. gdzie pasuje noge postawic na czyms cienkim albo waskim.
Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci.
Widac po niektorych biegach ze to potrzeba nie tylko dzieci 🙂 i jestem za tym zeby sie ludzie bawili chocby w blocie zamiast np. chlać.
A u mnie 2,5 tygnia do Ultra... :blink: :blink:
Dzieki wielkie, będzie więcej, na dniach startuje z vlogiem 🙂
A mnie się wydawało, że już masz? :huh:
Gratulacje katorznika 🙂 Ten bieg juz byl zanim w oogle myslano o ocr'ach... Ja myslalem o ucieczce zakladnikow, ale to jeszcze nie teraz, chocby dlatego, ze tam jest 1k PLN wpisowego o ile pamietam. Tak czy inaczej uwazam ze kapitalna sprawa na poznanie sie w parze - doswiadczenie test na wielu polach, polecam przed slubem 😉 A jak po slubie to albo rozwod albo razem do konca 😉
A co to?
jestem za tym zeby sie ludzie bawili chocby w blocie zamiast np. chlać.
Jak to miało być do mnie, to pudło! :laugh: :silly:
A u mnie 2,5 tygnia do Ultra... :blink: :blink:
Spoko. Co jak co, ale motyle w brzuchu przed startem to dobry znak 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
U mnie zamiast motyli, to ćmy jedynie :laugh:
Legendy które krążą o Katorżniku, to nie do końca prawda. Bywałam na innych biegach, gdzie bardzie śmierdziało i było gorzej. A tu trasa, cały czas- woda, trzcin, błoto, bagno, konary, muł, biegu normalnego po lesie może max 2 km.
INOV-8 powiem Ci podbiegam do przeszkody i jak bieżnik jest zalepiony, to butem o coś, żeby oczyścić. Mają lepszą przyczepność na ściankach i się nie ślizgają, nie mam małej stopy i nie mam problemu w pokonaniu np. ścianki na Spartanie z tymi klockami 😉 ( nie pamiętam jak to się nazywa)
Moje Mirazki lecą na Ultra, ja odpadam. nie jestem przygotowana..
Mam zamiar pobiec na koniec roku GarminUltra po parku krajobrazowym i to będzie moja wisienka na torcie, aby zakończyć rok.
Szyszkownik widząc jak latasz po tych przeszkodach, to Ultra dla Ciebie to pestka :)) Mocno trzymam za Ciebie kciuki!
"Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci"
Daje mi to radość nie powiem, ale to mój sposób na odreagowanie życia codziennego.
To jest w tym zajebiste!
video blog - czyli relacje z treningów, wyjsc i jakies takie bardziej reportazowe rzeczy. To co do tej pory to relacje filmowe i poradniki, a mam sporo materialu i pomyslow ktore nie mieszcza sie w zadnej z tych kategorii 🙂
A co to?
Ucieczka zakladnikow. Najpierw jest "porwanie", potem uwiezienie, przesluchanie, wszystko w nocy i prowadzone przez zolniezy i komandosow - znaja metodyke i techniki 🙂 Sporo psychologii w praktyce 🙂 Start jest w parach (niekoniecznie musza to byc zyciowe pary) poczatkowo jestesmy rozdzieleni, pozniej jednak ucieczka odbywa sie razem - osoby polaczone sa jakimis kajdankami. Finalem jest tytulowy bieg katorznika ktory przemierza sie razem. O tym jaki dokaldnie jest teren moze napisac wiecej Letty 🙂
Jak to miało być do mnie, to pudło!
To Twoja interpretacja 😉 Kazdy sie bawi jak chce 🙂
Taaa, pojedz na 100 km na rolkach to wtedy pogadamy o motylkach 😉
video blog - czyli relacje z treningów, wyjsc i jakies takie bardziej reportazowe rzeczy. To co do tej pory to relacje filmowe i poradniki, a mam sporo materialu i pomyslow ktore nie mieszcza sie w zadnej z tych kategorii 🙂
No dobra. Pooglądam z chęcią 🙂
Swingi będą? 🙂
Ucieczka zakladnikow. Najpierw jest "porwanie", potem uwiezienie, przesluchanie, wszystko w nocy i prowadzone przez zolniezy i komandosow - znaja metodyke i techniki 🙂 Sporo psychologii w praktyce 🙂
Uuu. Jakoś tak Akwarium Suworowa mi się przypomniało. :dry:
I stary tekst, że "z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał"... :blink:
W życiu bym się na coś takiego nie pisał! Zabawa, nie zabawa. Nie!
Kazdy sie bawi jak chce 🙂
No więc właśnie nie. Jestem zdania, że wolność osobista powinna być ograniczona zachowaniem wolności innych ludzi.
Jak słyszę, że "pedofilia to wzorzec zachowań seksualnych taki sam jak inne" to mi się nawet nie nóż w kieszeni otwiera, tylko coś jakby rytualny, nordycki topór dwuręczny. :pinch:
Taaa, pojedz na 100 km na rolkach to wtedy pogadamy o motylkach 😉
Pewnie kiedyś pojadę. Ale zapewne chodzi Ci o RollAthlon? 🙂
A ja Ci odpowiem, poczuj kiedyś te stadne przyspieszenie bicie serca na starcie w Berlinie! B) 🙂
To naprawdę jest coś!
Ciekawe jak to będę odbierał za drugim razem. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Swingi będą?
Na kółkach 🙂 Tańce beda na fb. Kanal jest jednak ocr'owy i wokolo ocr'owy i nie chce zeby tam bylo wszystko 😉
W życiu bym się na coś takiego nie pisał! Zabawa, nie zabawa. Nie!
Pewnie bys sie nawet nie zdazyl zapisac 😉
Kazdy sie bawi jak chce 🙂
No więc właśnie nie.
Nie mnie mowic jak kto ma sie bawic 😉 I zgadzam sie z tym ze nie powinno szkodzic to innym, jednak jestem tu zwolennikiem przykladu tarzania sie w blocie i przy nim zostane. Jak ktos ma taka potrzebe - ok, jak nie ma - tez ok. Jak ma i chce - to jego czy ją popieram 🙂
Aaaa, pojedz na 100 km na rolkach to wtedy pogadamy o motylkach 😉
Pewnie kiedyś pojadę. Ale zapewne chodzi Ci o RollAthlon?
"kiedys" to najwieksze cmentarzysko celów 😉 tych setek to za wiele do wyboru nie ma, 2- moze 3 w UE...
A ja Ci odpowiem, poczuj kiedyś te stadne przyspieszenie bicie serca na starcie w Berlinie!
Bardzo chętnie, przyjdzie na to czas bo Berlin jest na liscie celow, w tym momencie mam takie ktore sa dla mnie wazniejsze i to poczeka, mam nadzieje ze sam siebie nie bede cytowac i nie powiem "jedz kiedy jest" 😉 Berlin ma się dobrze jak na razie 🙂
Relacja z zawodów "seta za seta", byla sila chwytu wiec sprawdzilem ile wytrzymam w konkurencjach, ktorych na codzien nie robie, nie liczac sporadycznego wiszenia na jednej rece na drazku.
Atmosfera niepowtarzalna. No i ludzie, ktorzy robia niesamowite rzeczy, zobacyzc to na zywo to zupelnie inan rzecz niz na internetach 🙂
"kiedys" to najwieksze cmentarzysko celów 😉 tych setek to za wiele do wyboru nie ma, 2- moze 3 w UE...
Jak uznam, że nie zrobię sobie krzywdy. Że nie narażam swojej rodziny. Jak rodzina się zgodzi.
To wtedy tak.
Na ten moment mam problem z uzyskaniem zgody Zarządu na Le Mans. Wyścig dwudziestoczterogodzinny brzmi groźnie... a u mnie PESEL taki stary... :dry:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci.
Widac po niektorych biegach ze to potrzeba nie tylko dzieci 🙂 i jestem za tym zeby sie ludzie bawili chocby w blocie zamiast np. chlać.
Hehe, jedno nie wyklucza drugiego 😉 Znajomi biorą udział i chleją (towarzysko). Kolega z pracy który jeździ na quadzie na zawody i to dość zaawansowanie wczoraj nie przeszedł przez bramki zakładu pracy bo dość późno rozpoczął uzupełnianie kalorii piwem. Codziennie crossfit, ma niezłą muskulaturę i zero tłuszczu, a piwem nadgania kkcal bo nie jest w stanie tyle zjeść co spala. Pewnie alkoholik z niego wyjdzie za jakiś czas 😉 A ja piwko zawsze po treningu. Jaki wtedy jest smak... Pozdrawiam
Ps. Pewnie bez piwka to bym już Tomcata przegonił, ale po co 😉
Hehe, jedno nie wyklucza drugiego
Widze dosc duza roznice miedzy "napic sie piwka", a "chlac" 😉
Codziennie crossfit, ma niezłą muskulaturę i zero tłuszczu, a piwem nadgania kkcal bo nie jest w stanie tyle zjeść co spala
Co sie nie da jak sie da sie! 🙂
Piwko po treningu to przede wszystkim pierwszy, głęboki łyk takiego cudownego, zimnego.
A potem już tak nie smakuje.
Więc byłoby optymalnie, jakby piwa były tak ze 200 ml max.
To mi przypomina...
Kolega był na kontrakcie w Chinach i opowiadał wrażenia.
Kiedyś został zaproszony na imprezę w knajpie przez Chińczyka. Jedzenie i picie bez ograniczeń.
Piwo było właśnie w takich małych puszeczkach ca 200 ml. No to sobie co chwilę otwierał puszkę, brał łyka i mu się kończyła. To brał następną.
Po dwóch godzinach gospodarz zasnął ululany na jakiejś sofie.
Następnego dnia spotykają się w pracy. Mój kolega wesoły, świeżutki, a chińczyk wymięty jak cholera!
Mój kolega proponuje, że muszą powtórzyć imprezę, bo było bardzo przyjemnie i teraz to on zaprasza. 🙂
I co słyszy?
"- Ja z Tobą nigdzie nie idę! To nie jest naturalne, żeby wypić 27 piw i żeby po Tobie nic nie było widać!"
:silly: :laugh:
Na treningu piję wodę. Dużo wody. Najchętniej gazowanej, bo fajnie zmienia smak. Szkoda, że jedzie tak strasznie po szkliwie, ale na razie się tym nie przejmuję.
Kompletnie nie mam apetytu na alkohol. Nie mam ochoty na piwo, na wino. Jak już to raz na tydzień napełniam szklankę lodem i dolewam trochę mocnego alkoholu, typu whisky czy wódka. Po czym wypijam i zastanawiam się po co to zrobiłem? Chyba jakieś bezpieczniki behawioralne działają, ale nie rozumiem czemu mają zapobiegać. Poczuć, że mogę? Odrzucić ograniczenia?
Po treningu bardzo chętnie piję też kawę. W ogóle dużo kawy teraz piję. Ale nie espresso. Dużo wody do mocnej kawy.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Piwko po treningu to przede wszystkim pierwszy, głęboki łyk takiego cudownego, zimnego.
Alkohol robi sie bardzo ciekawym polem do obserwacji jesli popatrzy sie np. na to jakie emocje i samopoczucie sa podpiete pod moment kiedy sie go pije.
Po czym wypijam i zastanawiam się po co to zrobiłem? Chyba jakieś bezpieczniki behawioralne działają, ale nie rozumiem czemu mają zapobiegać. Poczuć, że mogę? Odrzucić ograniczenia?
Alkohol "rozupuszcza" niektore emocje - m.in. stres, napiecie, lęk i strach. Dlatego np. sa osoby ktore sa w stanie bawic sie tylko jak sie napija, bo im odpada strach przed ocena innych, co sobie pomysla itp. Moga sie wyluzowac jak w ten sposob wyłącza te blokady. A jak sie je wyłączy innymi metodami to "nagle" okazuje sie, ze wystarczy jedno piwko na smak, a nie 8 🙂
Bardzo polecam taniec 🙂 I bez jakiegokolwiek alkoholu dojsc do poziomu gdzie wychodze na imprezie jako pierwszy na parkiet albo zatancze na potancowce na ulicy i jest to dla mnie ok - bez stresu, napiecia, mysle nia co ktos pomysli itp. A jak jeszcze zrozumiem dlaczego to byl wczesniej dla mnie problem to juz nie jest sie takim samym 🙂
Ja akurat mialem tak ze nie lubilem ani kawy ani alkoholu, papierosow nawet nie probowalem. Jednoczesnie mialem mase blokad i troche jeszcze nadal mam. W pewnym momencie zaczalem poszukiwac srodowisk gdzie moge nad nimi pracowac. Akurat u mnie dzialo sie to glownie poprzez sport. Odwazenie sie podjecia trenowania lyzwiarstwa figurowego, a wczesniej przejscie z hokejowek na figurowki i zmierzenie sie z tym co - rzeczywiscie - mowili inni, bylo wyzwaniem. Bardzo chcialem i zrobilem. Jednak wtedy nie myslalem o tym w ten sposob, dopiero wiele lat pozniej dostrzeglem bardzo duzo watkow pobocznych i determinacji w mierzeniu sie wlasnie z blokadami emocjonalnymi.
Potem byly rolki i decyzja o udziale w pierwszych zawodach na 70 km. Nastepnie pierwszy maraton w deszczu (tu wsparl mnie Bolek i bylo to kluczowe). Kolejne pomysly to zdecydowanie sie na start w modzurowie, na 100 km, Stelvio.
Udzial w Fochu 2 lata temu na starym miejskim klekocie 🙂 Pokazal mi w praktyce, ze mozna sie szczerze bawic 🙂
Dzis jest OCR i dla mnie - z aktualna wiedza - jest to niesamowite pole do obserwacji siebie. Stres przed startem czy daną przeszkoda, emocje w trakcie, czy - nie raz - swieczki w oczach na mecie mowia bardzo duzo. Dojscie do odpowiedzi dlaczego tak a nie inaczej czuje sie w danym momencie prowadzi do zaskakujacych odpowiedzi, nie zawsze milych dla mnie, jednak zawsze popychajacych do przodu; jak to mowią "tylko" przeszkoda wniesie na kolejny poziom" 🙂 A tych poza trasą jest znacznie więcej niż na niej.
Jutro Barbarian Arrow Tychy, powtórka z Katowic, minimalne różnice w przeszkodach - generalnie ta sama zabawa - 1% biegania 99% przeszkod 🙂 Całość toru moze 300 m, przeszkód 9 sztuk.
Zostajemy pod namiotem do niedzieli coby pokrecic jakies filmy z rana poki nikt tego nie bedzie pilnowal 😀 Ostatnia okazja Ad 2018, bo nastepna edycja w zielonej gorze a to juz kawalek jest :/
Plan - jak poprzednio - przejsc jak najwiecej przeszkod 🙂 Nagrac relacje, vloga i jakies "metody" 🙂
3 mam kciuki, czekam na relację i widzimy się najpóźniej w czwartek. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzięki!
I bedzie 24h offline, posiedzenie nad jeziorem, pobujanie sie po przeszkodach, poranek nad jeziorem, w sobote beda szanty... 🙂 Lubie.
Kilka obrazkow z wyjazdu do Tych 🙂
Jeziora szum, ptakow spiew, zlota plaza posrod drzew, a na niej przeszkody 😀
Wyselekcjonowany najtrudniejszy set z "oferty" barbariana.
Decydujemy sie zostac na noc pod namiotem, tak zeby rano moc jeszcze pokrecic filmy na przeszkodach. Klimat - niezapomniany.
Zdobycie tego medalu to cos co pozostanie na dlugie lata. Tym razem zmieniono zasady i przeszkody mozna bylo pokonywac do skutku lub zrezygnowac, dostac karne minuty i isc/biec dalej. Przejscie ostatniej wymaga osobnej reacji 🙂
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: beab82112932398 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte