Kicking asphalt 2018
Dzisiaj piąteczka z rana i upał, a wczoraj odśnieżanie samochodu i walka z lodem na szybie. :ohmy: Zgoopieć można! :laugh:
Ciągle słyszę marudzenia na piasek na chodniczkach. Takie pozostałości po zimie.
Naprawdę mamy luzy. U Finów nie ma takich wypasów jak u nas.
To co pozosało po prostu uniemożliwia jazdę. Chodzenie też utrudnia. Kamyczki jakoś ciągle mi wpadały do lewego buta (czemu lewego? ciągnę nogą jak Igor, czy jak?!)
Ale nie ma się co dziwić, zima u nich to trochę inna sprawa niż u nas.
Dość powiedzieć, że wczoraj - mam nadzieję ostatni raz - miałem do czynienia ze świeżym śniegiem.
Nie, że coś zostało ze starych opadów na północnym stoku w cieniu, tylko nowy opad atmosferyczny.
A po powrocie na dalekie południe Polski, wybierając się na bieganko patrzę na termometr: 13 stopni. No to lu: krótkie gaciory i długi rękaw. Tyle, że jak wracałem to już było 19 stopni. I po prostu się gotowałem po drodze... No kurczę...
Co tam ciekawego wykryłem ostatnio... Oficjalny Angry Birds Playground by Rovio :laugh:
Super sprawa dla dzieciaków!
No i finowie są twardzi. Ile mają w roku dni powyżej 20 stopni? 25-30? A budują sobie otwarte parki wodne, ze zjeżdżalniami i wszystkim. :laugh:
A te wszystkie odkrycia bo chciałem zobaczyć co to znaczy skatepark w fińskim stylu. :cheer:
Mnóstwo dzieciaków na hulajnogach wyczynowych. Paru na deskach. Nikogo na rolkach... 🙁
Hulajnogi na oko kółka 80-90 mm, więc malutkie. Skakali na nich i robili różne triki, obroty.
Kałuże wycierali gumowymi ściągaczkami do okien. W sumie niezły pomysł. Betonik gładziutki jak szkło!
Wszystkie te extrasy w Espoo, które jest wg mnie skrzyżowaniem Krynicy Górskiej z Krynicą Morską. B) Mnóstwo głazów narzutowych i skałek. Całe osiedla na tym pobudowane. Nie próbowałbym tam jeździć na rolkach. Mnóstwo stromych ścieżek nawet powyżej 20 stopni. Rowerem ciężko.
A jednocześnie jest tuż nad morzem...
Jeziora jeszcze całkiem zamarznięte i pokryte śniegiem. Morze tylko przy brzegu i obszary nieżeglugowe.
Natomiast w Vantaa - okolice lotniska, tzw. Aviapolis. Tam jest mnóstwo nowiutkich dróg w budowie, wraz z nowiutkimi chodnikami. Tam by się można było bujnąć na rolkach. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Już dwa razy załączałem do powyższego zdjęcia.
Kurczę nie działa... :angry: :angry: :angry:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
jak wstawiles te foty bo w paelu moderacji nic nie widze?
angry birds hetnie zobacze 🙂
Musi być metoda na zejście w dół i utrzymanie na mniejszym wysiłku...
Chyba jedyna to duzo cwiczyc... 🙂
jak wstawiles te foty bo w paelu moderacji nic nie widze?
angry birds chetnie zobacze 🙂
Załączyłem do posta i zrobiłem też "wstaw". Dwa razy. Drugi raz edytując pierwszego posta. :-/
Spróbuję go jeszcze raz przygotować.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Nie. Z Google Chrome na windowsach.
Właśnie wstawiłem wszystko jeszcze raz. Zrobiłem submit.
No i kicha. Nie ma posta.
Zamiast niego zobaczyłem Twój post.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wstawilem zdjecie do Twojego posta... Wiec nie mampojecia w czym rzecz 🙁
Zmieniłem przeglądarkę z Chrome na Edge. Zadziałało.
Wrrrr! :angry: :angry: :angry: 🙁
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Janusz R. wykrecił rekord wszechświata na rolkach. Przy niewielkiej pomocy Endo. :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Cholera, a juz myslalem ze moje zeszloroczne 331 km/h z Gorlic utrzyma sie chwilke 😉
Wczoraj pierwszy w sezonie trening outdoor.
W ogóle pierwszy trening w tym roku.
No i pierwszy trening na 3x125.
Bardzo się z niego cieszę. Wyraźnie poczułem jak małą mam kontrolę nad nowym układem. Jedno co daje to łatwość toczenia na wprost. To jest zarąbiste.
Ale jak chcesz skręcić, nie daj Boże zahamować... A przeskoczyć?! Nope!
No i cóż, prawdę mówią o tym że potrzebna jest nienaganna technika. Robiliśmy klasyczny slalomik dwuożnie po całej szerokości ścieżki (ze 4 m). Żeby to robić dobrze, efektywnie, potrzebne jest zainicjowanie skrętu, stabilna jazda na nodze wewnętrznej i dopiero potem power kick nogą zewnętrzną. Na 4x110 robiłem to przez sen nawet. Na 3x125 cholera nie wychodziło. Tzn. dało się, ale takim kosztem zmęczenia nogi kopiącej, że to nie ma sensu. No i odkryłem w czym rzecz: na podwoziu takiej wysokości nie można już "udawać" że się wykonuje jakiś element technicznie. Trzeba to naprawdę technicznie zrobić. Czyli w tym przypadku - najpierw trzeba ustawić nogę wewnętrzną do wejścia na zewnętrzną krawędź, potem wejść na nią rozpoczynając skręt i wtedy można kopać. Różnica jest kolosalna!
I tak ze wszystkim. Ale chyba mimo wszystko pojadę Cracovię na 3x125. Mimo wszystko jazdy na wprost jest tam najwięcej. :silly:
A co do pozostałych elementów to będę liczył, że sobię jakoś poradzę.
Tylko kółka mam wyłącznie 88A - nie wiem jak zachowają się w deszczu... :huh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
mimo wszystko pojadę Cracovię na 3x125. Mimo wszystko jazdy na wprost jest tam najwięcej. :silly:A co do pozostałych elementów to będę liczył, że sobię jakoś poradzę.
Like it 🙂
Moze nie bedzie lalo na CM...
Tylko kółka mam wyłącznie 88A - nie wiem jak zachowają się w deszczu... :huh:
Jak wszystkie :). Jak już całe namokną to jest ok. Najgorzej jest na "wpół" mokrych - wtedy ślisko i trzeba się bardzo pilnować. Przynajmniej tak jest w przypadku moich Lion'ów.
Dzisiaj trening uzupełniający.
Rano 5,5 km truchcikiem w formule biegu z narastającą prędkością.
Wieczorkiem 18 km po okolicznych góreczkach rowerkiem.
Miałem ochotę na więcej, ale zagoniłem się sam kopniakami do domu.
Nie mogę się przyzwyczaić do tych cienkich, 23mm opon. Na suchym udaje się je zblokować na zjazdach... Strasznie słaba przyczepność do asfaltu. To pewnie to ciśnienie, jakie tam jest. One prawie nie dotykają asfaltu.
Ale po równym, to prawda, jest leciutko!
Ale jak przyjdzie czas na nowe koła, to zastanowię się, czy nie wejdą tam koła na 28 mm opony. Albo chociaż 25 mm.
23 to przegięcie. Przecież nie jeżdżę w wyścigach.
Górki ładnie mi wchodzą w nogi. Mam nadzieję, że uda się zrobić trochę siły w te półtora tygodnia. W sumie o to jest najłatwiej.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Na CM jest polmaraton?
Z tego co na szybko wyczytałem w regulaminie to nie. Tylko pełen dystans maratonu.
Na CM jest polmaraton?
Z tego co na szybko wyczytałem w regulaminie to nie. Tylko pełen dystans maratonu.
Moze to i lepiej, bo jeszcze przyszedlby mi pomysl, by... 🙂
Checi sa ogromne. Mam nadzieje, ze jeszcze w tym roku uda mi sie przejechac moj pierwszy pelny maraton na rolkach. A jesli nie, to chociaz polmaraton. Czas mnie nie interesuje, wazny jest sam udzial i zbieranie doswiadczen. No i ukonczenie - najwazniejsze by ukonczyc.
No ale czemu czekać?
Jak tylko noga ok, to jedź.
Mój pierwszy jechałem na zasadzie: "- A, kij z tym. Najwyżej zejdę z trasy." 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Nie, jeszcze tego nie ogłoszono. Ale coś w kwietniu zawsze bywało. Może 26?
Kurcze będę wtedy znowu spłaszczał tyłek w samolocie... :unsure:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Kicking Asphalt 2k23 Najnowszy użytkownik: dorinebrewer36 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte