Kicking asphalt 2019
Piękna relacja!
Czułem się jakbym tam był razem z Tobą :woohoo:
No i o to chodziło 🙂
Ale przyznam, że Pieta rozwalił system wspominając o tle dźwiękowym z Tangerine Dreams.
Rano sobie puściłem klasyczne Stratosfear i zacząłem tez czytać.
No robi klimat.
Niestety rzuciły mi się w oczy literówki i błędy stylistyczne i czarł prysł :dry:
:laugh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Nigdy nie słyszałem o tym Takino
Jakie są ceny takiego buta?
Andree, obyśmy tak wszyscy zdrowi byli!
A cennik Adapta pamiętasz? To mniej więcej tyle co za topowe Adapty.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
A to taka cena przystępna. Jak kupisz to się zastanowię. Czekam na Twoją reakcję. Ja stawiam na wygodę, nawet za większą cenę.
Jak mam kupić buty za 300 euro i stracić drugie tyle na lekarzy itp... to wolę od razu kupić za 600 i mieć święty spokój 🙂
Raz już sie załatwiłem i nigdy więcej! Dlatego od tamtego czasu tak kombinuje i zmieniam.
A to taka cena przystępna. Jak kupisz to się zastanowię. Czekam na Twoją reakcję. Ja stawiam na wygodę, nawet za większą cenę.
Jak mam kupić buty za 300 euro i stracić drugie tyle na lekarzy itp... to wolę od razu kupić za 600 i mieć święty spokój 🙂
Raz już sie załatwiłem i nigdy więcej! Dlatego od tamtego czasu tak kombinuje i zmieniam.
Naprawdę Adapty są takie tanie? :huh:
Sprawdź cenę GTO Speciale...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Naprawdę Adapty są takie tanie? :huh:
Sprawdź cenę GTO Speciale...
Nie żebym presje wywierał, ale jak Ci już buty dojdą do w 2020 M-U-S-I-S-Z machnąć maraton na poziomie 1:30 👿 :woohoo: :whistle:
1:25 - to wtedy zrobi Runmageddon 👿 👿 👿 👿 Pamietam, hyhy... B) :side: :silly: :whistle:
No te akurat są drogie 😉 Adapty... Kurcze 4 punkty mocowania szyny, to Trinity może czuć się zakompleksiona :laugh:
Woow gratulacje Tomcat! 🙂
Świetny opis, dałeś pożywkę wyobraźni. Jak już przyjdą buty będą jak wisienka na torcie B)
"Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Jeśli tylko miesiąc czekania to rewelacja. Jeszcze w tym roku je pomacasz i może się przejedziesz 😉 chyba muszę zacząć odkładać do skarbonki 😉 jestem przekonany, że będziesz zadowolony i skończą się klopoty. Jak się sprawdzą, to za rok jadę do Berlina na odlew ;D
Bolty opchniesz na targowisku i zawsze trochę się zwróci. B) Ja już nie mogę się doczekać Twoich nowych bucików 👿
Nie żebym presje wywierał, ale jak Ci już buty dojdą do w 2020 M-U-S-I-S-Z machnąć maraton na poziomie 1:30 👿 :woohoo: :whistle:
Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, to taka podpucha mnie nie rusza, ale zawsze pod nosem się uśmiechnę, dzięki 🙂
Jak będę gotowy, to machnę. Jeszcze nie jestem. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Po powrocie z pracy miałem wieczór bez większego ogarniania i była 17.30. Ekspresowo się zawinąłem, zapakowalem ProBaga ze szpejem rolkowym do auta i tuż przed 18 wjechałem na "owal" na Kolnej.
Dzień się już nachylił i za chwilę miało być ciemno jak u afroamerykanina za pazuchą.
Odpaliłem ostro planując przejechać 5 km w dobrym tempie. W sumie wyszło 6,5 bo jeszcze jedno kółko na rozjazd zrobiłem. I naprawdę trzeba było brać tyłek w troki i wracać. Już nie było widać po czym się jeździ. Najechałem na prędkości jakąś plamę błota z nawbijanym żwirem i nieźle mną szarpnęło. Na szczęście odruchy myślą szybciej niż ja i wyciągnęły mnie z kłopotu.
Po wszystkim już w domu odpaliłem analizę treningu na stravie i zadumałem się...
Co z tego, że produkowałem się mocno, skoro to się nie przekładało na prędkość?!
To kolejne potwierdzenie, że jazda jest ćwiczeniem koordynacyjnym. Bez koordynacji para w gwizdek, a efektów brak.
Naprawdę mocno pracowałem! Tak mocno, że noga wracająca uderzała kołami o ziemię. Jeden sukces to taki, że skoro chciałem, to się zmęczyłem w 20 minut.
To pokazuje co się liczy w tym sporcie. Siła? Może tak, ale dużo później. Dużo.
Najpierw trzeba opanować płynność i żeby to był odruch. Odkładać nogę delikatnie, jak Pascal. Im delikatniej się ją odłoży tym więcej się wyciśnie z underpusha. Walenie nogą z góry, tak ze odskakuje od podłoża wymaga ekstra czasu na ogarnięcie i nie wystarcza go później na skuteczne i głębokie wjechanie nogą pod spód.
Mam nadzieję, że uda się znaleźć tą salę na treningi. Mam sporo pytań do Pawła...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Aha, starsza pyknęła mi stronę tytułową do mojego opowiadania 🙂
Nie do końca moja bajka, ale ok. 😉
W końcu przeczytała przynajmniej część i zdumiała mnie mówiąc z uśmiechem: "- Świetny tekst!"
Normalnie zobaczyła we mnie człowieka... :huh:
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Jeszcze wrócę do tej ilustracji...
Taka trochę niepokojąca i lekko mroczna.
Polska szkoła końca lat 70-tych 😉
Szyszkownik, co myślisz o swojej byłej uczennicy? 🙂
Nie wiem jaką drogą pójdzie. Może to jej przyszłość, może nie. Nie widzę w niej fanatyzmu, ale z satysfakcją chodzi na lekcje co tydzień. Trochę tematyka, a trochę jej podoba się środowisko.
Cieszy mnie, że ma coś swojego i bardzo pozytywnego, a nie tylko szkoła i narzekanie rodziców, że ma bajzel w pokoju. Z czego, przyznam, nie jestem w stanie zrezygnować - ma być samodzielna, a to oznacza też umiejętność zadbania o swoje otoczenie.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ponieważ "Biegu 11 miast" (elfstedentocht) w zasadzie już nie da się przeprowadzić na lodzie holendrzy robią go na rolkach.
Oto relacja uczestniczki takiego 200 km eventu.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Szyszkownik, co myślisz o swojej byłej uczennicy?
Super w dzisiejszych czasach jest to, ze nie trzeba konczyc szkoly zeby stac sie super pro. Zwlaszcza w grafice komputerowej czy digital art 🙂 Jesli sie wciagnie to bedzie miala skad czerpac 🙂
Oto relacja uczestniczki takiego 200 km eventu.
Ooooo.... Hmmm, a kieddy edycja 2020? Tak czy tak zapisuje w glowie i bedzie news dla Kasi 🙂 hmmm, tylko tu tez bym sie potrzebowal pofatygowac bo jest jedna petla 😉
Oto relacja uczestniczki takiego 200 km eventu.
Tomcat nienawidzę Cie, normalnie nienawidzę... Przecież w czerwcu się zarzekałem. Zarzekałem się prawda? A tu wyczytuję że było ciężko, ale były peletony, grupowa jazda, muzyka i rozmowy... Czyli nie wyścig, a przejazd na ukończenie. Da się? Da się... a skoro się da, to znaczy, że wszystko można inaczej, fajnie i bez ciśnienia... Najgrzej że przeczytałem relacje i zdałem sobie sprawę, że nie ma w mojej głowie ograniczenia "nigdy więcej"... Ehhh... :S...
Tomcat nienawidzę Cie, normalnie nienawidzę...
Niemazaco. 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
SZACUN za ukończenie i 2 x SZACUN za relację, jak się ją czyta to normalnie można sobie wyobrazić jakby się samemu na miejscu było.
Gdyby nie kolano pewnie też bym się tam ślizgał - za rok na 100% jadę
GRATULACJE!!
SZACUN za ukończenie i 2 x SZACUN za relację, jak się ją czyta to normalnie można sobie wyobrazić jakby się samemu na miejscu było.
Gdyby nie kolano pewnie też bym się tam ślizgał - za rok na 100% jadę
GRATULACJE!!
Bardzo dziękuję 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: mannepane Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte