Kicking asphalt
Fajnie poczytac 🙂
Oprócz tego były różne rozmowy na temat długości i kadencji kroku.
To mnie zawsze ciekawilo, bo jak patrze na zawodnikow to oni jednak dosc zasuwaja tymi nogami. Cos mowil jeszcze w tym temacie?
Jak to wyglada na dluzsza mete bo w np. bieganiu slyszalem i czytalem ze oplaca sie szybko "drobic" niz stawiac duze kroki.
No, generalnie jak sobie zwizualizujesz co robi zawodnik kręcący double-push to w trakcie jednego kroku dzieje się całkiem dużo.
1. Postawienie nogi i odjazd na wewnętrzną.
2. Skręt na zewnętrzną i wygenerowanie w ten sposób siły ciągnącej.
3. Przejazd nogi na zewnętrzną i ciągnięcie do końca (w międzyczasie druga noga wróciła)
4. Powrót nogi naokoło i zawieszenie kolana za kolanem (na jakieś 15ms 😉
5. Postawienie... da capo al fine 😉
Z tego powodu kadencja im spada. Dodatkowo jadą wężykiem, więc rośnie droga, ale ponieważ istotnie zwieksza się prędkość i swoboda jazdy to jest to opłacalne. Jakby nie było, to by nie jeździli 😉
(A swoją drogą ciekawe czemu łyżwiarze długodystansowcy nie stosują DP?... mniejsza zwrotność noży w stosunku do kółek?)
Jesli chodzi o bieganie, to nie można tego przenieść, bo mechanika ruchu jest zupełnie inna, chociaż od pewnej prędkości (dobrze poniżej 4 min/km) też istotna jest technika.
Generalnie z tą kadencją jest trochę bardziej tak, jak z kadencją na rowerze.
Zauważ, że kolarz jedzie praktycznie cały czas z tą samą kadencją - ma wytrenowane przy jakiej kadencji generuje najwięcej watów. Natomiast prędkość reguluje przełożeniem.
Podobnie w bieganiu. Nalezy znaleźć swój rytm, który Ci najbardziej odpowiada - książki mówią 180, ale i 160 jest wysoką kadencją. Ja niestety (?!) jestem niskokadencyjny bo u mnie to około 120-130 wychodzi. Pewnie za wysoki jestem. A prędkość regulujesz długością kroku.
Czyli tak naprawdę siłą biegową. 🙂 Wydłużaniem kroku na siłę można sobie kuku zrobić, bo zaczynasz wtedy odstawiać nogę za bardzo z przodu i ładujesz swoją energię w zgniatanie stawów. Podparcie powinno być pod Twoim centrum masy.
Masz mało siły, drobisz metrowe kroki. Masz dużo siły - jedziesz dwumetrowymi (no, może lekko przesadziłem 😉 szpagatami na pełny regulator. 🙂
As simple as that.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Aha - a że dobrzy zawodnicy są dobrze wytrenowani, to cały ten proceder opisany wyżej zajmuje im mało czasu i kręcą nogami szybko. Ale gdyby nie robili DP mogliby kręcić szybciej. Ale im się nie chce ;-P
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzieki, zawsze sie czlowiek czegos dowie 🙂
Caly maraton jadą na DP?
Nie jedzilem na szybkich lyzwach, odpychanie sie z wewnetrznej krawedzi na figurowych to dosc normalna procedura przy niektorych elementach. Np. takie rzeczy jak wezyk na jednej nodze opiera sie na takim samym odbiciu z obu krawedzi.
To zależy co uznamy za DP. Mocno się do tego przykładają przy sprintach typu ucieczki/pogonie. A jeśli nie trzeba się spinać, to po co wkładać dodatkową energię, więc wężyk mniejszy i nie widać tego skrętu generującego siłę. Ale coś tam zawsze jest.
Ten wężyk musze wyćwiczyć. Nie wiem tylko jak wytłumaczyć pewne oczywistości lewej nodze. Prawa dużo lepiej kuma, ale lewa jest jakaś taka wycofana... ;-P
Aha, z namowy Zby przestawiłem szyny z przodu znowu w położenie centralne.
Wg niego zawsze skrajne położenie jest podejrzane. Różnice nie powinny być aż tak duże.
Więc teraz mam na piecie przesunięte max do wewnątrz, a na palcach centralnie. Dla dziesięciometrowego toczenia z górki (tyle miałem miejsca) to specjalnie różnicy nie czyni. Muszę to pojechać na focha.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Fajnie się czyta takie rozkminianie nad techniką. Spróbuję dorzucić 3 grosze od siebie. 🙂
czy noga jest odkładana od razu na zewnętrzną krawędź, czy prosto i na zewnętrzną wjeżdża
To chyba zależy jak nisko jeździsz. Przy normalnym tempie możesz lądować prawie prosto, ale jak ugniesz mocniej kolana i chcesz przycisnąć, to idzie od razu na zewnętrzną krawędź.
Więc teraz mam na piecie przesunięte max do wewnątrz, a na palcach centralnie.
Jak szukałem opinii o tym jak ustawiać szynę, to polecali robić odwrotnie. Z tyłu centralnie za piętą (co nie zawsze się pokrywa ze środkiem buta), a z przodu bardziej do środka, w stronę dużego palca. Jak na razie po ustawianiu w ten sposób jeździ mi się dobrze.
Jak chcesz podejrzeć technikę najlepszych zawodników, to dobrą opcją jest narzędzie do zwalniania filmów i materiały np. z Powerskating Tutorial. http://rowvid.com/?v=xTHvlyW6aBo
Fajne narzędzie.
Widać że jednak zostaje mu przednie kółko jako ostatnie na ziemi. Ciekawe czy wtedy jeszcze ciągnie i ciekawe, czy to pozostałość po uzywaniu klap w łyżwach.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Widać że jednak zostaje mu przednie kółko jako ostatnie na ziemi. Ciekawe czy wtedy jeszcze ciągnie i ciekawe, czy to pozostałość po uzywaniu klap w łyżwach.
Nie wyeliminujesz raczej całkowicie tego, że przednie kółko zostaje jako ostatnie na ziemi, bo taka jest dynamika ruchu nogi przy jej podnoszeniu. W końcowej fazie już nie ma odbicia, jak zrobili stop-klatkę, to ciężar był na nodze pod ciałem.
Z tej samej serii jest jeszcze Felix Rijhen.
http://rowvid.com/?v=CrSchFN-u9I
Tym bardziej pisze sie na wzajemne "kamerowanie" nastepnym razem 🙂
Ok, ale zeby Cię w ten sposób nagrać porządnie to bym musiał siedzieć na pace samochodu 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Spróbowałbym jeszcze pojechać za Tobą filmując, tylko chyba musisz założyć kółka nartorolkowe, albo użyć super glue w łożyskach 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzisiaj córa wyciągnęła mnie na przejażdzkę główną avenue naszej wsi.
W jedną stronę pod górkę, w drugą z górki.
W ramach lenistwa nie przełożyłem szyn i pojechałem na setkach, a teraz żałuję, że się moje "wyścigowe" kółka trochę od t-stopa starły :-/
Główną avenue mkną samochody co chwilę, a asfalt ma w porywach 2,10 szerokości, więc za każdym razem trzeba wyhamować do zera i myknąć na dalekie pobocze. Piasek i kurz też pewnie łożyskom nie pomogły.
Zaskoczenie: również w ramach lenistwa pojechałem w cienkich skarpetach garniturowych i ... rolki w żaden sposób nie cisnęły. 8-o
Ciągle mnie zaskakują.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Spoko, pomyslimy jakos, z daleja z zoomem tez moze byc 🙂
pojechałem w cienkich skarpetach garniturowych
Co nie dojedziesz to dowygladasz :side: :silly: :whistle:
Haft Richelieu to to nie był. 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzisiaj burze i deszcze więc ćwiczenia techniki z córkami w garażu. Coś były rozkojarzone, więc nie zrobiliśmy nic konkretnego. Rycerz że skrecaniem chyba będzie ok. Fish za trudny. Młodsza przekłada już bez problemu. Starsza też już się przełamała, ale jeszcze ciężko.
A ja pojezdzilem ciasne ósemki hokejowe. Wykorzystując rady Eddy'ego dociazalem tyły, aż do przesady. I o dziwo okazało się, że setki potrafią być całkiem zwrotne 🙂 tylko trzeba mocno na tyłach siedzieć.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzisiaj burze i deszcze więc ćwiczenia techniki z córkami w garażu
widze ze nie marnujecie czasu 😀
Dzieciaki to lubią 🙂 Gładko. Nie ma za dużo miejsca, ale większość rzeczy da się na niskiej prędkości. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
No to już po Skawinie.
Było: extra!
Czuć spinkę po czasach. Na piątkę poprawiłem się o ponad minutę, a to już sporo.
Natomiast błąd WIELKI BŁĄD zrobiłem z ustawieniem na starcie. Po prostu nie chciałem się ryć. A TRZEBA! Kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije!
W przeciwnym wypadku zablokuję Cię dzieci, inni wolno turlający się i najgorsza stonka biegu: nartorolkarze z kijkami o widiowych końcówkach!
No masakra!
Dla mnie wyścig zaczął się w połowie drugiego kilometra, jak stonka się rozgęściła. Wtedy zacząłem po kolei wszystkich wymijać. Ale czas był już bezpowrotnie stracony. Niedługo później minęli mnie z naprzeciwka chłopaki z Mapei Team. No ja pierdziu... ja się dopiero rozpędzam, a oni już hamują z drugiej kosmicznej...
Widać wszystko było po czasach średnich z kilometrów... pierwszy kilometr średnia 8 km/h, drugi kilometr 21 km/h, trzeci kilometr ponad 23 km/h.
Z ciekawości chciałem się zmierzyć z tą wodą podawaną w Radzionkowie. Wziąłem kubeczek i niestety zostało w nim akurat tyle, żeby sobie wlać w oskrzela. Więc nie pamiętam dokładnie jak robiłem nawrót i kolejnych 100m. Utopić się na biegu rolkarskim - trudno o większą ekstrawagancję!
Górek dużych nie było, na zjeździe rozpędziłem się ledwie do 30 km/h. Podjazdy pod to problematyczne nie były. Trochę tych co wyprzedzałem to właśnie na podjazdach.
Na koniec się okazało, że wywiało mi voucher na pasta party 🙁 więc nie było szans na pogaduchy, na które liczyłem.
W końcu dzieci się zmarudziły i przymuszeni przez nie wyruszyliśmy do domciu jak tylko skończył się bieg na butach. Howgh!
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Kicking Asphalt 2k23 Najnowszy użytkownik: dorinebrewer36 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte