Trochę rolek, przeszkody i ninja - 2021
Wysłany przez: @szyszkownikToz to profanacja - zielony byl Reptile 😉
OK, Scorpio był żółty.
Ale to on krzyczał: "- Get over here!" albo "- Come here!" wykonując atak włócznią która przyciągał przeciwnika bliżej siebie.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @tomcat"- Get over here!" albo "- Come here!"
Scorpion 🙂
Reptile pluł kwasem - o ile pamietam - pojawil sie w MK2 jako ukryty przeciwnik, potem mozna bylo nim grac. Ja aktywnie gralem do MK3, potem juz inne rzeczy, sentyment pozostal. Dosc mocno sledzilem promocje i wejscie MK11 i naprawde sporo smaczkow tam jest. Podjeli tez silny od lat trend i temat pierwszoplanowych postaci żenskich bo w MK 11 po raz pierwszy na koncu wlasnie bossem, czy to bossówą, jest kobieta.
Swoja drogą Chun Li w Street Fighter 2 byla pierwsza grywalną postacią kobieca w bijatyce i juz wtedy zyskalo to bardzo duzo fanow zarowno takiej mozliwosci jak i postaci samej w sobie 🙂
Reptile potrafił stać się niewidzialny, ale rozumiem, że w żabce po prostu sprzedają w zielonych maseczkach. Tobie żółta wystarczy i będziesz scorpion z tymi akrobacjami. Tylko teleportu musisz jeszcze się nauczyć, szybciej będziesz pokonywać te przeszkody.
Ale im dłużej patrzę na te przeszkody, tym bardziej mi się one podobają. Czuję że z wiekiem ta ogólna sprawność zanika co boli. Tylko rękę mam zepsutą aktualnie.
Dzieki!!
Wysłany przez: @pietaTobie żółta wystarczy i będziesz scorpion z tymi akrobacjami.
Hmmm, do przemyslenia 🙂 🙂 W czasach filmu MK (1994 chyba) to ogromnie wzdychalem do owczesnej Sonii 🙂 I jak sobie po latach i swiadomie na to patrze co mi sie w niej podobalo to kurcze sa naprawde ciekawe wnioski...
Wysłany przez: @pietaCzuję że z wiekiem ta ogólna sprawność zanika co boli.
Hmmm.... https://www.youtube.com/watch?v=fgv0PahUibo
A co masz z ręką? Idzie naprawić? Przeszkody maja to fajne ze wymagaja bardzo wszechstronnego przygotwania fizycznego. I jeszcze masa jest innych rzeczy 🙂
Od pół roku nie mogę nic ciężkiego podnieść z dłonią otwartą do góry. Jak odwrócę nadgarstek, nie ma żadnego problemu. Ból w łokciu i bicepsie.
Miales cos co Cie moglo przeciazyc - czynnosci wielokrotnie powtarzane albo jakis uraz, nagle szarpniecie? Ktora reka, aby nie ta wiodąca? Byles z tym gdzies? Bo jak pol roku to samo raczej nie przejdzie.
Zrob sobie taki test: wez jakis niewielki ciezar i podnies raz. Zobacz co i gdzie boli - to w zasadize masz sprawdzone, ale dlazasady jeszcze raz. I potem jakis czas przerwy i ten sam ciezar wez podnies 8-10x (wlasnie dlatego niewielki). I zobacz sobie co sie dzieje z bolem: czy sie zmienia, jesli tak to w ktora strone, jesli narasta - przerywasz serie.
Nie, no, pół roku to już trzeba się pochwalić nabytkiem jakiemuś fizjo.
Jakby się miało samo zaleczyć, to by się już zaleczyło.
Najwyżej się dowiesz, że ma samo przejść, ale będziesz wiedział na czym stoisz.
Raz zdarzył mi się upadek na nartach, gdzie na pełnej kicie wylądowałem na płasko ułożonym przedramieniu. Całym ciężarem rozpędzonego ciała przygniotłem sobie przedramię. Wstałem, otrzepałem się i niby nic, ale coś mi przeszkadzało. Zawędrowalem do orto, zrobił mi zdjątko, potwierdził, że nic nie jest pękniete bez przemieszczenia (z przemieszczeniem bym raczej zauważył), a to co mi dokucza to zapalenie pochewek ścięgnistych. Przez trzy miesiące za każdym razem jak wykonywalem ruch sięgnięcia w górę, albo rotacji przedramienia, najpierw wzdychalem ciężko. Bo, chociaż nie było to bolesne, to czułem najpierw ograniczenie, a potem PYK! puszczało. No i faktycznie przeszło samo.
To był ten jeden raz, gdzie nie musiałem prowadzić praktycznie fizjoterapii. A tak poza tym, to brak fizjoterapii od razu skutkował zawsze utrwaleniem problemu i koniecznością bardziej intensywnej fizjoterapii po latach.
Lepiej od razu.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Nie wiodąca ręka, więc rzadko mi przeszkadza.
Załatwiłem sobie ćwiczeniami na kolano, bo za bardzo mi na nim zależało. Co dziennie przez kilka miesięcy mimo bólu podnosiłem ciężary - takie ćwiczenie na przyśrodkowy czwórki uda.
Wziąłem teraz 2kg, przez 10 powtórzeń lekki ból się nie zmieniał. Ciekawe.
Rozwaz w takim razie przejscie sie do fizjo 🙂 Rowniez dlatego ze nawet jak teoretycznie nie przeszkadza to organizm wie ze nalezy te bolaca reke odciazac i wtedy przenosisz wiekszosc czynnosci na prawa, zaczynaja sie kompensacje i z czasem tez ja mozesz przeciazyc. Reke albo inne powiazane z nia czesci ciala.
@szyszkownik
Zawędrowałem wczoraj na Morelową w nadziei spędzenia "okienka" kiedy czekam na skończenie treningu szermierki mojej Starszej na łyżwach, ale wygonili mnie po 10 minutach bo była rezerwacja.
Weszły balony w kształcie arabskiej piątki i arabskiej dwójki, wpompowało się z piętnaście osób odstrzelonych w sukienki (niektóre z cekinami) oraz inne błyszczące koszule i zaczęło ubierać łyżwy.
No fajnie, ale nagle puścili muzykę i to był swing! W tym momencie zacząłem się rozglądać, czy gdzieś Ty się tam nie schowałeś 😉
No ale nie.
Na pewno co najmniej jedna dziewczyna potrafiła jeździć. Tak sądzę, bo na rozgrzewkę pyknęła pojedynczy skok. Taka nieduża taka. 🙂
Pewnie nic o tym nie wiesz? 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ciekawe, pewnie jakies urodziny 🙂 Ja juz jestem kompletnie poza towarzystwem figurowym, wiec nie wiem i malo prawdopodobne zebym kojarzyl aktualnych fanow i amatorow jazdy. To bardziej oni bo swingowa spolecznosc sie w cekiny raczej nie ubiera.
Wysłany przez: @tomcatTak sądzę, bo na rozgrzewkę pyknęła pojedynczy skok
Ciekawe jak pyknela ten skok bo po tym sie poznaje czy trenowala wyczynowo czy sie nauczyla pozniej 🙂
Wysłany przez: @szyszkownikCiekawe jak pyknela ten skok bo po tym sie poznaje czy trenowala wyczynowo czy sie nauczyla pozniej 🙂
Letko i z nonszalancją. 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wczoraj dokonaly zywota lozyska w rolkach Kasi, tj. po prostu wysypaly sie z jednego kulki... 3ci raz za swoja "kariere" widze taki przypadek. Cala ta zima byla podejsciem: na zajechanie. Nie chcialo nam sie pipcyc z serwisem, tylko nawet jak sie zatrzymaly po wodzie to lecial corosionX, a potem wd 40 do rozruszania i dalej, z zalozeniem ze poleca do wyrzucenia. Strategia skuteczna, tylko wlasnie warto regularnie monitorowac luzy. Bo przychodzi taki moment ze sie robia za duze i wtedy oslonka i koszyczek doslownie miela sie na opilki... I potem - w razie naglego zatrzymania kolka - moze sie zrobic niebezpiecznie, na szczescie kolko bylo srodkowe inaczej bylo spore ryzyko upadku/wypadku.
Czyli obserwacja to podstawa 🙂 Lozysko rozwypalo nam sie juz w domu, czyli bylo juz na styk.
Wysłany przez: @szyszkownikWczoraj dokonaly zywota lozyska w rolkach Kasi, tj. po prostu wysypaly sie z jednego kulki... 3ci raz za swoja "kariere" widze taki przypadek. Cala ta zima byla podejsciem: na zajechanie.
No ja się zawsze zastanawiam, jak komukolwiek udaje się dopuścić do takiej sytuacji? Przecież jeżdżąc czujesz że z łożyskiem jest coś nie tak - a nawet jak nie z łożyskiem, to kółko zachowuje się nie tak jak trzeba. Głupi odgłos uderzenia o asfalt jest zupełnie inny od standardowego. Traci się na kontrolę nad rolką - jeśli sytuacja dotyczy wszystkich kół (łożysk) to już w ogóle.
Ja nie wiem. Zawsze mi się wydawało, że lecę na łożyskach do ostatniej chwili, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mi kulki wyleciały...
Wysłany przez: @qbajakjak komukolwiek udaje się dopuścić do takiej sytuacji?
No wlasnie tak 😉 Tu jest moje niedopatrzenie bo na jedno wyjscie przed tym jak sie rozsypalo to juz widac bylo kulki i oslonka jakos tak inaczej sie trzymala. Ale wygladalo jeszcze ok. Luzy pojawiaja sie dosc szybko jak sie jezdzi w piachu i wodzie.
Wysłany przez: @qbajakjeśli sytuacja dotyczy wszystkich kół (łożysk) to już w ogóle.
To minimalnie prawdopodobne zeby na raz sie rozlecialy, tak czy inaczej juz jedno jest niebezpieczne bo wystarczyloby przednie kolko. Takze kontrolujemy za kazdym razem, a jednak sie rozlecialo. Inna sprawwa, warunki bywaly ostatnio wlasciwie ekstremalne. Niby cieplo i bez sniegu ale masa piachu i topiacy sie zalegajacy z boku snieg zasilal wodą ten piach i robila sie taka breja. Nie ma lozyska ktore jest na to odporne 🙁
Wysłany przez: @szyszkownikTo minimalnie prawdopodobne zeby na raz sie rozlecialy, tak czy inaczej juz jedno jest niebezpieczne bo wystarczyloby przednie kolko.
Bardziej mi chodziło, jak wszystkie kółka mają luzy. U mnie pierwsze puszcza zewnętrzne - nie pamiętam tylko czy tylne czy przednie. Ze resztą jak się regularnie przekłada kółka miejscami to ciężko stwierdzić, które kółko luzuje się pierwsze.
Tak warunki dla łożysk są ekstremalne. Ja regularnie muszę rozruszać łożyska przed jazdą bo się zastały po ostatniej. W żadnym razie nie chce mi się ich serwisować ani psikać w łożyska niczym po jeździe. Odkąd jeżdżę na najtańszych to jakoś szkoda mi na to czasu. Wiosną/latem jeszcze dodam smaru, ale to tylko wtedy kiedy jeżdżę na łożysku już długo, a ono nie ma jeszcze luzów. Ale jesienią/zimą dodawać smaru praktycznie mi się nie zdarza - szybciej wpada nowy komplet.
Kuba, może Cię zainteresuje patent Sonica, który też używa rolek całorocznie do przemieszczania się i choć NY to nie Warsaw, to też mają chlapę i zimę.
Sonic stara się po jeździe przejechać jeszcze odrobinkę w suchym miejscu, żeby wycisnąć pod obciążeniem wodę z wnętrza łożyska, a potem przeciera szmatą do sucha z obu stron.
Natomiast PRZED jazdą pakuje szyny pod strumień wody z kranu i po spłukaniu syfu OD RAZU rusza w drogę. Woda zostanie ewakuowana z łożysk dzięki kręceniu się kółek.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Wysłany przez: @qbajakBardziej mi chodziło, jak wszystkie kółka mają luzy.
U nas jak za bardzo grzechota na nierownosciach to wtedy sie przygladamy 🙂
Z innej beczki - niedlugo 3 lata mojego kanalu na yt. Zamiast specjalnie celebrowac czeka mnie dokladniejsza analiza. Ostatni ponad rok to nie tyle stagnacja i spadek rozwoju, ale tez i spory odplyw widzow. Subskrybenmci to tylko ok 6070% widowni jednak daje to pewien obraz i tendencje, a ta jest taka ze na X nowych w danym czasie 1/2 X w tym samym okresie odchodzi. Przetestowalem wiele pomyslow, formul, daje konkret i spora wartosc. Jednoczesnie cos nie dziala, jest niewiele komentarzy, nie wywiazuja sie dyskusje. Pomimo duzej wiedzy nie wiem co zmienic, czego zaprzestac, co kontynuowac, co dziala, co nie dziala i dlaczego. Pewna oczywistoscia bylo to ze postawienie na runmageddona byloby zdecydowanie lepsze w Polsce niz na Spartana, no ale to jest kwestia tego ze wole Spartana. Wiem ze czesc z Was mnie oglada, jesli ktos ma jakies uwagi - walcie smialo 🙂
Z fb - trudno powiedziec, ze tworzylem "tesci angazujace spolecznosc", cos tam powoli przybywalo, niespecjalnie sie krecilo, troche kontaktow bylo w wiadomosciach, mini interesik tez sie jakos krecil. Tak czy inaczej fb przepadl, za tydzien usuwaja mi profil a za nim dostep do stron wiec bede mogl zaczynac od nowa, ale tu tez nie bardzo mam konkretne odpowiedzi na pytania jak konkretnie to robic.
Instagrama nadal kompletnie nie rozumiem i nie czuje.
Social media to jest cos gdzie nie potrafie wyciagnac wnioskow co do tego, w ktora strone i jak to dalej prowadzic. Moze kwestia glebszej psyhologii po mojej stornie, a moze czegos tak "oczywistego" jak roznica w retoryce "jakie to brzydkie" a "nie podoba mi sie" 😉
@szyszkownik
Jedna rzecz się nasuwa: krótsze odcinki. Sama esencja.
Większa dynamika prezentacji. Doświetlanie scen.
Co do zasady, to przyda się robienie większych wideł z igieł.
Do rozpoznania także podział filmu na sekcje i rozpisanie od której minuty i sekundy zaczyna się jaki temat. Dzieki temu zainteresowany tematem nr 3 może od razu do niego skoczyć omijając wcześniejsze 5 minut.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzieki 🙂 Rozpiski - na pewno tak, dzieki za przypomnienie. Co do dlugosci - sa kanaly z materialami gdzie gosc gada przez godzine i ludzie mowia ze krotkie, wiec to bardziej kwestia jak sie gada. Bo jedno co na bank zaobserwowalem to jest to ze sama wartosc sie nie liczy - trzeba umiec ja zaprezentowac tudziez "sprzedac". 7-12 min na vloga to jest ok, jak sie patrzy na sportowe kanaly ludzi (kalistenika, silownie, zagraniczne ninja) to standard to jest 15-25 minut i te kanaly sie rozwijaja bardzo dynamicznie. Moja publika to nie malolaty, ktore chca przeczytac tylko naglowek i w minute wszystko miec, znaczna czesc to ludzie w okolicach 30-40 lat.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: beab82112932398 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte