Trochę rolek, przeszkody i ninja - 2021
Wysłany przez: @szyszkownikWczoraj pierwsze "normalne" zawody
Graty! Ja po pierwszych od wybuchu pandemi już dawno. W niedziele drugie, a w przyszłą niedziele 3 :D. Szkoda tylko, że to nic rolkowego. No ale jak się nie ma co się lubi...
Wysłany przez: @szyszkownikWczoraj pierwsze "normalne" zawody 🙂 Wirtuale wirtualami, nic nie przebije spotkania z ludzmi, pogadania i tej atmosfery. [...]
Takze moje "jedź póki jest" nabiera jeszcze nieco innego znaczenia... 🙂
Gratulacje! Mam nadzieję, że rozniosłeś tor! 🙂
A co do "jedź póki jest" to tylko wzmiankuję, że wirtualne zawody KKSW to są dwa kółka Błoń ze startem i metą przy Focha na wysokości Kasztelańskiej, czyli tam, gdzie są te cholerne wibrujące pasy.
Wczoraj Witek tam wykręcił jakieś szalone 15:09. Ja tylko chciałem pobić swoje 16:04 z Cracovia Maraton, gdzie jechałem w pociągu i teraz widzę, że to był mało ambitny cel 😉 Ale jeśli faktycznie uda się zejść solo dwa razy poniżej 8 minut na kółko to będzie osiągnięcie. Wykonalne o ile zejdę naprawdę nisko i wytrzymam w niskiej. Już samo to byłoby osiągnięciem 😉
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Przeszkody 100% 🙂 Choc nie powiem, jedna rownowaznia byla na miekkich nogach 😉 Taka bardzo nietypowa wiszaca i bujajaca sie bardziej niz slack 🙂
A Bloniami zoabcze jeszcze, moze dla siebie, jak tak to wtedy tu napisze ile zrobilem. Choc ostatnio nie jezdze inaczej niz rekreacyjnie. Pozycja na rolkach aktywuje mi dawne przeciazenia w kolanach.
Stawiam na Ciebie ze ponizej 16 minut dasz rade zejsc. Ile nie wiem, ale ponizej tak. punkt startu nie jest optymalny, ja jak chcialem robic maksa na bloniach to zaczynalem jakies 30 m przed nawrotką pod cracovia - wiec nie musialem hamowac przed zakretem a do "mety" byla prosta na maksa 🙂 W opcji start kasztelanska beda na nawrotce dwa solidne zwolnienia.
Po leciutko ponad 3 latach jest 🙂 100 burpeesów w 5 minut, a nawet 103 🙂 Na luzie, bez cisnienia, bez zadnego planowania poza tym, ze "powalczę", choc nie czulem się w jakiejs specjalnej mocy. Kasia dopingowala i liczyla (to tradycyjnie), a ja postanowilem robic kazde 10 w maks 30 sek. Do tej pory w tym tempie doszedłem do 5 dziesiatki i potem juz slablem. Tym razem szlo caly czas rowno, i nawet wypracowywalem za kazdymi 30 sek maly zapas, tak ze majac 100 mialem jeszcze ok 12 sek rezerwy 🙂 Jeden z planow na 2020 osiagniety 🙂 Nie podnosze poprzeczki, jest ok jak utrzymam średnia w okolicach 95-100.
Na wykresie cala droga do 🙂 Ciekawy jest niedawny spadek formy gdzie czasem 70 bylo wysilkiem, moze mialem kowida 😉
Gratulacje!
Nie ma to jak konsekwencja i praca. Jeszcze trochę talentu się czasami przydaje 😉
Z tym spadkiem formy to popatrz jak to u mnie Strava widzi:
Najwyższa forma na poczatku listopada, po jakimś wyjątkowo wyczepistym treningu w Kłaju, a potem powoli, powoli zjazd formy.
Pierwszy dołek to święta Bożego Narodzenia, drugi dołek to wyjazd na narty. Duży dołek - bo jazda na nartach to nie kardio. Potem w lutym podtrzymanie, a od początku marca zjazd w dół, aż do najniższej wartości na koniec kwietnia.
A przecież dużo wtedy ćwiczyłem - ale stacjonarnie.
Ma sobie Strava swoje algorytmy. I bardzo preferuje długie, intensywne wysiłki kardio.
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Dzieki!! W tego typu rzeczach jak bp to wg mnie glownie konsekwencja i praca.
Ja od lat robie tak, ze nie trenuje duzo i ciezko. Ile razy mi sie zdarzalo (np. kilka lat temu mocne interwalowe treningi biegackie na stadionie 1x tydzien) to nie wychodzilo mi na dobre - albo jakies przeciazenia/kontuzje albo oslabienie odpornosci (i to przy dbaniu o sen i takie tam). Pamietam 80 km na rolkach w ramach przygotowan do 100 km w Niemczech, a potem w ten sam weekend byl jeszcze Modzurów i to w poteznym upale. Rozlozylo mnie potem na 3 tygodnie - choroba plus taki spadek kondycji ze miesiac mi zajelo jako takie odbudowanie sie.
Teraz na odmiane boli cos w okolicy grzebienia lopatki. w niedziele wieczorem zaczelo no i cholera wie co to jest. Na zawodach nic nie zabolalo. Bardzo chce wierzyc ze jest to tylko stluczenie (jest maly siniaczek), jednak fizjo w przyszlym tygodniu zaczyna sie na horyzoncie zarysowywac 😉
Weekend mocno aktywny 🙂 Wczoraj rolki kolna 1x (co w sumie daje pod 20 km), ja spacerowo, Kasia momentami treningowo, potem bieg terenowy w lesie wolskim. Techniką Tomcata oczywiscie 🙂 Najlepszy ever wspolny rezultat 1h 11 min 😀
Dzisiaj poranne rolki 2x kolna w temp[ie konwersacyjnym, potem kibicowanie Tomaszowi na błoniach, sniadanie i prosto do parku na przeszkodowe zabawy (to juz tylko ja). Poprzechodzine, troszke polatane, nic nie boli jest ok 🙂 Teraz regeneracja 🙂 Dobry czas 🙂
A weekend to w planie dwa starty, w tym jeden jeszcze niedograny bo logistycnzie miejsce slabo osiagalne bez auta. Za dwa - Spartan w Bialce tatrzanskiej.
Covid sie znowu rozpedza. Jedz kiedy jest 🙂
Działo się 😀
Powrót na trudne przeszkody, niektóre - przez rehabilitacje - nietrenowane od kilku miesięcy. Troche obaw bylo, jednoczesnie plan powrotu oddał w 100%. Wszystkie przeszkody zaliczone na czysto, co mialo spore znaczenie. Taki byl cel - przejsc jak najwiecej. W bonusie 20 miejsce na 58 startujacych co mnie ogromnie cieszy 🙂
Jerzy, tak dziś jeżdżąc w lesie, myślałam o Tobie w kontekście Twoich urodzin - ludziom się życzy, żeby im przeszkody na drodze nie stawały, a Tobie to trzeba odwrotnie, żebyś miał frajdę 🙂
Dzieki!
Przeszkody - jakkolwiek rozumiane - to rozwoj. Bez przeszkod staloby sie w miejscu, w nudzie, w stagnacji, w przyslowiowej "strefie komfortu". To mnie neisamowicie wciagnelo, przeskzody na trasie sa kapitalnym lustrem dla tych w glowie - przez emocje i ich obserwacje prowadza do przekonan, podswiadomych schematów. Czesto znacznie bardziej ograniczajacych i utrudniajacych zycie niz wszystko inne. Najwieksza przeszkoda dla siebie mozemy byc my sami 😉
Z drugiej strony moga rownie silnie pokazac predyspozycje, talenty, emocje, potrzeby. Czesto na zasadze ze jesli kogos podziwiamy, inspirujemy sie i nas pociaga to dlatego ze patrzymy na swoj niezrealizowany potencjal... Wiec dawno temu olalem ze jestem za stary, za mlody, ze nie wypada, ze w tym wieku to "powinienem" to czy tamto. Niesamowite lekcje z lekko ponad 3 lat sportowych przeszkod. A zaczelo sie od rolek, a w sumie jeszcze wczesniej od lyzwiarstwa 🙂
Przeszkody rozwijają o ile uda się je pokonać. O ile da się je pokonać.
No bo jakby ktoś na serio się uparł na piechotę na Księżyc, to co mu to da? 🙂
BTW. Fajne urodziny 😉
EDIT: Po zastanowieniu... przeszkody rozwijają nie tylko jeśli uda się je pokonać. Rozwija wychodzenie poza strefę komfortu 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Strefa komfortu... Jestem od dziś na urlopie. Mówię wczoraj wieczorem do córki, że mam rozterkę, bo urlop więc chęć spania do południa a z drugiej strony urlop o chęć tenisa/rolek z rana. Córka podsumowała mnie tylko słowami - weź odwołaj ten urlop, co się będziesz męczyć...
A właśnie, że dam radę. Wstałam rano na tenis 🙂
Tak trochę off topic.
Wysłany przez: @joannapA właśnie, że dam radę. Wstałam rano na tenis
Otóz to 🙂
Parafrazujac "modlitwę" klubow AA, ktora w oryginale nie byla modlitwa, tylko sentencja, ktoregos z rzymskich cesarzy, mniejsza chodzi o idee 🙂
Nie wszystkie przeszkody da sie pokonac, sztuka znalezc sile do pokonania tych, ktore jestesmy w stanie, odpuszczenia tych ktorych nie jestesmy i madrasci do odroznienia jednych od drugich 🙂
Wysłany przez: @szyszkownikDziało się 😀
Powrót na trudne przeszkody, niektóre - przez rehabilitacje - nietrenowane od kilku miesięcy. Troche obaw bylo, jednoczesnie plan powrotu oddał w 100%. Wszystkie przeszkody zaliczone na czysto, co mialo spore znaczenie. Taki byl cel - przejsc jak najwiecej. W bonusie 20 miejsce na 58 startujacych co mnie ogromnie cieszy 🙂
Bardzo dobre miejsce 🙂 Najwazniejsze, że była rywalizacja o co cieżko w ostatnich miesiąchach.
Przypadkiem znalazłem ten filmik. Patrz kto tam jedzie na rolkach w 1:54 filmu 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=_KJHNOBDjsU
Kasia widać po ruchach ma ogromny potencjał. Mogłaby spokojnie podjąć rękawice na zawodach.
J.
Ty tam się planujesz wybrać? Konkretnie tam?
Nie, no! 🙂 32 stopnie na 3,5 km wysokości, ponad 40 na poziomie morza...
Haaa! Gość się ekscytuje, że w wypożyczonym rowerze ma oponki 23 mm i porównuje zjazdy do jazdy na łyżwach! Dokładnie! Dlatego przy pierwszej okazji założyłem oponki 28 i jest bosko! 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
hmmm, Pico Veleta? przegladnalem na razie na szybko. Ta taki mamy plan - maraton pod gore. Oczywiscie nie w srodku lata 😉
A tu relacja z naszego wspolnego Spartana Super (to ten sredni 10 km i 25 przeszkod) w Bialce Tatrzanskiej, tam slonce nas wygrzalo nie mniej niz w Hiszpanii 😉 🙂
Pico Veleta. Dopiero na filmie widać jak to wysoko. Niezły hardkor!
Co do filmu...
Hehe. Przejście ścianki wymykiem. 🙂
A Kasia sobie niezły chwyt wyrobiła. Wpaść jej w ręce... 😉
To tym razem startowaliście? Bo już się gubię kiedy wolontariat, a kiedy co...
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Pico 🙂 Ogladnelismy sobie 🙂 Taki plan, tam idzie zrob/ic 42 km non stop pod gore. Cel na przyszly rok, moze za dwa - teraz to trudno cos konkretnie planowac...
Pracowalem nad tym zeby te scianke tak przechodzic, jest jeszcze jedna przeszkoda, tylko ze tam trzeba to zrobic na wysokosci 3,2 m i jeszcze sie boje. Tj. probowalem podchodzic dzien przed, no ale wlasnie balem sie (mimo podlozenia 4 warstw materacy i niklej mozliwosci spadniecia). Wiec to wyzwanie poczeka jak jeszcze nabiore pewnsci 🙂
A Kasia chyba z 5-6 miesiecy nie trenowala, wiec to co przeszla w niedziele to jest dla mnie wow 🙂
Startowalismy w niedziele, a w sobote robilismy wolontariat - impreza byla 2 dniowa - 3 biegi w weekend, tzw. "trifecta weekend" gdzie trofeum za 3 dystanse mozna zdobyc wlasnie za jednym zamachem. 21 sobota i 10+5 w niedziele.
J, pamietasz ile czasu zajmowało wdrapanie na Przehybę?
Koledzy z klubu sobie pyknęli. Ojciec 51 minut, syn 41.
Obydwaj są niezłe dziki, z czego syn to prze-dzik - taki Dzik erymantejski, że pojadę mitologią 🙂
- Dziś robimy czego innym się nie chce, a jutro czego inni nie potrafią.
Ostatni post: Jakie rolki fitness dla dorosłej osoby Najnowszy użytkownik: beab82112932398 Ostatnie posty Nieprzeczytane Posty Tagi
Ikony forów: Forum nie zawiera nieprzeczytanych postów Forum zawiera nieprzeczytane posty
Ikony wątków: Bez odpowiedzi Odwpowiedzi Aktywny Gorący Przyklejony Niezaakceptowany Rozwiązany Prywatny Zamknięte